ďťż

NERW STRZAŁKOWY - poważna sprawa?

Katalog wyszukanych fraz

Filmy z polskim lektorem i dubbingiem nowości rapidshare download.

Witam drodzy narciarze.

Ostatnio moja znajoma ćwiczyła sobie przed wyjazdem w góry na Szczęśliwicach. Kilka dni z rzędu po 2 godzinki. Jeździ dobrze, tak na 7/10 wg forumowej skali. Następnego dnia rano (ten poniedziałek) przeciągnęła się i stwierdziła że opada jej prawa stopa:( (to znaczy może ją opuścić w dół i podnieść do poziomu ale wyżej nie). Wstępna diagnoza brzmi uszkodzenie nerwu strzałkowego (nie wiadomo jeszcze w jakim stopniu, ale skoro cokolwiek rusza to nie jest dramatycznie...chyba) - neurolog podejrzewa że balansując w trakcie jazdy coś mogło ucisnąć nerw w części lędźwiowej. Oczywiście z nart nici i prawie rozpacz bo chodzić nawet płynnie się nie da; musi lekko "człapać".
Lekarz oczywiście dał skierowania na prześwietlenie kręgosłupa (bo nie było to skutkiem urazu na zewnętrznej części kolana gdzie ten nerw jest wystawiony - UWAŻAJCIE) i z góry zapowiedział konieczność fizjoterapii itd.
Pytanie do Was: czy ktoś miał podobną kontuzję i może podzielić się swoim doświadczeniem (mam nadzieje że pozytywnym). Ile leczyliście taką kontuzję, czy doznaliście jej po urazie czy ot tak jak w opisanym przypadku, czy udało się wam to zaleczyć i dalej możecie jeździć na nartach, czy możecie polecić sprawdzonego neurologa w Warszawie (na razie była w Centralnym Ośrodku Medycyny Sportowej koło Skry).

pozdrawiam i czekam na Wasze "fachowe" odpowiedzi:cool:



Witam drodzy narciarze.

Ostatnio moja znajoma ćwiczyła sobie przed wyjazdem w góry na Szczęśliwicach. Kilka dni z rzędu po 2 godzinki. Jeździ dobrze, tak na 7/10 wg forumowej skali. Następnego dnia rano (ten poniedziałek) przeciągnęła się i stwierdziła że opada jej prawa stopa:( (to znaczy może ją opuścić w dół i podnieść do poziomu ale wyżej nie). Wstępna diagnoza brzmi uszkodzenie nerwu strzałkowego (nie wiadomo jeszcze w jakim stopniu, ale skoro cokolwiek rusza to nie jest dramatycznie...chyba) - neurolog podejrzewa że balansując w trakcie jazdy coś mogło ucisnąć nerw w części lędźwiowej. Oczywiście z nart nici i prawie rozpacz bo chodzić nawet płynnie się nie da; musi lekko "człapać".
Lekarz oczywiście dał skierowania na prześwietlenie kręgosłupa (bo nie było to skutkiem urazu na zewnętrznej części kolana gdzie ten nerw jest wystawiony - UWAŻAJCIE) i z góry zapowiedział konieczność fizjoterapii itd.
Pytanie do Was: czy ktoś miał podobną kontuzję i może podzielić się swoim doświadczeniem (mam nadzieje że pozytywnym). Ile leczyliście taką kontuzję, czy doznaliście jej po urazie czy ot tak jak w opisanym przypadku, czy udało się wam to zaleczyć i dalej możecie jeździć na nartach, czy możecie polecić sprawdzonego neurologa w Warszawie (na razie była w Centralnym Ośrodku Medycyny Sportowej koło Skry).

pozdrawiam i czekam na Wasze "fachowe" odpowiedzi:cool:
moze to byc uszkodzenie
centralne (mozg ) - malo prawdopodbne
na poziomie rdzenia kregowego (konieczne mri kregoslupa)
lub obwodowe np wskutek miejscowego ucisku na n. stralkowy lub wskutek tzw exercise (or chronic) compartment syndrome
ma zaburzenia czucia??

moze to byc uszkodzenie
centralne (mozg ) - malo prawdopodbne
na poziomie rdzenia kregowego (konieczne mri kregoslupa)
lub obwodowe np wskutek miejscowego ucisku na n. stralkowy lub wskutek tzw exercise (or chronic) compartment syndrome
ma zaburzenia czucia??
Z tego co mówiła nie ma zaburzeń czucia i nic jej nie boli. Czy myślisz że od mocnego spinania buta narciarskiego przez kilka dni mogła się nabawić takiej kontuzji? To chyba najbardziej optymistyczny wariant - jeśli to by było przez ucisk nogi a nie problem z kręgami... pewnie warto zrobić jakieś USG tej nogi:confused:

Z tego co mówiła nie ma zaburzeń czucia i nic jej nie boli. Czy myślisz że od mocnego spinania buta narciarskiego przez kilka dni mogła się nabawić takiej kontuzji? To chyba najbardziej optymistyczny wariant - jeśli to by było przez ucisk nogi a nie problem z kręgami... pewnie warto zrobić jakieś USG tej nogi:confused: Może zakrzepica?
... USG prawdę wtedy powie.



Z tego co mówiła nie ma zaburzeń czucia i nic jej nie boli. Czy myślisz że od mocnego spinania buta narciarskiego przez kilka dni mogła się nabawić takiej kontuzji? To chyba najbardziej optymistyczny wariant - jeśli to by było przez ucisk nogi a nie problem z kręgami... pewnie warto zrobić jakieś USG tej nogi:confused: w zaleznosci od poziomu uszkodzenia, mozna miec lub nie zaburzenia czucia. ten wariant jest najbardziej optymistyczny, bo jezeli moze podnisc stope do kata 90 stopni ale nie wyzej, to znaczy ze sila miesniowa jest zachowana, ale zmniejszona. dlatego dobrze jest zeby zobaczyla dobrego neurologa, ktory wykluczy prawdopodobienstwo innych swinst (jako lek musisz pamietac takze o innych , rzadkich przyczynach jak SM itp/itd).
zakrrzepica oczywiscie "wyjdzie" w Doppler, ale prawdopodobienstwo ze to zakrzepica wywoluje te objawy jest b mala, wiec nie powinno sie strzelac testami na oslep............

(...)jako lek musisz pamietac takze o innych , rzadkich przyczynach (...) nie jestem lekarzem:)
Witam
Janek jest specjalistą i On jest tu wyrocznią ale tak sie składa, żę mam kolegę któremu podczas nieprawidłowego wykonywania zabiegu reknstrukcji więżadeł doprowadzono do martwicy nerwu strzałkowego.
Z tego co wiem żeby nastąpiło trwałe uszkodzenie nerwu potrzeba sporo czasu ( w sensie niedokrwienia) i musion byc uszkodzony na sporej odległości.
Myślę, że dobra diagnoza (napewno nie od laików) oraz szybka rehabilitacja pomoże odbudować połączenia nerwowe i bedzie po sprawie.
Proszę o pomoc Janka K.
Pozdrawiam serdecznie
Mitek

Witam
Janek jest specjalistą i On jest tu wyrocznią ale tak sie składa, żę mam kolegę któremu podczas nieprawidłowego wykonywania zabiegu reknstrukcji więżadeł doprowadzono do martwicy nerwu strzałkowego.
Z tego co wiem żeby nastąpiło trwałe uszkodzenie nerwu potrzeba sporo czasu ( w sensie niedokrwienia) i musion byc uszkodzony na sporej odległości.
Myślę, że dobra diagnoza (napewno nie od laików) oraz szybka rehabilitacja pomoże odbudować połączenia nerwowe i bedzie po sprawie.
Proszę o pomoc Janka K.
Pozdrawiam serdecznie
Mitek
to paskudna sprawa......... w sumie nie zdarza sie to czesto
co do glownego watku to czekamy na wyniki ..........
JK jesteś lekarzem? (sorry za off)

Witam drodzy narciarze.

Ostatnio moja znajoma ćwiczyła sobie przed wyjazdem w góry na Szczęśliwicach. Kilka dni z rzędu po 2 godzinki. Jeździ dobrze, tak na 7/10 wg forumowej skali. Następnego dnia rano (ten poniedziałek) przeciągnęła się i stwierdziła że opada jej prawa stopa:( (to znaczy może ją opuścić w dół i podnieść do poziomu ale wyżej nie). Wstępna diagnoza brzmi uszkodzenie nerwu strzałkowego (nie wiadomo jeszcze w jakim stopniu, ale skoro cokolwiek rusza to nie jest dramatycznie...chyba) - neurolog podejrzewa że balansując w trakcie jazdy coś mogło ucisnąć nerw w części lędźwiowej. Oczywiście z nart nici i prawie rozpacz bo chodzić nawet płynnie się nie da; musi lekko "człapać".
Lekarz oczywiście dał skierowania na prześwietlenie kręgosłupa (bo nie było to skutkiem urazu na zewnętrznej części kolana gdzie ten nerw jest wystawiony - UWAŻAJCIE) i z góry zapowiedział konieczność fizjoterapii itd.
Pytanie do Was: czy ktoś miał podobną kontuzję i może podzielić się swoim doświadczeniem (mam nadzieje że pozytywnym). Ile leczyliście taką kontuzję, czy doznaliście jej po urazie czy ot tak jak w opisanym przypadku, czy udało się wam to zaleczyć i dalej możecie jeździć na nartach, czy możecie polecić sprawdzonego neurologa w Warszawie (na razie była w Centralnym Ośrodku Medycyny Sportowej koło Skry).
:cool:
Z opisu widzę, że był jakiś ruch w kierunku grzbietowego zgięcia stopy więc nie ma tragedii. Jeśli koniecznie chcecie to rehabilitować to polecam, krioterapie (taka dmuchawa z lodowatym powietrzem), wirówkę (taka kąpiel nogi w cieplej wirującej wodzie) i elektrostymulacje. Czy będziecie to rehabilitować czy nie, z punktu widzenia okresu dolegliwości praktycznie nie ma znaczenia, zapewne niedowład ustąpi w ciągu kilku dni, jeśli już nie ustąpił. Oczywiście gdyby nie było poprawy to koniecznie dalej konsultować z neurologiem, ale nie sądzę, że będzie taka potrzeba. Jeśli chodzi o przyczynę to powinien wystąpić ucisk, więc moim zdaniem to pewnie od butów. Czasem, przynajmniej ja się z tym spotkałem, może dojść do porażenia nerwu strzałkowego przy nagłym szarpnięciu (np. zarycie o ziemię czubkami palców przy próbie kopnięcia piłki) więc może znajoma ma problemy z zakładaniem lub zdejmowaniem butów i musiała wyszarpywać stopę żeby ja wyjąć, ale to tylko luźna hipoteza.



na poziomie rdzenia kregowego (konieczne mri kregoslupa)

:cool:
Janku, nie zapominaj, że to Polska, a nie US and A:) Przy takim obrazie klinicznym nikt u nas nie będzie się bawił w dalszą diagnostykę, nie wspomnę już o robieniu rezonansu. Nawet w poważnych sprawach dostęp do MR jest mocno ograniczony, a w ostrych przypadkach praktycznie zerowy (patrząc przez pryzmat kraju, bo jeśli ktoś ma szczęście i mieszka w strefie zaopatrywanej przez jakiś szpital kliniczny i dostanie np. udaru to może mu rezonans ktoś strzeli).
to nie chodzi o lokalizacje
w koncu DOBRE badanie neurologiczne potrafi wiele wyjasnic i okreslic poziom.
zgadzam sie ze slad zgin grzbietowego to dobry znak
jako profesjonalista, najgorsza rzecza jaka mozna zrobic to nie rozwazac pozostalych mozliwosci i tlumaczyc to "utrudnianym sciaganie buta " lub innymi tego typu, poboznozyczeniowymi przyczynami.
zebynie byc goloslownym; a co sie stanie, jezeli ten niedowlad absolutnie nie jest zwiazany z nartami i powstal przez ucisk np guza??? albo immunoglobuliny wariuja i wskazuja na zrodlo problemu??
akurat wplyw wachlowania chlodem jest znikomy tak zamo jak wirowka wtych przypadkach...............
ale zdecydowanie sie zgadzam ze prawdopodobnie ni epowinno byc nic zupelnie owaznego, natomiast obecnie stwierdzic tego NIE MOZNA

to nie chodzi o lokalizacje
w koncu DOBRE badanie neurologiczne potrafi wiele wyjasnic i okreslic poziom.
zgadzam sie ze slad zgin grzbietowego to dobry znak
jako profesjonalista, najgorsza rzecza jaka mozna zrobic to nie rozwazac pozostalych mozliwosci i tlumaczyc to "utrudnianym sciaganie buta " lub innymi tego typu, poboznozyczeniowymi przyczynami.
zebynie byc goloslownym; a co sie stanie, jezeli ten niedowlad absolutnie nie jest zwiazany z nartami i powstal przez ucisk np guza??? albo immunoglobuliny wariuja i wskazuja na zrodlo problemu??
akurat wplyw wachlowania chlodem jest znikomy tak zamo jak wirowka wtych przypadkach...............
ale zdecydowanie sie zgadzam ze prawdopodobnie ni epowinno byc nic zupelnie owaznego, natomiast obecnie stwierdzic tego NIE MOZNA


Widzę, że kompletnie się nie rozumiemy. Moje poglądy w dziedzinie diagnostyki są zupełnie odmienne. Przecież u kogoś kto dwa dni temu dostał chrypki nie wysyłamy do laryngologa z podejrzeniem raka krtani. Nie każdemu kto skarży się ból w klatce piersiowej robi się koronarografię... a przecież zawał... wow... taka poważna sprawa, na to byłoby stać chyba tylko szejków;) Nie pisałem, że jeśli nagle Pani np. przestanie chodzić to ma dalej twardo liczyć na to, że samo przejdzie. Natomiast sugerowałem, że jeśli nie przejdzie to należy konsultować się z neurologiem.

U pani 2 dni temu wystąpiły objawy, które u 99,99% ludzi z takim obrazem klinicznym i okolicznościami ich powstania same ustąpią za kilka dni, ale ponieważ kazuistycznie u kogoś na Sri Lance 1992 roku pierwszym objawem guza było porażenie nerwy strzałkowego proponuję Panią całą przepuścić przez TK, jak przestanie świecić przepuścić przez MR, a następnie zacząć dalej diagnozować i leczyć tych kilka przypadkowych znalezisk:)

Co do metod rehabilitacji wspomniałem, że nie mają większego wpływu, a co do wyboru samych metod takie w Polsce zlecają lekarze specjaliści w dziedzinie rehabilitacji.
moze bede nieuprzejmy ale najpierw wyjaw mi swoje wyksztalcenie (moze byc pryw wiad) a pozniej mozemy rozmawiac. sorry
nie obrazaj sie ale najgorzej mi sie "dyskutuje" na powazne tem med z osobami , ktore cos czytaly i cos wiedza, ale nie za bardzo to jest poparte solidna wiedza. wlaczam to rehabilitantow, ktorzy sa wrecz przepojeni roznymi mitami nt medyczne
Witaj

Mialem dokladnie ta sama kontuzje. Trenowalem siatkowke okolo 6 lat i zle upadlem na ligowym meczu. Zalozyli mi gips (naderwany staw skokowy) i wszystko mialo byc dobrze. Takie kontuzje leczy sie okolo miesiaca.
Po jakis 10 dniach obudzilem sie z bolem pojechalem do szpitala sciagneli mi gips i nie czulem nogi. Skora cala zdretwiala , noga opada piszac krotko po prostu czujesz bezwlad. Wpadlem w panike placz, krzyk zlosc a pozniej sie wzialem za siebie. Poszedlem na badania doszlo do uszkodzenia nerwu strzalkowego. Diagnoza brzmiala moze sie zregenerowac ale nie musi.
Leczenie musi nastapic natychmiastowo wtedy jest wieksza szansa na efektywny rezultat.
Najwiekszy problem powstal kiedy szpital byl caly zabukowany nikt mi nie chcial pomoc. Najblizszy termin na elektrostymulacje byl za 3 miesiace a wtedy to ja juz moglem stracic noge. Niestety nie bylo nas stac z mama na prywatnego lekarza. Pomogl mi jeden pan z kliniki dzieki niemu wlasnie teraz chodze biegam i korzystam z zycia jak normalny czlowiek.
Wierze w dobroc i wierze w dobrych ludzi.
Wiec moje leczenie.
-eleketrostymulacja codziennie 5 dni w tygodniu
-masaze 5 dni w tygodniu (musi znalezc dobrego i silnego masazyste)
-masci rozgrzewajace
-cwiczenia cwiczenia i jeszcze raz cwiczenia ja mialem zajecia korekcyjne po 1.5 godziny ale trenowalem poltorej godziny samemu (np na pilce lekarskiej starac sie dzwigac noge nawet jak sie nie da, elastyczny bandaz i przyciagac do siebie)
Przeszedlem pieklo przez 8 miesiecy i nagle po osmiu miesiacach dzwignalem Palec. Zaraz poszlismy na badania noga wraca do normy. Biegam bawie sie i smieje sie jak kiedys a przede wszystkim bardziej doceniam to co mam. Twoja kolezanka musi sobie kupic proteze koszt 400zl zeby noga byla trzymana prosto i zeby ja za soba nie ciagla. Musi miec bardzo silna wole.
Zycze jej z calego serca powodzenia. Jezeli masz pytania napisz na priv ja przez to przeszedlem i nie zapomne do konca zycia.

ale chodze,biegam, skacze!! wiec da sie ! jedna rzecz pozostanie na jednej nodze skora bedzie zawsze tak lekkawo drentwa ale da sie zyc.

Jezeli chce sprawdzic jej postep leczenie na pamietaj jak sie te badania nazywaly 3litery raza cie pradem i sprawdzaja czucie.
Pierwsze poniewaz musiala mnie konkretnie potraktowac tym cudem bolalo jak cholera ale pozniej wracasz i ci mowi czy nastapil postep.

powodzenia i jeszcze raz bardzo mi przykro z powody tego co sie jej wydazylo

Witaj

Mialem dokladnie ta sama kontuzje. Trenowalem siatkowke okolo 6 lat i zle upadlem na ligowym meczu. Zalozyli mi gips (naderwany staw skokowy) i wszystko mialo byc dobrze. Takie kontuzje leczy sie okolo miesiaca.
Po jakis 10 dniach obudzilem sie z bolem pojechalem do szpitala sciagneli mi gips i nie czulem nogi. Skora cala zdretwiala , noga opada piszac krotko po prostu czujesz bezwlad. Wpadlem w panike placz, krzyk zlosc a pozniej sie wzialem za siebie. Poszedlem na badania doszlo do uszkodzenia nerwu strzalkowego. Diagnoza brzmiala moze sie zregenerowac ale nie musi.
Leczenie musi nastapic natychmiastowo wtedy jest wieksza szansa na efektywny rezultat.
Najwiekszy problem powstal kiedy szpital byl caly zabukowany nikt mi nie chcial pomoc. Najblizszy termin na elektrostymulacje byl za 3 miesiace a wtedy to ja juz moglem stracic noge. Niestety nie bylo nas stac z mama na prywatnego lekarza. Pomogl mi jeden pan z kliniki dzieki niemu wlasnie teraz chodze biegam i korzystam z zycia jak normalny czlowiek.
Wierze w dobroc i wierze w dobrych ludzi.
Wiec moje leczenie.
-eleketrostymulacja codziennie 5 dni w tygodniu
-masaze 5 dni w tygodniu (musi znalezc dobrego i silnego masazyste)
-masci rozgrzewajace
-cwiczenia cwiczenia i jeszcze raz cwiczenia ja mialem zajecia korekcyjne po 1.5 godziny ale trenowalem poltorej godziny samemu (np na pilce lekarskiej starac sie dzwigac noge nawet jak sie nie da, elastyczny bandaz i przyciagac do siebie)
Przeszedlem pieklo przez 8 miesiecy i nagle po osmiu miesiacach dzwignalem Palec. Zaraz poszlismy na badania noga wraca do normy. Biegam bawie sie i smieje sie jak kiedys a przede wszystkim bardziej doceniam to co mam. Twoja kolezanka musi sobie kupic proteze koszt 400zl zeby noga byla trzymana prosto i zeby ja za soba nie ciagla. Musi miec bardzo silna wole.
Zycze jej z calego serca powodzenia. Jezeli masz pytania napisz na priv ja przez to przeszedlem i nie zapomne do konca zycia.

ale chodze,biegam, skacze!! wiec da sie ! jedna rzecz pozostanie na jednej nodze skora bedzie zawsze tak lekkawo drentwa ale da sie zyc.

Jezeli chce sprawdzic jej postep leczenie na pamietaj jak sie te badania nazywaly 3litery raza cie pradem i sprawdzaja czucie.
Pierwsze poniewaz musiala mnie konkretnie potraktowac tym cudem bolalo jak cholera ale pozniej wracasz i ci mowi czy nastapil postep.

powodzenia i jeszcze raz bardzo mi przykro z powody tego co sie jej wydazylo

coz powiem; miales szczescie i ciesze sie z tego powodu.........

moze bede nieuprzejmy ale najpierw wyjaw mi swoje wyksztalcenie (moze byc pryw wiad) a pozniej mozemy rozmawiac. sorry
nie obrazaj sie ale najgorzej mi sie "dyskutuje" na powazne tem med z osobami , ktore cos czytaly i cos wiedza, ale nie za bardzo to jest poparte solidna wiedza. wlaczam to rehabilitantow, ktorzy sa wrecz przepojeni roznymi mitami nt medyczne
Nie mam zamiaru chwalić się swoim wykształceniem, ale jeśli Ty bardzo chcesz się pochwalić to śmiało, nikt Ci tego zabronić nie może. Poza tym, zamiast robić te wygłupy z pytaniem, wchodzisz na mój profil na forum i przy odrobinie wyobraźni sam byś się domyślił. Z mojej strony mogę tylko zapewnić, że swojej wiedzy nie zdobyłem w przedszkolu albo czytając fora internetowe.

Gdyby Norwegian chciał, żeby ktoś mu poopowiadał o różnicowaniu choroby, to by sobie otworzył podręcznik do neurologii, znalazł porażenie nerwu strzałkowego i w akapicie o pięknym tytule "różnicowanie" sobie poczytał o zespole Charcota-Marie'a-Tootha, Dejerine'a-Sottasa czy SM.
Ja nie neguje istnienia innych przyczyn chorób niż te oczywiste, ale to forum narciarskie, a nie dyskusja akademicka. Pojawił się konkretny problem, to udzieliłem konkretnej porady, która moim zdaniem jest dla tej osoby cenniejsza, niż powiedzeniu mu, że może to guz, a może SM (fajna choroba, leczenia nie ma, prowadzi do kalectwa i śmierci) i polecenie mu zrobienia MR, na które nikt rozsądny nie da mu skierowania. Zastanawiam się jaki jest twój problem, albo jesteś za mądry i myślisz, że każdy kto ma jakieś pojęcie o medycynie i nie jest Tobą jest burakiem, albo za dużo House' a oglądasz. Tyle z mojej strony w temacie. "Ale nie obrażaj się...." :)

Nie mam zamiaru chwalić się swoim wykształceniem, ale jeśli Ty bardzo chcesz się pochwalić to śmiało, nikt Ci tego zabronić nie może. Poza tym, zamiast robić te wygłupy z pytaniem, wchodzisz na mój profil na forum i przy odrobinie wyobraźni sam byś się domyślił. Z mojej strony mogę tylko zapewnić, że swojej wiedzy nie zdobyłem w przedszkolu albo czytając fora internetowe.

Gdyby Norwegian chciał, żeby ktoś mu poopowiadał o różnicowaniu choroby, to by sobie otworzył podręcznik do neurologii, znalazł porażenie nerwu strzałkowego i w akapicie o pięknym tytule "różnicowanie" sobie poczytał o zespole Charcota-Marie'a-Tootha, Dejerine'a-Sottasa czy SM.
Ja nie neguje istnienia innych przyczyn chorób niż te oczywiste, ale to forum narciarskie, a nie dyskusja akademicka. Pojawił się konkretny problem, to udzieliłem konkretnej porady, która moim zdaniem jest dla tej osoby cenniejsza, niż powiedzeniu mu, że może to guz, a może SM (fajna choroba, leczenia nie ma, prowadzi do kalectwa i śmierci) i polecenie mu zrobienia MR, na które nikt rozsądny nie da mu skierowania. Zastanawiam się jaki jest twój problem, albo jesteś za mądry i myślisz, że każdy kto ma jakieś pojęcie o medycynie i nie jest Tobą jest burakiem, albo za dużo House' a oglądasz. Tyle z mojej strony w temacie. "Ale nie obrażaj się...." :)
zobcz moj profil tez . nie mam zamiaru "chwalic" sie moim wyksztalceniem, zapewniam cie, ze jeszcze dlugo na moja pozycje musisz pracowac........baaaaaaardzo dlugo i zycze ci takowej osiagniecia. prawdopodobnie powinienem dodac jeszcze troche tych "aaaaa" .
gdybys sie potrudzil i przeczytal troche moich postow, zwlaszcza w tym dziale, troche by ci to zasugerowalo co do POZIOMU mojego wyksztalcenia.

zdanie, ze nikt rozsadny nie da skierowania na mri jest po prostu smieszne bo jest to pierwsza rzecz (oczywiscie po zbadaniu, wykluczenia przyczyn obwodowych i po zrobieniu rtg) , ktora w takiej sytuacji nalezy zrobic. zdaje sobie sprawe z roznic i sytuacji w med polskiej, co nie znaczy ze nie powinienes wiedziec, co POWINNO sie zrobic,,,,,, mowi ci cos "central cord sx"?

tak z szerszej perspektywy; ucza cie polscy lekarze, ktorzy sa tacy jacy sa (niektorzy wybitni-wielu takich znam, niektorzy dobrzy-tez ich znam, niektorzy nie za bardzo czytaja rzeczy fachowe-tych wykreslilem)), wychowani i wyksztalceni w takich a nie innych warunkach. zapewniam cie, wiele rzeczy uczonych w akademiach med jest bledna. i wiele musi sie zmienic w polsckiej medycynie. nie mowie ze gdzies jest idealnie ale to juz temat na dluga dyskusje
twoim zadaniem jako studenta med jest nie przyjmowac slepo cos co sie mowi, a krytycznie zadawac pytania i czytac i konfrontowac z literatura. obecnie masz niewyczerpane zrodlo w postaci internetu, ale takze wiad tam zawarte musisz filtrowac.

jezeli jestes inteligentny, a mam nadzieje ze tak, to to co napisalem zrozumiesz i zastosujesz. jezeli nie, to twoja sprawa.........

przepraszam ze moj post jest napisany niejako z pozycji z gory, ale czulem sie w obowiazku zatroszczyc o przyszlego tzw "kolege".. i zapewniam cie ze ZADNE slowo w moich ostach nie powinienes traktowac jako osobista wycieczke........
amen
przyczyna bardzo różne np. zatrucia alkoholowe o które jej nie podejrzewam
leczenia
przede wszystkim fizjoterapia a nawet fizykoterapia dalej elektrostymulacja i jontoforeza z witaminy B oprócz tego masaż i gimnastyka.

Tyle z mojej strony w temacie. "Ale nie obrażaj się...." :) I słusznie Barttt, nie ma o czym dyskutować. Wielki Pan Doktor z JU-ES-EJ, nie mający zielonego pojęcia o poskich realiach, opowiada swoje farmazony i tyle. Później przyjdzie do Ciebie pacjent, którego od rana pobolewa ręka, żądając wszystkich badań o jakich się nasłuchał od takich "Wielkich Uczonych". Od MR po markery npl przez angiografię tętnic kończyny...


zobcz moj profil tez . nie mam zamiaru "chwalic" sie moim wyksztalceniem, zapewniam cie, ze jeszcze dlugo na moja pozycje musisz pracowac........baaaaaaardzo dlugo i zycze ci takowej osiagniecia. prawdopodobnie powinienem dodac jeszcze troche tych "aaaaa" .
gdybys sie potrudzil i przeczytal troche moich postow, zwlaszcza w tym dziale, troche by ci to zasugerowalo co do POZIOMU mojego wyksztalcenia.
A do Ciebie tylko jedno: więęęęęęęcej pokory (prawdopodobnie powinienen dodać jeszcze trochę tych "ęęęęę"). A jak masz taki sam stosunek do pacjentów jak do swoich interlokutorów, to z etosem lekarza nie masz nic wspólnego. Nic:(. Wstyd mi za takich jak Ty.

I słusznie Barttt, nie ma o czym dyskutować. Wielki Pan Doktor z JU-ES-EJ, nie mający zielonego pojęcia o poskich realiach, opowiada swoje farmazony i tyle. Później przyjdzie do Ciebie pacjent, którego od rana pobolewa ręka, żądając wszystkich badań o jakich się nasłuchał od takich "Wielkich Uczonych". Od MR po markery npl przez angiografię tętnic kończyny...

A do Ciebie tylko jedno: więęęęęęęcej pokory (prawdopodobnie powinienen dodać jeszcze trochę tych "ęęęęę"). A jak masz taki sam stosunek do pacjentów jak do swoich interlokutorów, to z etosem lekarza nie masz nic wspólnego. Nic:(. Wstyd mi za takich jak Ty.
no comments........
Jan co prawda "no comments...", ale ja sobie pozwolę.
Panowie Barttt i Nasir - przeczytajcie uważnie, bo to do Was będzie.
Nie mogę zrozumieć, jakim cudem udało się Wam podejść do tego tematu i tego co pisze jan koval, z takim lekceważeniem i brakiem szacunku.
Żyjemy w Polsce i zakładam, że każdy z Nas zna realia jakie obowiązują w lecznictwie.
Lekarz pierwszego kontaktu z wielkimi oporami wypisuje skierowanie do specjalisty (trzeba się bardzo upierać), lekarz specjalista z wielkimi oporami wypisuje skierowanie na badania specjalistyczne (trzeba się baaaaardzo upierać). Dlaczego tak się dzieje? Dzieje się tak bynajmniej nie z ignorancji lekarzy, tylko z innego, bardziej prozaicznego powodu... te wszystkie badania kosztują!!! i to nie małe pieniądze!!! a lekarz kierując na takie drogie badania w naszym kraju, nie może się kierować intuicją i dobrem pacjenta, tylko wyznaczonymi przepisami i ustaleniami, które zostały zapisane w umowach z nfz.
Więc Drodzy Panowie... Nie mówcie, że J.K. pisze farmazony... dla zwykłych Nas - narciarzy i pacjentów przychodni różnych, jest bardzo pomocny... Pokazuje, gdzie i kiedy mamy podstawy do upomnienia się/ bądź żądania określonych badań... Takich informacji w przychodni czy szpitalu nikt nie otrzyma.
I tak już na koniec... Szanujmy się i szanujmy większą wiedzę innych...

Jan co prawda "no comments...", ale ja sobie pozwolę.
Panowie Barttt i Nasir - przeczytajcie uważnie, bo to do Was będzie.
Nie mogę zrozumieć, jakim cudem udało się Wam podejść do tego tematu i tego co pisze jan koval, z takim lekceważeniem i brakiem szacunku.
Żyjemy w Polsce i zakładam, że każdy z Nas zna realia jakie obowiązują w lecznictwie.
Lekarz pierwszego kontaktu z wielkimi oporami wypisuje skierowanie do specjalisty (trzeba się bardzo upierać), lekarz specjalista z wielkimi oporami wypisuje skierowanie na badania specjalistyczne (trzeba się baaaaardzo upierać). Dlaczego tak się dzieje? Dzieje się tak bynajmniej nie z ignorancji lekarzy, tylko z innego, bardziej prozaicznego powodu... te wszystkie badania kosztują!!! i to nie małe pieniądze!!! a lekarz kierując na takie drogie badania w naszym kraju, nie może się kierować intuicją i dobrem pacjenta, tylko wyznaczonymi przepisami i ustaleniami, które zostały zapisane w umowach z nfz.
Więc Drodzy Panowie... Nie mówcie, że J.K. pisze farmazony... dla zwykłych Nas - narciarzy i pacjentów przychodni różnych, jest bardzo pomocny... Pokazuje, gdzie i kiedy mamy podstawy do upomnienia się/ bądź żądania określonych badań... Takich informacji w przychodni czy szpitalu nikt nie otrzyma.
I tak już na koniec... Szanujmy się i szanujmy większą wiedzę innych...
Dziekuje Olu !!!!!!
podpisuje sie pod wszystkim co napisalas !!!
bywam tez pacjentem i wiem co mnie spotyka od lekarzy tutaj/
i nie wstydze sie za Jana wrecz przeciwnie.......
szanuje Go jako czlowieka, lekarza i doceniam Jego ogromna wiedze.... jak rowniez to ze zna swoja wartosc...
hej Jan ! Dziekuje ze jestes..... :)
pozdrawiam
Kazdy powinien znac swoja wartosc:D i przede wszystkim dobrze ja wycenic:rolleyes:

Jan Koval: mam pytanie czy tego typu kontuzje wracaja na starosc?? Kiedy nogi zrobia sie slabsze??? Moze sie to nawrocic??

Np Teraz moja lewa noge moge uzywac w 85% pelnej mocy. Mysle ze w takiej skali najlatwiej ocenic. Czy na starosc bedzie slabiej i slabiej??

Kazdy powinien znac swoja wartosc:D i przede wszystkim dobrze ja wycenic:rolleyes:

Jan Koval: mam pytanie czy tego typu kontuzje wracaja na starosc?? Kiedy nogi zrobia sie slabsze??? Moze sie to nawrocic??

Np Teraz moja lewa noge moge uzywac w 85% pelnej mocy. Mysle ze w takiej skali najlatwiej ocenic. Czy na starosc bedzie slabiej i slabiej??
powiem tak zeby najlepiej trafic; POD WARUNKIEM ze pozostaniesz aktywny i bedziesz cwiczyl, nie powinno sie pogarszac. w sumie po takim czyms ekwilibrium uzyskuje sie po ok 2 latach od urazu. tzn sila ktora wraca do 2 lat jest mw ostateczna sila jaka bedziesz mial. oczywiscie zeby ja utrzymac musisz pozostac aktywny i pod wtym wzgledem nie powinno sie nic super groznego stac. oczywisice twoja noga jest wtej chwili nieco inaczej obciazana i "uzywana" co moze ( ale nie musi) przyspieszyc kiedys zmiany zwyrodnieniowe...
Dziękuję Wam za wszystkie odpowiedzi.
Z uwagi na Wasze duże zainteresowanie jestem winien choćby skrótowe i ogólne dopowiedzenie ciągu dalszego tej historii.
Przez kilka ostatnich dni dowiedziałem się co nieco na temat realiów polskiej służby zdrowia. Nie potrafię zrozumieć jak dwa szpitale mogą zajmować skrajnie odmienne opinie. Być może było tak zawsze, ale to wszystko jest poza nami, dopóki dopisuje zdrówko.
Z jednej strony nieludzkie wydaje się odmówienie prawa do badania (które przesądzi o wadze problemu) w sytuacji gdy zbyt optymistyczne (lekceważące?) wróżenie z fusów przez lekarza (bez specjalizacji) może dla pacjenta skończyć się niedowładem:confused:. Zapewne można to tłumaczyć sytuacją finansową. NFZ to, NFZ tamto. Pikanterii dodaje fakt, że obejście NFZ nie zawsze jest możliwe - terminy na owo badanie w prywatnych placówkach były na marzec!
Z drugiej strony -na szczęście- w tym "rynkowym" systemie opieki zdrowotnej są także ludzie życzliwi. Trzeba tylko/aż znaleźć się o odpowiedniej porze, w odpowiednim miejscu i trafić na taką osobę (nie mam na myśli załatwiania na lewo). Po prostu moja znajoma miała dużo szczęścia.

Reasumując, rokowania są pomyślne; nie nastąpiły zmiany odnerwienne. Pierwsza poprawa widoczna była już po badaniu EMG (Examination Made by Gestapo:eek:) - które zadziałało stymulująco. Czas na rehabilitację. Pewnie przyjdzie i czas na narty, ale nie w tym roku.

Żeby nie było za słodko, podam jeszcze jeden szczegół. Nagroda specjalna należy się lekarzowi który powiedział: "Proszę się nie martwić, jest jeszcze HIV"...

pozdrawiam
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • docucrime.xlx.pl