Filmy z polskim lektorem i dubbingiem nowoĹci rapidshare download.
Nagrywam na Nbox rec jakiś materiał obojętnie czy w HD czy w SD.
Zrywam plombe z tunera wyciągam dysk i na "żywca" zgrywam dane na komputer?
Przecież zawszę moge powiedzieć że powiedzmy dziecko uszkodziło plombe ?
Niech udowodnią że nie
Rozumiem, że na firmowym dysku są zapisane dane do obsługi recordera, otóż zgrywam te dane na kompa, poczym kopiuje je na nowy dysk większy powiedzmy 400GB i wkładam go do recordera. Zorientuje się że jest podmianka dysku?? Tuner jest na tyle inteligentny??
Orginalny dysk czymam na wszelki wypadek w szufladzie
W identyczny sposób można by wgrać na dysk w recorderze np. materiały z kompa i mieć dobre archiwum nagrań.
Nagrywam na Nbox rec jakiś materiał obojętnie czy w HD czy w SD.
Zrywam plombe z tunera wyciągam dysk i na "żywca" zgrywam dane na komputer?
Sprobuj...
Niejesteś pierwszy który tego próbuje.
Zrywam plombe z tunera wyciągam dysk i na "żywca" zgrywam dane na komputer?
Przecież zawszę moge powiedzieć że powiedzmy dziecko uszkodziło plombe ?
Niech udowodnią że nie
Jak pożycze ci 2 tyś zł a ty mi powiesz że nie oddasz bo twoje dziecko je wydało to znaczy że już jestesmy kwita ?
Na początek proponuje test - weż swój dysk systemowy z windows i na chama przekopiuj na inny dysk o innej pojemności - zamontuj i odpal kompa... powodzenia
Dysk jest zaszyfrowany w nboxie. Eh gdyby to było takie proste...
coś mi sie zdaje że to by nie wyszło bo przecież dysk jest w jakiś sposób podzielony przez oprogramowanie co by bylo gdyby to oprogramowanie dac na wiekszy dysk?
Niejesteś pierwszy który tego próbuje.
Nagrywam na Nbox rec jakiś materiał obojętnie czy w HD czy w SD.
Zrywam plombe z tunera wyciągam dysk i na "żywca" zgrywam dane na komputer?
Przecież zawszę moge powiedzieć że powiedzmy dziecko uszkodziło plombe ?
Niech udowodnią że nie
Rozumiem, że na firmowym dysku są zapisane dane do obsługi recordera, otóż zgrywam te dane na kompa, poczym kopiuje je na nowy dysk większy powiedzmy 400GB i wkładam go do recordera. Zorientuje się że jest podmianka dysku?? Tuner jest na tyle inteligentny??
Orginalny dysk czymam na wszelki wypadek w szufladzie
W identyczny sposób można by wgrać na dysk w recorderze np. materiały z kompa i mieć dobre archiwum nagrań.
Cwany jestes!!!
Cos w tym moze byc
a tak w ogóle ktos próbował zrzucić jakies filmy z dego ich dysku na PC??
Da sie to w ogóle zrobic bez otwierania NBOXA??
moze te gniazda ETHERNET i USB cos potrafią ??
Ciekawe.
Dane na HDD są szyfrowane a format partycji tajny.
A w jaki sposób chcesz zgrać zawartość dysku, jeśli liczysz na to że przeciągniesz myszką pod Widows to delikatnie mówiąc jesteś wielkim optymistą. Owszem jeśli masz wiedzę i odpowiednie oprogramowanie to skopiujesz zawartość dysku, ale raczej nic Ci to nie da. W najlepszym wypadku na nowym dysku będziesz miał partycje o dokładnie takim samym rozmiarze jak na starym. Owszem jeśli masz bardzo dużą wiedzę i potrafisz posłużyć się edytorem dysku to jest nikła szansa że uda Ci się zmienić rozmiar tych partycji. Ale pozostaje jeszcze problem czy box nie sprawdza przy starcie rozmiaru partycji lub numeru seryjnego dysku który jest zapisany w układzie scalonym HDD.
Osobiście nie zamierzam zrywać plomby ze swojego boxa aby to sprawdzić, no chyba że podeślesz mi te 2000zł . Jeśli nie jesteś geniuszem, lub szaleńcem to też tego nie rób.
Przypominam że dane są szyfrowane, format partycji tajny.
chyba trzeba poczekać na aktywację USB, wtedy większość rzeczy da się zrobić software'owo
Nikt narazie nie wie jak są szyfrowane dane dysku. Jeśli chodzi o plombe to jest ona tak prymitywna ze smiac mi sie chce. Zeby ja zdjac bez naruszania wystarczy suszarka i chwila czasu. Podstawowym problemem jest to ze prawdopodobnie firmware dysku zostal zmieniony bo moj komputer go niewykryl...
Nikt narazie nie wie jak są szyfrowane dane dysku. Jeśli chodzi o plombe to jest ona tak prymitywna ze smiac mi sie chce. Zeby ja zdjac bez naruszania wystarczy suszarka i chwila czasu. Podstawowym problemem jest to ze prawdopodobnie firmware dysku zostal zmieniony bo moj komputer go niewykryl...
A zatem otwierałeś, bios go wykrył?
A zatem otwierałeś, bios go wykrył?
No wlasnie Yurien, napisz cos wiecej... jezeli bios wykrywa to problemem jest sam system zapisu, ktorego nie widzi winda czy pingwin ale jest to ominiecia za pomoca odpowiedniego oprogramowania. Rozumiem, ze sam dysk podlaczony jest wewnatrz nboxa za pomoca standardowego interfejsu, tak? S-ata? P-ATA?
OK dobrałem się do swojego, trzeba się przy tym trochę na gimnastykować.
Ale po kolei.
Oznaczenie modelu dysku: ST3250820SCE i niestety na stronie Seagate nie ma dokładnie takiego samego modelu prawdopodobnie jest to europejska wersja ST3250820AS czyli "Barracuda 7200.10 SATA"
Firmware: 3.ACD
Jeśli ktoś ma identyczny dysk to mógłby sprawdzić wersję firmware.
Interface jest standardowy SATA (w tym zasilanie).
Dysk wyjąłem z obudowy i podpiąłem pod zintegrowany z płytą kontroler nForce3 250. BIOS go wykrył !
Uruchomiłem system z dyskietki "SeaTools Desktop Edition" http://www.seagate.com/support/seatools/seatoold_reg.html i niestety program zachował się jak by nie widział dysku Seagate. Zamiast załadować interface diagnostyczny przeszedł do konsoli Dr-DOS. Choć nie dam sobie ręki uciąć że czegoś nie przeoczyłem.
Tak czy inaczej postanowiłem poskręcać BOX'a i użyć go do tego do czego został stworzony.
A zatem chwilowo przekazuję inicjatywę innym, tymczasem zajmę się przygotowaniem bootowalnego CD z odpowiednimi narzędziami.
Ponadto wydaje mi się iż ewentualną dalszą dyskusję należy przenieść w mniej publiczne miejsce.
czemu przecież my jesteśmy przyjażnie nastawieni do takich osób ciekawie by bylo wlozyc do nboxa dysk 400gb
czemu przecież my jesteśmy przyjażnie nastawieni do takich osób
Bardzo się cieszę z przyjaznego nastawienia jednak w tej sprawie dyskrecja jest niezbędna.
Chodź by dlatego że BOX nie należy do mnie, a jego właściciel wyraźnie zabrania otwierania obudowy. Ponadto gdyby komuś udało się rozpracować wszystkie zabezpieczenia ( w co wątpię) i zgrywać zapisane filmy to ITI miało by problemy z właścicielami treści co w konsekwencji odbiło by się na ich klientach czyli nas.
ciekawie by bylo wlozyc do nboxa dysk 400gb
Było by sensownie gdyby to ADB wstawiło większy dysk, na chwilę obecną różnica w cenie między 250GB a 400GB to jakieś 200 zł. Jednak z drugiej strony racjonalnie korzystając z VOD nie przekroczyłem jeszcze 50% zajętości dysku, HDD recorder z założenia nie ma służyć do tworzenia kolekcji filmów bo na to i 1TB z czasem by nie wystarczył.
Po przeczytaniu tego co napisałem dochodzę do wniosku że grzebanie przy dysku nie ma większego sensu. Ach gdyby tak pogrzebać w sofcie, oj jest co poprawiać.
Bios nie wykrył dysku, podał tylko oznaczenie firmware. Sprawdź w ustawieniach płyty, wybrał domyślne. Partycji nie widać, systemu plików tym bardziej, co najdziwniejsze większość programów z Hirena podaje 0Mb... Pobawię się jutro OnTrackiem jakimś, może coś zobaczy. Ale tak naprawdę trzeba by też wyłuskać bios kontrolera i zobaczyć jak skonstruowana jest partycja. Niestety ja nie odważę się wyciągnąć flasha montowanego powierzchniowo z płyty głównej.
Jakakolwiek "dyskrecja" konieczna nie jest. Żadne z moich działań nie podlega żadnej karze ani ściganiu
Witam,
Spróbujcie, Winternales ERD Commander 2005 v 5.0. Bootable CD.
Pozdrawiam Andrzej S.
Słuchajcie na takie tematy rozmawiamy w innym miejscu. PM do mnie.
Jest fajna bootowalna płytka z paroma narzędziami między innymi do HDD.
"Ultimate Boot CD"
Obraz CD do sciągnięcia tutaj http://www.ultimatebootcd.com/
Bios nie wykrył dysku, podał tylko oznaczenie firmware. Sprawdź w ustawieniach płyty, wybrał domyślne. Partycji nie widać, systemu plików tym bardziej, co najdziwniejsze większość programów z Hirena podaje 0Mb... Pobawię się jutro OnTrackiem jakimś, może coś zobaczy. Ale tak naprawdę trzeba by też wyłuskać bios kontrolera i zobaczyć jak skonstruowana jest partycja. Niestety ja nie odważę się wyciągnąć flasha montowanego powierzchniowo z płyty głównej.
Ale kombinujecie, "objawy" ewidentnie wskazują że dysk ma zwykłego HD-Locka, nie znając klucza do HD-Locka nic z takim dyskiem nie zrobisz, partycji nowej nie założysz ani nic nie skasujesz, dysk będzie widoczny w biosie i to tyle w tym temacie.
Ale kombinujecie, "objawy" ewidentnie wskazują że dysk ma zwykłego HD-Locka, nie znając klucza do HD-Locka nic z takim dyskiem nie zrobisz, partycji nowej nie założysz ani nic nie skasujesz, dysk będzie widoczny w biosie i to tyle w tym temacie.
Jesli sie nie myle xbox tez cos takiego mial, ale jakos dalo sie to obejsc, tylko ze to inna bajka do xboxa jest zmodyfikowany bios pewnie dlatego
Dostrzegam analogię do konsoli Xbox.
W nBoxie powinno dać się podmienić dysk, oprogramowanie wewnętrze będzie zapisane w jakimś rodzaju pamięci typu ROM, na dysku prawdopodobnie są przechowywane jedynie dane potrzebne do funkcji recorder`a, VOD itd także analogia do podmiany dysków pomiędzy komputerami pracującymi w środowiskach Windows jest ZŁA.
Zabezpieczenie wydaje się typowe, jak wspomniał kolega powyżej, haczyk tkwi w tym jak odczytać klucz i tu będzie problem. Nie jest to urządzenie pracujące w jakimś typowym środowisku więc o pomyśle napisania programu który odczyta klucz i wyświetli go na ekranie można raczej zapomnieć
Może ktoś odwżny przetestuje:
http://www.seagateunlock.com/
zwłaszcza hasło Seagate i 25 spacji
Może ktoś odwżny przetestuje:
http://www.seagateunlock.com/
zwłaszcza hasło Seagate i 25 spacji
Ciekawy link, ale to nie zadziała. "Klucz" do oczytania danych nie znajduje się na HDD i żadne standardowe hasło nie pomoże, aktualizacja firmware dysku spowoduje utratę danych.
Witam.
Podpinam się do tematu. Kupiłem dysk od znajomego, model identyczny i wersja biosu się zgadza, jednak został on wyjęty z dekodera syfry+ Philips HD DVR. Jednak windows go zainstalował ale jako nieodczytywalny i nie da się go w żaden sposób sformatować lub przeprowadzić jakiekolwiek operacje na tym dysku, widziany jest tylko w menadżerze urządzeń, np. partition magic nie widzi dysku... Sprawdziłem dysk jest zablokowany, teraz chciał bym go używać w windowsie, dane moge stracić interesuje mnie stworzenie na dysku partycji NTFS
Jak nie masz klucza do HDlocka to będziesz miał fajną popielniczkę z obudowy dysku, bo to jedyne do czego obecnie się będzie nadawał. Ewentualnie gustowny przycisk do papieru .
EDIT
I przestrzegam Cię na dzień dobry przed ściąganiem niewiadomego pochodzenia "magicznych" programów do zdejmowania locka.
To często są bardzo fajne trojany, które nie tylko nie ściągną locka z dysku, ale w ramach bonusa założą Ci gustownego locka, z losowym hasłem, na dysku systemowym w Twoim komputerze. Tak że powodzenia życzę .
Nie znam rozwiązania HDlocka więc się nie wypowiadam, ale w przypadku uszkodzenia dysku (struktury logicznej), jeżeli nie zależy mi na danych na nim zapisanych, porostu czyszczę początkowe sektory edytorem dysku i po restarcie dysk daje się formatować.
SlawelR, Trochę histeryzujesz, z poziomu Windowsa wiele z dyskiem nie te "trojany" zrobią a na pewno nie założą locka. Poza tym wystarczy mieć jakiegokolwiek antywira, trochę oleju w głowie i żadne trojany nie są groźne.
Co do hasła to jest prosty program atapwd którym może uda się zdjąć hasło.
Pierwsza sprawa to odpalić mhdd z DOSa i sprawdzić jaki stopień zabezpieczenia jest na dysku, jeżeli max to faktycznie bez hasła będzie ciężko.
W sumie to trochę zdziwiony jestem, że Cyfra (czy raczej Philips) zastosowała takie rozwiązanie. Nawet dysk n-ki można normalnie zczytać (wiele to nie daje, ale można).
SlawelR, Trochę histeryzujesz, z poziomu Windowsa wiele z dyskiem nie te "trojany" zrobią a na pewno nie założą locka. Poza tym wystarczy mieć jakiegokolwiek antywira, trochę oleju w głowie i żadne trojany nie są groźne.
A czy ja napisałem że one działają z poziomu Windowsa? To są proste niskopoziomowe aplikacje, które robią coś innego niż obiecują i do ich uruchomienia wymagają interwencji użytkownika "w dobrej wierze". Znaczy się koń trojański w najczystszej postaci i Windows nie jest tu żadnym wyznacznikiem definicji trojana. Antywirus też może wiele nie pomóc z racji możliwego braku jakiejkolwiek szkodliwej sygnatury i działania na niskim poziomie bez udziału sytemu operacyjnego.
A czy histeryzuję? Nie sądzę, nie wyssałem sobie tego z palca. W necie jest sporo na ten temat. Goście najpierw uruchamiali jakieś narzędzie, a dopiero po fakcie zastanawiali się do czego służy. A problem hd locka i wszelkich jego odmian implementowanych w modyfikowanych dyskach dla odbiorców OEMowych, jest znany nie od dziś. Ludziska męczą się z tym już od 2004 roku. I wcale nie chodzi tu o prostą komendę wysyłaną po interfejsie ATA.
Co do hasła to jest prosty program atapwd którym może uda się zdjąć hasło.
Nie uda się. To nie jest tak prosto zabezpieczane. Do tych danych nie można dostać się po standardowym interfejsie komunikacyjnym. Przykładowo w dyskach Seagate UATA, tak ze 3 lata temu, to potrzebny był specjalny interface do transmisji terminalowej, do pinów Master/Slave/CSelect i tam odbywała się komunikacja. A kto wie co tam teraz wymyślili.
Pierwsza sprawa to odpalić mhdd z DOSa i sprawdzić jaki stopień zabezpieczenia jest na dysku, jeżeli max to faktycznie bez hasła będzie ciężko.
Obecnie stosowane zabezpieczenia można nazwać hybrydowymi, pierwsza część siedzi we flashu dysku, to taki praktycznie typowy hdlock znany od lat. Druga to dodatkowa informacja zapisywana gdzieś już na samych talerzach. Pierwsza sekcja sprzętowa pochodzi od producenta dysku, a drugą dokłada odbiorca OEMowy, gdzie stosuje on dodatkowo sobie znane algorytmy do komunikacji. To tak, żeby nie było za łatwo. Wymiana firmware nie pomoże bo dysk po takim zabiegu nie będzie umiał "rozmawiać" z danymi na talerzach. A zamazanie danych na talerzach spowoduje że flash nie będzie miał z czym rozmawiać i do czego się odwoływać do prawidłowej pracy dysku. Czyli masło maślane.
W sumie to trochę zdziwiony jestem, że Cyfra (czy raczej Philips) zastosowała takie rozwiązanie. Nawet dysk n-ki można normalnie zczytać (wiele to nie daje, ale można).
A dlaczego nie? Zabezpieczenie dobre jak każde inne, żeby nie powiedzieć że nawet lepsze niż inne. A sam sposób zabezpieczenie zniechęca do wydłubywania dysków z tunerów, choćby w celu ich dalszego wykorzystania w innych urządzeniach.
Odpadają też definitywnie kwestie gwarancyjne samego dysku jako podzespołu. Taki Seagate teoretycznie daje gwarancję bezwarunkową na swoje dyski. To znaczy niezależnie gdzie dysk kupiliśmy, możemy zrobić zgłoszenie RMA na stronie Seagate i odesłać dysk do naprawy gwarancyjnej, bezpośrednio do producenta, jeśli tylko producent ma go w swojej bazie.
A spróbuj zrobić RMA na dysk wydłubany z egzotycznego urządzenia. Zaraz po podaniu numeru seryjnego zostaniesz odesłany na drzewo, znaczy do sprzedawcy urządzenia, bo jest to dysk OEMowy do zastosowań specjalnych.
A czy ja napisałem że one działają z poziomu Windowsa? To są proste niskopoziomowe aplikacje, które robią coś innego niż obiecują i do ich uruchomienia wymagają interwencji użytkownika "w dobrej wierze". Znaczy się koń trojański w najczystszej postaci i Windows nie jest tu żadnym wyznacznikiem definicji trojana. Antywirus też może wiele nie pomóc z racji możliwego braku jakiejkolwiek szkodliwej sygnatury i działania na niskim poziomie bez udziału sytemu operacyjnego.
Ok, tylko po prostu wystarczy trochę zdrowego rozsądku i "higieny" w używaniu kompa i takie problemy odpadają. Ja na przykład jeżeli robię takie operacje na dysku narzędziami działającymi spod DOSa czy innego systemu pozwalającego na nieograniczony dostęp do sprzętu to zostawiam podłączony do kompa tylko ten konkretny dysk. Wtedy taki trojan sobie może mi nafikać
Nie uda się. To nie jest tak prosto zabezpieczane. Do tych danych nie można dostać się po standardowym interfejsie komunikacyjnym. Przykładowo w dyskach Seagate UATA, tak ze 3 lata temu, to potrzebny był specjalny interface do transmisji terminalowej, do pinów Master/Slave/CSelect i tam odbywała się komunikacja. A kto wie co tam teraz wymyślili.
No ale wyjmowałeś dysk z terminala PVR Cyfry i to wiesz że on jest super hiper zabezpieczony czy tak sobie gdybasz? Pamiętam różne gdybania na necie o dysku n-ki nie da się podłączyć, że szmery bajery, hiper zabezpieczony hardware'owo a fakt jest taki, że można go podłączyć i zczytać tylko że używa niestandardowego systemu plików (i możliwe, że dodatkowo jest szyfrowany) i tyle. Można go sformatować i używać w PC.
Jakby kolega sprawdził programikiem Mhdd kilka rzeczy to by nic się nie stało.
Obecnie stosowane zabezpieczenia można nazwać hybrydowymi, pierwsza część siedzi we flashu dysku, to taki praktycznie typowy hdlock znany od lat. Druga to dodatkowa informacja zapisywana gdzieś już na samych talerzach. Pierwsza sekcja sprzętowa pochodzi od producenta dysku, a drugą dokłada odbiorca OEMowy, gdzie stosuje on dodatkowo sobie znane algorytmy do komunikacji. To tak, żeby nie było za łatwo. Wymiana firmware nie pomoże bo dysk po takim zabiegu nie będzie umiał "rozmawiać" z danymi na talerzach. A zamazanie danych na talerzach spowoduje że flash nie będzie miał z czym rozmawiać i do czego się odwoływać do prawidłowej pracy dysku. Czyli masło maślane.
Jeżeli sprzęt jest dokładnie ten sam, to nie rozumiem dlaczego wymiana flasha miałaby nie pomóc? Tzn. dane zostaną stracone, ale dysk będzie normalnie można wykorzystać.
A dlaczego nie? Zabezpieczenie dobre jak każde inne, żeby nie powiedzieć że nawet lepsze niż inne. A sam sposób zabezpieczenie zniechęca do wydłubywania dysków z tunerów, choćby w celu ich dalszego wykorzystania w innych urządzeniach.
To fakt. W każdym razie na skalę domową zniechęca. Ale mi chodzi raczej o to, że są to dodatkowe koszty. Dlatego dziwię się, że skoro nawet ADB, które nawet zalewa flashe jakimś tworzywem, nie zdecydowało się na zblokowanie dysku (ba, można sobie nawet większy wsadzić n-recordera i nie ma z tym problemu) to czemu Philips w prostszym i tańszym urządzeniu bawi się w takie pierdoły.
Odpadają też definitywnie kwestie gwarancyjne samego dysku jako podzespołu. Taki Seagate teoretycznie daje gwarancję bezwarunkową na swoje dyski. To znaczy niezależnie gdzie dysk kupiliśmy, możemy zrobić zgłoszenie RMA na stronie Seagate i odesłać dysk do naprawy gwarancyjnej, bezpośrednio do producenta, jeśli tylko producent ma go w swojej bazie.
A spróbuj zrobić RMA na dysk wydłubany z egzotycznego urządzenia. Zaraz po podaniu numeru seryjnego zostaniesz odesłany na drzewo, znaczy do sprzedawcy urządzenia, bo jest to dysk OEMowy do zastosowań specjalnych.
Nie kumam. Kwestia gwarancji w ogóle nie jest problemem. Tak jak piszesz, zazwyczaj jest to typowy OEM na który Seagate po prostu nie daje gwarancji producenta (np. dyski w n-recorderach). Zabezpieczony czy nie, nie ma tutaj żadnej różnicy.
A takich kombinacji by nie było gdyby:
1) umożliwiono dołożenie większego dysku ( przy nagrywaniu sd to w sumie nie potrzebne, ale jak nagrywamy w HD to normalnie moment i dysk pełen.
2) umożliwiono użycie USB do zgrywania SD
I to by większości wystarczyło. Możemy oczywiście zgrywać w inny sposób ale to czasochłonne
Nawet bym sie zgodził żebym mógł przegrywać tylko to co nagram sam w SD.
Autorus
Więc chyba nic z tym dyskiem nie zrobię Poziom zabezpieczenia MAX