Filmy z polskim lektorem i dubbingiem nowoĹci rapidshare download.
Mam heady XRC 1200 z sezonu 05/06 - mocno sfatygowane, krawędzi resztki. Kupiłem sobie więc drugie nartki - HEAD C300 starsze, ale w dużo lepszym stanie. Są tej samej długości, identycznie taliowane (C300 są 2mm węższe w tyłach). C300 są nieco twardsze wzdłużnie.
Obie pary nart nasmarowane na gorąco, a potem smarem fluorowym na zimno, obie naostrzone.
Pojechałem do Jańskich Laźnych, i zjeżdzałem po zmrożonym śniegu, takim z grudkami lodu, czasem przyprószonym puchem.
Pierwsze dwa razy zjechałem na starych XRC, szło kiepsko, ale to wynik beznadziejnej kondycji, warunków. Jechałem głównie długimi bocznymi ześlizgami.
Potem przesiadłem się na C300. Od razu wydały mi się dużo twardsze. Problem pojawił się wraz ze stromizną (a może po prostu po przejechaniu kawałka). C300 nie chciały iść bocznym ześlizgiem...chwytały od razu ostro krawedź. Kiedy się zatrzymywałem i chciałem wypróbować od którego moment łapią ślizg boczny, to musiałem je ustawiać prawie z płaszczyzną stoku, byle grudka, i łapałem zewnętrzną krawędź..
Usiadłem sobie na stoku i przestawiłem wiązania (rentalowe są) o 1,5 cm do tyłu, nieznacznie pomogło.
Zjechałem na dół ostatkiem sił nawet używając pługu (z trudem) przez jakiś czas.
Odpocząłem i do końca dnia jeździłem na starych.
Dzisiaj porównałem czym różnią się narty. W zasadzie jedyna różnica to ślizg, w XRC jest bardzo gładki i czarny jak smoła, w C300 jest nieco szorstki i ma wzdłużnie takie jaśniejsze pasemka - równo na całej długości.
Nie ma żadnych problemów typu wklęsły ślizg itp.
W czym jest problem, pomóżcie. Czy to kwestia smarowania ślizgu, czy to może mieć aż taki wpływ?
a sprawdzałeś stan krawędzie i ich parametry ostrzenia? ... tu zapewne leży odpowiedź na Twoje pytania.
wygląda na to, że narta ta ma ślizg bez smaru.
a sprawdzałeś stan krawędzie i ich parametry ostrzenia? ... tu zapewne leży odpowiedź na Twoje pytania.
wygląda na to, że narta ta ma ślizg bez smaru. Narty kupiłem "po serwisie". Krawędzie są ostre, ale oczywiście nie mam pojęcia jak były ostrzone, mogę się tylko domyślać z jak wielkim "namaszczeniem" ktoś je ostrzył :)
Jakiś smar na niej był, bo było go widać przed zjazdem - jak maszyna nałożyła - taki wałek grubej przy dziobach, po zjeździe już nic.
Czy taki ślizg tylko posmarować na gorąco, czy iść z tym do serwisu ?
Parę wyjaśnień…
Head XRC 1200 jest nartą znacznie twardszą niż C300 więc jeśli masz odmienne odczucia to widocznie 1200 miałeś strasznie wyklepaną.
„C300 nie chciały iść bocznym ześlizgiem” – bo pewnie krawędź w lepszym stanie.
„w XRC jest bardzo gładki i czarny jak smoła, w C300 jest nieco szorstki i ma wzdłużnie takie jaśniejsze pasemka - równo na całej długości.”
Oba ślizgi w nowych nartach są podobne, a te „pasemka”… pewnie zanim ją nabyłeś ktoś "na szybko" przeleciał deski na maszynie.
„W czym jest problem, pomóżcie. Czy to kwestia smarowania ślizgu, czy to może mieć aż taki wpływ?”
Podejrzewam że w technice a nie w nartach. Dotychczas jeździłeś na zajechanych deskach, trafiły Ci się dobre krawędzie i d… Carvery ktoś stworzył aby jeździć na krawędziach a nie ześlizgiem :). Wydaje mi się że będzie Ci się lepiej jeździć jak stępisz krawędzie wówczas ładnie ześlizgi wychodzą ;). A poważnie… czas popracować nad technika, precyzją ruchów.
Pozdrawiam.
P.S. Przepraszam za brak Quotów ale właśnie wybieram się na deski i rodzinka czeka.
Parę wyjaśnień…
Head XRC 1200 jest nartą znacznie twardszą niż C300 więc jeśli masz odmienne odczucia to widocznie 1200 miałeś strasznie wyklepaną.
Podejrzewam że w technice a nie w nartach. Dotychczas jeździłeś na zajechanych deskach, trafiły Ci się dobre krawędzie i d… Carvery ktoś stworzył aby jeździć na krawędziach a nie ześlizgiem :). Wydaje mi się że będzie Ci się lepiej jeździć jak stępisz krawędzie wówczas ładnie ześlizgi wychodzą ;). A poważnie… czas popracować nad technika, precyzją ruchów. Dzięki Rysiek! Z techniką to szczera prawda, przy mojej masie wejście na krawędź wymaga siły, której teraz na początku sezonu nie mam. W zeszłym roku jeździłem na krawędzi, teraz się zsuwam po prostu :(
Mam dobre porównanie, bo zeszły sezon zakończyłem na tym samym stoku.
Ale z nartą też jest coś nie tak. No ale takie jest ryzyko kupowania tanich uzywanych nart: albo wyklepane albo jakaś inna porażka.
No ale teraz nowych nie kupię, najwyżej po sezonie.
Dzięki za pomoc!
Dzięki Rysiek! Z techniką to szczera prawda, przy mojej masie wejście na krawędź wymaga siły, której teraz na początku sezonu nie mam. W zeszłym roku jeździłem na krawędzi, teraz się zsuwam po prostu :(
Mam dobre porównanie, bo zeszły sezon zakończyłem na tym samym stoku.
Ale z nartą też jest coś nie tak. No ale takie jest ryzyko kupowania tanich uzywanych nart: albo wyklepane albo jakaś inna porażka.
No ale teraz nowych nie kupię, najwyżej po sezonie.
Dzięki za pomoc! to raczej nie jest objaw wyklepania... przejdź się z tą nartą do jekiegoś serwisanta lub kogoś obznajomionego z tematem krawędzi... Niech ów wyda wyrok :-)))))).... Ostatnio byłem świadkiem jak wyrok w podobnej sytuacji brzmiał: za wąska jazda i obijanie krawędzi, skutkiem czego zakrzywiały się do środka... Niezawuważalnie, ale jednak osoba dobrze jeżdżąca miała kłopot z jazdą... To tylko przykład, nie diagnoza, ale na odległość, gdybając niczego nie wymyślimy... Żeby stwierdzić, czy to narta, a nie Ty, trzeba ją obejrzeć...
Przesmarowałem nartę, smaru rzeczywiście nie było, widać przed sprzedażą parafiną z świeczki je przesmarowali...
Odpowiedź na pytanie chyba znalazłem w wątku poniżej, a szczególnie ten post wydaje się być odpowiedzią
http://www.skiforum.pl/showpost.php?...&postcount=132
Sam nie wiem co zrobić...pojeżdzę chyba jeszcze trochę na starych XRC, a jak nabiorę siły to wsiądę na te "trudne".
Dokładnie o to mi chodziło.... podejdź do jakiegoś serwisu a rozwiążą Ci problem w kilka minut.
Fakt;....na temat "kastracji" nart wiele na forum napisano.
:)
Witam
Zarówno jedna jak i druga narta stworzona jest by jeździć na krawędzi. Miałem iC300 i właśnie chwaliłem że nawet na zmrożonym śniegu świetnie trzymała krawędź i rzeczywiście trudno ją było wprowadzić w ześlizg. Trzeba popracować nad techniką i kondycją lub poszukać narty łatwiejszej, tępienie krawędzi na pewno nie polepszy jej właściwości jezdnych.
Postrufka
Cześć!
Dobrze naostrzona narta nie powinna utrudniać wprowadzenia jej w ześlizg.
Na mój gust Twoje iC300 są źle naostrzone:
lNie mają podniesionej dolnej płaszczyzny krawędzi - kąt 0 st.l lOstrzone były na maszynie zapewne tylko z boku i nie zdjęto na koniec "drutu" nie wspominając o szlifie diamentami czy kamieniami. Efekt jest taki, że w dół krawędzi sterczy "poszarpany stalowy grzebień", bardzo utrudniający ześlizg.l Być może wystarczy przejechać gumą szlifierską obie płaszczyzny krawędzi (nie tępić tylko szlifować), ale jeśli maja kąt podniesienia 0 st. to warto przy następnym ostrzeniu podnieść go do 0,5 - 1 st. Jeśli krawędzie były zniszczone i nie miały naostrzonej dolnej płaszczyzny krawędzi guma zapewne nie pomoże.
Pozdrawiam.
Tadek
Witam
Trudności z ześlizgiem - poprawic technikę niestety, reszta to zaniedbywalne detale.
Pozdrawiam
Mitek, dokładnie. Dać spokój narcie. to czy podniesiona czy nie nie ma znaczenia. Do niedawna nie podnosiło sie krawedzi i narty jechały to co sie im zadało. musi być tak że to narciarz prowadzi nartę, a nie narta narciarza.
Pozdrawiam.
Daj spokój narcie bo nic tuningiem narty nie polepszysz. Możesz tylko popsuć, wszak lepsze jest wrogiem dobrego.
mi tez wydaje sie ze tylko o technike jazdy chodzi to bardzo dobrze ze narta trzyma sie krawedzi im bardziej trzyma tym lepiej
Ja ostrząc narty czy sobie czy np Jahowi nie przytępiam nawet końcówek narty bo po prostu szkoda. Ostra narta na całej długości jes co prawda "trudniejsza", ale za to daje więcej frajdy i jednak leppiej daje dokręcić każdy łuk.
Pozdrawiam.
Witam
Trudności z ześlizgiem - poprawic technikę niestety, reszta to zaniedbywalne detale.
Pozdrawiam Chyba nie przeczytaliście "wstępu".
Witam
Chyba nie przeczytaliście "wstępu". Wybacz Tomku - umiem czytać dość dobrze i stąd Moja opinia. Boląca - trudno.
Pozdrawiam serdecznie
Mitek
Czasem jest taki śnieg(wiosenny, świeżo nasypany z armaty, szczególnie gdy temperatura za wysoka), że "łapie" za krawędzie. Szczególnie trzeba uważać, gdy narty są świeżo naostrzone. Miałem taki przypadek w Szczyrku. Po naostrzeniu u Mysłajka pojechaliśmy na Bienkulę. Był taki tępy śnieg u góry, że prawie nie dało się skręcać. Ale trwało to chwilę. należało się przyzwyczaić do delikatnego wchodzenia w skręt, z dużym wyczuciem. Podobne wrażenia mogą być, gdy ktoś się przesiądzie ze starych, wyklepanych dech na nowe, sprężyste. Gdy jeszcze do tego dojdzie taki "łapiący" nieco za krawędzie śnieg, no to są pewne kłopoty, ale wynikające z braku techniki a nie szukania "dziury" w kątach krawędzi, co dla amatora nie ma prawie żadnego znaczenia. Ja jakoś tego stopnia nie mogę wyczuć.
Wybacz Tomku - umiem czytać dość dobrze i stąd Moja opinia. Boląca - trudno.
Pozdrawiam serdecznie
Mitek Mitek, nic mnie poza tyłkiem nie boli...
Na jednych nartach mi się przyjemnie jeździło, a na drugich nie, choć mają wiele cech wspólnych...
To, że nie umiem dobrze jeździć i nie mam kondycji to wiem...
Przestańcie mieć taką manierę, że każdemu mówicie o brakach w technice. Jeju przecież piszę na forum "Nauka jazdy"...nie potrzebuję odpowiedzi "musisz sie jeszcze dużo uczyć", moje doświadczenie na nartach jest liczone w dniach, a nie latach! Ja sobie z tego doskonale zdaję sprawę.
Mitek:
"Trudności z ześlizgiem - poprawic technikę niestety, "
Na jednych nartach nie miałem trudności z ześlizgiem - żadnych....cały dzień tak jeździłem! 8x3km
Na drugich nie dało się wogóle, trzeba je było płasko do stoku = gleba.
Mitek! Pytanie nie było "jak jeździć, żeby na iC300 robić ześlizg, gdy się nie udaje".
Mi chodziło o wyjaśnienie, dlaczego mi te narty nie chcą boczkiem jechać, a na innych bardzo podobnych idzie mi to świetnie.
Dlatego Ci napisałem, że nie przeczytałeś.
Rady o krawędziach i smarze akurat uważam, że są na miejscu, nie ma powodów, żeby narty "normalnie" zachowywały się tak skrajnie nieprzyjemnie.
Także opinia o moich XRC jest interesująca - że się już tylko na drzazgi nadają.
Zaręczam Wam, że w zeszłym sezonie już wycinałem ślady, a nie przesuwałem śnieg i wiem gdzie jest różnica. Niech któryś z ważących 80kg założy sobie na plecy plecaczek 35kg to zrozumie w czym jest problem z jazdą na krawędzi z takim obciążeniem i to do tego po twardym śniegu.
No i wreszcie nie rozumiem chorego dla mnie uwielbienia dla techniki jazdy na krawędzi. To że używam współczesnych desek to nie znaczy, że zaraz muszę jeździć tylko w jeden określony sposób. To narty są dla mnie, a nie ja dla nart. Robię to bo lubię się ruszać, a nie dlatego, żeby się przed kimś jazdą popisywać.
A scatman_wawa:
"Daj spokój narcie bo nic tuningiem narty nie polepszysz"
Mam dać spokój narcie naostrzonej "na szybko" przez jakiegoś partacza?
To jest stara używana narta! To jest "restaurowanie" a nie tuning.
Kurcze kończe temat na razie, przesmaruję je, przeostrzę z podniesieniem 0.5 pod butem i 2 przy końcach, na końcówkach ztemperuję i zobaczymy. Na pewno Wam tu odpiszę czy jest lepiej.
Cześć
Mitek, nic mnie poza tyłkiem nie boli...
Na jednych nartach mi się przyjemnie jeździło, a na drugich nie, choć mają wiele cech wspólnych.... Narty są bardzo rózne, jednemu odpowiada to innemu tamto, jedno natomiast jest pewne: ześlizg to - jak sam zresztą poniżej piszesz jedna z podstawowych ewolucji narciarskich i naprawdę niezalezy od rodzaju narty czy nawet jej przygotowania. To automat nawet na narcie nieprzygotowanej i nieposmarowanej - dlatego piszę o technice.
To, że nie umiem dobrze jeździć i nie mam kondycji to wiem...
Przestańcie mieć taką manierę, że każdemu mówicie o brakach w technice. Jeju przecież piszę na forum "Nauka jazdy"...nie potrzebuję odpowiedzi "musisz sie jeszcze dużo uczyć", moje doświadczenie na nartach jest liczone w dniach, a nie latach! Ja sobie z tego doskonale zdaję sprawę..... No właśnie.
Mitek:
"Trudności z ześlizgiem - poprawic technikę niestety, "
Na jednych nartach nie miałem trudności z ześlizgiem - żadnych....cały dzień tak jeździłem! 8x3km
Na drugich nie dało się wogóle, trzeba je było płasko do stoku = gleba.
Mitek! Pytanie nie było "jak jeździć, żeby na iC300 robić ześlizg, gdy się nie udaje".
Mi chodziło o wyjaśnienie, dlaczego mi te narty nie chcą boczkiem jechać, a na innych bardzo podobnych idzie mi to świetnie.
Dlatego Ci napisałem, że nie przeczytałeś...... Widzisz problem jest inny. Na jednych nartach jak sam zauważyłeś: "Ci się udaje" a na innych nieudaje czyli nie wiesz jaki jest mechanizm zeslizgu i osiągasz go w sposób niekontrolowany a więc technika, prawda.
[Rady o krawędziach i smarze akurat uważam, że są na miejscu, nie ma powodów, żeby narty "normalnie" zachowywały się tak skrajnie nieprzyjemnie.
Także opinia o moich XRC jest interesująca - że się już tylko na drzazgi nadają....... Smarowanie, tunning itd to tylko dodatki podstawa to umiejetność zaufaj.
[Zaręczam Wam, że w zeszłym sezonie już wycinałem ślady, a nie przesuwałem śnieg i wiem gdzie jest różnica. Niech któryś z ważących 80kg założy sobie na plecy plecaczek 35kg to zrozumie w czym jest problem z jazdą na krawędzi z takim obciążeniem i to do tego po twardym śniegu. Czy Ja w któryms momencie sugerowałem wyższośc skrętu cietego nad slizgowym? Oba należy umieć ćwiczyc i jak ktos jeden deprecjonuje to sam stawia sobie laurkę nieznającego się na rzeczy - to koresponduje z dalszą częścią Twojego postu, z którą absolutnie się zgadzam.
Kawałka o kilogramach nie rozumiem za bardzo. Analogie znajduje bo zdarza Mi się jeździc z plecakiem - rekord to było chyba 40 kg + drugie narty:). Jeziesię tak samo tylko więcej siły to kosztuje.
Pozdrawiam i usmiech posyłam a także przyjeności na nartach zyczę. Mitek
Cześc
No i wreszcie nie rozumiem chorego dla mnie uwielbienia dla techniki jazdy na krawędzi. To że używam współczesnych desek to nie znaczy, że zaraz muszę jeździć tylko w jeden określony sposób. To narty są dla mnie, a nie ja dla nart. Robię to bo lubię się ruszać, a nie dlatego, żeby się przed kimś jazdą popisywać. Nie denerwuj się nikt tu nie zmusza Cię do jazdy na krawędzi a odpowiedzi kol. Mitek i Dziadek_Kuby dotyczą techniki jazdy ześlizgiem.Oczywiście masz rację że narty są dla Ciebie a nie ty dla nart ale żeby tak było musisz udoskonalić technikę jazdy ześlizgiem i nie mówię tego żeby marudzić i się wymądrzać.Technika jazdy ześlizgiem jest trudniejsza od jazdy na krawędzi o czym sam się przekonałeś zmieniając narty.To nie narty były gorsze tylko Ty jeszcze nie umiesz dostosować techniki jazdy do różnych nart i warunków.
Uwierz mi że po jakimś czasie narty przestaną być problemem.
Na potwierdzenie podam Ci Mój przykład na nartach jeżdżę prawie 40 lat cały czas klasycznie od nart drewnianych przez plastiki po metalowe "rysy" i w tamtym roku przesiadłem się na narty carvingowe i co i nic w ogóle nie wiem jakie miały promienie skrętu czy taliowanie nie wspomnę już o kącie ostrzenia krawędzi,to nie miało dla mnie znaczenia po prostu zakładałem je i jechałem swoim stylem.
Ps. dotyczy to jazdy klasycznej o jeździe na krawędzi się nie wypowiadam bo dopiero zaczynam się nią trochę bawić.
Pozdrawiam Kubos.
Technika jazdy ześlizgiem jest trudniejsza od jazdy na krawędzi o czym sam się przekonałeś zmieniając narty.To nie narty były gorsze tylko Ty jeszcze nie umiesz dostosować techniki jazdy do różnych nart i warunków.
Uwierz mi że po jakimś czasie narty przestaną być problemem. Hmm, ciężko mi uwierzyć, ale to Wy macie doświadczenie....
Na starych to się tak łatwo ześlizguje - całkiem prostopadle, w przód - tył - z obrotem. A tamte jak "przyklejone" albo jak na łyżwach. Ewentualnie gleba.
Zobaczę teraz po przesmarowaniu i na "prawdziwym" śniegu (czekam aż spadnie), a nie na betonie przysypanym armatką z lodowymi grudami.
Obecnie jak złapię prędkość to robię się "nerwowy", może stąd też problemy.
Można jeździć na nartach karwingowych ześlizgiem. Wiele osób tak jeździ. Mnie chodziło o to, że narty karwingowe te bardziej potocznie zwane "twardymi", są dość niebezpiecznie na śniegach "tępych" takich, co łapią krawędzie. Puszczenie takiej narty zupełnie płasko po śniegu może się skończyć tym, że złapie krawędź zewnętrzna. Na takich śniegach też jest trudno jechać i na krawędzi, bez ześlizgu, ponieważ te śniegi są zupełnie nieustępliwe. Najlepszą metodą, według mojego doświadczenia, jest jazda z niewielkim kątem narta śnieg połączone z malutkim ześlizgiem. To są niuanse. To przychodzi w praktyce. wyczuwa się to pod nogami. Narty powinny jechać w miarę płynnie, bez szarpania, czy gwałtownego chwilowego przyhamowywania. Może za dużo piszę, ale za dużo siedzi we mnie różnych doświadczeń. Czasami trzeba sobie samemu postawić diagnozę, dlaczego coś nie idzie.
tak czytam te posty w tym temacie, ale nie wiem, czemu macie takie problemy jak macie zaostrą krawędź? Przecież lepiej narta sie trzyma stoku, a na lodzie można jeździć bez większych problemów. Nie mam problemów jak mam zaostra krawędź, nawet jak się przesiadam z tempych na ostre narty to mi się jeździ lepiej ;). Podobało mi się hasło w tym temacie nie pamietam kto napisal, ale "narciarz steruje nartą, a nie narta narciarzem" czy jakostak, oraz bardzo pasuje do tego tematu druga cześć opisu scatman'a.
#Sencei
Hmmm, widzę że zupełnie nie rozumiecie rozterki jaką ma Tomek a on z kolei nie dopuszcza do siebie Waszych rad.
Cały problem tomka przypomina mi mój własny z czasów jak nie dość że po 20 latach to jeszcze po raz pierwszy wsiadłem na Blizzardy z metalowymi krawędziami (poprzednie narty to drewniane bez metalowych krawędzi) i taki problem miałem nie ze ześlizgiem tylko z szybkim wyhamowaniem. Co próbowałem wyhamować to narty łapały krawędź i salto... za nic nie mogłem złapać odpowiedniego kąta pochylenia do stoku, tak siedział we mnie nawyk nart bez metalowych krawędzi. Niby rzecz dotyczy różnych spraw ale jest to ten sam problem, który Tomek sam zauważył - narta jest sztywniejsza i lepiej trzyma krawędź, żeby zrobić uślizg wykładasz ją coraz bardziej płasko, aż złapie zewnętrzną krawędź, myślę że Twój problem to odpowiedni kąt nachylenia ciała do stoku... każda narta przy odpowiednim kącie musi puścić i się uślizgnąć.
Wniosek prosty, jak zauważył Mitek - technika jazdy.
pozdrawiam
Cześć!
Czytam, czytam i się dziwię.
Tomek jeździł na 2 parach prawie identycznych nart w dokładnie tych samych warunkach. A Wy mu odpowiadacie.
lŻe to zależy od warunków, że jak są trudne, to trzeba jakieś specjalne techniki. Tylko, że dla tych pierwszych iXRC 1200 były OK. Czyli dla jednych warunki były be, a dla drugich takich samych nart warunki były cacy ????? :confused:l lŻe te drugie c300 były ostre i dlatego nie wchodziły w ześlizg. Dla mnie to przedziwne stwierdzeni. Dobrze naostrzone narty jadą ześlizgiem tak samo dobrze, albo lepiej niż tępe. Lepiej dlatego, że tępe zwykle mają jakieś wgniecenia, zadry i nierówności krawędzi.l lŻe jeszcze nie umie jeździć ześlizgiem. Tylko dlaczego w tych samych warunkach, na jednych umie a na drugich prawie identycznych nartach nie umie. To jak??? Umie czy nie umie. Bo dla mnie po prosu umie.l Nie widziałem tych nart, ale jestem prawie pewien, że serwis spaprał robotę, "zapominając" wykończyć czyli wyszlifować krawędzie.
I wystarczy 2 minuty pracy, by narty jeździły doskonale w ześlizgu i żeby Tomek w te 2 minuty "nauczył" się techniki.
Z jednym się zgadzam, podniesienie krawędzi to sprawa drugorzędna, co zresztą napisałem w poprzednim poście, trzeba tylko uważnie przeczytać.
I jeszcze jak się ostrzy narty, to warto znać różnicę miedzy tępieniem krawędzi, a ich szlifowaniem. Ja nie pisałem o tępieniu, tylko o szlifowaniu :rolleyes:
Pozdrawiam Wszystkich :)
Tadek;)
PS. Ale ja się nie znam. Przecież tylko wirtualny narciarz jestem :rolleyes:
Tadeusz spoko, nie napisałem że nie umie jeździć tylko, że ma problem przy innej narcie się dostosować, sam to przeżyłem i wiem jak się czuje, zauważa nawet różnicę ale chyba zbyt małe doświadczenie nie pozwala mu na znalezienie panaceum, dlatego próbowałem tak łopatologicznie - może trochę nie wyszło, ale w tym ma problem. Z krawędziami może też ale wprawny narciarz to zniweluje techniką...
Pozdrawiam:)
Cześć!
Czytam, czytam i się dziwię.
Tomek jeździł na 2 parach prawie identycznych nart w dokładnie tych samych warunkach. A Wy mu odpowiadacie.
lŻe to zależy od warunków, że jak są trudne, to trzeba jakieś specjalne techniki. Tylko, że dla tych pierwszych iXRC 1200 były OK. Czyli dla jednych warunki były be, a dla drugich takich samych nart warunki były cacy ????? :confused:l lŻe te drugie c300 były ostre i dlatego nie wchodziły w ześlizg. Dla mnie to przedziwne stwierdzeni. Dobrze naostrzone narty jadą ześlizgiem tak samo dobrze, albo lepiej niż tępe. Lepiej dlatego, że tępe zwykle mają jakieś wgniecenia, zadry i nierówności krawędzi.l lŻe jeszcze nie umie jeździć ześlizgiem. Tylko dlaczego w tych samych warunkach, na jednych umie a na drugich prawie identycznych nartach nie umie. To jak??? Umie czy nie umie. Bo dla mnie po prosu umie.l Nie widziałem tych nart, ale jestem prawie pewien, że serwis spaprał robotę, "zapominając" wykończyć czyli wyszlifować krawędzie.
I wystarczy 2 minuty pracy, by narty jeździły doskonale w ześlizgu i żeby Tomek w te 2 minuty "nauczył" się techniki.
Z jednym się zgadzam, podniesienie krawędzi to sprawa drugorzędna, co zresztą napisałem w poprzednim poście, trzeba tylko uważnie przeczytać.
I jeszcze jak się ostrzy narty, to warto znać różnicę miedzy tępieniem krawędzi, a ich szlifowaniem. Ja nie pisałem o tępieniu, tylko o szlifowaniu :rolleyes:
Pozdrawiam Wszystkich :)
Tadek;)
PS. Ale ja się nie znam. Przecież tylko wirtualny narciarz jestem :rolleyes: Cześć Tadeuszu
Dla Mnie sprwaw jest prosta - nie umie i narty nie mają nic do tego. Jasne żę na jednych np miekkich o słabym taliowaniu jest łatwiej a na sportowej slalomce trudniej. Jasne że na narcie starszej wyklepanej i dobrze przygotowanej jest łatwiej niz na naowej sztywniejszej i źle przygotowanej ale ! na każdej narcie mozna pojechać zeslizg nawet jak ma ślizg z krawędziami ma profil sanek. To sprawa wyczucia narty i dostosowania techniki do warunków - w tym momencie do warunków sprzetowych.
Nie przywiązuje wielkiej wagi do przygotowaia sprzetu, kątów podcięć itd stą możę Moje zdanie. Parę dni temu znalażłem w narciarni jakieś Fischery chyba z przed 20 możę 25 lat z Tyroliami 280, długość 195 cm talia 0.
Zabrałem je na stok, posmarowałem jakąś parafinką roztarłem reką, wcisnłem się jakoś w wiązania i jazda. Padający snieg widocznośc jakieś 50 metrów stok byle jaki i bardzo fajna jazda. Smigi, dłuższy skręt slizgowy i ciety (trzeba troche siły żeby ugiąć) Po dwóch zjazdach poza wiekszym zmęczeniem nie widać róznicy.
Dajmy więc spokój rzeźbieniu nart - lepiej jeździć, nawet na byle czym i miec radochę.
Pozdrawiam
Cześć!
Czytam, czytam i się dziwię.
Tomek jeździł na 2 parach prawie identycznych nart w dokładnie tych samych warunkach. A Wy mu odpowiadacie.
Że jeszcze nie umie jeździć ześlizgiem. Tylko dlaczego w tych samych warunkach, na jednych umie a na drugich prawie identycznych nartach nie umie. To jak??? Umie czy nie umie. Bo dla mnie po prosu umie. Dziękuję Tadeuszu. Prawda jest taka, że na XRC jechałem ześlizgami czasami i po 50m na jednej stronie...jeśli przez 100m na XRC się nie wywróciłem, a na iC300 nie mogłem zjechać dwóch..(chyba że "na stop") to sprawa jest dla mnie oczywista, także dlatego, że ślizg łapała jedynie położona płasko do stoku.
Wniosek: na 100% coś jest nie tak z nartą i moją techniką tego nie zwalczę.
Przez grzeczność nie piszę jakoś specjalnie złośliwie, ale coś mi się wydaje, że niektórzy nawet na sztachecie z płotu by zjechali, bo ich technika i doświadczenie im na to pozwala...To nie jest złośliwość - to pochwała.
Ja takich umiejętności nie posiadam (i pewnie nie będę) i wolę jednak żeby mieć nartę, która mi sprawia przyjemność. Wykastrowana czy nie. Jak zechcę by jeździła z powrotem na krawędzi - nic prostszego przecież przeostrzyć.
Cześć
Przez grzeczność nie piszę jakoś specjalnie złośliwie, ale coś mi się wydaje, że niektórzy nawet na sztachecie z płotu by zjechali, bo ich technika i doświadczenie im na to pozwala...To nie jest złośliwość - to pochwała.
. Właśnie tak. To nie narta jeździ to narciarz. Chetnie podejme taką próbę jak wykombinujesz gdzies odpowiednie sztachety: długośc nie większ niz 155cm R do 10 m, krawędź na 87, podbniesienie 1 no i koniecznie posamrowana molibdenem:D:D. i jadę.
Nawet możemy zrobic jakiś zabawny filmik bo nalpewno sie wygrzeję:D
Pozdrawiam
Umie jeździć ześlizgiem. Ale ześlizg na twardszych nartach jest trudniejszy, bo naciskają mocniej dziobami i piętkami śnieg. Wszystko też zależy od rodzaju śniegu: twardy, miękki, naturalny, sztuczny, gładki, pożłobiony, z grudkami itp. Na gładkim, naturalnym jest najłatwiej.
Nie ma się co denerwować, to tylko kwestia poćwiczenia na nowej narcie. Może ktoś z lepszych kolegów pokaże, może instruktor. Narty są piękne i trudno się zatrzymywać w rozwoju swoich umiejętności. Ale do ćwiczeń należy wybierać właściwy śnieg i teren. Na otwarciu sezonu stoki na ogół nie są najlepsze. A tu do tego nowe, sprężyste narty. A swoją drogą należy popróbować jeździć nieco na krawędzi. Wystarczy nieco pochylić się do stoku i pojechać nieco szybciej. Ale znowu na łatwym terenie i gładkim śniegu. Wszystko przed Tobą!
Chetnie podejme taką próbę jak wykombinujesz gdzies odpowiednie sztachety: długośc nie większ niz 155cm R do 10 m, krawędź na 87, podbniesienie 1 no i koniecznie posamrowana molibdenem:D:D. i jadę.
Nawet możemy zrobic jakiś zabawny filmik bo nalpewno sie wygrzeję:D Uśmiałam się szczerze. :D Dzięki. :)
Pozdrawiam serdecznie.
Cześć
Właśnie tak. To nie narta jeździ to narciarz. Chetnie podejme taką próbę jak wykombinujesz gdzies odpowiednie sztachety: długośc nie większ niz 155cm R do 10 m, krawędź na 87, podbniesienie 1 no i koniecznie posamrowana molibdenem:D:D. i jadę.
Nawet możemy zrobic jakiś zabawny filmik bo nalpewno sie wygrzeję:D
Pozdrawiam Witam:)
Mitek, z wszystkim się zgadzam, ale z tym molibdenem...no nie wiem.... jak będzie bardzo kleić śnieg to nie dasz rady, nigdzie nie pojedziesz.
Tomku, naprawdę, nie ma złośliwości w naszych wypowiedziach, piszemy to samo tylko Mitek ujmuje to ładnie i fachowo a ja Ci próbuję napisać po "chłopsku". Odnalezienie odpowiedniego kąta pochylenia to nic innego jak zrównoważenie sił, które wymusi większy nacisk na nartę jednocześnie nie pozwolając na wywrotkę. Mogę Cię zapewnić, że naprawdę na Mitkowych sztachetach da się zjechać i Ty też to potrafisz, trzeba tylko poćwiczyć.
Jeżeli potrafisz jechać ześlizgami to dasz radę, tylko popróbuj. Narta bardziej sprężysta, nawet przytępiona, też będzie trudniejsza w uślizgach. Jak się nie wie co jest, rady dobre czy złe zawsze warto wypróbować, a może akurat jest w nich odpowiedź na Twoje pytania.
Ja już więcej nie mam nic do powiedzenia w tym temacie, a Ty zrobisz jak uważasz.
Pozdrawiam i życzę wielu wspaniałych chwil na nowych nartkach:)
Jedno jest pewne nie grzebać w nartach. Nie polerowac, szlifować cz co tam jeszcze. Narta ma być ostra i nie kleić sie zolą do śniegu i to wszystko. Kąt nie ma najmniejszego znaczenia. Pdniesienie spodnie nie ma najmniejszego znaczenia.Chyba że zaczynamy jazdę wyczynową na tyczce lub bojce i potrzeba nam setnych części sekundy. Mituś, przygotujemy Ci sztachetki, na nas mozesz liczyć.
Ja gdzieś w piwnicy powinnam mieć jeszcze takie drewniane narty, ręcznie rzeźbione :D Chyba je odkopię, może być ciekawie. :D
ja powiem, ze nie wiem, ale wydaje mi się, zę mógłbym zjechać bez większych problemów na jakichkolwiek nartach ale musiałyby byc wysokie buty, bo na takich do kostki nigdy nie jexdzilem.
To mi siewydaje, jeżeli kogoś uraziłem to przepraszam
#Sencei
PS byleby sie śnieg nie lepił ;)
Witam,
Ale nam się rozmarzyło o starociach. Moje pierwsze"narty" to klepki od beczki.
A jak się śmigało!!! Trasy wszystkie były dziewicze.
pozdr.
Rolnik
Czołem
ja powiem, ze nie wiem, ale wydaje mi się, zę mógłbym zjechać bez większych problemów na jakichkolwiek nartach ale musiałyby byc wysokie buty, bo na takich do kostki nigdy nie jexdzilem.
To mi siewydaje, jeżeli kogoś uraziłem to przepraszam
#Sencei
PS byleby sie śnieg nie lepił ;) Odepnij klamry cholewkowe i jedź. Myslę, że to będzie takie przybliżenie niskich butów - da się i ty też dasz radę. Wystarczy dobre wyważęnie.
Pozdrawiam
otóż to Mitek.. wiązanie i but... jednak z odpiętymi klamrami to nei to samo co niski but ;)
Jestem przekonany, że zawodnicy biegający na nartach są w stanie zjechać bez upadku, na swoim sprzęcie, po większości stoków do zjazdu. Sam zjeżdżałem na sladówkach po "czerwonej" trasie. Była ubita i śnieg był dość miękki. Monstrualne muldy, wylodzenia mogą sprawiać kłopoty. Aby nie leżeć co chwilę, musi się być stale dokładnie zrównoważonym. Skręty z oporu, pługu a nawet da się zrobić na gładkim i miękkim śniegu skręt równoległy.
Naprawdę zjeżdżało się dawniej po trudnych stokach na sprzęcie dziś muzealnym. I nikt tych stoków nie ubijał. To jest tylko kwestia, stylu, szybkości a nie tego, czy się da zjechać. Na sztachecie raczej nie, bo się nie ślizga. Ale na nartach, zrobionych pięćdziesiąt lat temu przez wiejskiego stolarza można zjechać i z Kasprowego, mając buty "narciary" z kolei wiejskiego szewca. I dobry narciarz to zrobi, szczególnie taki, który ma za sobą szkołę boazerii. Nie piszę tego, aby udowadniać że jestem orłem, bo daleko mi do tego.
Jestem przekonany, że zawodnicy biegający na nartach są w stanie zjechać bez upadku, na swoim sprzęcie, po większości stoków do zjazdu. Sam zjeżdżałem na sladówkach po "czerwonej" trasie. Była ubita i śnieg był dość miękki. Monstrualne muldy, wylodzenia mogą sprawiać kłopoty. Aby nie leżeć co chwilę, musi się być stale dokładnie zrównoważonym. Skręty z oporu, pługu a nawet da się zrobić na gładkim i miękkim śniegu skręt równoległy.
Naprawdę zjeżdżało się dawniej po trudnych stokach na sprzęcie dziś muzealnym. I nikt tych stoków nie ubijał. To jest tylko kwestia, stylu, szybkości a nie tego, czy się da zjechać. Na sztachecie raczej nie, bo się nie ślizga. Ale na nartach, zrobionych pięćdziesiąt lat temu przez wiejskiego stolarza można zjechać i z Kasprowego, mając buty "narciary" z kolei wiejskiego szewca. I dobry narciarz to zrobi, szczególnie taki, który ma za sobą szkołę boazerii. Nie piszę tego, aby udowadniać że jestem orłem, bo daleko mi do tego. To wszystko prawda sam jestem po szkole "boazerii"z zapięciami typu "kandachar" i skórzane sznurowane buty a co do ubijania stoku to oczywiście nie było ratraków i jak jeździliśmy na krótkim stoku to ustawialiśmy się w tyralierę i podchodzili ubijając stok a jak nartostrada to pierwsi przecierali szlak.Ech łza się w oku kręci na te wspomnienia a najlepsze były elastyczne spodnie narciarskie:D
Nie, no mam już dość Was tu trochę.
Mitek zjeżdza na wszystkim - każdej sztachecie o ile jest zaostrzona na 88 i posmarowana molibdenem...ale mi mówi, że narta na ma znaczenia...
A Dziadek Kuby jeździ na biegówkach po czerwonej trasie!
Zaraz będę klał i mnie Jark pogoni.....
(dla wszystkich co nie jeździli na biegówkach to napiszę... że tam pięta się wogóle nie trzyma - nawet nie tak jak w kandacharach. Skręcać się nie da. Koniec kropka.
Jedyne co wychodzi to pługi i delikatne łuki płużne z małej góry. Skuteczny sposób skręcania - to przestępowanie....)
Koniec tematu dziadki.. ja tu z poradą, a Wy z ludzi idiotów robicie :)
Załóżmy nowy temat: "Kto na czym zjeżdżał"
Rolnik
Tomek,
ale się obśmiałem. Z humorem zjedzie się na byle czym i wszędzie!!!!!!
rolnik
Szanowne Panie i Szanowni Panowie,
...autor tematu prosi o powrót do merytoryki, więc chyba nie wypada nie uszanować tej prośby.
....ja po prostu uważam, że nasz język ojczysty jest piękny.
:)
Dlatego proponuję nowy temat!
Rolnik
Nie, no mam już dość Was tu trochę.
Koniec tematu dziadki.. ja tu z poradą, a Wy z ludzi idiotów robicie :) Oooooo! nie!!!! Może nie potrafisz tego zrozumieć ale większość wypowiedzi jest prawdą, fakt, zagalopowaliśmy się trochę odbiegając od tematu, ale starałem się Ci pomóc jak napisałem w poprzednim poście, jakie wnioski z tego wyciągniesz? - Twoja sprawa......
Tylko dlaczego nazywasz mnie dziadkiem?.... jak ani nim jeszcze nie jestem ani się na takowego nie czuję? .... no i to "dziadki" nie zabrzmiało sympatycznie....
W innym tonie byłoby do przyjęcia..... No i niestety te dziadki mają rację.
miałem już nie pisać w tym temacie.... ale w zaistniałej sytuacji poczułem się zobowiązany do wyjaśnień:(
"dziadki" było sympatycznie. Też mam poczucie humoru, cholernie złośliwe zresztą. Nie obrażać się!
Po tych biegówkach nie wytrzymałem. Dzieci to kurde czytają, jeszcze się jakieś rozbije na drzewie.
Zjazd czerwoną na biegówkach...walka o życie to zapewne była, ale pewnie tyle czasu minęło..hehe..
Mister_K, Mitek, Dziadek Kuby. Jak którykolwiek z Was nagra mi film jak jedzie więcej niż 500m czerwoną trasą (w dół) w biegówkach, to ja wysyłam Wam kurcze porządnego czeskiego geriavita 0,7 40% z górnej półki - Jaegermeistra np.
Na serio. Dopuszczalne są 3 gleby (żeby nie tak bez szans).
W napisach końcowych możecie umieścić "Tomek Ty ofermo" - milion osób to obejrzy, będzie hit YouTube.
Tomku, poważnie,
Kiedyś pożyczyłem na Pilsku jakąś czeską nartę, twardą jak ...
Ześlizg był stylem obowiązującym a na tej narcie tego nie dało sie zrobić! Jednak po paru dniach Pilsko zamieniło sie w ogromne lodowisko i te narty jechały jak łyzwy. Moi znajomi na dole meldowali się 1 godzinę po mnie!
Wniosek - sam sobie odpowiedz.
Pozdro
Rolnik
Dziękuję Tadeuszu. Prawda jest taka, że na XRC jechałem ześlizgami czasami i po 50m na jednej stronie...jeśli przez 100m na XRC się nie wywróciłem, a na iC300 nie mogłem zjechać dwóch..(chyba że "na stop") to sprawa jest dla mnie oczywista, także dlatego, że ślizg łapała jedynie położona płasko do stoku.
Wniosek: na 100% coś jest nie tak z nartą i moją techniką tego nie zwalczę.
Przez grzeczność nie piszę jakoś specjalnie złośliwie, ale coś mi się wydaje, że niektórzy nawet na sztachecie z płotu by zjechali, bo ich technika i doświadczenie im na to pozwala...To nie jest złośliwość - to pochwała.
Ja takich umiejętności nie posiadam (i pewnie nie będę) i wolę jednak żeby mieć nartę, która mi sprawia przyjemność. Wykastrowana czy nie. Jak zechcę by jeździła z powrotem na krawędzi - nic prostszego przecież przeostrzyć.
jezeli jest prawda to co piszesz, a czemu nie?, wytlumaczeniem moze byc jedna rzecz ktora przychodzi mi do glowy; narty sa "wklesle" tzn slizg jest wyjezdzony i krawedzie wystaja ponad poziom slizgu.............. wszystkie te rozwazania, ze twarda narta, ze technika itp nie przekonuja mnie, poniewaz te dwie narty az tak diametralnie sie nie roznia......... i nie powinny sie az tak odmiennie zachiowywac, zakladajac prawidlowe utrzymanie slizgu i krawedzi.
wrazenie po przejciu na narte bardziej trzymajaca skret jest zawsze, ale przyzwyczajamy sie do tego bardzo szybko............
PS na sztachetach jeszcze nie probowalem ale to moze tylko dlatego, ze nie wpadlem na pomysl "podklejenia slizgu" sztchety oczywiscie:):):):)
Cześć
"dziadki" było sympatycznie. Też mam poczucie humoru, cholernie złośliwe zresztą. Nie obrażać się!
Po tych biegówkach nie wytrzymałem. Dzieci to kurde czytają, jeszcze się jakieś rozbije na drzewie.
Zjazd czerwoną na biegówkach...walka o życie to zapewne była, ale pewnie tyle czasu minęło..hehe..
Mister_K, Mitek, Dziadek Kuby. Jak którykolwiek z Was nagra mi film jak jedzie więcej niż 500m czerwoną trasą (w dół) w biegówkach, to ja wysyłam Wam kurcze porządnego czeskiego geriavita 0,7 40% z górnej półki - Jaegermeistra np.
Na serio. Dopuszczalne są 3 gleby (żeby nie tak bez szans).
W napisach końcowych możecie umieścić "Tomek Ty ofermo" - milion osób to obejrzy, będzie hit YouTube. Dziadki odebrałem sympatycznie raczej. W pomysł wchodzę, tylko trzeba zdibyc biegówki ze starymi wiązaniami i butami bo naowe to juz maja takie prowadnice i jest łatwiej. Zabawa będzie tym lepsza, żę nigdy na biegówkach nie jeździłem ale w imie dobrej zabawy i wo bronie idei nawet poobijac się mozna:D.
Takie niewinne pytanie a jaki fajny temat wyszedł. Barwo Tomek, że dałeś radę nas znieść.
Pozdrawiam Mitek
jezeli jest prawda to co piszesz, a czemu nie?, wytlumaczeniem moze byc jedna rzecz ktora przychodzi mi do glowy; narty sa "wklesle" tzn slizg jest wyjezdzony i krawedzie wystaja ponad poziom slizgu Tak, też tak myślałem. Jak wróciłem pierwsze co to przyłożyłem listwę i przejrzałem - płaskie jak stół.
Zapewne moje problemy są kombinacją wszystkiego:
-takich sobie umiejętności
-braku kondycji
-tłustego tyłka
-beznadziejnego śniegu
-nart zaostrzonych przez partacza
-nart nie posmarowanych
Nie będę się kłócił gdzie jest ten dominujący faktor, każdy ma na ten temat inne zdanie.
Tak jak pisałem wrócę do tematu jak pojeżdzę trochę.
Na sztachetach powinno dać się jeździć :) przecież stare narty z dechy cięte to wiele się nie różniły- jak zamontujesz współczesne wiązanie to pewnie się da - "śmigiem podskakującym" z jakiejś konkretnej góry, po świerzym śniegu.
Cześć
W pomysł wchodzę, tylko trzeba zdibyc biegówki ze starymi wiązaniami i butami bo naowe to juz maja takie prowadnice i jest łatwiej. Zabawa będzie tym lepsza, żę nigdy na biegówkach nie jeździłem ale w imie dobrej zabawy i wo bronie idei nawet poobijac się mozna:D. Buhahahha
Mitek, Ty spróbuj najpierw te biegówki na płaskim obłaskawić. Ja sobie na nich bardziej d... zbiłem niż na normalnych nartach...
To jest zupełnie co innego, przyzwyczajenia ze zwykłych nart nawet przeszkadzają.
A tak wogóle to bardzo fajne są biegówki. Mój Tato chodzi codziennie po lesie około 7 km (ma 67 lat) jak tylko są warunki. Gdy masz już ślady to poruszasz się na nich fantastycznie. Taka płynność ruchu niesamowita.
Nie musisz mieć starych nart, ani butów. NN 75 jest wciąż w sprzedaży wraz z wiązaniami - to najtańszy system. Narty najtaniej na targu - za 30,40 zł chodzą.
http://www.botas.pl
Aha, wydaje Ci się, że na nowszych wiązaniach łatwiej? Nie ma sprawy używaj jakich chcesz :)
Z mojego doświadczenia NN 75 bardzo mocno trzymają - również gdy podniesiesz stopę.
Nie obrażę się jak się wycofasz, będzie to całkowicie zrozumiałe - takie normalne :)
Flaszkę chętnie postawię jak się kiedyś spotkamy :)
Taaaaa:)
No i Tomek sobie nagrabił.... Teraz Mitek będzie film kręcił ze zjazdu na biegówkach i wcale nie wątpię, że zjedzie.... kurde musi zjechać!... bo jak tego nie zrobi, to na mnie spadnie ten obowiązek, ja będę miał trudniej ale nie wątpię że też to zrobię chociaż wolałbym nie eksperymentować /kręgosłup/ oczywiście z pierwszych prób żadnego filmu nie będzie.
Kurde, a kto to na tych biegówkach?..... ach Dziadek Kuby ... toś brachu narozrabiał...
No tak, dziadki narozrabiały a Mitek honor będzie ratował....
Mituś.... zjedziesz na tych biegówkach....co?....
dodaj trochę otuchy, no bo gdzie ja będę trenował jak śniegu nie ma?
Tematu nie można teraz odpuścić, trzeba nosa młodzieńcowi utrzeć, co będzie się tutaj zarozumialił....:D
P.S.
A i te dziadki odebrałeś lepiej, to Tobie bardziej pasuje jechać na tych biegówkach.... chyba....
Witam
Jadę jak tylko będzie okazja a Rybelek - czyli Moja żona film nakręci. Chyba, że do spotkania jakiegs dojdzie. Jeżeli nie wcześniej to w marcu na Hochkarze napewno, pośród forumowej braci.
Pozdrawiam Mitek
Czasami żartuję, ale z tymi biegówkami to prawda. Zresztą ktoś ze starszych narciarzy miał może dawniej okazję zaobserwować wiejskich chłopaków na niektórych stokach. Miejscowa obsługa wpuszczała na ich na orczyk za darmo. Jeździli na czym się da. Miałem takich sąsiadów w Koninkach, którym dawaliśmy kolejne "przejechane" narty. Dwukrotnie większe od wzrostu. A z butów dorosłego to prawie wyskakiwał. Jeździli niektórzy miejscowi po stoku z szybkością prawie Maiera i stali na nogach. Takie obrazki widziało się w różnych miejscach. Jest to dowód, że można zjechać na "byle czym". Styl też jest byle jaki. Ale się zjedzie. Trudno się wzajemnie przekonać. No bo jak przekonać dziecko, które nie widziało w życiu krowy, że mleko jest nie z supermarketu, tylko od krowy.
Ależ ja wierzę, że znalazłeś się na czerwonej trasie na biegówkach. Ale zjazdem bym tego nie nazwał. No chyba że były to jakieś przedziwne biegówki na których udało Ci się telemarkować.
Po tych biegówkach nie wytrzymałem. Dzieci to kurde czytają, jeszcze się jakieś rozbije na drzewie.
Zjazd czerwoną na biegówkach...walka o życie to zapewne była, ale pewnie tyle czasu minęło..hehe..
Mister_K, Mitek, Dziadek Kuby. Jak którykolwiek z Was nagra mi film jak jedzie więcej niż 500m czerwoną trasą (w dół) w biegówkach, to ja wysyłam Wam kurcze porządnego czeskiego geriavita 0,7 40% z górnej półki - Jaegermeistra np.
Na serio. Dopuszczalne są 3 gleby (żeby nie tak bez szans).
W napisach końcowych możecie umieścić "Tomek Ty ofermo" - milion osób to obejrzy, będzie hit YouTube. Jak znajdę zdjecia z 8 klasy to wkleję, jak na biegowkach slalomy jezdzilem-takie bez trasy, bo tras wtedy nie bylo....:D
Czasami żartuję, ale z tymi biegówkami to prawda. Zresztą ktoś ze starszych narciarzy miał może dawniej okazję zaobserwować wiejskich chłopaków na niektórych stokach. Miejscowa obsługa wpuszczała na ich na orczyk za darmo. Jeździli na czym się da. Miałem takich sąsiadów w Koninkach, którym dawaliśmy kolejne "przejechane" narty. Dwukrotnie większe od wzrostu. A z butów dorosłego to prawie wyskakiwał. Jeździli niektórzy miejscowi po stoku z szybkością prawie Maiera i stali na nogach. Takie obrazki widziało się w różnych miejscach. Jest to dowód, że można zjechać na "byle czym". Styl też jest byle jaki. Ale się zjedzie. Trudno się wzajemnie przekonać. No bo jak przekonać dziecko, które nie widziało w życiu krowy, że mleko jest nie z supermarketu, tylko od krowy. Jakby przejrzeć wszystkie moje posty... gdzieś o tym pisałem, no może nie dokładnie o tym, tylko, że kiedyś w moich początkach miałem narty na paski, które zmurszały i potem była sprężyna od krosna, po chwili jazdy pod butem tworzył się lód który powodował że narta trzymała się nogi na słowo honoru.
Możesz mi wierzyć Tomku, ze wiązanie narty biegowej trzyma nogę o wiele sztywniej niż tamto, a mimo to się jeździło i to po dziewiczych stokach i było dokładnie tak jak właśnie Dziadek Kuby pisze, miałem narty 205cm a wzrostu...hmmm pewnie połowę, tylko buty własne, przez co noga w wiązaniu bardziej latała. Technika? spróbuj na takich nartach zjechać, naprawdę trzeba to zrobić bardzo technicznie żeby droga Twoja i narty się nie rozbiegły, może nie stylowo ale technicznie koniecznie, ale to temat do nart wspominkowo. Zresztą wtedy też bawiliśmy się w zjazd jak najbardziej czysty stylowo..
Nie chcę tego opisywać bo i tak mało kto uwierzy.
Jestem pewny ze Mitek na tych biegówkach zjedzie spokojnie, tak że całkiem serio te 0,7 40% możesz już kupować, najpóźniej, jak pewnie czytałeś w marcu będziesz musiał się wywiązać z tego zobowiązania.
Wszyscy starsi narciarze to wszystko wiedzą i pewnie stąd tyle tutaj tych sztachet w które wątpisz.
Pozdrawiam
Słuchajcie, w sobotę na targowisku w Pabianicach mieli biegówki, miałem je kupić właśnie do tego filmu ze zjazdem, ale się wstrzymałem, poczekam na Mitka. nie kupiłem, bo ja nie mam gdzie na nich biegać, a jak mam gdzieś jechać to już wolę zjazd. Zakup ich byłby tylko i wyłącznie do celów filmowych, dlatego się wstrzymałem. Może bym i kupił, ale buty..... (były z wiązaniami NN75 wg tego co Tomek pisał). Czy mógłbyś Tomku napisać co z butami, bo butów nie było, to jest problem bo koszty się zwiększają - chyba wypożyczalnia będzie lepszym wyborem.
Ale już mnie kusiło.....kup, kup, kup......
pozdrawiam
Mister_K, Mitek, Dziadek Kuby. Jak którykolwiek z Was nagra mi film jak jedzie więcej niż 500m czerwoną trasą (w dół) w biegówkach, to ja wysyłam Wam kurcze porządnego czeskiego geriavita 0,7 40% z górnej półki - Jaegermeistra np. Tak a'propos biegówek. Kiedyś (chyba 2001) spotkałem pod Kleine Glocknerem klienta na biegówkach. Klient się uparł że zjedzie, stanął, włożył kije na Babę - Jagę i pojechał. Niestety po kilku metrach go glebnęło, narty mu się złożyły wzdłuż tulowia i zaczął sie toczyć. Szczęśliwie po stoku, a nie w obryw. Dotoczył się na wypłaszczenie pod Adlersruhe. Wstać nie mógł chyba jeszcze przez 15 minut tak mu błędnik oszalał. Niżej widziałem go jak popierniczał po lodowcu i problemów nie miał. Jak znajdę slajdy to zeskanuję i wstawię.
Hmm - zaczyna brzmieć interesująco. Tylko jeszcze mi powiedz czy ogranicza się to do nart typu stricte biegowego (wycyznowe do trasy) czy moga być okrawędziowane sladówki?
Kuba
P.S. W połowie lat osiemdziesiątych szlag mi trafił narty. Jeździłem wtedy na pożyczonych Rysach Metal super 215. Miałem circa 180 ale ważyłem <65 kg. Buty ofkorz miałem własne i dopasowane. Specjalnych problemów nie było, czasem się tylk ow bramkach nie wyrabiałem. A wyglądałem jak łódź podwodan w wynurzeniu.
Może bym i kupił, ale buty..... (były z wiązaniami NN75 wg tego co Tomek pisał). Czy mógłbyś Tomku napisać co z butami, bo butów nie było, to jest problem bo koszty się zwiększają - chyba wypożyczalnia będzie lepszym wyborem.
Ale już mnie kusiło.....kup, kup, kup...... Buty NN75 są w http://www.botas.pl/sklep/47_731_ARENA_NN75_39-49_51 czytałem o nich na forum o biegówkach, że trochę miękkie, no ale są nowe.
Używane też idzie dostać na targu - też 30,40zł, ale ich stan jest bardzo różny no i z rozmiarem ciężko trafić (przynajmniej mi, bo mam wysokie podbicie)
Nie wiem czy wypożyczalnie mają biegówki i buty do nich, może czeskie - tam jest to bardzo popularne.
(...) Wstać nie mógł chyba jeszcze przez 15 minut tak mu błędnik oszalał. Niżej widziałem go jak popierniczał po lodowcu i problemów nie miał. Jak znajdę slajdy to zeskanuję i wstawię. (...) Spokojnie, może niedługo Mitek na swój filmik podeśle....heheheh
Na YouTubie też jest taki filmik jak facet zjeżdza z długiej oślej łączki i tylko mówi oj,oj ojooj ojojojoj, a potem jest straszna gleba.
Hmm - zaczyna brzmieć interesująco. Tylko jeszcze mi powiedz czy ogranicza się to do nart typu stricte biegowego (wycyznowe do trasy) czy moga być okrawędziowane sladówki? Biegówki to biegówki. Na starych "śladówkach" z kandaharem to nawet ja potrafię - żadna sztuka - po prostu pługiem.
Biegówki tym się różnią, że po prostu masa jest tam inaczej rozłożona uniemożliwiając skręt - akurat pod stopą jest najmniej, a najwięcej na przodach i tyłach, no i do tego ta ich szerokość/długość.
Typowy test to na to czy narty dobre to wyciągniecie kartki spod miejsca wiązania - czy zbyt nie są obciążone w tym miejscu.
Mogą być współczesne BC (back country) te się tak bardzo od biegówek nie różnią - są nieco szersze i też nie mają krawędzi.
Łuska z pewnością się też przyda - zawsze wolniej.
_Tomku zmusiłeś nas do wytężania szarych komórek, thx za info o butach, trochę za drogie żeby na jeden raz kupować (144zł), taniej by wyszło owe 0,7 samemu sobie kupić, a satysfakcja z udowodnienia swojej racji nie aż tak ważna by wydawać 200 zeta (wolałbym 2 dni w Świeradowie pojeździć). Co tam będę po próżnicy ozór strzępił - Mitek zjedzie i sprawa będzie załatwiona (mam nadzieję, że wypożyczy narty, a nie kupi).
pozdrawiam:)
hi
Czy to zamkniete kolko, czy mozna sie dopisac.
Jezeli chodzi o rywalizacje gdzie mozna zebra polamac
albo sie poobijac to ja sie pisze.
Pogubilem sie nieco przy czytaniu.
Moze ustali ktos reguly tego wspolzawodnictwa i nagrode glowna
oczywiscie.:)
hi
Czy to zamkniete kolko, czy mozna sie dopisac.
Jezeli chodzi o rywalizacje gdzie mozna zebra polamac
albo sie poobijac to ja sie pisze.
Pogubilem sie nieco przy czytaniu.
Moze ustali ktos reguly tego wspolzawodnictwa i nagrode glowna
oczywiscie.:) tzn, daję flaszkę Mitkowi albo Dziadkowi Kuby jak zjedzie czerwoną trasą na biegówkach. Mitek nie miał biegówek na nogach, ale wydaje mu się, że zjedzie na wszystkim, a Dziadek się przechwalał, że zjechał raz na biegówkach czerwoną trasą. Ja w nich niestety powątpiewam, stąd konkurs.
Z racji tego, że Mister_K się wykruszył (a Ty też jesteś narciarskim "dziadkiem"), możesz zająć jego miejsce. Dokładne reguły są opisane parę postów wcześniej.
Wypadało by :D, żebyś też przeczytał wątek i odpowiedział mi w stylu:
"Jak poprawisz technikę, to ta narta na pewno nie będzie sprawiać Ci problemu, wszystko z nią w porządku, tylko musisz poćwiczyć. A ja to kiedyś nawet na sztachecie z płotu zjechałem czerwoną trasą"
:)
to raczej nie jest objaw wyklepania... przejdź się z tą nartą do jekiegoś serwisanta lub kogoś obznajomionego z tematem krawędzi... Niech ów wyda wyrok :-)))))).... Ostatnio byłem świadkiem jak wyrok w podobnej sytuacji brzmiał: za wąska jazda i obijanie krawędzi, skutkiem czego zakrzywiały się do środka... Niezawuważalnie, ale jednak osoba dobrze jeżdżąca miała kłopot z jazdą... To tylko przykład, nie diagnoza, ale na odległość, gdybając niczego nie wymyślimy... Żeby stwierdzić, czy to narta, a nie Ty, trzeba ją obejrzeć... Sam nie dam rady tego rozkumac, trust mozgow do tego jest chyba potrzebny. Co to sie do srodka zakrzywilo, krawedzie? od obijania zewnetrznych krawedzi? I jeszcze byla zamieszana w to osoba dobrze jezdzaca, nie do wiary. Czegus to ludziska nie wymysla:)
ps. Sorry Tomek nie da sie czytac rezygnuje z rywalizacji
Biegówki to biegówki. Na starych "śladówkach" z kandaharem to nawet ja potrafię - żadna sztuka - po prostu pługiem. Śladówki z kandaharem? Kandahary to były normalne zjazdowe wiązania, miałem zresztą w jednych z pierwszych nart. Do śladówek, zresztą okrawędziowanych, to miałem normalne wiązania NN. Buty też.
Ciekawe rzeczy waść prawisz z tą masą. Jak dla mnie różnica głównie w rozkładzie sztywności i profilu wygięcia - narty biegowe posiadają tzw. komorę. Ma to umozliwiać odepchnięcie (klister,łuska) i poślizg prawie jednocześnie.
Też ciekawe rzeczy. Zależy zresztą jak firmy definiują BC (inaczej robi to np. Fisher, inaczej Karhu). Jeżeli dopuszczasz takie narty BC jak np czeskie Sporteny Ranger, Highlander czy Forester to wogóle problemu nie ma. Znam kilku ludzi którzy na takich nartach spokojnie mykają w terenie, a co się napatrzyłem na Skandynawów to insza inszość.
Nawiasem mówiąc to w czasach gdy jeszcze miałem biegówki to zdarzało mi się na nich jeździć na wyciągu. Jak było gładko to i jakąś krystianie się zrobiło ale gleb było też co niemiara.
Pozdrawiam,
Kuba
....Z racji tego, że Mister_K się wykruszył (a Ty też jesteś narciarskim "dziadkiem"), możesz zająć jego miejsce. Dokładne reguły są opisane parę postów wcześniej.
Wypadało by :D, żebyś też przeczytał wątek i odpowiedział mi w stylu:
"Jak poprawisz technikę, to ta narta na pewno nie będzie sprawiać Ci problemu, wszystko z nią w porządku, tylko musisz poćwiczyć. A ja to kiedyś nawet na sztachecie z płotu zjechałem czerwoną trasą"
:) Hahahahahahaha
Doobre! Tomek, dobre!!
Jest tylko małe "ale", ja się nie wykruszyłem.... jestem, ze tak powiem w odwodzie, trzymam podobnie jak Ty rękę na pulsie, stwierdziłem tylko, ze zakup odpada i że pozostaje wypożyczalnia. Jak Mitek pojedzie to bez sensu będzie dalsze udawadnianie, w całej tej sprawie chodzi tylko o sam fakt.
pozdrawiam:)
Śladówki z kandaharem? Kandahary to były normalne zjazdowe wiązania, miałem zresztą w jednych z pierwszych nart. Do śladówek, zresztą okrawędziowanych, to miałem normalne wiązania NN. Buty też. Mój Tato mówił "śladowe" na Rysy z takimi wiązaniami co łapały za piętę poprzez stalową linkę w "sprężynowym" oplocie. Stąd problem.
Ciekawe rzeczy waść prawisz z tą masą. Jak dla mnie różnica głównie w rozkładzie sztywności i profilu wygięcia - narty biegowe posiadają tzw. komorę. Ma to umozliwiać odepchnięcie (klister,łuska) i poślizg prawie jednocześnie. Oczywiście masz rację. Ale jak postawisz tę nartę na płaskiej powierzchni to profil wygięcia i sztywność sprawi, że największy nacisk będzie na przodach i tyłach, a w środku mniejszy - o to mi chodziło.
Co do definicji biegówek i BC to dajmy spokój, wszyscy wiemy o co chodzi - cokolwiek się mieści w opisie tutaj:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Biegi_n...#Narty_i_kijki
tylko nie edytować wikipedii proszę :)
Pozdrowienia
Oczywiście masz rację. Ale jak postawisz tę nartę na płaskiej powierzchni to profil wygięcia i sztywność sprawi, że największy nacisk będzie na przodach i tyłach, a w środku mniejszy - o to mi chodziło.
zcy tak nie wygladaja WSZYSTKIE narty ( z wyj reverse chamber)?????
Oczywiście masz rację. Ale jak postawisz tę nartę na płaskiej powierzchni to profil wygięcia i sztywność sprawi, że największy nacisk będzie na przodach i tyłach, a w środku mniejszy - o to mi chodziło.
zcy tak nie wygladaja WSZYSTKIE narty ( z wyj reverse chamber)????? Janie, pewnie, że tak, ale niektóre bardziej niż inne...
Nie czepiać się....zjechać na nich proszę :)
hi
Czy to zamkniete kolko, czy mozna sie dopisac.
Jezeli chodzi o rywalizacje gdzie mozna zebra polamac
albo sie poobijac to ja sie pisze.
Pogubilem sie nieco przy czytaniu.
Moze ustali ktos reguly tego wspolzawodnictwa i nagrode glowna
oczywiscie.:) Dobra Fredowski, może pokrótce wyjasnię:
W związku z zakupem nowych nart przez Tomka i niemoznością ich opanowania, zwrócił się on po pomoc i poradę na forum. Twierdzi, że co by nie robił narta wcina się krawedzią w snieg i nic a nic się nie uslizguje przez co Tomek robi glebę.
Generalizując - stwierdziliśmy, że trzeba potrenować i wszystko będzie ok, z czym Tomek się nie zgodził, padły odpowiedzi które stwierdzały że ma luki w technice jazdy na nartach i dlatego nie może wprowadzić ich w uślizg, potem pokazały się głosy mówiące, że przy pewnych umiejętnościach da się zjechać na wszystkim, nawet na tych przysłowiowych sztachetach od płotu. Dziadek Kuby stwierdził że kiedyś zjechał czerwoną trasą na biegówkach.
Tomek ogłosił wszem i wobec:
Mister_K, Mitek, Dziadek Kuby. Jak którykolwiek z Was nagra mi film jak jedzie więcej niż 500m czerwoną trasą (w dół) w biegówkach, to ja wysyłam Wam kurcze porządnego czeskiego geriavita 0,7 40% z górnej półki - Jaegermeistra np.
Na serio. Dopuszczalne są 3 gleby (żeby nie tak bez szans).
W napisach końcowych możecie umieścić "Tomek Ty ofermo" - milion osób to obejrzy, będzie hit YouTube. i to wszystko, od _Tomka zależy czy dopuści do sprawy kogoś więcej
Pozdrawiam
Zjeżdżałem w Koninkach z Tobołowa na śladówkach. Od połowy trasa jest "czerwona". Zjeżdżałem też kilka lat temu z Kotelnicy w Białce. Tu jest niebiesko. Nie mogłem przez pewien czas jeździć na nartach, po pewnym zabiegu, ale na śladówki po pewnym czasie mogłem sobie pozwolić. Więc pojechaliśmy do Białki. Żona zjeżdżała a ja człapałem zakosami na górę. Potem zjazd. Na miękkim śniegu, to nie jest trudne. Jak się ma dobre zrównoważenie, to można jechać. Nie jedzie się przecież szybko. Zresztą na nartach zawodnicy uskuteczniają spore zjazdy i to ze sporą szybkością.
Zjeżdżałem w Koninkach z Tobołowa na śladówkach. Od połowy trasa jest "czerwona". Zjeżdżałem też kilka lat temu z Kotelnicy w Białce. Tu jest niebiesko. Nie mogłem przez pewien czas jeździć na nartach, po pewnym zabiegu, ale na śladówki po pewnym czasie mogłem sobie pozwolić. Więc pojechaliśmy do Białki. Żona zjeżdżała a ja człapałem zakosami na górę. Potem zjazd. Na miękkim śniegu, to nie jest trudne. Jak się ma dobre zrównoważenie, to można jechać. Nie jedzie się przecież szybko. Zresztą na nartach zawodnicy uskuteczniają spore zjazdy i to ze sporą szybkością. Ja nie wątpię w możliwość takiego zjazdu, a kwestia utrzymania równowagi na inaczej zachowujących się biegówkach to tylko kilka prób i .... musi się udać.
To o co chodzi Tomkowi to zrozumialem, ale nie chcialem dokladac, ze jezeli tak napisal to nie umie jezdzic na nartach bo juz taki glos byl.
Biegacze na biegowkach zjada wszedzie a my to zalezy ile potrenujemy (tydzien 2 tygodnie) i tez sie da.
- cokolwiek się mieści w opisie tutaj:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Biegi_n...#Narty_i_kijki Dzięki za stronę. Dawno się tak nie uśmiałem.
Kuba
To o co chodzi Tomkowi to zrozumialem, ale nie chcialem dokladac, ze jezeli tak napisal to nie umie jezdzic na nartach bo juz taki glos byl.
Biegacze na biegowkach zjada wszedzie a my to zalezy ile potrenujemy (tydzien 2 tygodnie) i tez sie da. No to witaj w klubie :)
hehe wciąż czekam na filmik....
A tak wogóle to czytałem jakiś czas temu wątek na forum "biegówkowym" gdzie biegacze z 30 letnim stażem mówili - nie da się skręcać - tylko łyżwą, ewentualnie lekki pług jak jest po czym.
Hmm fajnie byłoby Was na nich napuścić :)
Tak wogóle to rozumiem dlaczego mi mówicie, że nie umiem. Rzeczywiście jeśli ma się prędkość to na każdej też można ześlizgiem - po prostu się mocno hamuje.
Mi chodziło o to, że na jednej narcie z zatrzymania można zacząć zjeżdzać bokiem i się rozpędzać. Na drugiej mi się to nie udawało.
Na XRC potrafię utrzymać stałą prędkość ustawiająć odowiednie nachylenie narty do stoku. Tamtymi nie potrafię - wyhamowuję do zera, albo wpadam na krawędź.
Mi chodziło o to, że na jednej narcie z zatrzymania można zacząć zjeżdzać bokiem i się rozpędzać. Na drugiej mi się to nie udawało.
Na XRC potrafię utrzymać stałą prędkość ustawiająć odowiednie nachylenie narty do stoku. Tamtymi nie potrafię - wyhamowuję do zera, albo wpadam na krawędź. To trzeba bylo od razu tak, a nie ogrodkami.
Na nowych nartach masz problemy z zeslizgiem bocznym.
Podczas jazdy jest ok a z zatrzymania nie mozesz rozpoczac zeslizgu.
Z tego co piszesz wnioskuje ze umiesz to robic i zwalniasz nacisk gornych krawedzie poperz odwodzenie kolan od stoku a tu w nowych nartach kicha.
Mianowicie: stare narty sa tak wyklepane ze trzymaja tylko pod butem jak je zlozysz slizgami to nie ma tz holu tz slizgi przylegaja do siebie na calej dlugosci. Dlatego idzie ci tak latwo bo pracuje tylko tyle co pod butem i z tym umiesz sobie poradzic.
W nowych nartach nacisk gornych krawedzie na snieg wystepuje na calej dlugosci wiec zakrawedziwanie jest wiele mocniejsze i poprzez odwodzenie kolan od stoku nic sie nie dzieje. Nie ma sensu odwodzic tak daleko az oprzesz sie na dolnej krawedzi bo gleba to jasne.
Zacznij nauke zeslizgu podczas jazdy w skos stoku badz wyszukaj bardziej strome zbocze , reszte wiesz i nalezy do ciebie!
przyłącze się do dyskusji... nie wiem zabardzo o co chodzi z tymi biegówkami ale jak już na ten temat to ja z 4 5 lat temu "zjechalem" na biegówkach z rodzinnej trasy na palenicy w szczawnicy :D byłem wtedy na obozie i chcieliśmu zkrócić drogę do domu :D:D zjeżdżaliśmy z kumplem jakieś 45 minut :D:D:D więcej się turlikałem niż jechałem śmiesznie było :D:D:D:D
pozdrawiam!!!
PS ci co lepiej jeździli to dawali spokojnie rade... zresztą mi na kolejnym obozie też już wmiere wychodziło, więc ja tam wieże że ktoś mógł czerwoną trase na biegówkach zjechać...
PS ci co lepiej jeździli to dawali spokojnie rade... zresztą mi na kolejnym obozie też już wmiere wychodziło, więc ja tam wieże że ktoś mógł czerwoną trase na biegówkach zjechać... No dobra. Zobaczymy jak "zjazdowcy" zjeżdżają na biegówkach. Z flaszki obiecanej się przecież nie wycofam - zjadą to się należy.
Zjeżdzanie a zjeeeeeeżdzaaaanie to jest różnica.
Fredowski! A powiedz mi jeszcze co zrobić, żeby te narty były przyjaźniejsze?
Bo mi się te wyklepane podobają :) tylko takie już obdrapane, że wstyd już na nich jeździć :)
Fredowski! A powiedz mi jeszcze co zrobić, żeby te narty były przyjaźniejsze?
Bo mi się te wyklepane podobają :) tylko takie już obdrapane, że wstyd już na nich jeździć :) Odrzucic przyzwyczajenia, wprawdzie to druga natura, ale w tym przypadku
bardzo wazne. Wywal stare narty, albo daj wrogowi niech on sie uczy zlych nawykow. "wyczysc" sobie glowe ze starych przyzwyczajen.
Podczas jazdy na wprost wrzucaj narty w poprzek /to przeciez umiesz/
i jedz slizgiem poprzecznym jak najdalej. Wprowadz sobie wlasna rywalizacje, ustal ile metrow chcesz docelowo przy tej samej predkosci sie poprzecznie slizgnac, zmieniaj strony nart, podczas zeslizgu przyjmuj pozycje odstokowa
tz linia barkow w miare prostopadle do lini spadku stoku.
Zeslizgi rownolegle skosne czy boczne to wazny element nauczania.
Maja sluzyc miedzy innymi do wytracania szybkosci przy wyzszych predkosciach, przy malych uzywamy plugu.
Wywal stare narty, albo daj wrogowi niech on sie uczy zlych nawykow..... Suuuuuper!!!!!
Fredowski, juz gdzieś pisałem, stwórz zbiór złotych myśli, byłby to cenny podręcznik - wręcz biblia dla potomnych (dla nas też).
Pozdrawiam
Sam nie dam rady tego rozkumac, trust mozgow do tego jest chyba potrzebny. Co to sie do srodka zakrzywilo, krawedzie? od obijania zewnetrznych krawedzi? I jeszcze byla zamieszana w to osoba dobrze jezdzaca, nie do wiary. Czegus to ludziska nie wymysla:)
ps. Sorry Tomek nie da sie czytac rezygnuje z rywalizacji :D:D To, że Ty kupujesz buty narciarskie przez internet bez mierzenia już ustaliliśmy :D:D:D, że zjedziesz, jako dobry narciarz na wszystkim, też już ogólnie wiadomo, że jesteś znanym na środkową Europę serwisantem nart, jak widać też tajemnicą już nie jest :D:D...
Gdzie ja pisałem o zewnętrznych krawędziach ? A w ogóle, które to są zewnętrzne ?
Pisaem o tym, że przy wąskim prowadzeniu nart taliowanych obijamy sobie (nartą o nartę) krawędzie... To znaczy niektórzy obijają (bo niektórzy zapewne nie)... Zaskoczyło mnie to, że ów serwisant patrząc na krawędzie nart opisał sposób jeżdżenia ich właściciela, jakby widział owego na stoku... Ot tyle... Nap[isałem powyższego posta jedynie jako przykład...
:D:D To, że Ty kupujesz buty narciarskie przez internet bez mierzenia już ustaliliśmy :D:D:D, że zjedziesz, jako dobry narciarz na wszystkim, też już ogólnie wiadomo, że jesteś znanym na środkową Europę serwisantem nart, jak widać też tajemnicą już nie jest :D:D...
Gdzie ja pisałem o zewnętrznych krawędziach ? A w ogóle, które to są zewnętrzne ?
Pisaem o tym, że przy wąskim prowadzeniu nart taliowanych obijamy sobie (nartą o nartę) krawędzie... To znaczy niektórzy obijają (bo niektórzy zapewne nie)... Zaskoczyło mnie to, że ów serwisant patrząc na krawędzie nart opisał sposób jeżdżenia ich właściciela, jakby widział owego na stoku... Ot tyle... Nap[isałem powyższego posta jedynie jako przykład... Nie manipuluj informacjami nie uzytymi w tym watku.
Po napisaniu zewnetrzych krawedzi postawilem znak zapytania. Smieszne jest, ze jako instruktor narciarski powtarzasz brednie o obijaniu do zakrzywienia wlacznie krawedzie z powodu waskiej jazdy. Piszesz w liczbie mnogiej to dodaj w czyim imieniu jeszcze wystepujesz.
Stol /nozyce/ jeszcze nie zostal dotkniety i po co ten raban?
:D:D To, że Ty kupujesz buty narciarskie przez internet bez mierzenia już ustaliliśmy :D:D:D, że zjedziesz, jako dobry narciarz na wszystkim, też już ogólnie wiadomo, że jesteś znanym na środkową Europę serwisantem nart, jak widać też tajemnicą już nie jest :D:D...
Gdzie ja pisałem o zewnętrznych krawędziach ? A w ogóle, które to są zewnętrzne ?
Pisaem o tym, że przy wąskim prowadzeniu nart taliowanych obijamy sobie (nartą o nartę) krawędzie... To znaczy niektórzy obijają (bo niektórzy zapewne nie)... Zaskoczyło mnie to, że ów serwisant patrząc na krawędzie nart opisał sposób jeżdżenia ich właściciela, jakby widział owego na stoku... Ot tyle... Nap[isałem powyższego posta jedynie jako przykład... Berry, Ty zawsze w życiu wszystko na serio bierzesz?
fredowski, napisał by ubarwić temat i wywołać dalszą dyskusję, bo powoli wygasała i sprowadzała się do czekania, a wyszło że wyskoczył na arenę i pokazał Tobie czerwoną płachtę..... zagrasz byka?
pozdrawiam:)
Nie manipuluj informacjami nie uzytymi w tym watku.
Po napisaniu zewnetrzych krawedzi postawilem znak zapytania. Smieszne jest, ze jako instruktor narciarski powtarzasz brednie o obijaniu do zakrzywienia wlacznie krawedzie z powodu waskiej jazdy. Piszesz w liczbie mnogiej to dodaj w czyim imieniu jeszcze wystepujesz.
Stol /nozyce/ jeszcze nie zostal dotkniety i po co ten raban? Jako, że mam dość tzw. stołów i nożyc podskórnych na tym forum, zapraszam na priv...
Dla mnie koniec wycieczek... Autorytetem w sprawie ostrzenia nart jest człowiek o którym piszę i jego cytuję... Jeśli ktoś po obejrzeniu nart opisuje sposób jazdy osoby na nich jeżdżącej, której na oczy nie widział i trafia, to jest dla mnie autorytetem (nota bene, takie zdanie o nim mam już od dawna)... Oczywiście nazwiska nie wymienię, bo zaraz znajdzie się ktoś kto zacznie z tym polemizować, a ja mam dość brudzenia i brużdżenia ludzi na forum...
Dość łatwo powiedzieć: brednie, bzdura itd.... Resztę proponuję na priv, bo wątek dotyczył czegoś innego...
Berry, Ty zawsze w życiu wszystko na serio bierzesz?
fredowski, napisał by ubarwić temat i wywołać dalszą dyskusję, bo powoli wygasała i sprowadzała się do czekania, a wyszło że wyskoczył na arenę i pokazał Tobie czerwoną płachtę..... zagrasz byka?
pozdrawiam:) W przeciwieństwie do niektórych, czasem biorę rzeczy serio... Mam trochę dość ubarwiania tematów w stylu podobnym do znanego mi ze skiforum... Mogę oczywiście taką rolę zagrać... W końcu uczymy się przez całe życie :D:D
Mitek zjeżdza na wszystkim - każdej sztachecie o ile jest zaostrzona na 88 i posmarowana molibdenem...ale mi mówi, że narta na ma znaczenia...
A Dziadek Kuby jeździ na biegówkach po czerwonej trasie! No więc Dziadki, poniważ Waszego filmu nie ma to flaszki nie będzie :)
ale muszę Wam zwrócić honor, że rzeczywiście DA SIĘ zjechać na biegówkach po czerwonej trasie. Jeśli jest dobrze przygotowana - twarda, to nie stanowi to większego problemu.
Nie, żebym sam zjeżdzał oooo nie. Ale będąc w Jańskich Laźnych widziałem parę, która uprawiała tę dyscyplinę i zamiast zjechać kolejką w dół (jak wszyscy biegacze) to Ci zjechali 3km czerwoną trasą...
WIĘC DA SIĘ.
Jestem skłonny też uwierzyć, że Mitek zjedzie na wszystkim...w sensie utwardzonej trasy - da się....
Co do moich nart które łapały krawędź - przejechali je na szybko na maszynie. Po prostu ślizg miały szorstki.
Po prostu ślizg miały szorstki. ????????????????
A przypadkiem nie ściągnęli "drutu"?
????????????????
A przypadkiem nie ściągnęli "drutu"? Krawędź była w porządku, po kilku smarowaniach narty nadają się do jazdy :)
Koledzy z forum mieli też racje, że moje XRC 1200 "trzymały" tylko pod butem - istotnie.
No więc Dziadki, poniważ Waszego filmu nie ma to flaszki nie będzie :)
ale muszę Wam zwrócić honor, że rzeczywiście DA SIĘ zjechać na biegówkach po czerwonej trasie. Jeśli jest dobrze przygotowana - twarda, to nie stanowi to większego problemu.
Nie, żebym sam zjeżdzał oooo nie. Ale będąc w Jańskich Laźnych widziałem parę, która uprawiała tę dyscyplinę i zamiast zjechać kolejką w dół (jak wszyscy biegacze) to Ci zjechali 3km czerwoną trasą...
WIĘC DA SIĘ.
Jestem skłonny też uwierzyć, że Mitek zjedzie na wszystkim...w sensie utwardzonej trasy - da się....
Co do moich nart które łapały krawędź - przejechali je na szybko na maszynie. Po prostu ślizg miały szorstki. wiosną tego roku na Molku spotkałem naszych alpejczyków trenujących na nartach biegowych na jednej z czerwonych tras... oczywiście nie trenowali biegu :D... Niemki zresztą jeździły podobnie :d...
Cześć
No więc Dziadki, poniważ Waszego filmu nie ma to flaszki nie będzie :)
ale muszę Wam zwrócić honor, że rzeczywiście DA SIĘ zjechać na biegówkach po czerwonej trasie. Jeśli jest dobrze przygotowana - twarda, to nie stanowi to większego problemu.
Nie, żebym sam zjeżdzał oooo nie. Ale będąc w Jańskich Laźnych widziałem parę, która uprawiała tę dyscyplinę i zamiast zjechać kolejką w dół (jak wszyscy biegacze) to Ci zjechali 3km czerwoną trasą...
WIĘC DA SIĘ.
Jestem skłonny też uwierzyć, że Mitek zjedzie na wszystkim...w sensie utwardzonej trasy - da się....
Co do moich nart które łapały krawędź - przejechali je na szybko na maszynie. Po prostu ślizg miały szorstki. Fajnie że przypomniałeś temat. Nie udało śie w zeszłym roku to w tym może się uda. Okazje będą napewno. Juz wiem, że od 7 do 14 będę w Zakopanem i będę miął trochę wolnego czasu a żę blisko Harenda będzie to i czerwona jak się patrzy pod bokiem. Mysle jednak, żę najfajniejsze miejsce na takie zawody to II Zawody Skiforum w Praciakach na które serdecznie Cię zapraszam - tak jako uczestnika jak i sędziego w Towojej konkurencji.
Pozdrowienia serdeczne
Kurde naszukałem się tych praciaków. A to koło andrychowa. Dla mnie za daleko, ale dziękuję za zaproszenie.
Cześć
Kurde naszukałem się tych praciaków. A to koło andrychowa. Dla mnie za daleko, ale dziękuję za zaproszenie. Warto, wierz mi: http://www.skiforum.pl/showthread.php?t=21015
A że Twoje strony dalekie to fakt. Koledzy szkoły narciarskie prowadzą w Jeleniej, w Świeradowie a tam to ja nawet nigdy nie byłem - wstyd.
Pozdro