Filmy z polskim lektorem i dubbingiem nowoĹci rapidshare download.
Witam szanowne grono wielbicieli białego szaleństwa :D . Wybieram się z rodzinką w góry. Nigdy nie jeździliśmy i chcemy zacząć od instruktora. Na co trzba zwrócić uwagę wybierając takowego. Chodzi mi o to, żeby to był gość(ówka) który(a) naprawdę chce przekazać choć część swoich umiejętności, a nie tylko zgarnąć kasę.
Pozdrawiam
Robert
raczej trudne pytanie, nikt nie jest jasnowidzem, ale na forum był fajny post o instrruktorach, na co zwrócić uwagę tak raczej ogólnie, poszukaj bo warto :D
ja z instruktora nie korzystałem nigdy. jakoś lubię wszystkiego uczyć się samemu. ale jeśli chodzi konkretnie o instruktora to oprócz tego co jest opisane w temacie o którym wspomniał Riddick chciałbym dodać od siebie tyle:
- jak pojedziesz na stok to popatrz w jaki sposób uczy każdy instruktor. widziałem przypadki jak instruktorzy wogóle nie zwracali uwagi na podopiecznych. jechali tylko przed nimi i krzyczeli co mają robić a biedaczysko i tak ich nie słuchał bo z trudem walczył o życie :)
- jak parę lat temu ja się uczyłem i szło mi to z wielkim trudem - podszedł do mnie jakiś facet podający się za instruktora i zaproponował naukę. grzecznie ale stanowczo mu odmówiłem. i później się z tego cieszyłem. dorwał 3 innych laików a ja sobie popatrzyłem jak on uczy. pierwsze 20 minut to było chyba wbijanie jakiejś teorii bo stali cały czas i on im coś tłumaczył. następne 30 minut to nauka podnoszenia się i wspinania pod górkę nie zdejmując nart. z całej godziny tylko przez 10 minut zjezdzali.
- mi osobiście przypadli do gustu instruktorzy pod Nosalem. bardzo sympatyczni, cierpliwi i tak dobrze uczą że ja obserwując z boku sporo się nauczyłem :D
instruktor ważna rzecz bo uczy podstaw a znając podstawy szybciej się nauczysz dobrze jeżdzić. jest parę elementów które odgrywają ważną rolę w nauce. o dobrego instruktora trudno jak o każdego dobrego fachowca więc najlepiej wynająć kogoś z polecenia. - teoria jest bardzo istotna bo tak wyedukowani narciarze nie sprawiają potem kłopotu na stoku.
no ale ile tej teroii można wbijać? :) zresztą ktoś kto nie sprawia kłopotów na stoku to przeważnie taka osoba która na przykład sama się zainteresuje i przeczyta powiedzmy kodeks narciarski.
kłopoty raczej sprawiają ludzie którzy mają w d... wszelkie zasady :)
ja tam dalej uwazam ze jesli instruktor stoi z kursantem przez 20-30 min i gada mu cos przez ten caly czas to po prostu sztucznie przedluza.
do Marcina
nie wiesz czy człowiek którego widziałeś na stoku z instruktorem nie wykupił 20 godz nauki a wtedy 20 min teorii to w sam raz.
tak jak pisałem wcześniej - uczył 3 chłopaków. jak minęła godzina to oni już sami byli. pomęczyli się jeszcze 2 godzinki i już ich przez następne 2 dni nie widziałem. ale nieważne zresztą bo zamiast doradzić zaczniemy się spierać :D
pozdrawiam
marcin
ok. masz rację:)
mnie to uczył tata jak miałam 10 lat :p no i się nauczyłam.Z instruktora ze szkólki nie korzystałam.
jak opalony to znaczy że dużo czasu jest na stoku i coś tam pewnie potrafi, jak blady jakiś, chuderlawy to teoretyk, nie warto...:D
Poproscie instruktora, źeby pokazal co sam umie praktycznie, wtedy sami zrobisie ocenę... :)
Witam.
Moim zdaniem insrtruktor (a nie ktoś, kto sie za niego podaje) jest bardzo pomocny i to na kilku etapach: na poczatku z oczywistych wzgledów i potem co jakis czas dobrze jest pojeżdzić z instruktorem chociaż parę godzin żeby skorygował błędy. Nawet jak sie juz szusuje swobodnie zawsze jest co poprawić.
Powodzenia.