Filmy z polskim lektorem i dubbingiem nowoĹci rapidshare download.
witam!
jako ze juz dawno nie pisalem co sie dzieje z moim tv, dzis postanowilem podzielic sie kilkoma wiadomosciami.
Tv niestety nie da sie naprawic, koszt naprawy przekracza jego wartosc (tu mile zaskoczenie-Toshiba nie bawi sie w naprawe tv gdzie jest uszkodzona matryca tylko wymienia na nowy tv). W poniedzialek minie 4 tydzien kiedy oddalem tv na gwarancje. Nowego tv nie otrzymam (na ta chwile takich i tak nie ma na stanach magazynowych) poniewaz wybralem "opcje" zwrotow kosztow zakupu odbiornika-mam takie prawo. Mowi sie ze nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo, ale w tej sytuacji niestety jestem dosc dlugi czas bez tv i nadal nie jestem w stanie dowiedziec sie kiedy sprawa sie dokladnie zakonczy. Ogolnie jestem dobrej mysli, staram sie byc cierpliwy i mam nadzieje ze sprawa rozwiaze sie szybciej niz przypuszczam czyli do swiat a na swieta bede mogl wreszcie odetchnac i spedzic je z usmiechem na twarzy.
Serwis Toshiba wywiazal sie ze swoich obowiazkow dosc solidnie i terminowo. Jedyny bol to to ze tv trafil tam z lekkim opoznieniem i niestety ucierpialem na tym ja bo byl to az prawie tydzien. Teraz zostala najgorsza partia... finanse:/
Na forach czytalem ze niektore serwisy sa dosc uciazliwe i czesto "leca w kulki", ten z ktorym ja mialem do czynienia okazal sie bardzo przyjazny-to do tych ktorzy maja watpliwosci co do serwisu.
Kolejna sprawa to to iz TV byl kupiony w Digitalo. Swego czasu byl ogromny szum na temat tego ze tv kupione ww sklepie nie beda serwisowane w serwisie Toshiba Polska. BZDURA. Digitalo daje karty gwarancyjne, wiec sprzet mozna reklamowac w Toshiba Polska.
pzdr
napisz cos wiecej jesli wiesz o tej usterce?
no i nie kapuje na co teraz czekasz jesli nieda rady naprawic tv , a wybrales opcje kasiora do reki to na co teraz czeka serwis?
Usterka to uszkodzona matryca, toshiba nie wymienia matryc. Sony i Sharp chyba wymieniaja matryce a Toshiba sie w to nie bawi.
Teraz czekam na zwrot kosztow zakupu. Serwis na nic nie czeka bo wywiazal sie z obowiazkow, zbadal tv i stwierdzil, ze nie da sie go naprawic. Tv kupowalem w sklepie a nie w serwisie ani nie bezposrednio od Toshiby dlatego zwrot powinienem dostac tam gdzie dokonalem zakupu. Sprawa jest troszke zakrecona poniewaz jest to chyba taki pierwszy przypadek jezeli chodzi o Toshibe gdzie klient chce zwrotow kosztow. Jutro mam dostac info kto i kiedy mi odda kase a sam powieksze swoja wiedze u rzecznika praw konsumentow.
Chcialbym dodac ze jestem daleki od oczerniania kogo kolwiek, sprawa jest chyba jedna z pierwszych dlatego to wszystko idzie dosc opornie bo strony jeszcze dobrze nie wiedza jak to wszystko powinno wygladac, co nie zmienia faktu ze moja kasa wisi w powietrzu i od jutra zrobie wszystko zeby ja odzyskac jak najszybciej.
kiepska sprawa jeszcze do tego przed Świętami, trzymam kciuki...
Problemy z telewizorem toshiba ciag dalszy...
Do dnia dzisiejszego nie otrzymalem info kiedy dostane zwrot gotowki (mimo zapewnien ze sprawa zakonczy sie przed swietami !!!!! ). Minol juz ponad miesiac (18.02.2008) od zareklamowania tv w sklepie a ja nadal jestem bez tv i bez kasy.Po stwierdzeniu ze tv nie da sie naprawic bo koszt naprawy przekracza jego wartosc, serwis odeslal mnie do sklepu z wpisem w gwarancji z ktorym sklep nie wiedzial co zrobic (cos na zasadzie o masz pan tutaj wpis w gwarancji i jedz pan do sklepu oni musza wymienic!, na co sklep: my nie jestesmy gwarantem) Od samego poczatku sam musze dzownic i sie dowiadywac co w zwiazku z moja sprawa. Mam wrazenie ze nikt nie wie jak poradzic sobie z tak banalna sytuacja jaka jest zwykla reklamacja zepsutego sprzetu. Mija juz 2 dzien gdzie dyrektor toshiby podejmuje decyzje kto, jak i kiedy ma mi zwrocic gotowke, czy to ma zrobic sklep czy toshiba !! Spodziewalem sie szybkich i konkretnych decyzji a poki co mam wrazenie ze gdybym tak czesto nie dzownil i nie interweniowal to sprawa w ogole nie ruszylaby z miejsca bo toshiba ze sklepem niestety nie potrafia znalezc wspolnego jezyka w sprawach dotyczacych ich klientow. Jezeli sytuacja sie nie zmieni i nie dostane zwrotu gotowki przed swietami (tak jak byla mowa 2 dni temu) to napisze wam bardzo szczegolowego posta i uwiezcie mi bedzie co czytac...
Nigdy nie spotkałem sie z takim dziadostwem jak przy reklamowaniu telewizora toshiby... Niby powazna firma i wysoka jakosc produktu a o dobro klienta nikt nie zabiega. Odnosze wrazenie ze glowny cel to byleby sprzedac, cos na zasadzie hit and run !
Mysle ze prezesi firmy nawet nie zdaja sobie sprawy z tego jak niekompetentnych maja wspolpracownikow!!!
Czy ktos spotkal sie z czyms podobnym ?
Przykra sprawa.. Tak jest traktowany klient z kraju gdzie te telewizorki są składane.. Przecież nie kupiłeś tostera tylko sprzęt za ładnych kilka tys.
Odbijają piłeczkę jak na French Open.. Ciekawe czy dyro z Toshiby tak zwleka z decyzją, bo szukają jak się wykręcić czy zapytanie najzwyczajniej utknęło gdzieś na niższym szczeblu zarządzania. Bo to, że sprzedawca miga się od zwrotu jest niemal regułą w Polszy. Widać, że za grosz nie ma u nas kultury handlowca jak za granicą, za małe jeszcze mają złodziejskie marże (nie mówię o wszystkich handlowcach, ale niestety większości)
Mnie wydaje sie ze sprawa gdzies utknela i ktos moze nie wie jak ja rozwiklac albo po prostu strony traktuja ja podrzednie bo maja wazniejsze sprawy takie jak dalsza sprzedaz... Wydawalo mi sie ze powinno to wygladac tak, ze ktos do mnie zadzwoni i wytlumaczy co jest grane przyzna sie do bledu jezeli taki popelnil i zapewni ze danego dnia do godziny X gwarantuje ze bede mial przelew-bo tak to wszystko powinno wygladac.
Skoro reklamacja uznana to niech Toshiba (która była gwarantem) oddaje kase a dalej niech się dogaduje ze sprzedawcą jak to rozwiązać między sobą. Pogadaj z jakimś Dyrektorem a jak nie to powiedz że np.Super Expres tylko czeka na takie sprawy.
No tak zgadza sie, ale czy ja powinienem w ogole myslec o tym zeby kontaktowac sie z dyrektorem toshiba czy kim kolwiek innym? Zenada ze ja jako klient musze myslec o takich rzeczach, jestem klientem, mysle ze ktos powinien dawno robic to za mnie...
jestem klientem, mysle ze ktos powinien dawno robic to za mnie...
I gdzie tu "Klient nasz Pan" ????
Myślę, że najlepszym rozwiązaniem, głęboko zakorzenionym w polskiej tradycji będzie wydrzeć mordę, rzucić k.rwami na lewo prawo, poprosić każdego rozmówcę o imię i nazwisko (działa rewelacyjnie) i może coś z tego będzie..
PS.
A może tą decyzję miał podjąć dyrektor, ale z Japoni??
momentami odnosze wrazenie ze to wlasnie Japonia ma podjac decyzje bo strony totalnie nie potrafia sie dogadac
momentami odnosze wrazenie ze to wlasnie Japonia ma podjac decyzje bo strony totalnie nie potrafia sie dogadac
Najprościej było by żeby wydali ten sam model lub podobny a najlepiej żeby wskazali sklep lub miejsce z którego będziesz mógł sobie telewizor odebrać
tylko ze ja juz nie chce tv... przez ta cala sytuacje kupilem monitor wiec tv narazie odpuszczam i kupie jak mi sie zachce
to znaczy ze jeszcze nie otrzymales tych pieniadzy, a juz je wydales na monitor?
Najprościej było by żeby wydali ten sam model lub podobny a najlepiej żeby wskazali sklep lub miejsce z którego będziesz mógł sobie telewizor odebrać
No jasne że powinni wydać nowy model ale...
1. serwis przyjął (TOSHIBA Autoryzowany Serwis Centralny)
2. stwiedził ,że nie do naprawy bo za drogo to wyjdzie , więc raczej się kwalifikuje do wymiany.
3. bujaj sie kliencie do sklepu. niech oni wymienią. z własnej kasy.
Toshiba sprzedawcy nie zamierza oddac ani kasy , ani TV. Sprzedawca wg nich ma z własnej kieszeni pokryć koszty wymiany modelu. nie jest to dziwne troche?
Swego czasu była burza bo kart gwarancyjnych nie było. Karty są , jest określony gwarant , jego obowiązki, przywileje, itp
( sklep jest dalej wg niektórych "be" i narzeka się na sklep , mimo,że powinno się dochodzic tego od gwaranta. Ciekawe ile telefonów Kolega zrobił do TTCE i domagał się tam wymiany. tu nie trzeba być prawnikiem by zrozumieć , że Serwis odwala popelinę
z Katy gwarancyjnej TTCE Sp. z o.o. :
pkt. 4 : "Klient ma prawo do wzmiany produktu na nowy lub zregenerowany tego samego modelu (...) jeżeli:
b ) Autoryzowany Punt Serwisowy Toshiby potwierdzi na piśmie, że naprawa nie jest możliwa , Jeżeli w danej sytuacji (np. braku produktu w ofercie) wymiana produktu na ten sam model nie będzie możliwa Toshiba będzie mogła wymienić produkt o parametrach technicznych zbliżonych do parametrów produktu oryginalnego. Działanie takie będzie uważane za wypełnienie zobowiązania ze strony Toshiby"
potwierdzenie na piśmie jest, a właściwie na karcie gwarancyjnej notatka , że naprawa nieopłacalna. szef "Toshiba Autoryzowany Serwis centralny" - pan Ł. - uważa że to wystarczające , aby zmusić sklep (Sklep! nie Toshibę! ) aby towar wymienić. wypełniając tym samym zobowiązania TTCE. Ich zobowiązania. zonk?? i
teraz o to cała afera. o notatkę . Jak kurna w komisji śledczej swego czasu. Zresztą nie tylko serwis udaje Greka , bo nie tylko serwis uważa, że ta notatka jest wystarczająca. Stąd te żale na forum
No idąc tym tokiem to pewnie każą tez sprzedawcom z własnej kieszeni pokrywać nie tylko koszty wymiany , ale i naprawy. Paranoja. Patologia. Trzeci świat przy nas , to wyżyny cywilizacyjne.
PS . Dyro Toshiby jest jeszcze lepszy. bez żenady stwierdził , że nie wie co z tym zrobić , bo oni w ogóle to oni się dopiero rozkręcaja, budują struktury , organizują...od roku...
Musialem kupic monitor bo za niecaly miesiac mam obrone pracy mgr. sprawa zaczyna toczyc sie miedzy prawnikami czyli wdepnolem w niezle gów**! Kasy nie ma i pewnie dlugo nie bedzie. Problem polega na tym ze tv najprawdopodbniej przez sklep byl kupiony w innym kraju niz Polska a za to Toshiba juz nie odpowiada. Sklep odda mi kase dopiero jak otrzyma od Toshiby pismo o tym jak Toshiba rozwiaze z nimi ta sprawe co mnie nie powinno w ogole nie obchodzic. Nieprofesionalnosc obslugi klienta siega zenitu a ja juz zygam tym dziadostwem !!!
Cos tu smierdzi skoro sklep tak bardzo sie obawia ze Toshiba im nie odda tv badz nie wyplaci gotowki! Musi byc w tym jakis myk inaczej nie byloby takiego burdelu i zwodzenia a tym bardziej prawnikow. Wyglada to dosc podejrzanie inaczej dawno mialbym kase a strony by sie dogadaly bez najmniejszego problemu!
najprawdopodbniej przez sklep byl kupiony w innym kraju niz Polska a za to Toshiba juz nie odpowiada. Sklep odda mi kase dopiero jak otrzyma od Toshiby
Bzdury . poza tym
a) jaki masz powód wymieniony w tej karcie? taki?
To Toshiba powinna oddac , jeśli nie sama , to poprzes serwis
szef serwisu zaczął się trochę jąkać spytany , czy jak TV jest kupowany w MM to też z taką notatką odsyłają klienta do właśnie MM . wiadomo o co chodzi...
Z takim samym zaangażowaniem i zaciekawieniem, pretensjami interweniowałbyś np. w Saturnie. ? wątpię.
Dziwi mnie , że nie rozumiesz ciągle istoty tej sytuacji. choć wyrazy współczucia z powodu braku tv.
Sprawa niestety musi oprzeć się nie tylko o UOKiK , ale chyba do szefostwa Toshiby w UK (właściwie to już się oparła) Powinni się z tym uporać dość szybko. I wcale bym nie płakał, gdyby odgórbnie rozgonili te towarzystwo wzajemnej adoracji i zatrudnili naprawdę kogoś z głową na karku a nie d...
PS. 7% rynku. Tyle mieli zamiar przejąć po roku działalności. Z takim podejściem do klienta i obsługą. Światowa firma, pffff
Widze, ze zaczyna sie dziac :-).
Nasz kraj to potajemne stowarzyszenia firm, ktore wzajemnie sie dogaduja. Jak ktos chce wejsc na ich teren to zaczynaja sie jaja.
Przeciez Firma to Firma.
Czym sie rozni Toshiba Polska od Toshiba Japonia czy UK. Przeciez to ta sama korporacja.
Jesli gwarancja zostala uznana, czyli przyjeta reklamacja to firma, w tym przypadku Toshiba powinna przelac nalezna kwote na konto sklepu, ktory sprzedal produkt.
Sciezka jest prosta. Jesli telewizor zostal kupiony w Polsce to przelew z polskiego oddzialu Toshiba, jak inny kraj to z innego kraju.
Nie rozumiem tego balaganu.
U mnie w Korporacji tak wyglada wlasnie sposob postepowania.
Kazda reklamacja nawet indywidualna zostaje zalatwiana od reki. Najwazniejsze jest aby klient byl zadowolony.
Przeciez przez takie negatywne dzialania Firma traci sprzedaz, a to jest nie do przyjecia.
Pozdrawiam i zycze powodzenia
braavoo
Dyrektor Toshiba stwierdzil jasno! Jezeli wykazecie dzis ze tv kupiony byl od Polskiego dystrybutora to wszystko sie dzis zakonczy, dlaczego to jest az tak trudne wystarczy przedstawic FV zakupu. Jezeli taka sytuacja zdazylaby sie w MM czy Saturnie interweniowalbym jeszcze mocniej ale zaloze sie ze kierwonik by mnie nie zalewal informacjami ktore mnie nie dotycza i ktore nawet nie powinny mnie interesowac ...
Ciekawi mnie jedno, a mianowicie, czy gdyby kol. Norbunio wystąpił o wymianę TV na nowy, to nie byłoby tego całego zamieszania? Bo jeśli odpowiedź jest twierdząca (tzn. nie byłoby), to ja już z tego nic nie pojmuję...
Strzelam: nie byloby problemu!
Ciekawe ile telefonów Kolega zrobił do TTCE i domagał się tam wymiany. tu nie trzeba być prawnikiem by zrozumieć , że Serwis odwala popelinę
oj uwierz mi, ze juz wykonalem zbyt duzo telefonow! dzwoniac do was oraz serwisu i samej toshiby kazdy zwala na kazdego. Tshiba : bedzie potwierdzenie gdzie byl tv kupiony sprawa sie rozwiaze, na co wy: nie jestesmy gwarantem. Mysle ze tego typu sprawy powinny byc zalatwiane poza wiedza klienta z naciskiem na jak najszybsze i dogodne dla klienta zalatwienie sprawy, narazie widze ze firmy bardziej nastawiaja sie na wojne pomijajac mnie i to ze moja kasa gdzies utknela i jestesmy jzu dawno po terminach w ktorych powinienem ja dostac. Ktos wreszcie powinien zajac sie najpierw mna a na koncu rozstrzygnac sprawe rozliczenia toshiba-sklep !
oj uwierz mi, ze juz wykonalem zbyt duzo telefonow! dzwoniac do was oraz serwisu i samej toshiby kazdy zwala na kazdego. Tshiba : bedzie potwierdzenie gdzie byl tv kupiony sprawa sie rozwiaze, na co wy: nie jestesmy gwarantem. Mysle ze tego typu sprawy powinny byc zalatwiane poza wiedza klienta z naciskiem na jak najszybsze i dogodne dla klienta zalatwienie sprawy, narazie widze ze firmy bardziej nastawiaja sie na wojne pomijajac mnie i to ze moja kasa gdzies utknela i jestesmy jzu dawno po terminach w ktorych powinienem ja dostac. Ktos wreszcie powinien zajac sie najpierw mna a na koncu rozstrzygnac sprawe rozliczenia toshiba-sklep !
Ja swoją Toshibę kupiłem w sklepie, który sam sprowadza sprzęt z Niemiec. Kiedy zapytałem się o serwis na terenie Polski to powiedzieli mi, że tylko w hurtowni gdzie został kupiony. Dostawy sprzętu mają dwa razy w tygodniu, jeżeli telewizor się zepsuje to zabiorą go ode mnie z domu i zawożą do Niemiec. Czas oczekiwania 2-3 tygodnie ponoć szybciej niż w Polsce. Dzwoniłem też do serwisu Toshiba w Polsce i dowiedziałem się, że sprzęt kupiony po za granicami naszego kraju nie będzie serwisowany w ramach gwarancji. Uważam, że sklep, w którym kupiłeś telewizor powinien sam dostarczyć go do miejsca, w którym się zaopatruje a nie wysyłać go do Polskiego serwisu.
Wg mnie wina jest po stronie sklepu. Skoro są problemy, żeby wykazać, że tv pochodzi z polskiej dystrybucji, to pewnie nie pochodzi i został sprowadzony z Niemiec. Polski serwis zajmuje się sprzętem pochodzącym z polskiej dystrybucji i tak jest u każdego producenta, nie tylko w Toshibie. Jeśli sklep sprowadzał tv na własną rękę, to obowiązki gwarancji spoczywają na nim.
Sprzedawca wyznaje zasadę: "mamy twoje pieniądze, więc mamy cię w du...", a Zerwi swoją gładką gadką próbuje zaciemnić obraz całej tej sytuacji.
Czy tylko w Polsce jest tak chora sytuacja, że powinno się kupować od jedynego słusznego, głównego, najwięcej kasy trzepiącego, przedstawiciela firmy na kraj? Do cholery jesteśmy w Unii, można kupić gdzie się chce, co z gwarancją europejską?
Zakupiłem właśnie w Niemczech urządzonko audio marki Philips, zadzwoniłem grzecznie do centrali Philipsa w Wawie zapytać czy honorują u nas gwarancję i co? Nie ma najmniejszego problemu - dowód zakupu i to wszystko (12 mcy gw worldwide). I co, jednak można?
Byłem zdecydowany na Tośkę, jeszcze wciąż jestem, ale jak tak dalej pójdzie, to jednak skuszę się na Sharpa XL2 (muszę poszukać jak to u nich z zakupami zagranicznymi i gwarą)
Sprzęt elektroniczny się psuje, nie każdemu ale nie znasz dnia.. Mi właśnie zaczyna znowu szwankować monitor NEC'a 24" (pierwszy ujawnił wadę w ciągu 10 dni od zakupu i dostałem na wymianę nówkę). Przy zakupie TV w grę wchodżą ciężkie pieniążki i trochę głupio byłoby zostać na lodzie.
Polski serwis zajmuje się sprzętem pochodzącym z polskiej dystrybucji i tak jest u każdego producenta, nie tylko w Toshibie.
No właśnie, że nie jest tak - przeczytaj mojego wcześniejszego posta.
Skoro Philipsa stać na taki gest, to tym bardziej powinno zależeć na tym firmie, która ma w planach taką ambitną ekspansję na rynku..
Wg mnie wina jest po stronie sklepu. Skoro są problemy, żeby wykazać, że tv pochodzi z polskiej dystrybucji, to pewnie nie pochodzi i został sprowadzony z Niemiec. Polski serwis zajmuje się sprzętem pochodzącym z polskiej dystrybucji i tak jest u każdego producenta, nie tylko w Toshibie. Jeśli sklep sprowadzał tv na własną rękę, to obowiązki gwarancji spoczywają na nim.
Sprzedawca wyznaje zasadę: "mamy twoje pieniądze, więc mamy cię w du...", a Zerwi swoją gładką gadką próbuje zaciemnić obraz całej tej sytuacji.
Podpisuję się pod tym obiema ręcami.
Jednym słowem Digitalo wali w kulki.
Sam u nich nie tak dawno kupiłem Tośkę i nie chciałbym się znaleźć w takiej sytuacji.
Pocieszam się tym, że dwa miesiące temu ksiądz chodził po kolędzie i jak święcił mieszkanie, to pare kropel spadło na tę niemiecką Toshibę - szwabskie demony uciekały, że aż syczała...
Wszystkim użytkownikom Tosiek życzę spokojnych świąt.
Pozwólcie że zadam pytanie ..... Dalczego kupowaliście w digitalo.pl ? przecież jest tyle negatywnych opinii o tym skklepie że sprowadają z zagranicy i sa problemy z gwarancją i z karta gwarancyjną i z instrukcją PL itp. no i najważniejsze jest drożej niż w innych miejscach ... nie rozumiem Waszego rozumowania.
Ja mam normalną gwarancję, polską instrukcję, i kupiłem duzo taniej niż w digitalo.pl...
Pozwólcie że zadam pytanie ..... Dalczego kupowaliście w digitalo.pl ? przecież jest tyle negatywnych opinii o tym skklepie że sprowadają z zagranicy i sa problemy z gwarancją i z karta gwarancyjną i z instrukcją PL itp. no i najważniejsze jest drożej niż w innych miejscach ... nie rozumiem Waszego rozumowania.
Ja mam normalną gwarancję, polską instrukcję, i kupiłem duzo taniej niż w digitalo.pl...
ja tez mam polska gwarancje+polska instrukcje...
mnie do zakupu skusila dobra bajera sprzedawcow oraz nizsza cena niz u konkurencji, ale sam sklep jako lokal nie wzbudzil we mnie zadnego zaufania. Teraz zaluje ze nie dokonalem zakupu w swoim miescie a w przyszlosci producenta i dealera bede omijal jak najwiekszym łukiem.
A ja muszę pochwalić Digitalo.
Po roku padł mi TV kupiony u nich ....... po miesiącu miałem nowy.
A w związku że mojego modelu już nie mieli na stanie dostałem nowy (lepszy) model
Zachowali się naprawdę w porządku.
ale sam sklep jako lokal nie wzbudzil we mnie zadnego zaufania.
Heh, jak wszedłem do tego Digitalo, to też miałem kiepskie odczucia...
Kawał lokalu, a w lokalu pusto.
Było dwóch sprzedawców i na "dzień dobry" nie byli zbyt sympatyczni.
Ale potem, jak wyłożyłem gotówkę, okazali się być pomocni - pomogli zapakować TV do auta.
Także jest dobrze, ale nie beznadziejnie ;-)
Mam nadzieję, że dopiero się rozwijają i będzie coraz lepiej.
@@@@
Do kolegi który wyżej pisał.
W tej chwili w digitalo jest moja Tośka 52z3030 za 9150zł.
Gdzie jest taniej?
Dodam, że w Digitalo mogłem odebrać TV osobiście i czekałem tylko 3 dni od daty zamówienia.
Heh, jak wszedłem do tego Digitalo, to też miałem kiepskie odczucia...
Kawał lokalu, a w lokalu pusto.
Było dwóch sprzedawców i na "dzień dobry" nie byli zbyt sympatyczni.
Ale potem, jak wyłożyłem gotówkę, okazali się być pomocni - pomogli zapakować TV do auta.
Także jest dobrze, ale nie beznadziejnie ;-)
Mam nadzieję, że dopiero się rozwijają i będzie coraz lepiej.
@@@@
Do kolegi który wyżej pisał.
W tej chwili w digitalo jest moja Tośka 52z3030 za 9150zł.
Gdzie jest taniej?
Dodam, że w Digitalo mogłem odebrać TV osobiście i czekałem tylko 3 dni od daty zamówienia.
wszędzie można odebrać telewizor osobiście i też czeka się kilka dni. żadna łaska, ceny tez są baardzo podobne, a jak poprosisz to zawiozą do domu
Ciekawe, dla czego sami nie zawieźli telewizora do Niemiec tylko wysłali do naszego serwisu.
Wiele postów napisano na temat gwarancji na Toshiby w Digitalo.pl
Miało być tak dobrze, a wyszło jak widać. Ktoś z kogoś próbuje zrobić idiotę.Norbunio nie daj się!
Skoro Toshiba Polska zasłania się teraz niewiadomym pochodzeniem sprzętu, dlaczego nie ustaliła tego ze sklepem wcześniej? Chyba że ustaliła? To by znaczyło że wina leży po stronie sklepu.
Szkoda,że ciągle taka wiocha w tej Polsce!
Takie sytuacje ja ta, nie powinny ujżeć światła dziennego!
Jak napisał sam poszkodowany "dziadostwo" i trudno się z tym nie zgodzić.
Ewidentnie widac ze ktos kreci! Dochodzenie odnosnie pochodzenia tv powinno byc zalatwiane tak jak kolega grzymek72 napisal wtedy gdy tv zostal oddany do serwisu. Serwis zaakceptowal gwarancje, rozgrzebal tv i wystawil werdykt koncowy, dlatego nie rozumiem dlaczego toshiba dochodzi skad jest tv mimo ze serwis wszystko zaakceptowal! Jezeli maja watpliwosci albo popelnili blad powinni to juz rozegrac miedzy soba a toshiba nie powinna podwazac tego co zrobil serwis i kwestionowac skad pochodzi tv.
Wiele postów napisano na temat gwarancji na Toshiby w Digitalo.pl
Miało być tak dobrze, a wyszło jak widać. Ktoś z kogoś próbuje zrobić idiotę.Norbunio nie daj się!
Skoro Toshiba Polska zasłania się teraz niewiadomym pochodzeniem sprzętu, dlaczego nie ustaliła tego ze sklepem wcześniej? Chyba że ustaliła? To by znaczyło że wina leży po stronie sklepu.
Szkoda,że ciągle taka wiocha w tej Polsce!
Takie sytuacje ja ta, nie powinny ujżeć światła dziennego!
Jak napisał sam poszkodowany "dziadostwo" i trudno się z tym nie zgodzić.
Właśnie... miało byc tak pięknie. W piątek dyrektor Toshiba nie odbierał telefonów ani nie odpowiedział na wiadomośc którą nagrałem mu na poczcie. Od jutra nadam sprawie własny rytm i nie będzie już więcej sran*a po krzakach. Od samego początku to wszystko zostało źle rozegrane, myślałem, że spokojem i kulturą pójdzie szybciej ale widzę, że i sklep i gwarant robią sobie żarty z całej sytuacji i wpierdzielają mi jakiś kit o fakturach itp.
Jest coś takiego jak toshiba europe bądź ktoś kogo mogłaby zainteresowa ta cała sytuacja ?
Jeśli mogę coś napisać w sprawie serwisu Toshiba. Ponad rok temu kupiłem 42WLT66,jeden z pierwszych lcd obsługujących 1920x1080. Miesiąc po gwarancji wada matrycy,pasek pionowy. Telefon do toshiby. Po dwóch dniach miałem nowy 42X3030DB. Mogłem dostać zwrot gotówki na konto,ale nie chciałem być bez tv. Telewizor był po gwarancji. Nikt nie sprawdzał w serwisie lcd,nikt nie pytał o dowód zakupu. Przysłano kuriera,który przywiózł nowy i zabrał popsuty lcd.Jak dla mnie to wzorowy serwis. Wszystko co zrobiłem do wykonałem jeden i odebrałem dwa telefony.Wszystko działo się w UK w chrabstwie Bedfordshire.
Miałem farta,może dlatego,że w UK montują toshiby.
Z tego co udało mi sie ustalic jakis czas temu toshiba miala swoj wlasny wewnetrzny serwis. Teraz korzystaja z uslug zewnetrznego serwisu quadra net. Podobno gdy mieli swoj wlasny serwis wszystko dzialo sie blyskawicznie i tylko tak aby klient byl zadowolony. Byc moze reklamowales tv za czasow serwisu toshiby a nie quadra net co tlumaczyloby rozbierznosci naszych przypadkow, bo jezeli twoj tv trafil do quadra net to ja juz nic nie rozumiem czemu Ty miales od reki a ja musze czekac juz 6 tydzien na jaka kolwiek informacje co dalej!
Wszystko co zrobiłem do wykonałem jeden i odebrałem dwa telefony.Wszystko działo się w UK w chrabstwie Bedfordshire.
Miałem farta,może dlatego,że w UK montują toshiby.
No właśnie a my jesteśmy w polsce a to robi wielką różnicę
zachęcony dyskusją o digitalo jak i poziomie obsługi serisowej i reklmacyjnej serisu Toshiby, chcę donieśc, że finał tej sprawy zakonczy się juz nie bawem na poziomie centrali w UK jak i UOKIK, ktory został juz powiadomiony o praktykach zastosowanych przez Toshibę PL w stosunku do Klientów, a korespondencję reklamacyjną Pana NOrbunio opublikujemy niebawem na tym forum, niech reszta oceni kto ma rację i może przestanie wieszac psy na digitalo po zapoznaniu się z dokumentami. Dodam tylko, że Toshiba wydała jakiś czas temu wewnętrzną procedurę, aby punkty serwisowe nie przyjmowały reklamacji TV, odsyłając KLientów do sklepów gdzie dokonali zakupu, a jesli zostanie już reklamacja przyjeta, to obowiązki gwaranta i koszty z tym zwiazane przenosi na sprzedawcę, nie dając ani pieniedzy na zwrotu ani TV na wymianę !! Jest to bezprawie, ograniczenie praw konsumentów, ograniczenie konkurencji i tym już niedługo zajmie się UOKiK, będzie to b.,przykre dla oddziału PL. Nie ma znaczenie tu pochodzenie towaru, bo jeśli tak to Toshiba PL sprowadza z niemiec np serię Z,
W przypadku NOrbunio, serwis podpisał się pod uznaniem reklamcji, pod wymianą TV na nowy, przybił pieczątkę po czym spuścił klienta grubym sikiem, odsyłajac go do sklepu, niech mu sklep da nowy tv lub kasę, ich rola się kończy. Wszystko ok, tylko w normalnej firmie, np samsung czy LG, to dają TV na wymianę by wydac KLientowi, a tu mają to w D. A jak sklep chce zwrotu kosztów to ma przesłac fakturę zakupu, to wystawią korektę, tylko nikt nie potrafi odpowiedziec jak wystawia korekte do zwrotu kasy, np od faktury trzeciego podmiotu np hurtowii MIx Electronics, bo duza liczba sklepow kupuje przez hurtowie, ktore dostają towar od toshiba PL.
a odnosnie rzekomej sprzedaży rzez digitalo tv toshiby bez instrukcji gwarancji itd, to chyba komus sie cos pomylilo, kazdy sprzeadwany tv posiaa manual pl, jak i gwarancję PL !!!
poniżej dowód jak serwis Toshiby gwarantuje obługę, zasądza wymianę po czym ma Klienta w czterech literach, NIE ZNA I NIE DOTRZYMUJE PODSTAWOWYCH OBOWIĄZKÓW GWARANTA!!!!!!!!
toshiba
Pan Dyr Toshiby po interwencji prawików, zaczął się tłumaczyc, ze nie moga wymienic KLientowi TV poniewaz ten model nie jest juz produkowany, przypomnę że w temacie jest model 42Z3030, po wypunktowaniu go za ten tekst, stwierdził, że nie może podjąc sam takiej decyzji, zwala odpowiedzialnosc raz na serwis , raz na centralę w UK, a w ogóle to prosimy o wyrozmienie ponieważ oddział PL dopiero się buduje, działa od niepełnego roku, nie mają jeszcze osób odpowiedzialnych za obsługę reklamacji itd,
Zatem proponuję byc wyrozumialym, przeciez Toshiba PL to jeszcze niemowle... Także Szanowny Kliencie, w przypadku reklamcji swojego TV tej marki bądź wyrozumiały, najlepiej nie reklamuj, daj im czas, jakis rok, aż staną na nogi, dorosną, bo teraz to przecież nie mogą odpowiadac jako GWARANT, bo jeszcze nie umieją, zresztą działają tylko rok, ...
Co to dla nas potencjalnych nabywców Toshiba oznacza??
Najlepiej wcale nie kupować w Polsce, bo i tak Toshiba PL zacznie z klientem pogrywać w ping ponga w razie awarii???
Kupować w Niemczech i tam w razie potrzeby zawozić TV ?
Paranoja..
Chyba jednak przerzucę się na droższego Sharpa LX2, bo widzę, że sytuacja polskiego oddziału Toshiby jest niemal kryminogenna.
Fakt nie Wy jesteście gwarantem i z tym sie zgadzam w 100% ale wydaję mi, że jakość obsługi jaką reprezentowaliście przy zakupie tv była znacznie wyższa niż teraz. Ostatnio dostałem wiadomośc od kolegi z forum który miał podobny przypadek do mojego. Twierdzi, że jego reklamacja rozwiązała się w tydzień od wystawienia przez serwis podobnej ekspertyzy jak w moim przypadku. Miał do wyboru nowy odbiornik bądź zwrot gotówki. Proszę nie dziwcie się, że jestem oburzony bo skoro inny przypadek rozwiazał się bezproblemowo to coś tu nie gra. W końcu gra toczy się o moje kilka tys złotych a wersje obydwu stron są tak różne, że sam nie wiem komu mam wierzyć. Jedno jest pewne, że toshiba nie wie jak sobie poradzić z tym przypadkiem. Szkoda tylko, że wszystko kieruje się nie w tą strone w którą powinno bo każdy na tym ucierpi a finał i tak już jest przesądzony-odzyskam gotówke, teraz tylko pytanie jak mocno każdy z nas przy tym oberwie.
Padło słowo o mojej korespondencji. Jakiej korespondencji? Rozumiem ze chodzi o korespondencje Wasza z toshiba tak?
Także Szanowny Kliencie, w przypadku reklamcji swojego TV tej marki bądź wyrozumiały, najlepiej nie reklamuj, daj im czas, jakis rok, aż staną na nogi, dorosną, bo teraz to przecież nie mogą odpowiadac jako GWARANT, bo jeszcze nie umieją, zresztą działają tylko rok, ...
nie no jest hardkorowo...
Był Pan świadkiem rozmowy telefonicznej, gdzie szef serwisu nakazał, podkreślam telefonicznie, wydac nowy TV dla Pana, lub zwrocic pieniądze ! Do dzisiaj nie otrzymaliśmy nawet smsa od toshiby w sprawie tej reklamacji, nie mówiąc o jakimkolwiek pismie, jakim prawem i kompetencją osoba nie majaca żadnej zależności nakazuje nam na gębę co mamy robic, a unika jakiejkolwiek formi pisemnej! Przypomnę, że stanowisko o wymianie TV podpisane przez serwis centralny było skierowane nie do digitalo a do Toshiba TTCE !!! W czwartek PAn Dyr Toshiby prosił o ugodę, by nie iśc z tematem do UOKiK, że jak najszyciej uruchomioną proces wymiany lub zwrotu kosztów bezposrednio na Pana konto, ale okazało się ze nie wiedzą ile, bo nie zostawili sobie nawrt kopi faktury, dał swoje słowo dyrektorkie ze w piatek będzie po temacie, Wie Pan teraz ile jest ono warte, dzisiaj zmienił zdanie i stwierdzil ze nie ma do tego głowy i zwala na serwis !
Ja też mogę w dowolnej chwili zadzonic gdzies do sklepu i nakazac zwrot kasy komus, dlaczego nie. Jak Pan mysli , co by o mnie pomysleli ?
a odnośnie Pana uwag do obsługi, to nie rozumiem co ma Pan na myśli, w chwili obecnej cały czas działamy w Pana interesie, nie digitalo jest strona w reklamacji a Pan vs Toshiba. Cała korespondecnja jest pomiędzy Panem a Gwarantem. Nie mamy tu żadnych innych kompetencji, chcemy pomóc rozwiązac problem, dlatego ma Pan wsparcie naszych prawników, wysłane zostały wezwania do zakończenia reklamacji do wiadomości Toshiba KObierzyce, Serwis Centralny, Cenrala UK jak i UOKiK ! SErwis Cenralny podejmuje decyzję o wymianie TV, kieruje to do Toshiba TTCE, po czym zbywa Pana i każe iśc do sprzedawcy, niech on ponosi tego koszty. Nie zapomnę tego tekstu Pana z Toshiby, na pytanie że rozpatrzyli pozytywnie reklamację i winni ponieśc koszty jako GWARANT, odpowiedz/; dlaczego mamy za to placic, dlazego mamy dawac TV na wymiane, sklep pewnie ma na magazynie to niech wyda, w koncu to wasz KLient !!!
a odnośnie Pana uwag, że wziąśc kasę i zapomniec, to wlasnie nagłaśniamy problem obsługi serwisowej przez Toshibę TTCE PL, o stosowanie niedozwolonych praktyk, itd, co zdecydowanie wpłynie na spadek sprzedaży telewizorów Toshiby na rynku PL, również u nas ! Klient ze świadomością działania poza prawem serwisu Gwaranta zastanowi się zanim dokona wyboru i częśc wybierze z pewnością inną markę. Zatem udarza to w każdy sklep mający w ofercie Toshibę, dodam tylko, że w digitalo jest to pod względem ilości sprzedanych TV w miesiącu druga marka ! Zatem Pana uwagi są zupełnie nie trafione, sprawa musi byc upubliczniona w interesie KOnsumentów !
a odnośnie Pana uwag do obsługi, to nie rozumiem co ma Pan na myśli, w chwili obecnej cały czas działamy w Pana interesie, nie digitalo jest strona w reklamacji a Pan vs Toshiba. Cała korespondecnja jest pomiędzy Panem a Gwarantem. Nie mamy tu żadnych innych kompetencji, chcemy pomóc rozwiązac problem, dlatego ma Pan wsparcie naszych prawników, wysłane zostały wezwania do zakończenia reklamacji do wiadomości Toshiba KObierzyce, Serwis Centralny, Cenrala UK jak i UOKiK ! SErwis Cenralny podejmuje decyzję o wymianie TV, kieruje to do Toshiba TTCE, po czym zbywa Pana i każe iśc do sprzedawcy, niech on ponosi tego koszty. Nie zapomnę tego tekstu Pana z Toshiby, na pytanie że rozpatrzyli pozytywnie reklamację i winni ponieśc koszty jako GWARANT, odpowiedz/; dlaczego mamy za to placic, dlazego mamy dawac TV na wymiane, sklep pewnie ma na magazynie to niech wyda, w koncu to wasz KLient !!!
a odnośnie Pana uwag, że wziąśc kasę i zapomniec, to wlasnie nagłaśniamy problem obsługi serwisowej przez Toshibę TTCE PL, o stosowanie niedozwolonych praktyk, itd, co zdecydowanie wpłynie na spadek sprzedaży telewizorów Toshiby na rynku PL, również u nas ! Klient ze świadomością działania poza prawem serwisu Gwaranta zastanowi się zanim dokona wyboru i częśc wybierze z pewnością inną markę. Zatem udarza to w każdy sklep mający w ofercie Toshibę, dodam tylko, że w digitalo jest to pod względem ilości sprzedanych TV w miesiącu druga marka ! Zatem Pana uwagi są zupełnie nie trafione, sprawa musi byc upubliczniona w interesie KOnsumentów !
Jak najbardziej doceniam wsparcie Pańskiej firmy w mojej sprawie. Uwagi dotyczące obsługi? Były i nadal spowodowane sa tym iż informacje ze sklepu mam że sprawa jest na dobrej drodze a dyr. toshiba jakby o niczym nie wiedzial. Proszę się nie dziwić mojemu bojowemu nastawieniu, ale ileż razy można słyszeć, że sprawa napewno się rozwiaże w danym dniu?Moje oburzenie zaistniała sytuacją nie powinno nikogo dziwić!
Imponujące jest wasze stanowisko względem toshiby, jako sprzedawca strzelacie sobie w kolano...
może i strzał w kolano, ale co po sprzedaży setek Toshib, jeśli w przypadku awarii Toshiba będzie bezprawnie obciążac kosztami sklepy, także jest to w interesie Konsumentow jak i sprzedawców by skierowac temat do Regulatora jak i centrali UK, by spowodobac zaprzestanie praktyk poza prawem lokalnego biura Toshiby, która chyba nadal nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji, a skutki finasowego będą bardzo wymierne
a odnośnie Pana uwag, że wziąśc kasę i zapomniec...
to nie były moje słowa...
Musze przyznac, że o niektorych faktach/detalach sprawy dowiedziałem się dziś czytając Pańskie posty, nie ukrywam, że zmienia to troche postac rzeczy. W Polsce (i nie tylko) panuje zwyczaj reklamowania zakupionych towarów w sklepach i dochodzenia tam swoich roszczeń. Stąd też wzięły się moje roszczenia względem Digitalo. Było to dla mnie nowością, że sklep z moją reklamacją nie ma nic wspólnego oprócz przyjęcia tv i dalszego przekazania go do serwisu.
to nie tak,
chodzi o to, że za towar odpowiada producent, jeśli na swój produkt daje gwarancję, zatem jest GWARANTEM, reklamację Pana przyjął serwis gwaranta, rozpatrzył ja pozytywnie, podpisał się pod decyzją o wymienia TV na egzemplarz nowy, po czym go nie wydał ani nie oddał pieniedzy, tym właśnie obarczył nas i to telefonicznie, na dodatek po telefonie do nich, a nie oni do nas !
Jest to bezprawne by przyjac reklamację, uznać ją jako Gwarant towaru, po czym kosztami tego uznania obarczyć sprzedawcę nie informując go nawet o tym, to jakaś nowa, niespotykana dotychczas praktyka ! Poza tym proszę zauważyć, że korespondencja jest prowadzona pomiędzy Panem, serwisem a serwisem Centralnym
A po mojemu to powinno by tak, że producent, sklep i serwis powinni tak dopracowac wszystkie procedury przed zawiązaniem jakiejkolwiek współpracy i wypuszczeniem produktu w obieg zeby klient w razie przypału nie miał problemów. A tu wychodzi na to, że toshiba polska to jakies mega FIFI RIFI i wszyscy dopiero zaczynają się poznawac !
kwoli wyjaśnienia ja żadnej korespondencji z nikim jeszcze nie prowadze, zaczynam od jutra.
Witam.
Przez pewien czas miałem wrażenie,że DIGITALO.pl też ma coś na sumieniu ,ale okazuje się,że nie chowają głowy w piasek i za to SZACUNEK!!! Z tym strzałem w kolano to bym był spokojny-liczy się postawa.
Natomiast osoba odpowiedzialna za to całe totalnie nieprofesjonalne zachowanie w TOSHIBA.pl z całą pewnością popełniła HARA-KIRI!!! i tu nie powinno być wątpliwości. Na takie pogrywanie z klientem nie powinien sobie pozwolić żaden koncern a już napewno nie TOSHIBA,która ma tak ambitne plany związane z rynkiem europy środkowej i wschodniej.Świadomość konsumencka Polaków jest coraz większa choć wciąż jest niewielka,dlatego takie sutacje jak ta działają(na mnie) jak płachta na byka.
NORBUNIO przykro chłopie, że to Ciebie spotkało choć finał będzie napewno pozytywny.
Pocieszeniem jest to,że po tej aferze kolejnych już być nie powinno.
Pozdrawiam!
Zgadza się świadomośc konsumencka Polaków jest coraz większa, lecz nadal mimo wszystko firmy nie czują nad sobą bata i pozwalają sobie na łamanie bądź naginanie prawa. Myślę, że to kwestia czasu aż dogonimy naszych zachodnich sąsiadów a wtedy konsument będzie mógł czuc się pewnie a firmy nie będą bezkarne. Niestety ale w wiekszości przypadków główną rolę odgrywa również nasza głęboko zakorzeniona perfidna mentalnośc oraz niechęc do pomocy. Przez jakiś czas mieszkałem w UK i uwierzcie mi tam nikt nigdy nie robił problemu z żadną reklamacją. Nawet po 7 miesiącach jak uszkodził się apart, jakieś poważne uszkodzenie wyświetlacza to sprzedawca w sklepie zaproponował od razu zwrot kosztów bądź wymiana na coś innego. Zapewne wszyscy życzymy sobie żeby i w naszym kraju obsługa konsumenta była tak przyjemna i skuteczna, ale narazie jest to niemożliwe z jednego głównego powodu: osoby kierujące poważnymi firmami są osobami niekompetentnymi i dopóki się to nie zmieni takich przypadków jak mój będzie dużo więcej. Przecież zawsze dyrektor poważnej firmy może się wytłumaczyc, że firma dopiero raczkuje...
A już byłem powaznie zainteresowany tv Toshiby Brrrrrr dobrze , że sobie poczytałem dzisiaj ten wątek Ja im moich pieniędzy nie podaruję Ale jaja... A Toshiba PL to przykład jak najbardziej nieprofesjonalnej , idiotycznej i niekompetentnej postawy wobec klienta. Klienta dzięki , któremu mają zdobyć te kilka procent rynku ... NIEŹLE ! Ale numer ...
Jak Toshiba wraz ze swoim serwisem traktuje Klientów ?
Reklamacja modelu 42Z3030 została uznana na rzecz KLienta przez autoryzowany serwis U-TV SERWIS, uznał bowiem, że koszt naprawy przekracza jego wartośc i dokonał odpowiednich wpisów w kartę gwarancyjną, po czym winien był zrealizowac obowiązek prawny wynikający ze stosunku zobowiązaniowego czyli gwarancji wobec Klienta. Jako GWARANT Toshiba TTCE winna dokonac wymiany na TV wolny od wad. A w to miejsce Klient został odesłany do sklepu po nowy TV, nie zapewniając sklepowi jednocześnie sprzętu na wymianę ani nie zapewniając o zwrocie kosztów w przypadku zwrotu zapłaty Klientowi. Dodam, że w tym temacie nie przekazano formalnie żadnej korespondencji pisemnej do Sprzedawcy ani Klienta, nawet SMSa. Wszystko na przysłowiową gębę. Jest to działanie nie zgodne z warunkami gwarancji i przepisami Kodeksu Cywilnego (DZ.U. z 1964 Nr 16, poz. 93). I okazuje się, że nie jest to odosobniony wypadek przy pracy, ale wewnętrzne rozporządzenie Działu Handlowego Toshiba TTCE, w kolejce czakają kolejni Klienci, których odesłano do sklepów nie zapewniając nic i nie wywiązujac się z warunków gwarancyjnych.
W takim przypadku jest to postępowanie w kategoriach ograniczania konkurencji i dostępu do rynku w świetle przepisów ustawy o nieuczciwej konkurencji. Zgodnie z jej brzmieniem, niezgodne jest:
- ograniczanie lub kontrolowanie produkcji, rynku, rozwoju technicznego
- podział ryków lub źródeł zaopatrzenia
- stosowanie wobec partnerów handlowych nierównych warunków do świadczeń równowaznych i stwarzaniu im przez to niekorzystych warunków konkurencji
- uzależnianie zawarcia kontraktu od przyjęcia przez partnerów zaobowiąząń dodatkowych, które nie mają związku z przedmiotem kontraktu
Pozorumienia lub decyzje zakazane na mocy niniejszego artykułu są nieważne z mocy prawa.
W związku z łamianiem przez Toshiba TTCE prawa wobec Konsumentów jak i Ustawy o nieuczciwej konkurencji, jako digitalo.pl zwrociliśmy się w tej sprawie do Toshiba TTCE Kobierzyce, Toshiba UK, Toshiba Serwis Centralny oraz stosownym pismem do UOKiK i PIH. PIH już potwierdziła kontrolę, która ma miec miejsce w najbliższym terminie.
Brawo tak trzymać
Prawdę mówiąc Panie olatigid jeśli Toshiba PL nie zmieni swojej strategii ja bym się wycofał ze sprzedaży ich produktów.
Wyszło by to na zdrowie i firmie i klientom. Tym bardziej że jak sam Pan napisał to nie jest odosobniony przypadek.
ciekawe czy niemieckie sklepy biorą towar od regionalnego dystrybutora Toshiba z którym mają umowę, czy każdy sprowadza skąd chce.
hoo.. .ale się sprawa rozkreciła, też daje szacun dla digitalo że nie uchyla się od sprawy i wyjasnia ją z Toshiba.
A już byłem powaznie zainteresowany tv Toshiby Brrrrrr dobrze , że sobie poczytałem dzisiaj ten wątek Ja im moich pieniędzy nie podaruję Ale jaja... A Toshiba PL to przykład jak najbardziej nieprofesjonalnej , idiotycznej i niekompetentnej postawy wobec klienta. Klienta dzięki , któremu mają zdobyć te kilka procent rynku ... NIEŹLE ! Ale numer ...
Kurcze, też się napaliłem na Toshibe, tyle że 40ZF. Ale teraz czytając ten wątek zaczynam się wahać, żebym się nie obudził z ręką w nocniku, jakby się coś (odpukać) z tv działo niedobrego Ja rozumiem, że Toshiba PL dopiero raczkuje, ale są chyba pewne granice. Płacąc 6 czy 7 tys raczej nikt nie ma w planach bycia królikiem doświadczalnym. W sumie teraz dopiero zwróciłem uwagę, że Toshiba nie ma nawet polskiej strony z prawdziwego zdarzenia - zero informacji o warunkach gwarancji, sieci serwisowej, a specyfikacje tv to linki do serwisu angielskiego
Jaja sobie ktoś z klientów chyba robi. Nawet nie ma jak sprawdzić gdzie jest najbliższy serwis
Czytam ten wątek czytam i ... pozwole sobie stwierdzic, że znajomośc odpowiednich przepisów i świadomośc konsumentów jest w Polsce jeszcze baaaaardzo niska.
Spróbujmy podsumować:
konsument po zakupie towaru, stwierdzając usterkę ma DWIE mozliwości:
- skorzystać z gwarancji wystawionej zazwyczaj przez producenta tzw. gwaranta (co miało miejsce w opisywanym przypadku i rodzi problemy bo jak widać gwarant nie jest przygotowany do działań i jakich informuje i zapewnia w gwarancji)
- skorzystać z tzw. niezgodności towaru z umową (odsyłam do odpowiedniej Ustawy, która opisuje szczegóły) i wtedy skorzystać z tego tytułu z odpowiedzialności Sprzedawcy.
O trzeciej, czyli mozliwości popełnienia sepuku nie wspominam .
Najważniejsze jest to, że jak sie skorzysta z gwarancji to nie można juz potem skorzystać z "niezgodności" więc konsument reklamując sprzęt musi to robić świadomie.
W przypadku skorzystania z gwarancji Gwarant musi dopełnic zobowiązań w stosunku do konsumenta, szczególnie po opisanym stwierdzeniu autoryzowanego serwisu. W tym przypadku digitalo jest poza sprawą i nie jest stroną sporu. Sklep może, posiadając odpowiednią umowę z dostawcą, dokonać zwrotu gotówki lub wymiany towaru i rozliczyć się z dostawcą (producentem). Wspomniane obowiązki Gwaranta reguluje Kodeks Cywilny (bardzo ogólnie) i ... zapisy zawarte w karcie garancyjnej. Warto więc, przed podjęciem jakichkolwiek działań taką karte dokładnie przeczytać.
W przypadku skorzystania z niezgodności z umową za sprzęt odpowiada Sprzedawca. I to Sprzedawca jest stroną wszelkich roszczeń ze strony konsumenta. On wtedy musi sie martwić o swoje umowy z innym dostawcą czy producentem, co konsumenta absolutnue nie obchodzi. W tym konkretnym przypadku to sklep musiałby boksować się z Producentem. Zapewne towar pojechałby do Niemiec czy gdziekolwiek indziej, skąd jest wprowadzany na polski rynk i nastapiłby do Dostawcy/Producenta do sklepu zwrot gotówki lub wymiana na nowy, a Sklep oddałby gotówkę konsumentowi.
Ot i cała historia.
Zawsze klient ma dylemat co jest dla niego lepsze (ew. mozliwe): skorzystanie z gwarancji czy niezgodności z ustawą (BTW potocznie choć niesłusznie nazywaną rękojmią).
Który byłby "lepszy" w tym przypadku oceńcie sami.
Pozdro i ... nikomu nie życzę takich jak tu opisanych problemów.
Przepraszam to temat rzeka, mam pytanie, czy digitalo sprowadza Toshiby z Niemiec i za to jest "ukarane" i olewane przez Toshiba PL, bo olatigid napisał, że jest gwarancja PL na to co sprzedajesz?
Temat wtedy się dla mnie rozszerza na uznawanie tzw. europejskiej gwarancji, itp. Takie coś mnie nurtuje, więcej nie przeszkadam, dzieki.
Pozdr.
Przepraszam to temat rzeka, mam pytanie, czy digitalo sprowadza Toshiby z Niemiec i za to jest "ukarane" i olewane przez Toshiba PL, bo olatigid napisał, że jest gwarancja PL na to co sprzedajesz?
Temat wtedy się dla mnie rozszerza na uznawanie tzw. europejskiej gwarancji, itp. Takie coś mnie nurtuje, więcej nie przeszkadam, dzieki.
Pozdr.
42Z3030 o którym sprawa był objęty gwarancją Toshiba TTCE PL, z wystawioną oryginalną kartą gwarancyjną TTCE PL, reklamacja Klienta został uznana przez serwis, po czym zakończono tę reklamację , spuszcając Klienta na drzewo,(powyżej umieściłem kopię tej karty wraz z dezycją serwisu)
dodam tylko, że owe karty gwarancyjne są wymoślone na kolenie przez Dział Handlowy, druk nie figuruje jako korporacyjny, nie istnieje takowy z TTCE , itd, pomimo że jest napisany przez Handlowców i i tak zapisy tam ujęte nie są przestrzegane,
A najlepsze jest to, że podczas n-tej rozmowy z Dyrem Handlowym z Toshiby, że są GWARANTEM i muszą realizowac obowiązki narzucone ustawą, odpowiedział, że w zasadzie tak, są GWARANTEM, ale to nie jest w zgodzie z ich wewnętrznymi procedurami. Klienci mają byc odsylani do sprzedacow. BRAK MI SŁÓW aby to skomentowac !!
A najlepsze jest to, że podczas n-tej rozmowy z Dyrem Handlowym z Toshiby, że są GWARANTEM i muszą realizowac obowiązki narzucone ustawą, odpowiedział, że w zasadzie tak, są GWARANTEM, ale to nie jest w zgodzie z ich wewnętrznymi procedurami. Klienci mają byc odsylani do sprzedacow. BRAK MI SŁÓW aby to skomentowac !!
Philips dziala podobnie. Moze ktos sie czegos dogrzebal w polskim prawodawstwie i sprzedal patent paru firmom.
Szkoda wałkowac ten temat i pisac ciagle o tym samym ze toshiba to a toshiba tamto-nic nie dzieje sie bez przyczyny... Z mojej strony sprawa trafiła na wyższy szczebel i czekamy na jej zakończenie.
pozdrawiam
Od dłuższego czasu śledzę ten wątek... Miałem identyczny przypadek ja Norbunio... Jutro dotrze do mnie po tygodniu od złożenia reklamacji nowa regza 47Z3030DG (dziś została wysłana kurierem)... Postaram się w najbliższych dniach opisać moje boje (a raczej w porównaniu z Norbuniem ich brak ). Jak widać można załatwić sprawę szybko i bezproblemowo... Norbunio - życzę powodzenia
Korzystając z wątku, to czy ktoś z właścicieli LCD Toshiby ma może w gwarancji listę autoryzowanych punktów serwisowych w Polsce??
Bo chyba mają jakieś serwisy poza Warszawą mam nadzieje.
A na stronie nie ma nic o gwarancji ani jakiegoś tel, gdzie takie info można uzyskać. No chyba że jestem ślepy i nie znaleźć nie mogę
Korzystając z wątku, to czy ktoś z właścicieli LCD Toshiby ma może w gwarancji listę autoryzowanych punktów serwisowych w Polsce??
Bo chyba mają jakieś serwisy poza Warszawą mam nadzieje.
A na stronie nie ma nic o gwarancji ani jakiegoś tel, gdzie takie info można uzyskać. No chyba że jestem ślepy i nie znaleźć nie mogę
http://www.tit-poland.com/TOSHBALCD2008/toshiba_serwis.htm proszę uprzejmie.... Google Twoim przyjacielem jest....
http://www.tit-poland.com/TOSHBALCD2008/toshiba_serwis.htm proszę uprzejmie.... Google Twoim przyjacielem jest....
Heh, no na to nie wpadłem Wyszedłem z założenia, że jeśli nie ma nic na toshiba.pl to gdzie indziej tym bardziej nie ma co szukać.
Dzięki.
30% z listy trzydziestu kilku punktów, a wymienionych w karcie gwarancyjnej, już dawno nie jest w sieci Q-Net ! Zabawne jest to, że kilka pubktów do dzisiaj nie wie, że ma serwisowac TV Toshiby !
Czytając ten wątek przypomniała mi się moja sprawa z reklamacją plazmy Pioneera za 25 tyś złotych i wysłanej do serwisu DSV. Zakupu dokonałem ponad 2 lata temu . TV zepsuł się po 1 dniu użytkowania , wiec 1 kroki zostały skierowane do serwisu . Po telefonicznej rozmowie serwisant stwierdził że usterki nie da się naprawić na miejscu i trzeba wysłać tv do nich do serwisu kurierem DHL. Po zapakowaniu w oryginalne pudelku tv został wysłany do serwisu . Na drugi dzień zadzwonił serwisant że TV został uszkodzony poprzez rozbicie matrycy w transporcie ( wysyłka została zrobiona zgodnie z procedurami DSV ) . Niestety ale ani DSV ani serwis ani DHL ani firma ubezpieczająca przesyłkę oraz sklep nie poczuwali sie do wypłaty odszkodowania. Myślę że warto takie sprawy opisywać bo TOSHIBA nie jest osamotniona w takich działaniach. Także współczuje wszystkim tym którzy muszą to znosić.
Do administratora lub moderatora: proszę o zmianę tematu na "Toshiba 42z3030 - problemy z reklamacją" . wątek nie jest tylko o działaniach serwisu. Mówimy tu też o działaniach samej toshiby jak i sklepu.
..........
A najlepsze jest to, że podczas n-tej rozmowy z Dyrem Handlowym z Toshiby, że są GWARANTEM i muszą realizowac obowiązki narzucone ustawą, odpowiedział, że w zasadzie tak, są GWARANTEM, ale to nie jest w zgodzie z ich wewnętrznymi procedurami. Klienci mają byc odsylani do sprzedacow. BRAK MI SŁÓW aby to skomentowac !!
Tu słowa nie są potrzebne. Państwowa Inspekcja Handlowa to taka przyjemna instytucja, która potrafi im naprostować ich wewnętrzne procedury, oj potrafi... Podobny przypadek znajomy miał z Canonem, więc wiem coś o tym . Okazało się że i procedury można zmienić, aby pasowały do obowiązującego prawa.
Czytając ten wątek przypomniała mi się moja sprawa z reklamacją plazmy Pioneera za 25 tyś złotych i wysłanej do serwisu DSV. Zakupu dokonałem ponad 2 lata temu . TV zepsuł się po 1 dniu użytkowania , wiec 1 kroki zostały skierowane do serwisu . Po telefonicznej rozmowie serwisant stwierdził że usterki nie da się naprawić na miejscu i trzeba wysłać tv do nich do serwisu kurierem DHL. Po zapakowaniu w oryginalne pudelku tv został wysłany do serwisu . Na drugi dzień zadzwonił serwisant że TV został uszkodzony poprzez rozbicie matrycy w transporcie ( wysyłka została zrobiona zgodnie z procedurami DSV ) . Niestety ale ani DSV ani serwis ani DHL ani firma ubezpieczająca przesyłkę oraz sklep nie poczuwali sie do wypłaty odszkodowania. Myślę że warto takie sprawy opisywać bo TOSHIBA nie jest osamotniona w takich działaniach. Także współczuje wszystkim tym którzy muszą to znosić.
Gosh, w sumie jak mozna udowodnic ze TV zostal odebrany przez kuriera w calosci - zrobic zdjecie kurier+TV+gazeta z data, wydrukowac i kazac kurierowi podpisac odpowiednie oswiadczenie ? Gdzie my zyjemy ? A niektore firmy np. Philips skierowalyby cie do sklepu. Ciekawe co sklep mialby do powiedzenia na ten temat.
W wątku http://hdtvpolska.com/index.php?s=&sho...ost&p=94119 zamieściłem "moje boje" z pewnym sklepem... Zapraszam do lektury....
Toshiba TTCE, a dokładnie jej serwis z Panem Dyrem na czele wprowadza Klientów w niezły kanał, ponieważ przyjmuje TV do reklamacji, uznaje ją, podpisuje się pod decyzją o wymienie TV na nowy wolny od wad, po czym odsyła KLienta do sklepu by skorzystał z niezgodności towaru z umową i dochodził zwrotu kasy lub nowego TV od sklepu. I tu zaczyna się haczyk, ponieważ juz wówwczas Klient nie może skorzystac z tzw rękojmi, ponieważ skorzystał z prawa do naprawy gwarancyjnej, a jedno drugie wyklucza, tak stanowi ustawa. W przypadku wpisu w kartę gwarancyjną, Klient traci prawo do rękojmi i odwrotnie, jeśli skorzysta z rękojmi traci warunki gwarancyjne !!!
W przypadku wpisu w kartę gwarancyjną, Klient traci prawo do rękojmi i odwrotnie, jeśli skorzysta z rękojmi traci warunki gwarancyjne !!!
Jak rozumiem ..... sprawa nadaje się już tylko do sądu?
Zgodnie z art. 579 KC kupujący może wykonywać uprawnienia z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy, niezależnie od uprawnień wynikających z gwarancji.
Jak rozumiem ..... sprawa nadaje się już tylko do sądu?
mam nadzieję, że TTCE opanuje się, wierzę, że jest tam ktoś normalnie myślący, ponieważ po nagłośnieniu tego problemu, drastycznie spadła sprzedaż Regzy, a finał będzie przed UOKiK. PIH już działa. Ciekawe też jak zareaguje centrala w UK, na praktykę stosowaną przez kilkuosobową grupkę w PL! Czekamy na odpowiedź !
Większośc osob odbiera to jako winę sklepów, w takim razie dlaczego nie ma takich przypadków u innych producentów! Czy ktoś słyszał o przypadku odmowy wymiany TV lub zwrotu kosztów przez Serwis Samsunga, jeśli taką decyzję podjął ? Czy ktoś zna przypadek z LG, Sony ...?
Zgodnie z art. 579 KC kupujący może wykonywać uprawnienia z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy, niezależnie od uprawnień wynikających z gwarancji.
No tak .... ale czy w tym wypadku można mówić o wadzie fizycznej?
W ustawie chodzi raczej o przypadek kiedy sprzęt (w tym wypadku tv) ma wadę (fizyczną) w momencie zakupu a której po prostu kupujący nie zauważył.
Nie wiem czy awaria po jakimś czasie kwalifikuje się pod ten paragraf.
Art. 577. § 1. W wypadku gdy kupujący otrzymał od sprzedawcy dokument gwarancyjny co do jakości rzeczy sprzedanej, poczytuje się w razie wątpliwości, że wystawca dokumentu (gwarant) jest obowiązany do usunięcia wady fizycznej rzeczy lub do dostarczenia rzeczy wolnej od wad, jeżeli wady te ujawnią się w ciągu terminu określonego w gwarancji.
§ 2. Jeżeli w gwarancji nie zastrzeżono innego terminu, termin wynosi jeden rok licząc od dnia, kiedy rzecz została kupującemu wydana.
Faktycznie. Przeczytałem dokładnie Art. 577-581 KC (Kodeks Cywilny)
Wynika z nich że pan z digitalo (olatigid) myli się że skorzystanie z rękojmi wyklucza korzystanie z gwarancji (i na odwrót).
Nie wyklucza a wręcz (Art. 579 jak zauważył Im81) dopuszcza.
Chyba że gdzieś indziej tkwi haczyk.
Faktycznie. Przeczytałem dokładnie Art. 577-581 KC (Kodeks Cywilny)
Wynika z nich że pan z digitalo (olatigid) myli się że skorzystanie z rękojmi wyklucza korzystanie z gwarancji (i na odwrót).
Nie wyklucza a wręcz (Art. 579 jak zauważył Im81) dopuszcza.
Chyba że gdzieś indziej tkwi haczyk.
nie mylę się,
nie można jednocześnie skorzystac z gwarancji jaką daje GWARANT jak i niezgodności towaru z umową !
Faktycznie. Przeczytałem dokładnie Art. 577-581 KC (Kodeks Cywilny)
Nie wyklucza a wręcz (Art. 579 jak zauważył Im81) dopuszcza.
Chyba że gdzieś indziej tkwi haczyk.
Nie ma haczyka. Z uprawnień rękojmi można korzystać jednocześnie, ale nie łącznie . Jeżeli przedmiot był serwisowany w ramach gwarancji , to nie można w stosunku do tej samej wady domagać się rękojmi.
nie mylę się,
nie można jednocześnie skorzystac z gwarancji jaką daje GWARANT jak i niezgodności towaru z umową !
Za całym szcunkiem ... uwierzę jeśli poda Pan odpowiedni ustęp Kodeksu Cywilnego.
Z wyżej wymienionych artykułów tak nie jest (Art. 579 KC).
Fantom : Rozumiem, że mimo iż zareklamowałem tv z tytułu gwarancji mogę przejśc na postępowanie z tytułu niezgodności towaru z umowa?
Fantom : Rozumiem, że mimo iż zareklamowałem tv z tytułu gwarancji mogę przejśc na postępowanie z tytułu niezgodności towaru z umowa?
Ja tylko (pod wpływem Im81) zajrzałem do Kodeksu Cywilnego.
Zresztą sam zobacz co tam jest napisane:
http://prawo.biznesss.pl/kodeks_cywilny/gw...ja_jakosci.html
Interpretacja to już zupełnie inna kwestia.
Trzeba być prawnikiem aby mieć pewność.
Ale tak wygląda
--------- Edit: Zmieniłem linka bo nie chodził
Wyrok z dnia 5 lutego 2003 r.Sąd Najwyższy II CKN 1248/2000
Uregulowany w art. 579 k.c. kumulatywny zbieg uprawnień z rękojmi i gwarancji sprowadza się do możliwości dokonania przez kupującego wyboru jednego z dwóch reżimów odpowiedzialności sprzedawcy (gwaranta) z tytułu wystąpienia określonej wady fizycznej rzeczy. Dokonany wybór wiąże w odniesieniu do tej wady do końca jej istnienia i powoduje zawieszenie roszczeń wynikających z drugiej podstawy odpowiedzialności. Roszczenia te stają się bezprzedmiotowe z chwilą zaspokojenia roszczenia wybranego. Jeśli natomiast nie zostało ono zaspokojone, kupujący może pozostać przy roszczeniach wybranej podstawy odpowiedzialności albo sięgnąć po roszczenia wynikające z drugiego reżimu odpowiedzialności. Jeśli zatem kupujący w odniesieniu do stwierdzonej wady żąda naprawy rzeczy w oparciu o udzieloną gwarancję, to wybór ten wiąże w tym znaczeniu, że dopiero niezrealizowanie tego żądania przez sprzedawcę (gwaranta) w odpowiednim terminie, otwiera uprawnionemu drogę do skorzystania z rękojmi albo do dochodzenia dalszych uprawnień z gwarancji. Natomiast skuteczne zrealizowanie przez gwaranta zgłoszonego żądania naprawy rzeczy i usunięcie wady w stosownym terminie sprawia, że przywrócona zostaje konieczna ekwiwalentność świadczeń i inne roszczenia zarówno z gwarancji jak i rękojmi stają się, w odniesieniu do tej wady, bezprzedmiotowe.
Jak wynika z powyższego orzeczenia nie można jednocześnie korzystać z obydwu uprawnień (ale nie oznacza to, że z chwilą skorzystania z jednego to bezpowrotnie traci się drugie - oczywiście mowa o sytuacji gdy wada nie została usunięta).
Co zresztą jest zgodne z logiką.
Jeśli np. Serwis Toshiby naprawia sprzęt (w ramach gwarancji) to Sklep który ten sprzęt sprzedał nie może tego robić (w tym samym czasie) Jeśli jednak serwis nie wywiązuje się z umowy i nic nie robi ... należało by się zwrócić do sklepu (w ramach rękojmi).
Inna sprawa że wyroki w polskim sądownictwie nie są wiążące. Czyli jeden sąd może orzec tak a inny zupełnie przeciwnie. Ale to już inna bajka.
Zgodnie z art. 579 KC kupujący może wykonywać uprawnienia z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy, niezależnie od uprawnień wynikających z gwarancji.
Przyglądam się tej interesującej dyskusji i nadszedł już czas by wyprowadzić niektórych z błędu.
Na wstępie należy podkreślić, że w obrocie konsumenckim a z takim mamy tu do czynienia zastosowanie ma USTAWA
z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego. W tym zakresie - a więc gdy osoba prowadząca działalność gospodarczą sprzedaje rzecz konsumentowi - wyłącza ona stosowanie Kodeksu cywilnego w zakresie rękojmii. Jeśli chodzi o przepisy KC dotyczące gwarancji to mają one zastosowanie w śladowym zakresie i o tyle o ile gwarancja nie stanowi inaczej.
W praktyce niektórzy przedsiębiorcy wykorzystują nieznajomość przepisów i informują nieświadomych konsumentów o dwuletniej gwarancji choć mają na myśli właśnie niezgodność towaru z umową. Jest to niewątpliwe wprowadzenie konsumenta w błąd jednak ten, nieświadomy swoich praw decyduje się na zakup i po fakcie dowiaduje się, że gwarancji tak naprawdę nie ma a jest tylko "gwarancja ustawowa" czyli niezgodność towaru z umową.
Ktoś zapyta co wtedy można zrobić? Jest kilka rozwiązań:
1. Jeżeli rzecz została kupiona w sklepie wysyłkowym zawsze w terminie 10 dni można odstąpić od umowy bez żadnych skutków. Dodatkowo powinno się ostrzec innych przed nieuczciwym sprzedawcą.
2. Można powiadomić Powiatowego (miejskiego) Rzecznika Konsumentów oraz Inspekcję Handlową.
3. W ostateczności, jeżeli sytuacja tego wymaga warto zwrócić się do prawnika ale dopiero po uprzednim wysłuchaniu rzecznika konsumentów.
Jeśli chodzi o wybór czy skorzystać z niezgodności tow. z umową czy też uprawnień wynikających z gwarancji to warto przedtem dobrze ją przeczytać i rozważyć czy w danym przypadku daje rzeczywiście większe uprawnienia. Jest to ważne z tego powodu, że jeżeli zdecydujemy się na skorzystanie z gwarancji wybór ten jest wiążący co do tego przypadku dla obu stron. W przypadku ponownej reklamacji konsument znowu może dokonać wyboru i nie ma znaczenia czy dotyczy to wady tego samego elementu czy innego.
Generalnie zatem kodeksowe przepisy o rękojmi sprzedawcy (i gwarancji jakości) mają zastosowanie, jeżeli:
- sprzedaż nie jest dokonywana w zakresie działalności przedsiębiorstwa sprzedawcy, (np w relacji konsument-konsument)
- kupujący nabywa rzecz w celu związanym z działalnością gospodarczą lub zawodową,
- kupującym (jako stroną umowy) nie jest osoba fizyczna,
- sprzedaż nie dotyczy rzeczy ruchomej.
pozdrawiam
coś na temat fabryki Toshiba w Polsce
http://www.hotmoney.pl/artykul/1585/1/prac...japonczycy.html
To nie tylko problem Toshiby. Pół roku temu Sharp uruchomił fabrykę LCD pod Toruniem i co? Były "delikatne" problemy z doborem kadry.. Nikt nie chciał dojeżdżać spory kawał do Łysomic i zarabiać śmiesznej kasy.
Jest kolejny negatywny aspekt takich poczynań - pracownik źle opłacany, to pracownik mało wydajny i niedokładny.. Telewizory źle składane szybko się psują.. Dodać do tego podejście reklamacyjne Toshiba Polska i mamy jeden wielki cyrk.. Wniosek - modlić się o TV składany w Anglii (tam pewnie też Polacy składają ale za godziwsze pieniążki).
Już Wałęsa próbował zrobić u nas drugą Japonię, no i nie wyszło. I chyba dobrze..
Mój tv był składany w UK i się zepsuł. W naszym kraju często jesteśmy oszukiwani, kiedy byłem za granicą zdarzało mi się reklamować różne rzeczy i nigdy nikt nie mówił mi o jakimś gwarancie, nie byłem odsyłany do serwisów ani z serwisu do sklepu i na odwrót. To co się u nas dzieje to jakaś masakra i co najlepsze każdy chce uciec od odpowiedzialności. Brak mi słów żeby opisać moje zniesmaczenie całą sytuacją która mnie dotkneła.
Mój tv był składany w UK i się zepsuł. W naszym kraju często jesteśmy oszukiwani, kiedy byłem za granicą zdarzało mi się reklamować różne rzeczy i nigdy nikt nie mówił mi o jakimś gwarancie, nie byłem odsyłany do serwisów ani z serwisu do sklepu i na odwrót. To co się u nas dzieje to jakaś masakra i co najlepsze każdy chce uciec od odpowiedzialności. Brak mi słów żeby opisać moje zniesmaczenie całą sytuacją która mnie dotkneła.
Takie są moje wnioski i przemyślenia:
Po przeczytaniu tego wątku dochodzę do wniosku, że chyba kupie Toshibe w niemieckim sklepie internetowym. Nie dość, że taniej (o 1000PLN) to wydaje mi się, że mogą być mniejsze problemy z ewentualną reklamacją - oni już chyba dorośli do traktowania klienta poważnie. Poza tym, w przypadku usterki w zasadzie jest mi wszystko jedno gdzie trzeba wysyłać TV do servisu do Polski czy do Niemiec. I tak w obu przypadkach zamówiłbym kuriera. Przesylka do serwisu pewnie wyszłaby trochę drożej, ale róznica w cenie zakupu i tak to rekompensuje z nawiązką. Cóż mamy globalizację.....
Poza tym, nie oszukujmy się. Duża część naszych sklepów z niższymi cenami po prostu sprowadza sprzęt tak samo z zagranicy, daje "dwuletnie gwarancje sklepowe" i w razie awarii wysyła TV do zagranicznego dostawcy, licząc sobie za obsługę przy sprzedaży kilka(naście) stówek marży. Tak to ja sam mogę.....
Nic dodac nic ujac. Konflikt jest wtedy gdy tv jest z niemiec a sklep wciska polska gwarancje. Wciska bo napewno polska gwarancja nie byla dodana do tv pochodzacego z niemiec a wtedy mamy do czynienia ze swiadomym wprowadzeniem klietna w blad i w efekcie koncowym dzialaniem na jego niekorzysc.
jak nie przeszkadza ci zakup w niemczech to napewno jest to lepsze rozwiazanie niz kupno w polskim sklepie internetowym bo i tak tv bedzie z niemiec, zaoszczedzisz kase a jakby cos poszlo nie tak zaoszczedzisz nerwow z reklamacja.
Witam!
Dawno tu nie zaglądałem, bo jak otrzymałem z Digitalo druk gwarancji do mojej Toshiby, to już wydawało mi się że mogę spać spokojnie....a tu takie kwiatki.
Toshiba PL WSTYDŹ SIĘ i BIJ w PIERSI!
Już nigdy więcej nie kupię (i radzę to samo innym) żadnego produktu gwarantowanego przez was!
Widać, że to do niczego was nie zobowiązuje, a klientom przysparza jedynie niepotrzebnych stresów!
Takich firm i takich gwarantów nam w Polsce nie potrzeba!
Tu brak słów na określenie już nawet nie amatorszczyzny w działaniu, ale wręcz jakiegoś celowego działania na szkodę klienta i własnej firmy!
Przecież ludzie z zarządu międzynarodowej korporacji (a nie jakiejś firmy krzak, za jaką chyba trzeba zacząć uważać "polskie" - tylko w sensie lokalizacji, bo nie w sensie aspiracji do prawdziwej polskiej jakości - "złamane" skrzydło Toshiby) już pod koniec zeszłego roku powinni wywalić na zbity pysk całą regionalną dyrekcję, a serwis Q-N rozgonić na 4 wiatry i oddać sprawę do sądu o ogromne odszkodowania!
Potrzebna jest chyba jakaś zbiorowa akcja e-mailowa/pisemna, której koordynatora chyba możemy upatrywać w firmie Digitalo, która została "wystawiona" podobnie jak wszyscy potencjalni klienci polskiej Toshiby na tak pokrętne działania. Tym "kolesiom" z TTCE trzeba odciąć dostęp do jakichkolwiek działań związanym z działalnością handlową i obsługą klienta, nie mają o tym zielonego pojęcia, a firmę która ich zatrudniła "sprzedają" konkurencji swoimi poczynaniami.
Z drżeniem serca patrzę na swój egzemplarz Toshiby, teraz chyba go już w ogóle przestanę włączać do prądu, aby się nieopatrznie nie zepsuł - bo co ja z nim będę mógł zrobić w razie awarii? Na szczęście to 42", więc jakby mu przykręcić nóżki od strony monitora lcd, to od biedy może służyć jako podstawka pod tv innej, bardziej wiarygodnej firmy. Może to jest jakiś pomysł. Może o to chodziło też dyrektorom polskiej Toshiby? Tylko może branżę pomylili - zamiast za elektronikę może wzięli by się za meble?
Chyba troszkę cię powiozło kolego, kiedy otrzymałeś druk gwarancyjny do swojej toshiby ? przy zakupie czy po czasie ?
Chyba troszkę cię powiozło kolego, kiedy otrzymałeś druk gwarancyjny do swojej toshiby ? przy zakupie czy po czasie ?
Oczywiście (choć też nie dla wszystkich) druk gwarancji otrzymałem po ładnych paru tygodniach....co też mi nieco krwi napsuło:)
A teraz słyszę jeszcze jakie są problemy z realizacją takiej gwarancji! No Toshiba PL - tylko tak dalej, a niedługo ktoś inny będzie produkował w Kobierzycach.
Norbunio - czy w końcu zwrócili Ci już pieniądze? Ile czasu już minęło od zgłoszenia sprawy? Czy istnieją już jakieś prawne przesłanki, żeby oprócz zwrotu kosztów za ten felerny TV pozwać firmę do sądu za straty moralne? Na ile dziś byś je wycenił? Tak z grubsza licząc, to chodzi o jakiś miliard $, bo jak jeszcze kupiłeś nieopatrznie HD DVD to możesz czuć się dość "podle".
To teraz Ci napsuje krwi przy reklamacji tv bo TTCE Ci napisze, że twoj tv nie był kupiony od nich tak jak mój. Niektóre sklepy dają swoją sklepową gwarancję co jest mądrzejszym rozwiązaniem bo tak czy siak Toshiba Polska oprócz zrobienia diagnozy nie wymieni tv dopóki nie dostanie dowodu na to że tv był kupiony od nich. To chyba proste nie?
To teraz Ci napsuje krwi przy reklamacji tv bo TTCE Ci napisze, że twoj tv nie był kupiony od nich tak jak mój. Niektóre sklepy dają swoją sklepową gwarancję co jest mądrzejszym rozwiązaniem bo tak czy siak Toshiba Polska oprócz zrobienia diagnozy nie wymieni tv dopóki nie dostanie dowodu na to że tv był kupiony od nich. To chyba proste nie?
OK, widzę, że muszę zamówić dodatkowych parę litrów do transfuzji:)
Jakby co to poproszę chyba tylko Digitalo o kompleksowe załatwienie za mnie sprawy i dam im wszelkie pełnomocnictwa.
Może to będzie (mam nadzieję że mój TV jeszcze trochę podziała) jakieś prostsze i skuteczniejsze rozwiązanie.
Co ci dadzą pełnomocnictwa? Skoro moja sprawa wisi w powietrzu twoja też będzie wisiała bo każdy zlewa temat. Chyba pewnej rzeczy nie rozumiesz... mianowicie tego, że gwarancji nie dostałeś przy zakupie więc można wnioskować, że nie był objęty polską gwarancją. Serwis to przyjmie ale TTCE nie odda nic jeżeli sklep nie wykaże się fakturą zakupową od TTCE.
W poniedziałek minie 8 tygodni i do tej pory nie ma odzewu, oprócz precyzyjnego zwodzenia. Moje straty finansowe to kilka stów.
Obyś sie nie przeliczył z tym kompleksowym załatwieniem sprawy bo ugrzęźniesz kompleksowo w bagnie tak jak ja.
Tv pewnie będzie działał długo bez obaw ale jak padnie to uwierz mi masz klopsa!
Czyli lepiej nie powoływać się na gwarancję TTCE, a jedynie na fakturę od Digitalo, która sama w sobie miała być - wedle zapewnień Digitalo - gwarancją sklepu?
I może w ogóle nie zgłaszać usterki do Q-N a bezpośrednio do sprzedawcy i niech on to załatwia?
Ciekawe czy MM i inne tradycyjne sklepy mają podobne problemy z Q-N i TTCE?
Współczuję 2 miesięcy "w plecy" - może warto to jednak przeliczyć na straty "moralne"? Przecież praktycznie codziennie na pewno zużywałeś duże ilości energii na rozwiązanie tej z pozoru trywialnej sprawy, nie mówiąc już o uśmierzaczach stresu w postaci środków uspokajających... O stresie całej rodziny, nieudanych intymnych wieczorach przy odpowiednich filmach i innych tego rodzaju stratach nie muszę chyba nawet wspominać. To wszystko są wymierne, przeliczalne na ZŁ/$/Euro straty jakie poniosłeś, które dobry prawnik ze sporą nawiązką mógłby ewentualnie wyegzekwować od gwaranta.
Po takich 2 miesiącach należy Ci się od Toshiby przynajmniej rok pobytu w wybranym SPA w dowolnej lokalizacji na całym świecie, nie mówiąc już o dożywotnim zaopatrzeniu w nowe generacje tv.
MM zapewne nie ma takich problemów bo kupuje w TTCE. Co do strat moralnych jest ich sporo bo sprawa jest mocno stresująca. Ja nic od toshiby ani od sklepu nie chce oprócz moich pieniędzy a jako oni sobie to załatwią to już jest ich problem nie mój.
Witam
Właśnie przed chwilą spojrzałem na gwarancję którą otrzymałem z Saturna po zakupie DVD Toshiba i na gwarancję którą otrzymałem (po pewnym czasie od zakupu Toshiby ZF 46 w Digitalo) i jest różnica w druku. Mianowicie karta gwarancyjna z Saturn Polska ma na stronach dużymi literami ; nadruk; TOSHIBA , natomiast brak tego nadruku na karcie gwarancyjnej jaką otrzymałem z Digitalo. Czyżby to było ksero orginalnej karty ( nie posądzam nikogo o fałszerstwo) gwarancyjnej?.Może Ktoś potrafi to wyjaśnic.
Na ksero ten napis również by się odbił. Natomist od dawna wydaje mi się, że karty gwarancyjne Toshiby w Digitalo są trefne.
No bo jak to możliwe, że dołączają do telewizorów polskie karty gwarancyjne Toshiba PL, skoro telewizory sprowadzają z Niemiec? Nie kumam tego.
Na ksero ten napis również by się odbił. Natomist od dawna wydaje mi się, że karty gwarancyjne Toshiby w Digitalo są trefne.
No bo jak to możliwe, że dołączają do telewizorów polskie karty gwarancyjne Toshiba PL, skoro telewizory sprowadzają z Niemiec? Nie kumam tego.
Za sugerowanie oszustwa, "trefności" dokumentów gwarancyjnych, rzekomego kserowania, pozwiemy do Sądu kazdego kto będzie rozpowszechniał takie nieprawdziwe kłamliwe informacje ! Czekam na odważnych !
Po za tym większość osób sugerujących nie ma zielonego pojęcia o zasadach dystrybucji, kanałach sprzedaży toshiby !
jak nie dawali kart gwarancyjnych to źle bo powinny dawać, choć toshiba dawała je tylko do MM, jak sie udało przewalczyć i są karty, znów źle bo są, bo moze nie takie, a siakie. Jakoś żaden serwis nie zakwestionował jeszcze własnych kart gwarancyjnych, widac dobrze xerowaliśmy. Zgroza !
dodam tylko, że w kartach gwarancyjnych toshiby pl, które nie istnieją i nie maja prawa istniec w toshiba jako korporacja, gdzie nieznają czegos takiego, to owe karty zawierają liczne błedy, literówki i nie tylko, ot cały profesjonalizm toshiba Pl
Co ci dadzą pełnomocnictwa? Skoro moja sprawa wisi w powietrzu twoja też będzie wisiała bo każdy zlewa temat. Chyba pewnej rzeczy nie rozumiesz... mianowicie tego, że gwarancji nie dostałeś przy zakupie więc można wnioskować, że nie był objęty polską gwarancją. Serwis to przyjmie ale TTCE nie odda nic jeżeli sklep nie wykaże się fakturą zakupową od TTCE.
W poniedziałek minie 8 tygodni i do tej pory nie ma odzewu, oprócz precyzyjnego zwodzenia. Moje straty finansowe to kilka stów.
Obyś sie nie przeliczył z tym kompleksowym załatwieniem sprawy bo ugrzęźniesz kompleksowo w bagnie tak jak ja.
Tv pewnie będzie działał długo bez obaw ale jak padnie to uwierz mi masz klopsa!
Szanowny Panie NOrbunio,
muszę stanowczo zaprotestować !!! Od dnia kiedy serwis Toshiby podpisując się pod wymianą TV dla Pana i w następstwie pozbycia się Pana, służymy Panu wszelką pomocą również prawną, nasz prawnik jest do Pana dyspozycji od kilku tygodni, otrzymuje Pan na bieżąco informacje o sprawie, zwróciliśmy się w sposób formalny w sprawie Pana i w imieniu Pana do Toshiba PL, Serwis Toshiba PL czyli Q-N, Toshiba Kobierzyce, Toshiba Centrala UK, oraz PIH i UOKiK ! Ma Pan od nas pełna korespondecję, pełne wsparcie. Pomimo to pisze Pan tu o precyzyjnym zwodzeniu, itd ! Jest to nie fair z Pana strony. Nadal Pan nie rozumie, że jako firma nie jesteśmy strona w sporze, to nie my Panu podpisaliśmy się na karcie gwarancyjnej, nie my podpisalismy się pod wymianą TV na nowy, nie my produkujemy telewizory, nie my jestesmy GWARANTEM, nie my określamy warunki gwaranyjne ! Pomimo to to nas Pan obarcza za całe zło !! Dysponujemy jak i Pan kopią dokumentu, z decyzją o wymianie TV na nowy, pod czym się podpisał GWARANT, ale Pan nadal swoje! Od nas Pan chce nowy TV lub pieniądze choć ten GWARANT nie zapewnił ani jednego ani drugiego ! A sądziłem, że juz Pan to zrozumiał, a jestesmy jak widac w punkcie wyjścia. Proponowaliśmy Panu kilka rozwiązań, nie skorzystał Pan z nich! A teraz wykorzystuje Pan to przeciwko nam.
Jako firma nie otrzymaliśmy od Toshiba żadnego stanowiska, żadnej informacji, ani maila , ani smsa w tej sprawie. Cała korespondencja dotycząca naprawy gwarancyjej jest pomiedzy Toshiba a Panem, a jak widac to nasza wina !
Dziwi fakt, że wierzy Pan w bajki Pana z toshiby, że jak sie kupi w MM to nie ma problemu ! Otóż sadziłem, że po tych doświadczeniam łyknął Pan z naszą pomocą jak i naszego działu prawnego, jakie jest tu prawo, że żaden producent nie moze uzależniac warunków gwarancyjnych od miejsca, sklepu nabycia produktu ! I proszę nie sugerować że jak ktoś kupi u nas TV to bedzie pozbawiony gwarancji ! Za takie pomówienia to możemy spotkać się na wokandzie! Proszę uszanować nasze zaangażowanie w sprawę, choć NIE JESTEŚMY W NIEJ STRONĄ !!! Dodam tylko, że warunki gwarancyjne toshiby sa takie, że nie przywidują one zwrotu kasy za TV, a jedynie wymianę. Zatem bajki mówi Pan z Toshiby, że wystarczy przedłożyć fakturę zakupu, a oni refakturują i oddają kasę po cenie zakupu, ale tylko, jesli zakup jest bezposrednio u nich. ZAtem wystarczy, że TV kupi się np w MIX i odsprzeda dalej, to już pozamiatane ! Zadałem bezpośrednio pytanie Panu Dyrowi z toshiby jak oni robią to, że potrafią wystawić korektę faktury podmiotu trzeciego, po dłuższym zastanowieniu stwierdzić , że faktycznie chyba się nie da. Zatem to wszytsko między bajki włożyć. Około 80% TV w PL jest sprzedawanych przez firmy pośredniczące, zatem te 80% można zakwalifikować równie dobrze jako przywiezione z DE, choć to niczego nie zmienia, nawet wtedy nie zmienia odpowiedzialności Toshiby PL. Mało tego, Toshiba PL nie prowadzi żadnej ewidencji TV, zatem nawet zakupiony w MM moze uznać ze został przywieziony z Chin, a może również skradziony. Dlaczego nie> Pan Dyrektor serwisu na podstawie faktury zakupu Klienta ocenia pochodzenie TV, a mogłem go i ja kupić w złotych tarasach i po 15 minutach sprzedać komu kolwiek, wystawiają fakturę sprzedaży! Za to się już nie długo zabierze UOKIK, a Pan Dyr serwisu będzie miał sprawę, za swój niewyparzony jezyk i publoiczne pomawianie naszej firmy, bo się zdenerował po niusie, że nie tylko centrala w UK już wie o stosowanych praktykach jak i UOKIK !!!
Na dodatek nikt z Toshiby, z dyrem na czele nie chce za chiny i japonię cokolwiek wydac na piśmie, odmawiają za każdym razem. Dlaczego? Skoro wg Pana , Panie NOrbunio, oni sa w porządku. Od nas otrzymał Pan wszystko o co Pan poprosił.
I jeszcze raz czy widzi Pan tu na swojej karcie gwarancyjnej podpis digitalo czy Toshiba ???
KARTA GWARANCYJNA TOSHIBA
no tak, zapomniałem, pewnie sami to sfałszowaliśmy, pieczątki też, nie wspominając o całym dokumencie
po tym jak dokonano wpisu, swój TV mógł Pan sobie kupić równie w chinach, finlandii jak i samemu wystrukac z wosku, nie ma to już żadnego znaczenia !!
...to nie my Panu podpisaliśmy się na karcie gwarancyjnej...
WOW! Karta gwarancyjna bez pieczątki sklepu i podpisu sprzedawcy? Nie rozumiem... Może dlatego, że nie znam całości sprawy... Ale nawet u mnie, na karcie będącej jakimś prywatnym wytworem WegaTV jest ich pieczątka i nieczytelny podpis sprzedawcy...
Suma sumarum efekt taki sam ze wskazaniem na korzyść digitalo i Norbunia... Wy przynajmniej macie ze sobą kontakt... Mój sprzedawca ostatni raz poinformował mnie o tym, że właśnie wysyła jak dodzwoniłem się we wtorek... Dalej oglądam stelaż na ścianie... WegaTV milczy...
WOW! Karta gwarancyjna bez pieczątki sklepu i podpisu sprzedawcy? Nie rozumiem... Może dlatego, że nie znam całości sprawy... Ale nawet u mnie, na karcie będącej jakimś prywatnym wytworem WegaTV jest ich pieczątka i nieczytelny podpis sprzedawcy...
Suma sumarum efekt taki sam ze wskazaniem na korzyść digitalo i Norbunia... Wy przynajmniej macie ze sobą kontakt... Mój sprzedawca ostatni raz poinformował mnie o tym, że właśnie wysyła jak dodzwoniłem się we wtorek... Dalej oglądam stelaż na ścianie... WegaTV milczy...
nie pisałem o wypełnieniu miejsca sprzedaży, tylko wpis naprawy gwarancyjnje, patrz wyżej link KARTA GWARANCYJNA TOSHIBA
nie pisałem o wypełnieniu miejsca sprzedaży, tylko wpis naprawy gwarancyjnje, patrz wyżej link KARTA GWARANCYJNA TOSHIBA
Niestety tak to zabrzmiało... A tak przy okazji, zapytam się... Jeśli klient (Norbunio) skorzystałby z prawa rekojmi sprzedawcy (pomijając to czy teraz i w takiej sytuacji może)... Ile czasu (dni roboczych) macie na załatwienie reklamacji, zanim np. będzie mógł dochodzić zerwania umowy kupna-sprzedaży i zwrotu gotówki (od sklepu nie od Toshiby)?
I wielkie dzięki za wyjaśnienie, że właściwie nie ma obowiązku dokładania do sprzętu karty gwarancyjnej??? Czy to dobrze zrozumiałem??? Że właściwie tak jak w całej Europie Zachodniej wszelkich spraw z tytułu gwarancji można dochodzić na podstawie faktury zakupu... I jeszcze jedno... Czy w takim razie na takiej fakturze powinien być wpisany numer seryjny sprzedawanego egzemplarza??? Z reguły wpisywano go na karcie gwarancyjnej...
pozdrawiam
Pan Norbuniom nie może skorzystać z rękojmi, ponieważ tryb ten jest możliwy jedynie w przypadku kiedy Klient jest osoba prawną, dokładne wyjasnienie tej kwestii jest powyżej w tym temacie !
MOże natomiast skorzystać z niezgodności towaru z umową, ale w przypadku NOrbunio nie może byc mowy o niezgodności ponieważ sama awarii TV nie powoduje jego niegzodności ! Jeśli reklamacja Kleinta jest zasadna, to powinna być rozpatrzona bez zbędnej zwłoki, ustawa nie podaje terminu, ale patrząc na orzecznictwo to "bez zbędnej zwłoki" inerpretuje się jako do 14 dni, ale jak piszę, terminy nie są ujete ustawowo.
Pan NOrbunio skorzytsał z trybu naprawy gwarancyjnej, po kilku tygodniach patu , złożył reklamację z tytułu niezgodności z umową, a zgodnie z ustawą nie można skorzystać z obu wersji , ale tak podpowiadają lokalni rzecznicy praw kosumenta, bo to najprostsze i nie trzeba myśleć, niestety taki jest poziom ludzi którzy winni służyć pomocą i działać na rzecz konsumenta to wprowadzają ich w bład i skazują na porażkę !
I dalej, serwisy wymagają dowodów zakupu z SN. To ważne. Z odnośnie Toshiby poza PL to od blisko 3 lat Toshiba nie stosuje kart gwarancyjnych, przez pewien czas wydawano z produktem tzw karty zgoszeniowe, gdzie po wypełnieniu należało, choć było to odbrowolne, wysłąć do centrali i zarejestrować produkt, celem jakis dodatkowych promocji, nagród itd, ale do dziś nie ma kart gwarancyjnych, Toshiba PL wymysliła to pod koniec roku 2007 i w pośpiechu na kolanie stworzono dokument, który zawiera błędy i wyglada jak xerówka i tak się niestety wszystkim kojarzy, a dokument jest zupełnie nie korporacyjny itd.
Dodam, w temacie serwisu Toshiby, że po tej awanturze, bo juz powoli aspiruje temat do takiego stanu, póki co nie ma odzewu formalnego, ale chyba powoli zapala się czerwona lampka świetych krów z serwisu toshiba, ponieważ w b. tygdniu ten sam serwis dokonał naprawy gwarancyjnej naszej Klientce (47Z3030, uszkodzone hdmi) i to w kilka dni, nawet nie chcieli karty gwaranycjnej, nawet nie dokonali wpisu przy odbiorze TV, taki był pośpiech. Może jednak upublicznienie problemu coś dało.
Ja osobiście w całej tej sprawie podziwiam Pana Norbunio za odporność na stres.
Ja nie wytrzymałbym ciśnienia i oddałbym sprawę do PIH'u. W końcu tu chodzi o pieniądze i nieżetelność firm w rozwiązywaniu na pozór prostych reklamacji (chyba, że się mylę i chodzi tu o zupełnie coś innego...).
Ja osobiście w całej tej sprawie podziwiam Pana Norbunio za odporność na stres.
Ja nie wytrzymałbym ciśnienia i oddałbym sprawę do PIH'u. W końcu tu chodzi o pieniądze i nieżetelność firm w rozwiązywaniu na pozór prostych reklamacji (chyba, że się mylę i chodzi tu o zupełnie coś innego...).
Odnośnie PIH, to od początku roku na celowniku PIH są największe sklepy internetowe w PL. Kontrola w digitalo miała miejsce od dnia 26.02 do 27.03. Raport pokotrolny jest jawny i do wglądu w PIH. Kontrola wykazała przestrzeganie w pełni zapisów prawa, proces realizacji zamówień, reklamacji, zwrotów, jest zgodny z prawem, nie stwierdzono najmniejszym nieprawidłowości, nawet nie pozostawiono zaleceń pokontrolnych. PIH prześwietliła wszystkie transakcje, reklamacje, zwroty itp od początku 2008 roku, sprawdzono faktury zakupowe, sprawdzono fizycznie produkty będące na stanie magazynowym, dlatego kontrola trwała aż 4 tygodnie. Mało tego, skontrolowano to czy firma oferuje towar z CE, i czy posiada deklaracji zgodności na poszczególne produkty ! Również firma wywiązała sie z tego nalezycie, choć obowiązek posiadania CE ciązy na producencie a nie na sprzedawcy, nie ma żadnego obowiązku na sprzeadwcy by takie certyfikaty posiadał, pomimo tego PIH wymagała przedstawienia niniejszych. Wywiązaliśmy się i z tego. Dla przypomnienia, raport z kontroli jest jawny i do wględu w PIH.
To tak odnośnie powyżej uwag co do PIH !!!
... w przypadku NOrbunio nie może byc mowy o niezgodności ponieważ sama awarii TV nie powoduje jego niegzodności ! ...
a to dopiero zart! Uwaza Pan, ze awaria produktu nie kwalifikuje sie do reklamacji u sprzedawcy na podstawie niezgodnosci z umowa?!
No to moze troche lektury z federacji konsumentow?
http://www.federacja-konsumentow.org.pl/story.php?story=390
http://www.konsument.gov.pl/pl/zakupy_towa...slug/index.html
"..Niezgodność towaru z umową jest pojęciem szerokim i dotyczy nie tylko wady towaru, ale też braku właściwości, cech określonych w umowie, braku zgodności z opisem, wzorem czy próbką..."
"...Często, kupując towar, otrzymujemy od sprzedawcy dokument gwarancyjny. W przypadku ujawnienia się wady wydaje nam się, że jest to jedyna podstawa do dochodzenia roszczeń i tylko od gwaranta.
W rzeczywistości jednak mamy prawo reklamować towar przede wszystkim u sprzedawcy, który ponosi odpowiedzialność ustawową (z mocy prawa) za sprzedany nam towar. "
"...Mamy prawo domagać się od sprzedawcy nieodpłatnej naprawy towaru albo wymiany. Wybór należy do nas, nie do sprzedawcy. ..."
a dodatkowo: "...Przyjmuje się, że każda wada, która uwidoczniła się w ciągu sześciu miesięcy od daty dostawy, istniała w chwili dostawy..."
Najwiekszym bledem Norbunio bylo zgloszenie sie do serwisu a nie do sklepu - wtedy nie musialby przechodzic tej gehenny, bo w pelni odpowiedzialny za wymiane bylby sklep.
Reklamowalem wiele produktow, zawsze w sklepie - to po prostu najwygodniejsze, taki MM robi to z automatu i nie ma problemu.
dziękuję za pouczenie, ale znam to na pamieć ! no i cytując
"..Niezgodność towaru z umową jest pojęciem szerokim i dotyczy nie tylko wady towaru, ale też braku właściwości, cech określonych w umowie, braku zgodności z opisem, wzorem czy próbką..."
dokładnie jak piszesz, jest to szerokie pojęcie
ale
"...Mamy prawo domagać się od sprzedawcy nieodpłatnej naprawy towaru albo wymiany. Wybór należy do nas, nie do sprzedawcy. ..."
no i Klient dokonał wyboru na serwis, a jesli by zwrócił się do nas wpierw, to naszym obowiązkiem jest przykazac niezwłocznie tv do naprawy itd...
Pytanie: Jakim prawem i kompetencją i zależnością mamy wypełniać obowiązki GWARANTA, firmy Toshiba ??? bo tego domaga się od nas KLient?
a to dopiero zart! Uwaza Pan, ze awaria produktu nie kwalifikuje sie do reklamacji u sprzedawcy na podstawie niezgodnosci z umowa?!
No to moze troche lektury z federacji konsumentow?
http://www.federacja-konsumentow.org.pl/story.php?story=390
http://www.konsument.gov.pl/pl/zakupy_towa...slug/index.html
"..Niezgodność towaru z umową jest pojęciem szerokim i dotyczy nie tylko wady towaru, ale też braku właściwości, cech określonych w umowie, braku zgodności z opisem, wzorem czy próbką..."
"...Często, kupując towar, otrzymujemy od sprzedawcy dokument gwarancyjny. W przypadku ujawnienia się wady wydaje nam się, że jest to jedyna podstawa do dochodzenia roszczeń i tylko od gwaranta.
W rzeczywistości jednak mamy prawo reklamować towar przede wszystkim u sprzedawcy, który ponosi odpowiedzialność ustawową (z mocy prawa) za sprzedany nam towar. "
"...Mamy prawo domagać się od sprzedawcy nieodpłatnej naprawy towaru albo wymiany. Wybór należy do nas, nie do sprzedawcy. ..."
a dodatkowo: "...Przyjmuje się, że każda wada, która uwidoczniła się w ciągu sześciu miesięcy od daty dostawy, istniała w chwili dostawy..."
Najwiekszym bledem Norbunio bylo zgloszenie sie do serwisu a nie do sklepu - wtedy nie musialby przechodzic tej gehenny, bo w pelni odpowiedzialny za wymiane bylby sklep.
Reklamowalem wiele produktow, zawsze w sklepie - to po prostu najwygodniejsze, taki MM robi to z automatu i nie ma problemu.
Dzięki jj3... No bo właśnie coś mi nie pasowało i myślałem, że mój adwokat mnie okłamuje...
do olatdigit: Jeśli produkt, który w czasie trwania gwarancji (rękojmi) zepsuł się nie jest "niezgodnym z umową" to co jest??? Może drążę ale myślę że to wszystkim się przyda...
dziękuję za pouczenie, ale znam to na pamieć ! no i cytując
"..Niezgodność towaru z umową jest pojęciem szerokim i dotyczy nie tylko wady towaru, ale też braku właściwości, cech określonych w umowie, braku zgodności z opisem, wzorem czy próbką..."
dokładnie jak piszesz, jest to szerokie pojęcie
ale
"...Mamy prawo domagać się od sprzedawcy nieodpłatnej naprawy towaru albo wymiany. Wybór należy do nas, nie do sprzedawcy. ..."
no i Klient dokonał wyboru na serwis, a jesli by zwrócił się do nas wpierw, to naszym obowiązkiem jest przykazac niezwłocznie tv do naprawy itd...
Pytanie: Jakim prawem i kompetencją i zależnością mamy wypełniać obowiązki GWARANTA, firmy Toshiba ??? bo tego domaga się od nas KLient?
odpowiedz nie na temat!
Pisal Pan, ze Norbunio nie mogl od was dochodzic reklamacji bo awaria nie jest niezgodnoscia!!! Nic nie pisalem o tym, ze moze to zrobic teraz (po skorzystaniu z gwarancji)
Pojecie, jak Pan rowniez przyznal, jest szerokie ale jego podstawa jest WADA! Awaria TV w ciagu 2 lat od zakupu to WADA i NIEZGODNOSC z umowa.
dziękuję za pouczenie, ale znam to na pamieć ! no i cytując
"..Niezgodność towaru z umową jest pojęciem szerokim i dotyczy nie tylko wady towaru, ale też braku właściwości, cech określonych w umowie, braku zgodności z opisem, wzorem czy próbką..."
dokładnie jak piszesz, jest to szerokie pojęcie
ale
"...Mamy prawo domagać się od sprzedawcy nieodpłatnej naprawy towaru albo wymiany. Wybór należy do nas, nie do sprzedawcy. ..."
no i Klient dokonał wyboru na serwis, a jesli by zwrócił się do nas wpierw, to naszym obowiązkiem jest przykazac niezwłocznie tv do naprawy itd...
Pytanie: Jakim prawem i kompetencją i zależnością mamy wypełniać obowiązki GWARANTA, firmy Toshiba ??? bo tego domaga się od nas KLient?
Ale Pan cały czas nie rozumie albo Pański prawnik jest kiepski... Norbunio skorzystał z jednej możliwości (naprawy gwarancyjnej), a w związku z niemożliwością uzyskania satysfakcjonującego wyniku (czytaj: naprawy telewizora), skorzystał z drugiej możliwości, zwracając się do Was o spełnienie obowiązków wynikającej z rękojmi sprzedawcy... Są dwie możliwości z których można korzystać... Jeden warunek: nie jednocześne!!! A Norbunio nie korzysta jednocześnie... Wy cały czas tego nie rozumiecie...
Dzięki jj3... No bo właśnie coś mi nie pasowało i myślałem, że mój adwokat mnie okłamuje...
do olatdigit: Jeśli produkt, który w czasie trwania gwarancji (rękojmi) zepsuł się nie jest "niezgodnym z umową" to co jest??? Może drążę ale myślę że to wszystkim się przyda...
proszę o przykład gdzie jest zagwarantowane w warunkach producenta, w opisie produktu itp, że produkt nie może się zepsuć? Jeśli tak jest to nie ma problemu, towar jest nie zgodny z umową. a po drugie jeśli uszkodzenie jest z winy użytkownika, to towar jest zgodny czy nie?
proszę o przykład gdzie jest zagwarantowane w warunkach producenta, w opisie produktu itp, że produkt nie może się zepsuć? Jeśli tak jest to nie ma problemu, towar jest nie zgodny z umową. a po drugie jeśli uszkodzenie jest z winy użytkownika, to towar jest zgodny czy nie?
hahahahahah. No to juz jazda na maxa! :-)
"Co oznacza niezgodność towaru z umową?
W rozumieniu dyrektywy towar jest zgodny z umową, gdy spełnia następujące kryteria:
* odpowiada opisowi podanemu przez sprzedawcę;
* odpowiada próbce lub jest zgodny z wzorem zaprezentowanym konsumentowi;
* nadaje się do szczególnych celów konsumenta, o których zawiadomił on sprzedawcę;
* odpowiada właściwościom, które są normalne dla towarów tego samego rodzaju;
* posiada cechy jakich konsument może racjonalnie oczekiwać;
* odpowiada oświadczeniom publicznym (w reklamie, na etykiecie) sprzedawcy, producenta lub ich przedstawicieli.
"
czy racjonalnie moge oczekiwac, ze sprzedawane przez was TV beda wyswietlaly obraz? :-) ...
Szkoda dluzej gadac...
Za sugerowanie oszustwa, "trefności" dokumentów gwarancyjnych, rzekomego kserowania, pozwiemy do Sądu kazdego kto będzie rozpowszechniał takie nieprawdziwe kłamliwe informacje ! Czekam na odważnych !
A pozywaj sobie. Myślisz, że wystarczy postraszyć sądem i od razu wszyscy schowają się do dziury?
Pozwać do sądu to powinien Norbunio was, bo inaczej się z wami nie da. Ciągłe mataczenie i mydlenie oczu.
Najłatwiej zrzucić cała winę na Toshiba PL, tylko dlaczego wasze telewizory ma obejmować polska gwarancja, skoro sprowadzacie je z Niemiec na własną rękę i nie pochodzą one z polskiej dystrybucji? Prosty przykład - od dłuższego czasu macie w ofercie Toshibę ZF355D i na stronie wyraźnie jest napisane, że z polską gwarancją. Tylko że tego telewizora nie ma w polskiej dystrybucji do dnia dzisiejszego, więc jak może mieć gwarancję toshiba PL ?
Dlaczego Toshiba PL ma wymienić Norbuniowi nienaprawialny telewizor na nowy lub zwrócić kasę, skoro nie ma z Digitalo żadnej umowy i telewizor nie pochodzi od nich, ale z jakiejś niemieckiej hurtowni? Proszę mi to wytłumaczyć.
My nie rozumiemy? no tak !
Po pierwsze serwis uznał wymianę i się pod nia podpisał, to że do dzisiaj nie dopełnił swoich obowiązków i swojej decyzji jest zapewne naszą winą, nie serwisu toshiby
po drugie, nie doczekawszy sie tego nowego tv, klient mówi o niezgodności towaru z umową odnosnie TV, który został uznany przez serwis gwarancyjny jako do wymiany i nadal znajduje się w tym serwisie, równie dobrze mógłby być u Klienta w domu lub sąsiada, a sklep ma obowiązek uznac odstapienie od umowy, a temat wymiany przez toshiby nie został zakończony, poniewaz sprawa nadaje się już do sądu, bo KLient zgodnie z prawem winien otrzymac nowy tv, ale tego zdaje się to nie chcecie widzieć,
N ty raz to powtarzam, nikt tego nie widzi
proszę o przykład gdzie jest zagwarantowane w warunkach producenta, w opisie produktu itp, że produkt nie może się zepsuć? Jeśli tak jest to nie ma problemu, towar jest nie zgodny z umową. a po drugie jeśli uszkodzenie jest z winy użytkownika, to towar jest zgodny czy nie?
Ale przecież sprzedając mi towar, zgodnie z regulaminem Waszego sklepu, zaznaczacie że jest on wolny od wad i TAKŻE jako sprzedawca GWARANTUJECIE, że będzie takim w okresie podanym przy sprzedaży... "Każdy PRODUKT objęty ofertą digitalo.pl jest fabrycznie nowy i objęty gwarancją producenta, dystrybutora lub Sprzedawcy, na okres minimum 12 miesiecy od dnia jego zakupu."
Od dnia... Czyli jest to wtedy towar - zgodny z umową... Jeśli jest inaczej TOWAR JEST NIEZGODNY Z UMOWĄ i zgodnie z ustawą także Wy, jako sprzedawca, ponosicie tego konsekwencje... No tak jest i proszę ciągle nie wmawiać nam że nie...
A jeżeli uszkodzenie powstało z winy użytkownika... No przecież macie odpowiedni zapis w regulaminie sklepu... "Różnice wynikające z indywidualnych ustawień PRODUKTU klienta (kolor, ustawienia, proporcje itp.), jak również nie prawidłowe użytkowanie i brak odpowiedniej wiedzy w użytkowaniu PRODUKTU nie mogą być podstawą reklamacji zakupionego towaru."
Po co więc to pytanie??
nawiasem: "nieprawidłowe" pisze się razem...
witam adwokata Toshiby, no wreszcie !
bo od dłużsego czasu podejmowane sa ąpróby rozmowy z kimś kto się na czymś zna, a oni ciągle odpowiadają, że nie mają jeszcze działu prawnego
Nie masz kolego zielonego pojęcia o czym piszesz, a w hurtowniach niemieckich to moze ty kupujesz bo nie my. Nie masz tez pojecia czy jest umowa czy jej nie ma, zatem się nie wypowiadaj ! Nie trzeba mieć zadnej umowy by zamówić towar. A dodam, że jesteśmy jednym z niewielu online sklepów mających ofertę bezpośrednio od Toshiby pl, większość kupuje przez pośrednie firmy, równiez my prowadzimy odsprzedaż toshiby, a co do wymiany dla NOrbunio, to nie przyszło ci do głowy, że nawet jesli NOrbunio wystrugałby sam sobie TV Z DREWNA a serwis uznał mu reklamacje i podpisał sie pod wymianą to zgodnie z paragrawami winien to zrobić?
woli wyjaśnienia 46ZF355 jest w ofercie PL,
Szanowny Panie olatigid
Teraz ja stanowczo protestuję. Żałuję dnia kiedy wraz z synem kupiłam w Pana sklepie telewizor, który wówczas w Pana zapewnieniach był najlepszy na rynku. Jak Panu wiadomo popsuł się po 3 miesiącach i od 18 lutego b.r. mamy jeden wielki problem. Serwis do którego oddał Pan tv jasno określił swoje stanowisko które brzmi:
"Serdecznie witam,
dbając o dobro klienta, zgodnie z ustawą o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz zmianie Kodeksu cywilnego.- Dziennik Ustaw z 2002 r. Nr 141 poz. 1176 bardzo proszę o zgłoszenie się do Sklepu w którym dokonał Pan zakupu z prośbą o zwrot pieniędzy lub wymianę telewizora na nowy wolny od wad.
Uszkodzony telewizor jest do Pana i Sklepu dyspozycji.
Zgodnie z decyzją DH Toshiba TTCE nastąpi korekta faktury zakupu drogą handlową, sprzedawca otrzyma korektę faktury od firmy w której kupił towar.
Sklep w którym kupił Pan telewizor nie jest bezpośrednim klientem DH Toshiba TTCE.
Z poważaniem
Dyrektor d/s Rozwoju Sieci Serwisowej "
Od dłuższego czasu jak Pan wie obserwuję całą sytuację. Moim zdaniem nie zrobił Pan nic w tej sprawie, nie służy Pan jak Pan twierdzi żadną pomocą, Pana prawnik nie jest do naszej dyspozycji, nie otrzymujemy od Pana żadnej korespondencji, nie raczył Pan nawet odpowiedziec na wezwanie do zaspokojenia świadczenia. Pisze Pan, że rozesłał Pan pisma w naszym imieniu tylko nie bardzo wiem po co i kto Pana do tego upoważnił. My kupiliśmy co prawda telewizor Toshiba ale u Pana w sklepie, dlatego też Toshiba PL i inne wszelkiego rodzaju Toshiby wymienione przez Pana do których śle Pan te swoje pisma w ogóle nas nie interesują.
Co prawda : nie Pan podpisał się na karcie gwarancyjnej, nie Pan podpisał się pod wymianą TV na nowy, nie Pan produkuje te telewizory, nie Pan jest GWARANTEM, ale Pan ten telewizor SPRZEDAL i jako firma, która go nam sprzedała jest Pan w samym centrum sporu.
To niech Pan!!! wreszcie zrozumie, że jedynym satysfakcjonującym nas rozwiązaniem jest zwrot gotówki. Toshiba już dawno określiła swoje stanowisko i Pan je doskonale zna! Nie rozumię o jakim zaangażowaniu w sprawę Pan mówił a o sztabie Pana prawników nie wspomnę. Jak na razie mamy 54 dzień tej już głośnej sprawy a mój jedyny syn nie ma nadal zwórconych kilku tysięcy złotych poniósł za to straty moralne i finansowe.
p.s. o UOKiK to Pan mi już mówil miesiąc temu i jakoś efektów nie widac.
Katarzyna L.
A pozywaj sobie. Myślisz, że wystarczy postraszyć sądem i od razu wszyscy schowają się do dziury?
Pozwać do sądu to powinien Norbunio was, bo inaczej się z wami nie da. Ciągłe mataczenie i mydlenie oczu.
Najłatwiej zrzucić cała winę na Toshiba PL, tylko dlaczego wasze telewizory ma obejmować polska gwarancja, skoro sprowadzacie je z Niemiec na własną rękę i nie pochodzą one z polskiej dystrybucji? Prosty przykład - od dłuższego czasu macie w ofercie Toshibę ZF355D i na stronie wyraźnie jest napisane, że z polską gwarancją. Tylko że tego telewizora nie ma w polskiej dystrybucji do dnia dzisiejszego, więc jak może mieć gwarancję toshiba PL ?
Dlaczego Toshiba PL ma wymienić Norbuniowi nienaprawialny telewizor na nowy lub zwrócić kasę, skoro nie ma z Digitalo żadnej umowy i telewizor nie pochodzi od nich, ale z jakiejś niemieckiej hurtowni? Proszę mi to wytłumaczyć.
Gratuluje odwagi , ze wszystkim się zgadzam
Katarzyna L.
My nie rozumiemy? no tak !
Po pierwsze serwis uznał wymianę i się pod nia podpisał, to że do dzisiaj nie dopełnił swoich obowiązków i swojej decyzji jest zapewne naszą winą, nie serwisu toshiby
po drugie, nie doczekawszy sie tego nowego tv, klient mówi o niezgodności towaru z umową odnosnie TV, który został uznany przez serwis gwarancyjny jako do wymiany i nadal znajduje się w tym serwisie, równie dobrze mógłby być u Klienta w domu lub sąsiada, a sklep ma obowiązek uznac odstapienie od umowy, a temat wymiany przez toshiby nie został zakończony, poniewaz sprawa nadaje się już do sądu, bo KLient zgodnie z prawem winien otrzymac nowy tv, ale tego zdaje się to nie chcecie widzieć,
N ty raz to powtarzam, nikt tego nie widzi
Ciągle nie otrzymałem odpowiedzi na postawione pytania.
Jedyny Twój argument jest taki, że serwis coś tam napisał na karcie gwarancyjnej i postawił pieczątkę. Ale ja uważam, że telewizor nie pochodzi z polskiego kanału dystrybucji i nie posiada gwarancji Toshiba PL. Dlaczego w ogóle serwis go przyjął do siebie? Po prostu nie sprawdzili pochodzenia telewizora, być może nie mieli nawet takiej możliwości. Ale spokojnie, wszystko się wyjaśni. W centrali Toshiby muszą mieć dokładne informacje, na terenie jakiego kraju tv był przeznaczony do sprzedaży. Wystarczy wstukać nr seryjny do bazy danych i wszystko jasne.
Możecie jeszcze jakiś czas grać na zwłokę i korzystać z tego, że Toshiba PL dopiero się organizuje i ma lekki bajzel, ale w końcu sprawa sie wyjaśni. Nie sądze, żeby Norbunio to odpuścił.
Przykro mi że nic Pani nic rozumie w tej sytuacji !
a pisanie o braku zainteresowania itd jest po prostu nie na miejscu
mamy kopie wszelkiej korespondecji z Państwem która stanowi o czym innym,
a Pan cytowany od serwisu nie ma zadnych komeptencji by sie wypowiadac na ten temat, i tu sie bardzo pomylił, rozczaruję Panią, ale jestesmy jako firma KLientem bezpośrenim TTCE !!
koncze tym samym polemikę, która nie ma juz sensu, a Państwo nie skorzystali z możliwości zakończenia sprawy jak doradzaliśmy !
Szanowny Panie olatigid
Teraz ja stanowczo protestuję. Żałuję dnia kiedy wraz z synem kupiłam w Pana sklepie telewizor, który wówczas w Pana zapewnieniach był najlepszy na rynku. Jak Panu wiadomo popsuł się po 3 miesiącach i od 18 lutego b.r. mamy jeden wielki problem. Serwis do którego oddał Pan tv jasno określił swoje stanowisko które brzmi:
"Serdecznie witam,
dbając o dobro klienta, zgodnie z ustawą o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz zmianie Kodeksu cywilnego.- Dziennik Ustaw z 2002 r. Nr 141 poz. 1176 bardzo proszę o zgłoszenie się do Sklepu w którym dokonał Pan zakupu z prośbą o zwrot pieniędzy lub wymianę telewizora na nowy wolny od wad.
Uszkodzony telewizor jest do Pana i Sklepu dyspozycji.
Zgodnie z decyzją DH Toshiba TTCE nastąpi korekta faktury zakupu drogą handlową, sprzedawca otrzyma korektę faktury od firmy w której kupił towar.
Sklep w którym kupił Pan telewizor nie jest bezpośrednim klientem DH Toshiba TTCE.
Z poważaniem
Dyrektor d/s Rozwoju Sieci Serwisowej "
Od dłuższego czasu jak Pan wie obserwuję całą sytuację. Moim zdaniem nie zrobił Pan nic w tej sprawie, nie służy Pan jak Pan twierdzi żadną pomocą, Pana prawnik nie jest do naszej dyspozycji, nie otrzymujemy od Pana żadnej korespondencji, nie raczył Pan nawet odpowiedziec na wezwanie do zaspokojenia świadczenia. Pisze Pan, że rozesłał Pan pisma w naszym imieniu tylko nie bardzo wiem po co i kto Pana do tego upoważnił. My kupiliśmy co prawda telewizor Toshiba ale u Pana w sklepie, dlatego też Toshiba PL i inne wszelkiego rodzaju Toshiby wymienione przez Pana do których śle Pan te swoje pisma w ogóle nas nie interesują.
Co prawda : nie Pan podpisał się na karcie gwarancyjnej, nie Pan podpisał się pod wymianą TV na nowy, nie Pan produkuje te telewizory, nie Pan jest GWARANTEM, ale Pan ten telewizor SPRZEDAL i jako firma, która go nam sprzedała jest Pan w samym centrum sporu.
To niech Pan!!! wreszcie zrozumie, że jedynym satysfakcjonującym nas rozwiązaniem jest zwrot gotówki. Toshiba już dawno określiła swoje stanowisko i Pan je doskonale zna! Nie rozumiem o jakim zaangażowaniu w sprawę Pan mówił a o sztabie Pana prawników nie wspomnę. Jak na razie mamy 54 dzień tej już głośnej sprawy a mój jedyny syn nie ma nadal zwórconych kilku tysięcy złotych poniósł za to straty moralne i finansowe.
p.s. o UOKiK to Pan mi już mówil miesiąc temu i jakoś efektów nie widac.
Katarzyna L.
Zgadzam się z Mamą Norbunia w 100%. Nie obchodzą mnie Wasze (jak i mojego sklepu WegaTv) potyczki z toshiba.pl... Wydałem ponad 7000 na telewizor i chcę aby działał w czasie wyznaczonej przez Was gwarancji... Jeśli nie działa chcę abyście jako Sprzedawca wywiązali się z Waszych obowiązków... Nie interesuje mnie, że toshiba.pl nie chce wydać Wam nowego egzemplarza ani skorygować faktury... TOW WASZA SPRAWA... Ryzyko związane z prowadzeniem firmy... Nie tylko zyski, także straty... Sorry Winetou... To że jestem na ostatnim miejscu "łańcucha pokarmowego" wcale nie świadczy o tym, że mam jako klient podkulić ogon i siedzieć cicho a nawet zapomnieć o wydanych przeze mnie pieniądzach...
Zgadzam się z Mamą Norbunia w 100%. Nie obchodzą mnie Wasze (jak i mojego sklepu WegaTv) potyczki z toshiba.pl... Wydałem ponad 7000 na telewizor i chcę aby działał w czasie wyznaczonej przez Was gwarancji... Jeśli nie działa chcę abyście jako Sprzedawca wywiązali się z Waszych obowiązków... Nie interesuje mnie, że toshiba.pl nie chce wydać Wam nowego egzemplarza ani skorygować faktury... TOW WASZA SPRAWA... Ryzyko związane z prowadzeniem firmy... Nie tylko zyski, także straty... Sorry Winetou... To że jestem na ostatnim miejscu "łańcucha pokarmowego" wcale nie świadczy o tym, że mam jako klient podkulić ogon i siedzieć cicho a nawet zapomnieć o wydanych przeze mnie pieniądzach...
no rewelacja !
to i toshibalubicz też mamy zwrócić pieniądze ! Dlaczego nie ! Jak wypełniac obowiązki za GWARANTA TOSHIBA to na całego. !
no rewelacja !
to i toshibalubicz też mamy zwrócić pieniądze ! Dlaczego nie ! Jak wypełniac obowiązki za GWARANTA TOSHIBA to na całego. !
Ehhhh... Nie chce mi się z Panem już gadać...
Proszę czytać ze zrozumieniem... Trochę Pana poniosło... Doradzam kilka godzin dobrego (oby proroczego) snu... Dobrej nocy...
Ehhhh... Nie chce mi się z Panem już gadać...
Proszę czytać ze zrozumieniem... Trochę Pana poniosło... Doradzam kilka godzin dobrego (oby proroczego) snu... Dobrej nocy...
proszę przeczytać swój przedostatni post, i odpowiedzieć sobie kogo poniosło,
ehhhh
Przykro mi że nic Pani nic rozumie w tej sytuacji !
a pisanie o braku zainteresowania itd jest po prostu nie na miejscu
mamy kopie wszelkiej korespondecji z Państwem która stanowi o czym innym,
a Pan cytowany od serwisu nie ma zadnych komeptencji by sie wypowiadac na ten temat, i tu sie bardzo pomylił, rozczaruję Panią, ale jestesmy jako firma KLientem bezpośrenim TTCE !!
koncze tym samym polemikę, która nie ma juz sensu, a Państwo nie skorzystali z możliwości zakończenia sprawy jak doradzaliśmy !
Jeżeli dyrektor sieci serwisowej nie ma żadnych kompetencji i się myli to ja naprawdę nic nie rozumię.