ďťż

Kto się boi usługi VOD?

Katalog wyszukanych fraz

Filmy z polskim lektorem i dubbingiem nowości rapidshare download.

[news]Ciekawy artykuł pokazał się na stronie przekroju (TUTAJ). Można tam przeczytać:

"Pytanie, dlaczego właściwie ludzie chcą korzystać z nielegalnych kopii filmów? W końcu ściągnięcie ich z sieci jest czasochłonne i niezbyt wygodne. Kwestia nie leży jedynie w cwaniackiej chęci wymigania się od płacenia za film. Moim zdaniem jest to kwestia swobody dostępu do materiałów. Oczywiście istnieją legalne wypożyczalnie DVD, ale mają one kilka zasadniczych wad. Po pierwsze, trzeba do nich pojechać – nieraz jest to duża wyprawa, zwłaszcza gdy nie mieszka się w wielkim mieście. Po drugie, wypożyczalnia wymusza szybkie obejrzenie filmu i jego zwrot – to po prostu niewygodne. Tymczasem film pobrany z sieci można obejrzeć w dowolnej chwili, zależnie od czasu i nastroju.
Cóż, istnieje rozwiązanie, które łączy legalność ze swobodą dostępu do filmów. Nazywa się ono Video-On-Demand (VOD) i polega na udostępnianiu przez telewizję kablową, satelitarną lub internetową filmów, które można pobrać i obejrzeć po uiszczeniu rozsądnej opłaty. Wynalazek wydaje się idealny – producenci mają pieniądze ze swoich filmów, a widzowie mogą oglądać, co chcą i kiedy chcą bez ruszania się z domu.
Tu jednak pojawia się problem. Producenci i dystrybutorzy filmów z niejasnych powodów boją się i nienawidzą VOD. Gdy pół roku temu usługę taką uruchomiła satelitarna telewizja n, okazało się, że namówienie kogokolwiek do udostępniania w ten sposób swoich filmów graniczy z cudem. W efekcie serwis telewizji n przez długi czas udostępniał głównie produkcje klasy B i C. Dopiero jesienią mają się w nim pojawić filmy z najwyższej półki.
Lęk przez VOD nie ma innych podstaw niż chęć zachowania status quo sprzed dekady, gdy Internet wciąż miał niewielkie znaczenie, a system dystrybucji filmów oparty na łańcuchu kino–wypożyczalnia–telewizja przynosił gigantyczne zyski. Jednak świat się zmienia i lekceważenie nowych kanałów dystrybucji nie ma najmniejszego sensu.
Wojna napisowa jest więc w rzeczywistości walką pomiędzy anarchizującymi, działającymi bezprawnie, choć nie dla zysku piratami a obwarowanymi wysokimi szańcami prawa autorskiego właścicielami filmów, którzy udają, że rzeczywistość stoi w miejscu. Którą stronę wybrać? Cóż, zawsze ciągnęło mnie do tych niepokornych." [/news]




No jeśli nadal się boją VOD to nie ma na co liczyć tej jesieni niestety.
Zgadzam się z tym artykułem odnośnie "piratowania", ale dodałbym jeszcze dwa elementy:
- niedostępność niektórych filmów/seriali w sklepach
- niepoważne traktowanie widza (seriali) poprzez zmiany pór nadawania oraz przerywanie nadawania serialu w trakcie sezonu lub pomijanie niektórych odcinków (a czasem także zmiana ich kolejności); osobną kwestią są napisy do filmów/seriali - odkąd mamy w PL platformy cyfrowe to istnieją możliwości aby nadawać film z napisami, ale nadawcy nadal katują nas lektorem bo im się nie chce.

VOD byłoby fajne, gdyby był większy zasób materiału, o doborze którego decydowałby sam widz.

Aktualnie internet jako źródło materiału jest niezastąpiony - nie sądzę również aby w przyszłości to się zmieniło.
Jakie są te niejasne powody grup trzymajacych władze nad publikacjami filmowymi?
Trzymają się twardo zasad typu kino , dvd , tv etc. ale dlaczego nie VOD?
Dla mnie skromnego oglądacza to nielada zagadka.


jak by to pewien drób skomentował - w tym artykule pewnie zadziałał układ/ chyba ze strony N usprawiedliwiając ją/

Jakie są te niejasne powody grup trzymajacych władze nad publikacjami filmowymi?
Trzymają się twardo zasad typu kino , dvd , tv etc. ale dlaczego nie VOD?
Dla mnie skromnego oglądacza to nielada zagadka.


Mysle , ze dlatego , ze przy tradycyjnych sposobach dystrybucji duzo latwiej sterowac marza , duzo latwiej utrzymywac zastany system , ktory przynosi spore dochody. Wprowadzenie Vod-u po 1 ulatwia wojne cenowa i pozwala jednoczesnie na duze upowszechnienie materialu. Utrzymywanie filmu jako materialu w pewien sposob ekskluzywnego(to oczywiscie bardzo uwypuklone stwierdzenie) , jest pewnej grupie ludzi na reke. Wojna cenowa w przypadku powszechnej dystrybucji np przez internet napewno dotknelaby dramatycznie dostawcow(pozostaloby mysle kilku na swiecie) , ale w jakis sposob sprzedaz mozliwosci ogladniecia filmu za cene powiedzmy 1zl moze tez uderzyc w producentow. Trudno mi to dokladnie wyjasnic dlaczego tak by moglo byc , ale takie jest moje zdanie...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • docucrime.xlx.pl