ďťż

obowiązek kasku

Katalog wyszukanych fraz

Filmy z polskim lektorem i dubbingiem nowości rapidshare download.

Witam
Gdzie moge znaleść infomracje na temat obowiazku jazdy w kasku? intersuje mnie tern szwajcari? czy tylko do 18 roku życia nalezy jeździc w kasku, czy w ogle nie ma obowiazku. jak to sie przedstawia w szwajcarii?



Witam
Gdzie moge znale¶æ infomracje na temat obowiazku jazdy w kasku? intersuje mnie tern szwajcari? czy tylko do 18 roku ¿ycia nalezy je¼dzic w kasku, czy w ogle nie ma obowiazku. jak to sie przedstawia w szwajcarii?

O ile wiem jedynym krajem, ktory czesciowo wprowadzil ten obowiazek to Wlochy
- dla dzieci do 14 roku zycia.

Byc moze inni tez cos wprowadza niedlugo bo idiotyczna "moral panic" ponoc tez tam sie pojawila
np. po ostatnim wypadku jakiegos niemieckiego gubernatora ...czy kogos takiego

PS. Nie sluchaj posla Grasia ani bezmyslnie powtarzajacych za nim mediow,
ze "w krajach alpejskich to norma" co uslyszalem wczoraj np. w Faktach TVN, TokFm
Nie patrz na przepisy jeśli cenisz swoje życie...!!!
kask bezprzecznie jest rzecza która przewyższa jakiekolwiek inne nakrycie głowy - nie przemaka podczas padającego śniegu oraz nie poci się na zewnątrz dając poczucie chłody gdy masz przerwę. Więc niae zastanawiaj się, a o bezpieczeństwie już chyba wielu tu pisało



kask bezprzecznie jest rzecza która przewyższa jakiekolwiek inne nakrycie głowy - nie przemaka podczas padającego śniegu oraz nie poci się na zewnątrz dając poczucie chłody gdy masz przerwę. Więc niae zastanawiaj się, a o bezpieczeństwie już chyba wielu tu pisało Dla mnie bezsprzecznie jest rzecza, ktora jest gorsza od innych nakryc glowy z paru wzgledow:
poce sie w srodku, jest mi niewygodnie, gorzej slysze, IZOLUJE mnie od otoczenia (stwarzajac iluzje bezpieczenstwa?),
jest kolejnym (moze zbednym) gadzetem platajacym sie w aucie, pod reka itd.
I co jeszcze wazne: zwieksza ryzyko urazow szyi - takie opinie juz przeczytalem (po przemysleniu to chyba oczywiste?)

Zeby byla jasnosc - ja pare miesiecy temu kask sobie kupilem, bo wiem gdzie i kiedy moze mi sie przydac
- niestety musialem go oddac bo po przymiarkach okazalo sie, ze jednak mnie gniecie tu i tam.
Przymierzalem od tego czasu chyba kilkadziesiat kaskow i wlasciwie zaden nie byl calkiem OK.
Wezcie to takze pod uwage - drodzy "entuzjasci", ze niektorzy nie moga znalezc kasku dla siebie :)

PS.
Mnie chodzi wylacznie o wolnosc wyboru. Niestety, kiedy spotykam absolutnie jednostronne
przedstawianie tematu to w oczywiscie budzi sie we mnie opor :)
Drogi kolego Gajowy,
Masz napewno rację z problemem dotyczącym rozmiarówki .Jest sporo ludzi dla których kask w rozmiarze XL jest za mały...i co dalej???Niestety jest taki człowiek zmuszony do jazdy "bez".
Masz oczywiście pełne prawo wyboru czy jezdzić w kasku czy bez...dla mnie nie stanowi problemu "pocenie się"jako argument "przeciw" ,czy patrzac tymi kryteriami jezdze bez koszulki bo się pocę...???? głuchota jest tylko pozorna ,spokojnie mozna się przyzwyczaić i nie zagraża to naszemu bezpieczeństwu że np ktoś będzie nas ostrzegał a my nie usłyszymy...istotą problemu jest sam pomysł nakazu jazdy w kasku -bo karzą !!!! to jak z małym dzieckiem gdy mama karze w zimie założyć czapke w dobrej słusznej sprawie-a ja zrobię na złość i nie założę a uszka sobie odmrożę...:)
I chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na jedno-narty nie są tanim sportem ,ludzie kupują drogi sprzęt ,odzież ,itd -nie stanowi to dla nich problemu ale zakup kasku jest już wielkim problemem chodz stanowi kroplę w morzu wydatków.Pijąc jedno piwo mniej na stoku uzbieramy szybko na kask.
Znam dwa przypadki zakupu sprzetu za duze kwoty (bez kasku bo po co???) po czym doszło do wypadków gdzie ich skutki zmieniły życie ...i narciarstwo nabrało całkiem innego niestety już niedostepnego wymiaru...
Ja osobiscie jezdziłem ,jezdze i bede jezdził w kasku bez względu na to czy jest obowiązek czy nie bo cenię swoje życie...
na temat kasku i jego za i przeciw napisano tutaj morze slow, jest jak Lawina napisal, decyduje osobiste przekonanie, argumenty w stylu " palatec sie po samochodzie" byc gluchym z powodu kasku, ogranicza ruchy itp biore jako dobry zart, pojawilo sie tutaj zdanie, ze jezdzic w kaskach powinnymi poczatkujacy, moze wspomne wypadki narciarskie scotta mcartney i daniego albrechta.... moze przytoczyc to jako filmik z youtube
[ame="http://www.youtube.com/watch?v=he24trOJ2H4&feature=related"]YouTube - Scott Macartney crashes at Kitzbuehel[/ame] tutaj komentator prosi w ostatniej sekwencji, aby " zdjac " obraz z kamery... nastepny film.
[ame="http://www.youtube.com/watch?v=Hsj2MHgG48s"]YouTube - Daniel Albrecht Kitzbühel Crash[/ame] dani albrecht lezy do dzisiaj w sztucznej spiaczce, stabilny z wysuszonym dolnym kawalkiem jednego pluca .. nie jezdzimy co prawda w Pucharze Swiata zjazdu ...mysle ze dyskusja jest niepotrzebna, kazdy odpowiada za siebie, oby nie byl niebezpieczenstwem dla innych, przeciwnikom kaskow, ograniczen predkosci na drogach i przeciwnkiom wszelkich zakazow proponuje ....jezeli maja dzieci zakazywac im zapinania pasow i sadzania ich koniecznie na przednim siedzeniu, aby wolnisc byla i wygoda bylo proponuje niemowleta klasc na tylnym siedzieniu na poduszkach bez zapiecia i siodelka.. bo w koncu moze im byc niewygodnie kiedy beda zapiete... trudno musialam uzyc troche ironicznego extremum...
acha .. tylko we Wloszech obowiazuje helm narciarski dla dzieci do 14 roku zycia.Pozostale panstwa z obszarach narciarskimi nie maja obowiazku jazdy w kaskach dla doroslych.
U nas najpierw wsadzą wszystkim kaski na głowy, a nieco później każą robić narciarskie prawo jazdy.:D
Jak coś chcą wprowadzić kretyńskiego to podpierają się tym, że tak każe Bruksela. Tutaj podpierają się niby standardami alpejskimi. Wielu łyknie takie bzdury. :D
sluchaj... to zupelnie nie O TO CHODZI ABY PROTESTOWAC ,BO KTOS CI COS KAZE !.. nie o Bruksele chodzi ! .. Twoje przekonanie jest wazne , a kask zalozony na rowerze i na nartach po prostu ochrania ! czy jak Rejtan trzeba protestowac, bo politycy / ktorym o glosy chodzi w pierwszej kolejnosci i popularnosc / nakazuja a my nie lubimy nakazywania ?!...

sluchaj... to zupelnie nie O TO CHODZI ABY PROTESTOWAC ,BO KTOS CI COS KAZE !.. nie o Bruksele chodzi ! .. Twoje przekonanie jest wazne , a kask zalozony na rowerze i na nartach po prostu ochrania ! czy jak Rejtan trzeba protestowac, bo politycy / ktorym o glosy chodzi w pierwszej kolejnosci i popularnosc / nakazuja a my nie lubimy nakazywania ?!... Przecież wiem o co Ci chodzi.:D
Chodzi tak na prawdę o zdrowy rozsądek.:D
jes jes .. o to wylacznie chodzi :)

jes jes .. o to wylacznie chodzi :) Ani zakazami, ani nakazami nie wlejesz ludziom oleum do głowy.:D
Cóż z tego, że ludzie kupują kaski jak wielu z nich nie ma pojęcia jak je dobrze dobierać na swoją głowiznę.:) Albo rodzicom wydaje się, że kupią dziecku kask na wyrost, żeby miało go przez kilka sezonów.:D
Niech kazdy robi jak mu wygodnie a reszta to będzie tzw "naturalna selekcja" i żeby potem nie było..." a nie mówiłem....? " :)
mierzymy obwod glowy nad brwiami ,przyjmijmy te bedzie to 56 cm mozna kierowac sie wskazowkami firm s= 54-56 cm m= 57-59cm itd kask powinien po zalozeniu i zapieciu " siedziec " na glowie to znaczy, kiedy bedziemy probowac krecic glowa i rownoczesnie druga osoba bedzie trzymala nasz kask, nie powinnismy miec wrazenia ze nasza glowa przesuwa sie swobodnie pod kaskiem, musi wystapic opor / oczywiscie bez bolesnego ucisku / wszelkie bizuterie... typu kolczyki, piekne wiszace precjoza sa niekompatybilne z kaskiem, te / bizuteria w przypadku pan / zostawiamy na wieczorne wyjscie
KASK MA SIEDZIEC CIASNO NA GLOWIE zaslaniac dobrze skronie i zamykac tyl niektore kaski dysponuja naciagiem w tylu , ktorym mozna korygowac to jak wygodnie i dokladnie siedzi, Giro czesto ma w programie kaskow dodatkowe gabki wypelniacze, ktore wkladamy / na rzepy / w srodek i one pozwalaja na dokladniejsze dopasowanie. dobre doswiadczenia, jesli chodzi o wygode i wietrzenie mam z kaskami firm :Carrera, Dainese , Uvex.

mierzymy obwod glowy nad brwiami ,przyjmijmy te bedzie to 56 cm mozna kierowac sie wskazowkami firm s= 54-56 cm m= 57-59cm itd kask powinien po zalozeniu i zapieciu " siedziec " na glowie to znaczy, kiedy bedziemy probowac krecic glowa i rownoczesnie druga osoba bedzie trzymala nasz kask, nie powinnismy miec wrazenia ze nasza glowa przesuwa sie swobodnie pod kaskiem, musi wystapic opor / oczywiscie bez bolesnego ucisku / wszelkie bizuterie... typu kolczyki, piekne wiszace precjoza sa niekompatybilne z kaskiem, te / bizuteria w przypadku pan / zostawiamy na wieczorne wyjscie
KASK MA SIEDZIEC CIASNO NA GLOWIE zaslaniac dobrze skronie i zamykac tyl niektore kaski dysponuja naciagiem w tylu , ktorym mozna korygowac to jak wygodnie i dokladnie siedzi, Giro czesto ma w programie kaskow dodatkowe gabki wypelniacze, ktore wkladamy / na rzepy / w srodek i one pozwalaja na dokladniejsze dopasowanie. dobre doswiadczenia, jesli chodzi o wygode i wietrzenie mam z kaskami firm :Carrera, Dainese , Uvex.
Pięknie tylko bez zapięcia.:D
jezdzisz w rozpietym kasku ?.... logiczne, ze zapiecie po cos jest....spodni tez nie zapinasz ? czy trzeba Ci przypominac za kazdym razem, ze masz to zrobic-
? w takich wypadkach lecytyna jest bardzo pomocna.. brana regularnie.:rolleyes:

jezdzisz w rozpietym kasku ?.... logiczne, ze zapiecie po cos jest....spodni tez nie zapinasz ? czy trzeba Ci przypominac za kazdym razem, ze masz to zrobic-
? w takich wypadkach lecytyna jest bardzo pomocna.. brana regularnie.:rolleyes:
Żartujesz sobie?:D
Kask narciarski sprawdza się tak samo jak wspinaczkowy, rozpięty.:D
Moze....
Ale ja uwazam ze kaski powinny byc obowiazkowe w kazdym kraju dla kazdego...
Lepiej zapobiegac niz leczyc...Madry Polak po szkodzie .:D

Moze....
Ale ja uwazam ze kaski powinny byc obowiazkowe w kazdym kraju dla kazdego...
Lepiej zapobiegac niz leczyc...Madry Polak po szkodzie .:D
Dlaczego tak uważasz?:D
Przeczytales dokladnie i ze zrozumieniem koncuwke postu?
Lepiej dbac o bezpieczenstwo...niz miec problemy zdrowotne....jezeli trafi sie jakis grozny upadek lub zderzenie z innym

Przeczytales dokladnie i ze zrozumieniem koncuwke postu?
Lepiej dbac o bezpieczenstwo...niz miec problemy zdrowotne....jezeli trafi sie jakis grozny upadek lub zderzenie z innym
Uważasz, że administracyjnym nakazem sprawisz, że na stokach będzie bezpieczniej?
Ludzie powinni mieć swobodę wyboru, ale jednocześnie Policja i inne służby powinny dostać narzędzia do skutecznego ścigania piratów narciarskich-kretynów, którzy są największym zagrożeniem dla narciarzy rekreacyjnych ślizgających się po zatłoczonych stokach. Zresztą stoki wcale nie muszą być zatłoczone by bezmózgowi idioci wpadali na grzecznych narciarzy.:)
Takich wypadków jest statystycznie najwięcej na naszych krajowych jakby nie było "oślich łączkach", których jest u nas najwięcej (np. Kotelnica Białczańska z małym wyjątkiem, Małe Ciche, Czarna Góra, Witów i wiele innych).:)
no to po raz ostatni Ci odpowiem Karat, / bo glupio gadasz jak dzieci czasami / po to jest potrzebny, abys nie musial isc w kondukcie pogrzebowym 14 latka ze Szklarskiej i 20 latka z Czernej Hory, ktorzy jadac bez kasku stracili zycie, dla mnie mozesz jezdzic nawet w koronie na glowie. Koniec tematu.
Ja bym uznal temat za...
/LOCKED:eek:

Ja bym uznal temat za...
/LOCKED:eek:
Każdy może mieć swoje zdanie.:) Nie ma co się obrażać.:) Jeżeli w innych krajach w Europie i USA czy Kanadzie nie wprowadzono obowiązku jazdy w kasku, to z czegoś to wynika.:)
Na szczęście u nas też jest coraz bardziej normalnie i np. zniesiono kretyńskie Karty Taternika (uprawniające ogólnie do wspinania w górach), które były tylko u nas.:) Zniesienie nie spowodowało drastycznego wzrostu wypadków wspinaczkowych w górach, czego zwolennicy tego komunistycznego wymysłu bardzo się obawiali.:) Wspinanie w górach potencjalnie jest dużo mniej bezpieczne od ślizgania się po łące, po śniegu przy wyciągu.:)
Nadal gadam głupoty?:)

Moze....
Ale ja uwazam ze kaski powinny byc obowiazkowe w kazdym kraju dla kazdego...
Lepiej zapobiegac niz leczyc...Madry Polak po szkodzie .:D
A dlaczego tylko kaski? Może żółwie też? Jeśli tak, to może jeszcze jakieś obowiązkowe zabezpieczenie? A jeśli nie, to dlaczego nie?

Prawodawcze określanie pewnych granic nigdy nie pokrywa się z realiami. Na dziewczynę, która ma 14 lat i 364 dni, nie wolno Ci lubieżnie spojrzeć, natomiast następnego dnia, każdy ma możliwość zaproszenia ją do udziału w orgii.

Zapobieganie na skalę państwową ma ten olbrzymi mankament, że jest bardzo drogie, i wprowadza niepotrzebne ograniczenia tym, którzy sami sobie świetnie radzą z danym problemem. Poza tym jest to aparatowi państwowemu bardzo na rękę, ponieważ pozwala metodą małych kroczków sprawować coraz większą kontrolę nad obywatelami. Spójrzmy na bilans zysków i strat walki z terroryzmem w US&A (jak to mawiał Borat), notabene na dzień dzisiejszy państwie socjalistycznym. W ataku na WTC zginęło tyle ludzi, ile ginie podczas dwóch tygodni na drogach w Stanach. W efekcie powstało Homeland Security i uchwalono Patriot Act. Co to oznacza? Pieniądze podatników zostały wydane na znaczne zwiększenie poziomu inwigilacji ich samych, i powstała możliwość aresztowania obywateli bez podania przyczyny na czas nieokreślony, a wszystko w imię ZAPOBIEGANIA wydarzeniu, którego prawdopodobieństwo wystąpienia jest nikłe. Nawiasem mówiąc, nie było to aż tak straszne jak rządzili, uznajmy że centroprawicowi, republikanie. Teraz niestety do tych instrumentów będą mieli dostęp czerwoni. A patrząc na skuteczność działań wojennych największej potęgi militarnej świata i sukcesów najlepszych agencji wywiadowczych w odnajdywaniu ibn Ladena, wszystko to musi być komuś na rękę.

Wiem, że przykład jest skrajny, ale tak właśnie kończy się ZAPOBIEGANIE w kraju, który powstał w oparciu o idee wolnościowe.

no to po raz ostatni Ci odpowiem Karat, / bo glupio gadasz jak dzieci czasami / po to jest potrzebny, abys nie musial isc w kondukcie pogrzebowym 14 latka ze Szklarskiej i 20 latka z Czernej Hory, ktorzy jadac bez kasku stracili zycie, dla mnie mozesz jezdzic nawet w koronie na glowie. Koniec tematu. Ryzyko jest częścią życia. Nawiasem mówiąc, w tym wypadku w Czarnej Górze, poszkodowany miał kask.

Ryzyko jest częścią życia. Nawiasem mówiąc, w tym wypadku w Czarnej Górze, poszkodowany miał kask. Dokładnie.:) Do tego prawdopodobnie źle dobrany.
Ludzie powinni mieć więcej swobody w podejmowaniu decyzji.:)
Dlatego np. TOPR nigdy nie był i nie będzie za zamykaniem Tatr na całą zimę i nie tylko z powodu zagrożeń lawinowych tak jak to czynią Słowacy pod pretekstem rzekomej troski o zdrowie i życie turystów.:)
Tak się zastanawiam czy przypadkiem, wiecie o co się rozchodzi. Bo z waszych postów wnioskuję, że ustawa którą politycy chcą wprowadzić ma dotyczyć wszystkich a tymczasem czytam(i też słyszałem w TV) że to ma dotyczyć tylko osób poniżej 18 roku życia.

Tu macie link do rzeczonego artykułu. Zwróćcie uwagę na 1 akapit oraz 3.

Druga sprawa to czy przymus jest dobrym rozwiązaniem, zapewne nie, ale jest konieczne ze względu na to że nie znamy się na wszystkim jak również nie mamy też czasu na wgłębianie się we wszystkie zjawiska zachodzące koło nas(wiecie co dają pasy,ABS w samochodach(ale nie tak ogólnie tylko dokładnie?), czemu mamy ograniczenia prędkości itd.). Nie pozwalają też na dowolność w interpretacji(patrz światła samochodowe w dzień). Takie przepisy czemuś przeważnie służą i zapobiegają temu, że za naszą głupotę będzie musiał płacić ktoś inny...

Należy również pamiętać, że kask nie daje nam nieśmiertelności. On nas chroni tylko do pewnych granic jak również zapobiega poważniejszym skutkami wypadków. Najlepiej jest unikać sytuacji tych "podbramkowych".
dokladnie. nic dodac, nic ujac .
Jeżeli dzięki tej ustawie uratuje się tylko jedno życie. TO WARTO.:)

abys nie musial isc w kondukcie pogrzebowym No to ja też po raz ostatni i wcale mi nie do śmiechu.
Dziś miałem podwójną nieprzyjemność iść w konkukcie pogrzebowym.
Jeden z idących znajomych poślizgnął się i uderzył głową w metalowy pojemnik na piasek.
Karetka zabrała go nieprzytomnego do szpitala.
Wniosek oczywisty: ustawowe kaski dla idących w konduktach pogrzebowych, żeby potem nie chodzić w konduktach pogrzebowych.
Koniec tematu.
ochraniacze na lokcie i kolana / te ostatnie podczas mszy niedzielnej czyli na czasie / ustawowo... obowiazkowe.

No to ja też po raz ostatni i wcale mi nie do śmiechu. Nie zauważyłaś?
wszyscy co smigaja po za granicami naszego chorego panstwa wiedza ze kask jest albo obowiazkowy albo.......... u nas jest tysiace narciarzy z targu.Nabywaja nart,kijki (100zl max) troszke piwka grzanego wina i sa raporty w tv.Cieszy mnie fakt ze jak smigałem po norweskich stokach z emblematami naszego kraju to bylem postrzeganym innym POLAKIEM w okolo moich znajomych takim dbajacym o ZYCIE i cieszacym sie z zabawy nart.
To i Ja po raz ostatni wypowiem się w temacie kasków.

Do obrońców "geszefciarzy" zwanych powszechnie (nie wiedzieć czemu) przedstawicielami Narodu tudzież posłami.

Przy okazji wprowadzania wielu ustaw niejako z automatu szły za nimi różnego rodzaju kombinacje to i przy tej ustawie nie będzie inaczej.

Jeśli w Polsce jest ok. 4 milionów narciarzy (łacznie z weekendowymi bo i Ci obowiązkiem objęci będą) a z tego docelowa grupa objęta ustawą to 1/3 -1/4 tejże, to jest to rynek wart kilkadziesiąt milionów złotych.

Nagle pojawi się na rynku spora ilość kasków w cenie poniżej 30 może nawet i 20 złotych, takich które spełniają warunki ustawy , że kask na głowie jest, ale nic poza tym.

Nawet największa qu..a i złodziej nie pogardzi taką okazją do zarobku.

A nasi dzielni parlamentarzyści odpowiedzą że przecież wysmażyli dobrą ustawę tylko ludzie w Polsce źli są.

P.S.
Falcon dziękuję za zamieszczenie wpisu:

To ciekawe dość spostrzeżenie (szczególnie te o światłach) oparte na zupełnie rozbieżnych pozycjach poszczególnych parlamentów krajowych. W Szwecji ten obowiązek istnieje od kilkunastu lat, w Austrii w zeszłym roku po dwóch latach od wprowadzenia zrezygnowano z takiego przepisu !!!.

Oczywiście chodzi o rezygnację z obowiązku jazdy ze światłami w okresie wiosenno-letnio-jesiennym

Czy tylko należy unikać poprzez papierowy zapis
W tzw. normalnych krajach (Austria, Włochy) jest obowiązek noszenia kasku przez osoby niepełnoletnie! U nas też takich właśnie osób ma to dotyczyć i jest to rozsądny przepis.

Czy tylko należy unikać poprzez papierowy zapis Tu chyba nie zostałem zrozumiany. Chodziło mi o to, że najlepiej jest unikać sytuacji kiedy kask lub jego brak może wpłynąć na nasze dalsze życie, czyli po prostu wypadków. Co do "papierowości" tego zapisu, we Włoszech wszystkie dzieci jeżdżą w kaskach, w Austrii pomimo że nie ma nakazu a tylko zalecenie też wszystkie dzieci jeżdżą w kaskach(w Kaprun widziałem nawet reklamy zachęcające do noszenia kasku).

Kask już można kupić za 50zł(np. w decathlon), niewiele w porównaniu do ceny reszty sprzętu i kosztów wyjazdu(ale o tym już ktoś wspominał).

Co do świateł, nie chodzi mi o to czy to jest rozsądny przepis czy nie(to jest inna bajka;)). Zauważyłem jedynie, że zamyka to ścieżką w dowolności interpretacji, kiedy robi się zmierzch albo kiedy mamy warunki słabej widoczności. Przedtem każdy sobie sam o tym decydował, najczęściej zapominając, że są inni użytkownicy drogi(którzy np gorzej widzą). Teraz to nie ma znaczenia bo tak czy siak światła mają być włączone(Na temat świateł można się sporo rozpisywać, ale to nie to forum).

Kiedyś też jeździłem bez kasku i zastanawiałem się nad kupnem tego sprzetu. Potem zobaczyłem kilka poważniejszych wypadków(na rowerze i na nartach) i miałem już pewność...

wszyscy co smigaja po za granicami naszego chorego panstwa wiedza ze kask jest albo obowiazkowy albo.......... u nas jest tysiace narciarzy z targu.Nabywaja nart,kijki (100zl max) troszke piwka grzanego wina i sa raporty w tv.
To było tak na serio z tą obowiązkowością albo jestem niewyspany po podróży i nie zajarzyłem dowcipu.... ? ;-)


W tzw. normalnych krajach (Austria, Włochy) jest obowiązek noszenia kasku przez osoby niepełnoletnie! U nas też takich właśnie osób ma to dotyczyć i jest to rozsądny przepis. Z pewną nieśmiałością zwrócę uwagę, że tylko we Włoszech, i tylko dla dzieci <14 lat.
Wszystko ponad to fakty medialne tworzone z lenistwa pismaków lub (może?) na zamówienie.
tylko we Wloszech kask jest nakazem prawa obowiazkowy dla dzieci do lat 14 / bodajze / wszedzie indziej jest to pobozne zyczenie / pewnie ekip ratowniczych i chirurgow urazowych... / Czyli, kazdy moze rozstrzygac czy jezdzi w kasku... czy w czapce firmowej z pieknym pajakiem, napisem, badz zrobionej przez babcie na drutach, inna frakcja " przystojniakow " na stoku preferuje jakies dziwnie zawiazane chusteczki, cos dla ksztalt chustek meskich typowych dla gangow ulicznych puertorykanczykow w Usa / tacy narciarscy piraci / chcacy sie opalac - jezdza w gola glowa :) panie w lisiach, kroliczych czapach ,albo wdziecznych wyszywanych koralikami, badz brylancikami, czasami w kaskach z uszkami, ogonkami, irokezami :) pelna demokracja na stokach.
Przecież trasa trasie nierówna a i umiejtności ludzi też są nie takie same.Kolejny obowiązek. Ktoś zarobi na produkcji i sprzedaży (czytaj znajomi królika) - efekt podobny jak w przypadku obowiązkowej gaśnicy w samochodzie.Za to za brak kasku będzie można karać (kasa) a świrów bez umiaru i tak to nie powstrzyma.Mało tego zwiększy jeszcze brawurę wielu - bo zgodnie z hasłem są bezpieczni bo w kasku (tak jak światła całą dobę miały zwiekszyć bezpieczeństwo na drodze ha ha ha).
Kijki też powodują urazy więc może zakaz kijków?
A oczy?Zdarzają się urazy (od kijków na przykład) więc może obowiązkowe gogle.To też dla bezpieczeństwa
Następny etap to kaski z lampką.Widziałem już takich z kaskiem i światełkiem na nich.Najpierw w warunkach zmniejszonej widoczności i po zmroku - potem całodobowo.
To jest najlepsza droga do powszechnej szczęśliwości wszystkich - zakazy , nakazy regulacje. Zamiast dobrych tras i świadomości obowiązkowe kaski, lampki, ochraniacze...

Przecież trasa trasie nierówna a i umiejtności ludzi też są nie takie same.Kolejny obowiązek. Ktoś zarobi na produkcji i sprzedaży (czytaj znajomi królika) - efekt podobny jak w przypadku obowiązkowej gaśnicy w samochodzie.Za to za brak kasku będzie można karać (kasa) a świrów bez umiaru i tak to nie powstrzyma.Mało tego zwiększy jeszcze brawurę wielu - bo zgodnie z hasłem są bezpieczni bo w kasku (tak jak światła całą dobę miały zwiekszyć bezpieczeństwo na drodze ha ha ha).
Kijki też powodują urazy więc może zakaz kijków?
A oczy?Zdarzają się urazy (od kijków na przykład) więc może obowiązkowe gogle.To też dla bezpieczeństwa
Następny etap to kaski z lampką.Widziałem już takich z kaskiem i światełkiem na nich.Najpierw w warunkach zmniejszonej widoczności i po zmroku - potem całodobowo.
To jest najlepsza droga do powszechnej szczęśliwości wszystkich - zakazy , nakazy regulacje. Zamiast dobrych tras i świadomości obowiązkowe kaski, lampki, ochraniacze...
I znów się odzywa brak pojęcia w temacie... przecież ta ustawa ma nałożyć obowiązek jeżdżenia w kasku tylko dla osób poniżej 18 roku życia(w świtele prawa tych mniej odpowiedzialnych;))natomiast dla reszty będzie tylko i wyłącznie zalecenie(nie obowiązek/przymus) jazdy w kasku.

Powiem Ci, że samochód z włączonymi światałami na 100% jest tak samo lub lepiej widoczny niż ten ze zgaszonymi. Argumenty pieniężne jakoś do mnie nie przemawiają.

Co do tych świrów, na głupotę ludzką nie ma rady...

Powiem Ci, że samochód z włączonymi światałami na 100% jest tak samo lub lepiej widoczny niż ten ze zgaszonymi. Argumenty pieniężne jakoś do mnie nie przemawiają. Co z tego że jest widoczny?Bez świateł nie jest?Jest mniej wypadków?
I wspomnisz moje słowa to jest metoda małych kroczków.Ze światłami było tak samo najpierw 5 msc potem 6 a teraz cały rok
A żebyś wiedział że jest mniej wypadków.Statystyki policji.

Niestety troszku źle też zinterpretowałeś mój przykład. On miał dotyczyć interpretacji przepisu, a nie tego czy ten przepis jest sensowny czy też nie.
Mnie raczej nie uda Ci się przekonać, że to zły przepis. I zakończmy tę dyskusję na temat świateł, bo to nie jest forum motoryzacyjne tylko narciarskie. Ja mam swoje zdanie Ty masz swoje, nie ma co dalej się rozpisywać.
myśle że tylko zdrowy rozsądek na dziś reguluje te sytuacje i proponuję zamiast rozważać teorie przepisów przeglądnąć oferty sprzedaży kasków i napewno mam racje. pozdrawiam:)
powastaje niepotrzebne prowokujace dyskusje na temat jezdzie w kasku i po co jest to indywiudalna sprawa kazdego narciarza, nalezy jednak wziasc pod uwage ze na stokach czerwonych lub czarnych nie brakuje amartorow co walcza o zycie by zjechac lub zeslizgnac sie w jednym kawalku na dol. Czasami wypadku nie da sie uniknac !!!!!!!!!!!!!!

powastaje niepotrzebne prowokujace dyskusje na temat jezdzie w kasku i po co jest to indywiudalna sprawa kazdego narciarza, nalezy jednak wziasc pod uwage ze na stokach czerwonych lub czarnych nie brakuje amartorow co walcza o zycie by zjechac lub zeslizgnac sie w jednym kawalku na dol. Czasami wypadku nie da sie uniknac !!!!!!!!!!!!!! Moim zdaniem czarne trasy skutecznie odsiewają dyletantów. Z korzyścią dla bezpieczeństwa. Znacznie bardziej niebezpieczna jest niebieska i czerwona z tłumem 1- i 2-deskowców i 'zjazdowcami' pomiędzy...

A żebyś wiedział że jest mniej wypadków.Statystyki policji. Proszę nie manipulować danymi.W stosunku do roku 2006 czyli gdy świateł nie było nastąpił wzrost.Pragne tez zauważyć że miało być 20% mniej według zapowiedzi "autorytetów"
Gdyby nie kask, to dzisiaj zapewne nie był wstanie postów pisać;]
'Bawiłem' się trochę na poręczach w ten weekend i przybiłem trochę
głową (na szczęście w kasku).

Zawsze znajdą się przeciwnicy nowej(każdej) idei ;]
jak to się mówi - 'jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził'
Lecz ja jestem całkowicie za wprowadzeniem obowiązku jazdy w kasku ;)

Gdyby nie kask, to dzisiaj zapewne nie był wstanie postów pisać;]
'Bawiłem' się trochę na poręczach w ten weekend i przybiłem trochę
głową (na szczęście w kasku).

Zawsze znajdą się przeciwnicy nowej(każdej) idei ;]
jak to się mówi - 'jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził'
Lecz ja jestem całkowicie za wprowadzeniem obowiązku jazdy w kasku ;)
To istotnie poważny argument.Zgodnie z takim tokiem myślenia ja jestem za obowiązkiem noszenia podwójnej pary gaci na du..pie ponieważ jak mnie dopadła zima stulecia i ugrzęzłem w zaspach to tylko dzięki temu nie odmroziłem czterech liter.Więc od listopada do marca tylko w kalesonach i skarpetach z wełny owczej.Obowiązkowo
Przecież to jest śmieszne a raczej byłoby gdyby nie straszne jak komuna przeżarła sposób myślenia niektórych
hmm, napisałem co mi się przydarzyło, a nie argumenty dla, których
trzeba/warto nosić kask ;)
Do tego wyraziłem również swoje zdanie, którego w żaden sposób (nawet tak
żałosny jak przed chwila napisałeś) nie zmienisz;]

Pozdrawiam ;)
moim zdaniem jesli jazda powyżej 18 lat w kasku ma być zalecana, to nie oznacza, że będzie obowiązkowa i nie wyobrażam sobie za to innej kary niż nagana. więc nie ma się co ekscytować, że będą ściągać z bezkaskowców nie wiadomo jakie kary. a jeśli jeszcze w kwestii siana (zalety kasku są oczywiste i nie będę dublować wypowiedzi) - to jako podatnik chciałabym żeby z moich płaconych co miesiąc do budżetu państwa pieniędzy jak najmniej szło na leczenie urazów osób jeżdżących bez kasku, bo im niewygodnie/nietwarzowo/głucho/mokro i takie tam.
pozdrawiam:)

Przecież to jest śmieszne a raczej byłoby gdyby nie straszne jak komuna przeżarła sposób myślenia niektórych J.w. Wystarczy zlikwidować ministerstwo zdrowia, i masz po pierwsze primo po kłopocie, a po drugie primo więcej pieniędzy w kieszeni.

P.S. [ame="http://pl.youtube.com/watch?v=zgkSTM7XbBM"]YouTube - 23.01.2008 Urz?d d/s Bezpiecze?stwa[/ame]

moim zdaniem jesli jazda powyżej 18 lat w kasku ma być zalecana, to nie oznacza, że będzie obowiązkowa i nie wyobrażam sobie za to innej kary niż nagana. więc nie ma się co ekscytować, że będą ściągać z bezkaskowców nie wiadomo jakie kary. a jeśli jeszcze w kwestii siana (zalety kasku są oczywiste i nie będę dublować wypowiedzi) - to jako podatnik chciałabym żeby z moich płaconych co miesiąc do budżetu państwa pieniędzy jak najmniej szło na leczenie urazów osób jeżdżących bez kasku, bo im niewygodnie/nietwarzowo/głucho/mokro i takie tam.
pozdrawiam:)
Witam,
Droga Magie,
Też chciałbym, aby z moich pieniędzy nie szło na leczenie palaczy, pijaków, HIV-owców, narkomanów, "weneryków", etc., i co? Idzie. To jest solidaryzm społeczny.
Co do kasków...
1. Ostatnio media rozpętały kampanię, jakie to narciarstwo niebezpieczne. Kilka wypadków śmiertelnych - na kilka milionów (podobno) jeżdżacych. Przejście przez jezdnię na pasach jest równie niebezpieczne.
2. Poważnych wypadków zdarza się niewiele. Większość urazów w wypadkach to urazy kończyn (80%), dalej urazy kręgosłupa i głowy.
3. Większość wypadków zdarza się młodym, niedoświadczonym narciarzom.
4. Jakie jest prawdopodobieństwo poważnego urazu głowy u doświadczonego narciarza jeśli nie uprawia narciarstwa ekstremalnego? Moim zdanie znikome. Wniosek: proszę nie wciskać mi kasku na łeb. Założę go, gdy będę chciał poszaleć poza trasą, na tyczkach, itp.
Pozdr.
Rolnik

Witam,
Droga Magie,
Też chciałbym, aby z moich pieniędzy nie szło na leczenie palaczy, pijaków, HIV-owców, narkomanów, "weneryków", etc., i co? Idzie. To jest solidaryzm społeczny.
Rolnik
Raczej bandytyzm.

Z punktem 4. jak najbardziej się zgadzam (mimo że sam cały czas jestem na stoku w kasku).

4. Jakie jest prawdopodobieństwo poważnego urazu głowy u doświadczonego narciarza jeśli nie uprawia narciarstwa ekstremalnego? Moim zdanie znikome. Wniosek: proszę nie wciskać mi kasku na łeb. Założę go, gdy będę chciał poszaleć poza trasą, na tyczkach, itp. Niestety prawdopodobieństwo jest do bani...jak Ci się zdarzy wypadek to chyba nie będziesz sobie mówił że to przecież było nie możlie że prawdopobieństwo tego było znikome itp.
Zgodzę się, że urazy głowy zdarzają się znacznie rzadziej, ale jak już się zdarzają to mogę ponieść za sobą nie odwracalne skutki. Kości się zrosną natomiast z urazami mózgu różnie to bywa.
Przypominam również że ustawa ma dotyczyć osób poniżej 18 roku życia które z natury są mniejsze i delikatniejsze oraz czasem mniej doświadczone od osób starszych. Przy zderzeniu dziecka(mniejsza masa) z dorosłym(większa masa), otrzyma ono większą prędkość, a prędkość jak usłyszałem na kursie dobrej jazdy samochodem jest naszym wrogiem(mniej czasu na reakcję większa energia do wytracenia).

Odpowiedź do Starlight
Powiedziałeś że manipuluję faktami(masz rację, że w stosunku do 2006 ilość wypadków w 2008 jest większa). Niestety Ty zrobiłeś to dokładnie to samo pomijając pewne szczegóły...
Czemu nie powiedziałeś, że w 2007 roku liczba pojazdów na drogach zwiększyła się o ok. 1,2mln co za pewnie też miało wpływ na ilość wypadków na drogach(przeliczyłem stosunek wypadków do liczby pojazdów wyszło ok. 0,27% w obu przypadkach(2006 i 2007)). Jeśli mi nie wierzysz to sprawdź statystyki policji(mają raporty na każdy rok, chyba od 1994), tam jest napisane wszystko jaki?kiedy?i dlaczego miały miejsce wypadki. Statystyka straszna i dająca dużo do myślenia.

Pozdrawiam
Falcon
[QUOTE=Falcon;198796]Niestety prawdopodobieństwo jest do bani...
Przypominam również że ustawa ma dotyczyć osób poniżej 18 roku życia które z natury są mniejsze i delikatniejsze oraz czasem mniej doświadczone od osób starszych.
Witam,
Niestety, każda przyjemność ma swoją cenę. Nie lubię kasku i psuje mi przyjemność jazdy więc świadomie zgadzam się na nieco większe ryzyko.
Chcę, lubię, muszę jeżdzić samochodem, to narażam się na jakieś ryzyko. Wybieram motocykl, ryzyko większe, itp.
Świadomy wybór, to co innego niż ustawowe nakazy i zakazy. Za dzieci odpowiedzialni są rodzice i opiekunowie i to oni powinni o nich decydować a nie jacyś niewydarzeni posłowie. Nb. po uchwaleniu wspomnianej ustawy będzie wiele wrzawy, ile to dobrego zrobiły władze dla bezpieczeństwa na stokach! Nic tylko mydlenie oczu i jak często pisze Mitek, z poprawą bezpieczeństwa nie będzie to mieć nic wspólnego.
Pozdr.
Rolnik

hmm, napisałem co mi się przydarzyło, a nie argumenty dla, których
trzeba/warto nosić kask ;)
Do tego wyraziłem również swoje zdanie, którego w żaden sposób (nawet tak
żałosny jak przed chwila napisałeś) nie zmienisz;]

Pozdrawiam ;)
przecież nikt z tu obecnych nie przekonuje Cię do nieubierania kasku! Chcesz - masz- stosuj!
W zamian Ty chcesz ubrać innych w kaski - to prowokuje do protestu.

To taka drobna, dla niektórych niestety niedostępna, róznica w myśleniu....
Jeżeli chodzi obowiązek zakładania kasku przez osoby niepełnoletnie, to jestem w 100 % na tak.Ustawa taka powinna powstać i im wcześniej powstanie tym lepiej.Zrzucanie odpowiedzialności na rodziców/opiekunów to droga do nikąd bo dzieci często wykazują się większym rozsądkiem niż dorośli.Kilka dni temu byłem na Czarnej Górze świadkiem identycznej sytuacji jak wtedy gdy dziecko straciło życie. Znów jazda poza trasą (ewidentne przejechanie pod taśmą), znów rów, upadek i krzyk dziecka. Tym razem na szczęście nic się nie stało,ale w całej sytuacji najsmutniejsze jest to że dziecko wjechało tam z dwoma opiekunami, którzy sami zajęci walką z warunkami nie dopilnowali dziecka (pojechało zupełnie inna trasą niż opiekunowie). Natomiast jeżeli chodzi o kaski dla dorosłych to tutaj w pełni popieram Rolnika. Generalnie chodzi tutaj o świadomość podejmowanego ryzyka i możliwość podejmowania decyzji, czy bardzie zależy nam na bezpieczeństwie, czy na komforcie. Osobiście jestem chory jak muszę założyć kask na lekcji z dzieckiem, ale robię to żeby dać dobry przykład, bo jak pan instruktor ubiera to ja...:)
Pisałem wcześniej ze w temacie kasków będę pisał po raz ostatni i obietnicę tę łamię.
Łamię dlatego że mamy do czynienia z peanem na rzecz obowiązku noszenia kasków przez dzieci i młodzież do lat 18 jako z góry założonego aksjomatu (pewnika) że oto właśnie jest łatwy i prosty sposób na uczynienie jazdy na nartach bezpieczniejszą.
Oczywiście nie podważam samego faktu jazdy w kasku bo sam w Nim jeżdżę i popieram tych wszystkich którzy decydują się na jego zakup ale dysputa jaka się toczy w tym wątku a także w innych, w ustach co poniektórych osób daje wiele do myślenia że są gotowi przyklasnąć każdej ustawie choć ona sama w sobie niekoniecznie jest precyzyjna.
Jak wiemy nakaz winien wiązać się z systemem wykonawczym nakazu.
Ponieważ jak widzę z wcześniejszych wpisów często posługiwanym elementem jest słowo "gdyby" więc i Ja się do tej "gdybości" dołączę.
Otóż, załóżmy że ustawa wejdzie w życie i na stoku znajdzie się młoda osoba która zgodnie z ustawą winna posiadać na głowie kask ale go nie posiada to jakież środki przewidziano w ustawie żeby takiego delikwenta zmusić do jego założenia.
Czy będą to mandaty, czy nie zostanie taka osoba wpuszczona na stok, czy osoby mające lat 18 i jeden dzień będą musiały się legitymować by korzystać z wolności wyboru, kask lub nie, czy mandatami będą objęci opiekunowie prawni w tym rodzice i czy w wypadku uporczywego nienoszenia kasku przez notorycznie łamiącą ustawę osobę rodzice zostaną pozbawieni praw rodzicielskich, czy kaski będą mogły byc odpisywane ze składek NFZ-u jako środek leczniczo-zapobiegawczy etc, etc.
Ileż pytań się nasuwa do tak jakże prostej zdawałoby się ustawy a przecież wystarczyłby rozsądek i nic więcej.
I pomyślcie ile będzie kosztowało ustalenie tego wszystkiego, a potem egzekwowanie. I po raz kolejny zapytam: dlaczego tylko kaski, a żółwie nie?

Czemu nie powiedziałeś, że w 2007 roku liczba pojazdów na drogach zwiększyła się o ok. 1,2mln co za pewnie też miało wpływ na ilość wypadków na droga Nie wiem czy aż o tyle zresztą to,że zwiększyła się liczba pojazdów nic nie znaczy.W 2004 2005 i 2006 też się zwiększała i co?Liczba wypadków systematycznie spadała dlaczego więc nagle w 2007 wzrosła?Potrafisz to wyjaśnić?
Po drugie to,że masz w domu 2 samochody nie oznacza,że dwoma jeździsz na raz.Przebieg się rozkłada na 2 pojazdy.A ponad 1 mln kierowócw nie przybyło?Raczej ubyło w ramach wyjazdu młody ch ludzi za granicę

I jeszcze jedno jakiś mądrala tam pisała o tym,że nie życzy sobie leczenia za "jej" pieniądze ofiar wypadków tych bez kasku.A to w takim razie trzeba wszczepić każdemu chip do przełyku aby potem nie płacić np za choroby wynikłe ze złego odżywiania się a palącym papierosy wogóle odebrać prawo do leczenia się - oczywiście idąc tym trybem myślenia
Ludzie !!! Co drugi wątek to jałowa dyskusja o OBOWIĄZKU zakładania kasków . Przecież nic nie zmieni w kwesti naszego bezpieczeństwa na stoku to że ktoś inny założy kask. No chyba ,że będzie on wyposażony w skupiacz myśli. Jeszcze nie słyszałem aby kask kogoś nauczył jeździć albo myśleć.
Będziemy mogli protestować i walczyć jak ktoś zdecyduje o ZAKAZIE zakładania kasków na stokach, ale o takim pomyśle narazie nie słyszałem.
Nie rozumiem waszego sceptyzmu do tej sprawy...
Szkoda wam kasy? Kask jest niewygodny?
Może jestem młody i głupi, ale nie widze nic trudnego w wprowadzeniu tego nakazu.

Nie rozumiem waszego sceptyzmu do tej sprawy...
Szkoda wam kasy? Kask jest niewygodny?
Może jestem młody i głupi, ale nie widze nic trudnego w wprowadzeniu tego nakazu.
Istotnie jesteś młody i głupi a do tego masz mentalność niewolnika co mnie dziwi ponieważ przymiotem młodości powinnen być bunt przeciwko nakazom ograniczającym wolność wyboru ale cóż...Tylko zdrowe ryby płyną pod prąd.
Pozwól każdemu decydować za siebie

PS Powiem ci strzelając w ciemno,że słuchasz RMF lub Zetki.Prawda,że zgadałem?

Nie rozumiem waszego sceptyzmu do tej sprawy...
Szkoda wam kasy? Kask jest niewygodny?
Może jestem młody i głupi, ....
Czytam żeś młody a czy głupi to tego akurat nie wiem ale do fragmentu Twego zdania:
należałoby się ustosunkować.
W poprzednim wpisie zadałem kilka pytań , jak to może być z wykonalnością tejże ustawy, więc Mój drogi chcę powiedzieć że ustawa to akt prawny który musi współgrać z innymi ustawami, przepisami prawnymi a przede wszystkim z Konstytucją.
Jak parlamentarzyści to rozwiążą, tego nie wiem ale nie zdajesz chyba sobie sprawy że ta ustawa mimo iż dotyczy obowiązku "kasku dla nieletnich" dotyka sfery Kodeksu Karnego, Kodeksu Cywilnego, Kodeksu Postępowania Karnego, Kodeksu Postepowania Cywilnego, Konstytucji, Kodeksu Rodzinnego I Opiekuńczego, Ustawy o Policji, Ustawy karno-skarbowej, Ustawy o Ratownictwie Górskim, Ustawy Zdrowotnej, Ustawy o wychowaniu, do tego regulacje prawne z zakresu zmiany w regulaminach stoków (pewnie jakieś pakiety administracyjne), wydanie stosownych uprawnień do egzekwowania ww Ustawy czy to w drodze rozporządzeń właściwego Ministra czy odrębną ustawą etc, etc, etc oraz umocowanie czy władnym wykonawstwa ustawy ma być Ministerstwo Zdrowia, czy Spraw Wewnętrznych i Administracji czy Edukacji Narodowej czy też Sportu czy też innego oraz przepływ uprawnień międzyresortowych.

Zakres jest zaiste olbrzymi a wysiłek posłów może być mimo wielkich chęci zmarnowany jeśli w jednym z wymienionych wątków zostanie naruszone prawo i wtedy nastąpi wniosek o zaskarżenie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego i ustawa trafi do kosza.
Po co zatem bić pianę.

P.S. Ponieważ jestem realistą więc odeszły Mi już pewne pojęcia z wyobraźni ale ponieważ tutaj dyskusja trwa w najlepsze takie myśli Mnie mimo wszystko naszły dodatkowe.
Czy jeśli grupa kilku młodzieńców nie mających ukończonych lat 18-u wybierze się na nartach ski-tourowych na jakąś górkę na której nie ma żadnego wyciągu (czyli nie będzie to żaden Ośrodek Narciarski) to będą musieli posiadać kask czy też nie a jeśli i obowiązek taki na Nich będzie ciążył to Kto czy też jaka służba jest w stanie to zweryfikować.
Czy dzieci z nieśmiertelnym glejtem na upór czyli ze świadectwem ADHD nie będą wyłączone z ustawy czy też w drodze wyjątku będą właśnie wyjątkiem czyli z możliwością obejścia prawa.

Generalnie temat ze swojej strony wyczerpałem.

Istotnie jesteś młody i głupi a do tego masz mentalność niewolnika co mnie dziwi ponieważ przymiotem młodości powinnen być bunt przeciwko nakazom ograniczającym wolność wyboru ale cóż...Tylko zdrowe ryby płyną pod prąd.
Pozwól każdemu decydować za siebie

PS Powiem ci strzelając w ciemno,że słuchasz RMF lub Zetki.Prawda,że zgadałem?
Przeczytałem Twoje posty i odnoszę wrażenie że z postu na post rośnie Ci ciśnienie a nie masz pod ręką tabletek:mad:To dobrze że Masz swoje bardzo wyraziste zdanie na temat ograniczania narciarstwa przepisami i masz do tego prawo ale obrażanie osób piszących na forum dlatego że się z nimi nie zgadzasz to wyraz braku zasad:mad:Jesteś tak radykalny w osadzaniu innych że pozwolę sobie na to samo.Zarzucasz kolegom mentalność niewolnika czy przesiąknięcie komunizmem a mnie kojarzysz się z antykomunistą płaskonosym tzn. takim który komunę i stan wojenny przesiedział w domu z nosem przyciśniętym do szyby a po przewrocie pierwszy wystawia pierś po medale.
Przepraszam wszystkich ale nie cierpię jak ktoś schowany za anonimowością forum (podałeś bardzo mało danych w profilu- celowo)atakuje personalnie.
Pozdrawiam Kubos.

Przeczytałem Twoje posty i odnoszę wrażenie że z postu na post rośnie Ci ciśnienie a nie masz pod ręką tabletek:mad:To dobrze że Masz swoje bardzo wyraziste zdanie na temat ograniczania narciarstwa przepisami i masz do tego prawo ale obrażanie osób piszących na forum dlatego że się z nimi nie zgadzasz to wyraz braku zasad:mad:Jesteś tak radykalny w osadzaniu innych że pozwolę sobie na to samo.Zarzucasz kolegom mentalność niewolnika czy przesiąknięcie komunizmem a mnie kojarzysz się z antykomunistą płaskonosym tzn. takim który komunę i stan wojenny przesiedział w domu z nosem przyciśniętym do szyby a po przewrocie pierwszy wystawia pierś po medale.
Przepraszam wszystkich ale nie cierpię jak ktoś schowany za anonimowością forum (podałeś bardzo mało danych w profilu- celowo)atakuje personalnie.
Pozdrawiam Kubos.
Jeśli ktoś próbuje regulować życie innych przepisami do tego irracjonalnymi przesiąkniętymi tanią propagandą to ma mentalność niewolnika.Niewolnika tego co wmówią mu reklamy TV i kropka.Ja nikomu nie nakazuję jak ma jeździć w czym i kiedy.Ale właśnie tacy ludzie z mentalnością barana kochajacych przepisy i nakazy i wierzący w ich magiczną moc sa jednym z nieszczęść współczesności.
Jeśli takie baranie łby odwalą sie odemnie i przestaną mi mówić za pomoca durnych przepsiów co mam robić wówczas nie będę ich "obrażał".

PS. Aha i jeszcze jedno.Jeżdżę w kasku ale każdemu zostawiam decyzję w tym względzie
[QUOTE=Starlight;199040]Jeśli ktoś próbuje regulować życie innych przepisami do tego irracjonalnymi przesiąkniętymi tanią propagandą to ma mentalność niewolnika.Niewolnika tego co wmówią mu reklamy TV i kropka.Ja nikomu nie nakazuję jak ma jeździć w czym i kiedy.Ale właśnie tacy ludzie z mentalnością barana kochajacych przepisy i nakazy i wierzący w ich magiczną moc sa jednym z nieszczęść współczesności.
Jeśli takie baranie łby odwalą sie odemnie i przestaną mi mówić za pomoca durnych przepsiów co mam robić wówczas nie będę ich "obrażał".

Aleś się nakręcił:D chłopie zwolnij,przecież tutaj nikt Ci nie kazał jeździć w kasku!!!Jak na razie to My tutaj nie ustalamy przepisów a tylko się do nich ustosunkowujemy :D.A to że ktoś się zgadza na jakiś przepis nie znaczy że jest baranem,tylko takie jest Jego zdanie w tej sprawie i ma do tego prawo:mad:Całe nasze życie jest ograniczane durnymi przepisami czy mam rozumieć że wszystkich w koło obrażasz bo się do nich stosują?
Proponuję żebyś swoje żale przelał na forum Sejmu tam jest odpowiedni adres Twoich emocji a jak dłużej posiedzisz na tym forum to zobaczysz że większość skupia się na pomocy innym i nawet najzagorzalsi antagoniści się nie obrażają ale to kwestia dobrego wychowanie i szacunku dla ludzi.
Pozdrawiam Kubos.
Ja uważam,że właśnie poddatny grunt (czytaj brak myślenia) ułatwia wprowadzanie takich regulacji.Zauważ nie krytykuję nikogo za to,że chce jeździć w kasku ale jak już ktoś pisze że jest za sankcjonowaniem tego przepisem oj to już delikatny wobec takich nie będę
Oczywiście wiem kto jest adresatem i bądź spokojny.Nie stoję z założonymi rękami.To nie w mojej naturze
Popieram Starlight.Niech sie ustawodawcy zajma zmianą prawa aby ośrodki narciarskie mogły sie rozwijać.Aby trasy były jaknajlepsze i bezpieczniejsze.Ale oczywiście dzialania propagadndowe pozornie rozwiązujące problem (nakazzy jeżdżenia w kasku żółwiu itd) sa zawsze najłatwiejsze.Narty to sport ludzi wolnych ale i odpowiedzialnych za siebie i nie potrzebujących takich ingerencji...przynajmniej tak mi sie wydawało
Burykot
Ależ ja nie neguję treści wypowiedzi kolegi Starlight a tylko jej formę.
To widocznie kwestia temperamentu.Ale ja bym tez chetnie takim "racjonalizatorom" przepisów na stoku takiego kopa zasadził,ze by schudli w powietrzu z głodu :D
Wprowadzenie nakazu noszenia kasku -to żaden problem dla ustawodawcy!
Przykład -pasy w samochodzie .A przecież nie zapinając pasów nikogo nie narażam tylko siebie a jednak wprowadzono.
Oczywiście każde ingerowanie w naszą prywatność nas denerwuje ale czy to naprawdę aż taki poważny problem kask .
Zapytajcie mojego kolegę który po 5 sezonach na nartach , prawie na płaskim odcinku zagapił sie i pojechał po lodzie głową .Wstał zjechał z górki wszedł do knajpy odpocząć i obudził się w szpitalu , zabrał go śmigłowiec ze wstrząśnięciem mózgu , od tamtej pory jeździ w kasku i teraz nie miał by nic przeciwko temu aby narzucono mu siłą ochronę głowy bo uniknął by całego zdarzenia. Na siłę ale jednak dla naszego bezpieczeństwa , czasami warto trochę zrezygnować z niezależności , jeśli to nie zaszkodzi a raczej pomoże .
Kilka postów wyżej jest opisane, że to jednak nie jest takie hop siup. To wszystko kosztuje, a jest to wydatek bezsensowny. A kilka/kilkanaście takich pomysłów w roku nie wróży dobrze systemowi podatkowemu. Każdy na tyle mądry, by trafnie ocenić, że jest mu/JEGO (nie państwa) dziecku potrzebny kask, zrobi to sam. Jak ktoś sobie z tym aspektem nie poradzi, to albo po prostu nie miał farta (nie wiem jakie jest prawdopodobieństwo uczestniczenia w wypadku narciarskim, który kończy się urazem głowy, ale podejrzewam, że podobne jak w samochodowym*; warto zauważyć, że na nartach jesteśmy 1,2,3 razy w roku, a samochodem jeździmy cały rok, biorąc na siebie (i dzieci w ten sposób przewożone) to ryzyko), albo zawiódł go własny rozum. Nikomu nie życzę źle, ale: a) jakby nas urzędnicy nie próbowali chronić, to i tak prawdopodobieństwa wypadków się nie wyeliminuje, a czasem wręcz ono wzrasta* b) patrząc na miliony lat ewolucji, dobór naturalny nie jest taką złą rzeczą. Nie mówię, że wszyscy którzy umarli lub doznali obrażeń w wypadkach narciarskich i/lub ich rodzice byli głupi, ale jakby nie patrzeć, Ci którzy nakładają kask na głowę sobie lub swoim dzieciom, wykazują się większą zdolnością przewidywania. Poza tym, a właściwie przede wszystkim, sama jazda na nartach jest ryzykiem na tyle dużym, że nakaz używania kasków go nie niweluje.

Wszystkie tego typu zakazy mają jedną potworną wadę. Oduczają ludzi samodzielnego myślenia (w kontekście pokoleniowym). Czy aby nie o to chodzi rządzącym?

* - Tak w ramach pouczającej ciekawostki, w filmiku podanym przez mnie na wcześniejszej stronie tego tematu, jest opisane jak kończy się ingerencja państwa w wolny rynek i wolność jednostki


Zapytajcie mojego kolegę który po 5 sezonach na nartach , prawie na płaskim odcinku zagapił sie i pojechał po lodzie głową .Wstał zjechał z górki wszedł do knajpy odpocząć i obudził się w szpitalu , zabrał go śmigłowiec ze wstrząśnięciem mózgu , od tamtej pory jeździ w kasku i teraz nie miał by nic przeciwko temu aby narzucono mu siłą ochronę głowy bo uniknął by całego zdarzenia. Na siłę ale jednak dla naszego bezpieczeństwa , czasami warto trochę zrezygnować z niezależności , jeśli to nie zaszkodzi a raczej pomoże . Z drugiej strony, zapytajcie mojego kolegę który po 5 sezonach na nartach, na bardzo stromym odcinku stracił kontrolę nad nartami, wywrócił się, i pojechał głową po lodzie. Wstał, zjechał z górki, wszedł do knajpy odpocząć, odpoczął i jeździł dalej. Czy można to uznać za poważny argument przeciwko nakazowi używania kasków? Nie, i tak samo działa to w drugą stronę.

Znajomy moich rodziców zginął po spadnięciu ze stołka (serio) podczas sprzątania cerkwi albo kościoła - w tym momencie dokładnie nie pamiętam. Na pewno byłby teraz niezmiernie wdzięczny, gdyby był wtedy zakaz sprzątania świątyń przez ludzi nie wykwalifikowanych lub wchodzenia na stołek bez dodatkowych zabezpieczeń. Ryzyka wyeliminować się nie da!
Nigdy w życiu... stoki jakby nie patrząc są prywatne, a rzadziej państwowe (albo wcale) i tak samo jak nie trzeba mieć zapiętych pasów żeby wjechać do garażu tak samo nie chcę by narzucono obowiązkową jazdę w kasku.
Ktoś chce czuć się bezpiecznie ot jeździ najnowszym Volvo z kontrolą trakcji, a jak ktoś chce poszaleć to jeździ Atomem Ariel z bezpośrednim przełożeniem na jezdnię. Również moim zdaniem powinni wycofać obowiązkowe zapinanie pasów w samochodzie, jak i kaski na motor. To wszystko jest sprawą osobistą. Jeżeli jest gorąco to biorę okulary i opaskę, a nie kask. Jeżeli w chcę się przewieźć na motorze 100 metrów drogą by się przejechać to nie potrzebuję raczej kasku i nikt mi nie wmówi, że nawet na tych 100 metrach an wsi może się stać coś nieprzewidywanego. Wiem wiem, jestem głupi, że tak piszę, ale to też moja osobista sprawa. Nie mogą wprowadzić takich zasad bo jakim prawem? Tak jak ktoś już tutaj w temacie napisał, jeszcze będąchcieli robicPrawo jazdy na narty.
#Sencei

Wprowadzenie nakazu noszenia kasku -to żaden problem dla ustawodawcy!
Przykład -pasy w samochodzie .A przecież nie zapinając pasów nikogo nie narażam tylko siebie a jednak wprowadzono.
.
Kolego, mylisz się.
Obowiązek jazdy w pasach czy całodobowo na światłach, to dodatkowy zapis do istniejącego już Kodeksu Drogowego, tu natomiast mamy do czynienia z czymś zasadniczo nowym.
Owszem są ustawy o sportach kwalifikowanych, o wychowaniu młodzieży itd ale jeśli ma być to ustawa nakazowa to raz że musi współgrać z już istniejącym prawem, dwa że skoro nakaz to za nieużywanie kasku powinny stać jakieś reperkusje.
Wyszło zatem na to że Polska to państwo opresyjne i co gorsze także wobec dzieci , już nie tylko dorosłych.

.
Ileż pytań się nasuwa do tak jakże prostej zdawałoby się ustawy a przecież wystarczyłby rozsądek i nic więcej.
Proponuję raczej zastanowić się kto odniesie korzyść w wyniku wprowadzenie nakazu (oprócz tych rzekomo nieświadomych niebezpieczeństwa głów pod kaskami) i tam poszukac przyczyny zamieszania..... bo nie wierzę w aż taką niezdolność do myślenia pismaków i podobnych.

a schemat działania będzie oczywisty: ;-)
1. nagonka medialna pod hasłem: jest niebezpiecznie - trzeba COŚ zrobić, bo ilośc wypadków wzrosła o x.
2. Powołanie 'komisji', która 'pochyli' się nad problemem w spłodzi potworka prawnego (jak to nie raz już bywało)
-potworek w dodatku musi być ustawowy- bo to nałożenie obowiązku na obywatela
3. Jeśłi ktoś ma pojęcie jak w polskim sejmie odbywa się proces legislacyjny - to moze spać spokojnie....;-) ' sienieda' przynajmniej przez 3 lata.
4. Jeśli jakimś cudem 'sieda' i projekt nie zostanie uwalony przez opozycję lub prezydenta (który ostatnio uwala taśmowo bez czytania ;-) ) to zostanie zaskarżony jako niekonstytucyjny.
5. Trybunał orzeknie, że 'ostatecznie może być' - gdyby poprawić ze 2 artykuły na wstępie i jeden na końcu..... ;-)
6. Sprawa wraca do p 2 z dodatkiem p.1 i mamy 2 kolejne lata zamieszania.
7. W miedzyczasie powołuje się z 15 ekspertów (doradcy komisji sejmowej) którzy dyskutuję na ekspertyzy wszelakie, za ciezką forsę oczywiście.

W efekcie spore stadko 'osiołków przy żłobie' i prasowych kibiców ma dobrze płatne i dobre medialnie zajęcie przez najbliższe 10 lat....

Wtedy ktoś się ocknie i nieśmiało zauważy, że bez kasku jeździ jeszcze tylko Francik z Józkiem z Gronika i trzeba im wydać na to wyjątkowe zezwolenie (bo i tak mają zakute łby... ) ;-)))
Proponuję spac spokojnie i przejmowac sie szumem.
Miłego dnia życzę
i pozdrawiam (na razie) bezkaskowo
aha, jeszcze jest taka sprawa, że teraz firmy walcza o klienta i ceny kasków starają się dać jak najnizsze, zęby klient kupił właśnie kask tej firmy, a vo będize jak to by był obowiązek? wtedy firmy by ustaliły przykładowo, zę nie schodzą niżęj niż 300zł i normalnie super bardzo fajnie wg. mnei cool.
#Sencei
Starlight... nie kieruje sie mediami, nie słucham radia... po przeczytaniu twoich treści dochodze do wniosku że nie jesteś wart jakichkolwiek krytyk w moim kierunku.

Jeżeli twierdzisz że "przymiotem młodości powinnen być bunt przeciwko nakazom ograniczającym wolność wyboru" to w moich oczach upadłeś niżej niż zero.

Kolejna sprawa, "Jeśli ktoś próbuje regulować życie innych przepisami do tego irracjonalnymi przesiąkniętymi tanią propagandą to ma mentalność niewolnika". Twierdzisz że popieranie wprowadzenia tego nakazu jest przesiąknięte propagandą? Nie ulegam w tym przypadku niczyjej perswazji, tu chodzi tylko o bezpieczeństwo, nie o "regulowanie życia" przepisami. Porównanie mnie do niewolnika było obraźliwe.

Ktoś wcześniej napsiał że jeśli to ma uratować chociaż jedno życie, to warto wprowadzić ten nakaz, poza tym ograniczy to interwencje przy wstrząsach mózgu itp. Tego się trzymam i nie boli mnie to że producenci zarobią, odrzucam polską mentalność.
Nie dajmy się zwariować i nie twórzmy bezsensownych przepisów prawnych, Kask - TAk, Obowiązek ustawowy stanowczo - NIE, zaraz się zaczną problemy, ściganie winnych procesy z ubezpieczalniami itp. Po co komplikować sobie sprawę ???
Ta dyskusja jest żenująca :confused:
A najbardziej mi się podoba argument: JESTEM MŁODY TO SIĘ MUSZĘ POBUNTOWAĆ hahahaha - spadłem z krzesła...i do teraz się kulam ze śmiechu!!!:D

...odrzucam polską mentalność. Świetnie - mam jeszcze pomysł abyś wogóle odrzucił wszystko co Polskie a swoje pragnienia regulowania używania kasków, świateł mojania w środku słonecznego lata i wszlekich innych tego typu wspaniałych pomysłów promował za granicami.Powodzenia

Ta dyskusja jest żenująca :confused:
A najbardziej mi się podoba argument: JESTEM MŁODY TO SIĘ MUSZĘ POBUNTOWAĆ hahahaha - spadłem z krzesła...i do teraz się kulam ze śmiechu!!!:D
A wiesz wesołku kto powiedział : "Kto nie był buntownikiem za młodu ten będzie świnią na starość."?

A wiesz wesołku kto powiedział : "Kto nie był buntownikiem za młodu ten będzie świnią na starość."? Twój stary? :)

Albo nie dajmy się pochwalić wiedzą z historii, odpowiedź Józef P;>?
Owszem powiedział to jeden z największych naszych rodaków XX w Marszałek NRP Józef Piłsudski
Niestety nie był moim ojcem ani krewnym.
a już myślałem że odnajdę tu swojego dalekiego kuzyna :)

A najbardziej mi się podoba argument: JESTEM MŁODY TO SIĘ MUSZĘ POBUNTOWAĆ Przypominam że to "szanowny" starlight ma takie wyobrażenie o młodzieży, moje szczere gratulacje... :D


Świetnie - mam jeszcze pomysł abyś wogóle odrzucił wszystko co Polskie a swoje pragnienia regulowania używania kasków, świateł mojania w środku słonecznego lata i wszlekich innych tego typu wspaniałych pomysłów promował za granicami.Powodzenia Śmieszny jesteś, narodowości nie odrzuce. Nie wiem po co nawiązujesz do przepisów drogowych... zaczynasz schodzić z tematu tylko po to żeby sobie pseudo-inteligentnie podyskutować?

Zdania nie zmienie, tylko nakaz kasku nakłoni narciarzy do jego używania. Mimo że sam wątpie że taka ustawa wejdzie w życie, zdecydowanie poparłbym ją...

Zdania nie zmienie, tylko nakaz kasku nakłoni narciarzy do jego używania. Mimo że sam wątpie że taka ustawa wejdzie w życie, zdecydowanie poparłbym ją... Dziwakashi ja ci to postaram sie wytlumaczyć po chłopsku.Skoro tak bardzo zależy ci na dobru powszechnym dlaczego nie jesteś za absolutnym zakazem palenia papierosów?Albo dlaczego nie jesteś za sexem wyłącznie w prezerwatywnie?A moze jesteś?Bo nie jesteś przecież drewniakiem i zgodzisz sie zemną,że palenie i choroby weneryczne zabiły lub odebrały zdrowie większej ilości ludzi niż wszyscy jeżdzacy na nartach na świecie.No więc?Jak bys się czuł gdybym ja lub Starlight chcieli narzucic ci zakaz palenia i nakaz prezerwatywy?

Czytam żeś młody a czy głupi to tego akurat nie wiem ale do fragmentu Twego zdania:

należałoby się ustosunkować.
W poprzednim wpisie zadałem kilka pytań , jak to może być z wykonalnością tejże ustawy, więc Mój drogi chcę powiedzieć że ustawa to akt prawny który musi współgrać z innymi ustawami, przepisami prawnymi a przede wszystkim z Konstytucją.
Jak parlamentarzyści to rozwiążą, tego nie wiem ale nie zdajesz chyba sobie sprawy że ta ustawa mimo iż dotyczy obowiązku "kasku dla nieletnich" dotyka sfery Kodeksu Karnego, Kodeksu Cywilnego, Kodeksu Postępowania Karnego, Kodeksu Postepowania Cywilnego, Konstytucji, Kodeksu Rodzinnego I Opiekuńczego, Ustawy o Policji, Ustawy karno-skarbowej, Ustawy o Ratownictwie Górskim, Ustawy Zdrowotnej, Ustawy o wychowaniu, do tego regulacje prawne z zakresu zmiany w regulaminach stoków (pewnie jakieś pakiety administracyjne), wydanie stosownych uprawnień do egzekwowania ww Ustawy czy to w drodze rozporządzeń właściwego Ministra czy odrębną ustawą etc, etc, etc oraz umocowanie czy władnym wykonawstwa ustawy ma być Ministerstwo Zdrowia, czy Spraw Wewnętrznych i Administracji czy Edukacji Narodowej czy też Sportu czy też innego oraz przepływ uprawnień międzyresortowych.

Zakres jest zaiste olbrzymi a wysiłek posłów może być mimo wielkich chęci zmarnowany jeśli w jednym z wymienionych wątków zostanie naruszone prawo i wtedy nastąpi wniosek o zaskarżenie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego i ustawa trafi do kosza.
Po co zatem bić pianę.

Generalnie temat ze swojej strony wyczerpałem.
Ale zaraz zaraz. Czy Ty uważasz, że żeby wprowadzić zapis, że osoby <18 muszą mieć kaski, to trzeba do tych wszystkich ustaw/kodeksów po kolei wprowadzić stosowny zapis dotyczący tej kwestii? :confused: Bo coś mi się nie chce wierzyć, że tak sądzisz, więc zanim się szerzej wypowiem to wolę się upewnić.

Dziwakashi ja ci to postaram sie wytlumaczyć po chłopsku.Skoro tak bardzo zależy ci na dobru powszechnym dlaczego nie jesteś za absolutnym zakazem palenia papierosów?Albo dlaczego nie jesteś za sexem wyłącznie w prezerwatywnie?A moze jesteś?Bo nie jesteś przecież drewniakiem i zgodzisz sie zemną,że palenie i choroby weneryczne zabiły lub odebrały zdrowie większej ilości ludzi niż wszyscy jeżdzacy na nartach na świecie.No więc?Jak bys się czuł gdybym ja lub Starlight chcieli narzucic ci zakaz palenia i nakaz prezerwatywy? O rany ale się uczepiliście człowieka, możecie się z Nim nie zgadzać ale uszanujcie jego prawo do własnego zdania.Poza tym skąd wiesz że nie popiera absolutnego zakazu palenia :D że o seksie nie wspomnę:D.
Wracając do Twoich argumentów to trochę chybione bo istnieje zakaz palenia w miejscach publicznych a Dziwakashi nie chce wprowadzenia nakazu stałego noszenia kasku a tylko podczas jazdy na nartach - w domu Możesz chodzić w czapce:D
Pozdrawiam
Chociaż KUBOS mnie rozumie...
Jeżeli chodzi o palenie to jestem przeciwko w miejscach publicznych, w domu można się truć, co do tego sexu to przecież zależy czy chcesz mieć potomka czy nie :p Trochę złe przykłady podałeś...

co do tego sexu to przecież zależy czy chcesz mieć potomka czy nie :p Trochę złe przykłady podałeś... No to ja już więcej pytań nie mam.Wiem z kim mam do czynienia :D Nie rozumiesz pytania Burego lepiej już nic nie pisz w tej kwestii (sexu)

O rany ale się uczepiliście człowieka, możecie się z Nim nie zgadzać ale uszanujcie jego prawo do własnego zdania. A może tak on uszanuje nasze prawo?O tym nie pomyślałeś?Czy ja zabraniam mu czegoś?Ty masz chłopie zaupełnie odwróconą logikę

Ale zaraz zaraz. Czy Ty uważasz, że żeby wprowadzić zapis, że osoby <18 muszą mieć kaski, to trzeba do tych wszystkich ustaw/kodeksów po kolei wprowadzić stosowny zapis dotyczący tej kwestii? :confused: Bo coś mi się nie chce wierzyć, że tak sądzisz, więc zanim się szerzej wypowiem to wolę się upewnić. Nie jestem prawnikiem ale wczorajszy wpis konsultowałem ze znajomym który jest prawnikiem.
Piszę to co spamietałem
Zacznijmy od tego iż osoba nie mająca lat 18-u nie jest osobą dorosłą (czyli w pełni praw wg prawa w Polsce oprócz biernego prawa wyborczego)) i w wyjątkowych przypadkach może wykonywać czynności prawne, niestety w zdecydowanej większości nie, czyli jest pod prawną opieką rodziców lub opiekunów prawnych tak więc tu musi zetknąć się z Kodeksem Rodzinnym i Opiekuńczym.
Dalej jeśli jest nakaz to powinien być egzekwowany.
Formy egzekwowania tegoż nakazu póki co nie znam ale jeśli będzie to forma np. mandatu czy grzywny (Sąd ale jaki Powszechny czy Rodzinno-Opiekuńczy ??? czy wobec rodziców bezpośrednio czy wobec opiekunów prawnych - także tymczasowych -nauczycieli, wychowawców, trenerów, zbiór przepisów o organizacji wypoczynku dla młodzieży) to w grę wchodzi Prawo Karno-Skarbowe, tudzież jaki podmiot prawny jest upoważniony do nakładania mandatów czy Policja (Ustawa o Policji) i w związku z tym regulacje powiększające jej uprawnienia czy też GOPR (zbiór przepisów o ratownictwie górskim) ale tu większy kłopot bo organizacja z zasady "ochotnicza" i ratownicza musiałaby otrzymać uprawnienia "policyjne" (egzekwowanie kar, interwencja, zatrzymanie, legitymowanie itd).
Kolejny krok tu powtórzę, kodyfikacja z KPC, KPK, KK (czy brak kasku nakłada tylko karę np. mandatu na opiekunów prawnych czy też mogą być sądzeni w sądzie z nałożeniem kary grzywny czyli kolejny paragraf) czy z KC o czynnościach cywilno-prawnych wobec opiekunów prawnych oraz Ich odpowiedzialności wobec Swych podopiecznych oraz z Kodeksu Postępowania Administracyjnego gdzie (być może) musiałyby znaleźć się zapisy o postępowaniu właścicieli stoków (ON-ów) wobec osób nie posiadających kasku a dotyczącej np. regulacji o niewpuszczaniu na wyciąg, odbieraniu karnetów etc, etc, etc.

Ba, na koniec to wszystko musiałoby być jeszcze zgodne z KONSTYTUCJĄ RP.

Nie piszę dalej bo to wcale nie jest takie łatwe (jak się niektórym wydaje) napisać ustawę "o obowiązku jazdy w kaskach dzieci i młodzieży do lat 18".

P.S. Lat temu 4 i więcej narciarzy posiadających kask na głowie było naprawdę niewielu. Nie wiem czy są robione badania wśród narciarzy ilu z Nich korzysta z kasków ale tak (sorki za zwrot) na "oko" to obecnie mniej więcej 1/3 albo i więcej i z każdym sezonem Ich przybywa.
Czemu musi to być "zasrany" obowiązek skoro dla przykładu Min. Finansów w porozumieniu z Min. Zdrowia oraz NFZ-em ustaliłoby że zakup kasku narciarskiego dla osób dorosłych (a niechby nawet tylko dla dzieci) podlega odpisowi podatkowemu w zeznaniach rocznych PIT, kurde skoro mogły być komputery i INTERNET to dlaczego nie kask !!! toż wtedy zakup tego kasku by się nawet opłacał (o refundacji z NFZ-u nawet nie śmiem wspominać choć ponoć tyle rzeczy jest refundowane a to wszak jest profilaktyka).

P.S.2 ... tu już nic nie będzie

Ale zaraz zaraz. Czy Ty uważasz, że żeby wprowadzić zapis, że osoby <18 muszą mieć kaski, to trzeba do tych wszystkich ustaw/kodeksów po kolei wprowadzić stosowny zapis dotyczący tej kwestii? :confused: Bo coś mi się nie chce wierzyć, że tak sądzisz, więc zanim się szerzej wypowiem to wolę się upewnić. niewątpliwie zapis musi być ustawowy. Ale zapewne wystarczy w Ustawie O kulturze Fizycznej dopisać jeden podpunkt i drugi o zagrożeniu karą, trzeci drugi delegujacy na min sportu lub SWiA na wydadanie odpowiednich rozporządzeń precyzujących.... hmmmmmm własnie, ciekawe co. Jeśli (nie)wiedza posłów tak dotyczy narciarstwa jak np. żeglarstwa to może być podobnie niezły cyrk, i złośliwy śmiech w reszcie Europy......

Do tego by spytać Włochów i zerżnąć 'gotowca', w polskim sejmie nikt się nie zniży.... ;-)
Starlight... ty tutaj jesteś tylko po to żeby karmić swoje chore ambicje? To że masz problem to widać po twoich wypocinach, wstrzymaj się z pisaniem aż się nie ogarniesz...

Gdzie ja cie nie szanowałem? Porównałeś mnie do niewolnika, nazwałeś moją opinię irracjonalną, twierdzisz że jako młody pownienem być przeciwny temu pomysłowi i ironizujesz moje pojęcie o naszej narodowej mentalności. Jak nie nadajesz sie do tego typu polemiki to się za to nie zabieraj. Bardziej negatywnie nastawionego forumowicza nie widziałem...

No to ja już więcej pytań nie mam.Wiem z kim mam do czynienia :D Nie rozumiesz pytania Burego lepiej już nic nie pisz w tej kwestii (sexu)
Starlight tym razem sie nie zgodzę. Forum nie jest przeznaczone wyłacznie dla pełnoletnich więc kolega mógł nie zrozumieć o co mi chodziło.
Co do tych którzy rozwijają wątek pod względem prawa mam wątpliwości, są w tym wątku posty które twierdzą że nie jest to trudne do wprowadzenia, i odwrotnie...
O czym jest dyskusja?? Przecierz my nie mamy podstawowego prawa narciarskiego, a tu toczy się spór o usankcjonowanie prawne noszenia kasku. Może zacząć od podstaw a nie od d...y strony. Mądrzy i tak jeździć będą w kaskach. Więc zacząć należy od wprowadzenia prawa narciarskiego a w to prawo można wpleść paragraf o obowiązku noszenia kasku. Choć w/g mnie obowiązek dla ludzi poniżej 18 roku życia, a dorośli bez obowiązku - tak jak jest to we Włoszech.

A może tak on uszanuje nasze prawo?O tym nie pomyślałeś?Czy ja zabraniam mu czegoś?Ty masz chłopie zaupełnie odwróconą logikę Kończę dyskusję z Tobą starym przysłowiem pszczół - "nie dyskutuj z idiotą bo najpierw sprowadzi cie do swojego poziomu a następnie pokona doświadczeniem"


P.S. Lat temu 4 i więcej narciarzy posiadających kask na głowie było naprawdę niewielu. Nie wiem czy są robione badania wśród narciarzy ilu z Nich korzysta z kasków ale tak (sorki za zwrot) na "oko" to obecnie mniej więcej 1/3 albo i więcej i z każdym sezonem Ich przybywa.
Czemu musi to być "zasrany" obowiązek skoro dla przykładu Min. Finansów w porozumieniu z Min. Zdrowia oraz NFZ-em ustaliłoby że zakup kasku narciarskiego dla osób dorosłych (a niechby nawet tylko dla dzieci) podlega odpisowi podatkowemu w zeznaniach rocznych PIT, kurde skoro mogły być komputery i INTERNET to dlaczego nie kask !!! toż wtedy zakup tego kasku by się nawet opłacał (o refundacji z NFZ-u nawet nie śmiem wspominać choć ponoć tyle rzeczy jest refundowane a to wszak jest profilaktyka).

P.S.2 ... tu już nic nie będzie
No i właśnie.Da sie?Da sie.Tylko zamiast żandarmskich odruchów trzeba na problem spojrzeć z właściwej perspektywy.Tylko ktoś wtedy mniej zarobi....i tu moze byc problem...

Gdzie ja cie nie szanowałem? . To może ja bez pyskówki.... sprobuję wyjaśnić.

Tam - gdzie radośnie i zdecydowanie popierasz !!NAKAZ!! noszenie kasków przez dzieci, przez dorosłych - neistotne. Chcesz KAZAć m. in mnie wydanie moich pieniędzy wbrew mojej woli. I uzywanie JEDYNIE SŁUSZNEGO nakrycia głowy, niezaleznie od mojego gustu, zdania, nieważne czego.

Z drugiej strony ZADEN z oponentów NIE ZABRANIA Tobie stosowania kasku- czasem wręcz namawia do tego, dając własny przykład.
Czujesz róznicę?

W sporze chodzi nie o kaski - to tylko detal. Chodzi o filozofię państwa. O dopuszczalny zakres jego ingerencji w życie prywatne. To nie nasza fobia, czy upór. To po prostu niedobre doświadczenia..... ;-)
Robak chłopie niech cię ucałuję! :)
Cieszę się bardzo,że na tym forum są MYŚLĄCY ludzie.Pozdrawiam

To może ja bez pyskówki.... sprobuję wyjaśnić.

Tam - gdzie radośnie i zdecydowanie popierasz !!NAKAZ!! noszenie kasków przez dzieci, przez dorosłych - neistotne. Chcesz KAZAć m. in mnie wydanie moich pieniędzy wbrew mojej woli. I uzywanie JEDYNIE SŁUSZNEGO nakrycia głowy, niezaleznie od mojego gustu, zdania, nieważne czego.

Z drugiej strony ZADEN z oponentów NIE ZABRANIA Tobie stosowania kasku- czasem wręcz namawia do tego, dając własny przykład.
Czujesz róznicę?

W sporze chodzi nie o kaski - to tylko detal. Chodzi o filozofię państwa. O dopuszczalny zakres jego ingerencji w życie prywatne. To nie nasza fobia, czy upór. To po prostu niedobre doświadczenia..... ;-)

Pozwól,ze sie tylko podpisze pod tym co napisałes bo nic dodac już nie mogę
Odbieracie to jak głupi przepis który będzię powodem problemów, protestów itp.
Nie raz byłem świadkiem i uczestnikiem wypadku na stoku, praktycznie w każdym przypadku (mowa o tych mocnych upadkach) uderza się głową o twardy stok. Ludzie nie używają kasku z świadomością "nie trzeba nosić to nie będę nosić" lub "to ja decyduje o swoim bezpieczeństwie" i prawdę mówiąc żal mi ich jest bo wiem że myślą/mówią tak do pierwszego wypadku który dotyka zdecydowaną większość. Mnie kask uratował dokładnie 3 razy, nie mam na myśli stłuczenia czy guza na głowie.

Jak dla mnie to można zaplakatować całe stoki hasłem "ubierz kask" itp. ale tylko nakaz może być skuteczny ratując chociaż przed wstrząsami...

Mnie kask uratował dokładnie 3 razy, nie mam na myśli stłuczenia czy guza na głowie. To może zamiast terroryzować innych pomyśl o tym,że:

- nie potrafisz jeździć bezpiecznie
- nie potrafisz należycie ocenić wymogów trasy w stosunku do swoich umiejętności
- jesteś szaleńcem
- jesteś pechowcem

Możesz wybrać wiecej niż jedną odpowiedź

To może zamiast terroryzować innych pomyśl o tym,że:

- nie potrafisz jeździć
- nie potrafisz dobrac swoich umiejętności do wymogów trasy
- jesteś szaleńcem
- jesteś pechowcem

Możesz wybrać wiecej niż jedną odpowiedź
przeginasz- po prostu uczył się jezdzić..... kto se nie psewroci...itd. ;-)
Chyba nie powiesz, że nie przygrzmociłeś nigdy organizmem...... a czapka leżała potem 10 m wyżej... ;-)
Zastanowiło mnie, może przeraziło co innego: cyt:
>tylko nakaz może być skuteczny[...]

Jeżeli to pisze młody człowiek, to czas zacząć się bać ....... ;-(
Skasowałem dosadniejsze sformułowanie - miało być o poglądach...;-)
1.Moje doświedczenie (10 lat na nartach) mówi samo za siebie, potrafię odróżnić jazdę bezpieczną o tej szaleńczej.
2.Moje umiejętności to 7/10 i wcale się nie przeceniam, poczytaj, potem zobacz na mój profil...
3.Szaleńcem nigdy nie byłem, jestem opanowany i spokojny... dynamiczna jazda nie ma z tym nic wspólnego.
4.Owszem, jestem pechowy... ale poza stokiem.
Co do kasku to przykłąd sprzed 4 dni. Na GrosGlockner resorcie jachało nas kilka osób. Trasa w kierunku Kals, Ci co byli wiuedzą co to za trasa. Wśród osób było raczej towarzystwo jeżdżące dobrze. Przedemną w pewnym momencie Fredo - bardzo dobrze jeżdżący facet, dostał na kolizyjną Rossiego i spowodowało to ich ratunek upadku "wślizgiem". Ja jadąc za nimi na prędkości niestety zastałem ściane zbudowaną na mojej drodze. I tu szybkie myślenie jak sie wywrócić, czy łamać siebie czy próboweać sie ratować?? Jednak na szczęście ludzie przedemną (Fredo i Rossi mieli kaski o czym wiedziałem) wybrałęm wariant wspólnego połżenia, jednak gdyby nie mieli kasków nie wybrałbym tego warianto, żeby nie pozabijać ich. Stad kask czasem ratuje życie pośrednio i nie zawsze temu któy go nosi. Żadnemu z nas nic, ale to nic sie nie stało. Więc nie ma znaczenia czy dobrze czy źle jeździsz, ważne że zawsze może stać sie coś nieprzewidzianego i będziesz musiał dokonać wyboru, a łatwiej wybierać w kasku.

Moje doświedczenie (10 lat na nartach) mówi samo za siebie Ano mówi i to więcej niż ci się wydaje.Swego czasu robiono takie statystyki i okazało się,że najwięcej wypadków śmiertelnych powodują kierowcy nie ci początkujący ale ci którzy przejechali już około 100 tyś km.Dzieje się tak podobno dlatego,że mając już pewne doświadczenie zanadto wierzą w swoje umiejętności i możliwości.Ja jeżdżę na nartach lat 30 (z przerwami) ale to nie znaczy (chociaż nigdy nie miałem żadnego urazu - jeżdżę absolutnie rekreacyjnie) że chciałbym kogoś innego pouczać lub nauczać.Dla mnie 30 lat praktyki nie pozwala na mówienie za siebie co najwyżej wzbogaca doświadczenie, które jest zresztą do pewnego stopnia subiektywnym.Dlatego choćbyś nawet jeździł 50 lat to to nie będzie mówiło za siebie...pewność siebie nierzadko gubi jej wyznawców w sytuacjach gdy przemieszczają się z pewną prędkością.Tak już jest
Pomijając wszelkie pozostałe kwestie (jak np brak rozeznania w tym do czego służy prezerwatywa) w zakresie przemądrzałości i zadufania w siebie jesteś na pewno lepszy niż w jeżdżeniu na nartach. Dałbym ci 10/10 Moje nieszczere gratulacje choć szczere życzenia zdrowej pokory na stoku
Starlight, ile lat jeździsz to akurat nikt nie wiedział bo wstydzisz sie wszystkiego co dotyczy Ciebie. Twój profil to cart blanche, więc się nie dziw że ludzie tak z tobą piszą. Skoro nawety wstydzisz sie miejsca w którym mieszkasz. Obawiam sie, choć mogę się mylić że wracają do nas duchy przeszłości:( Bo jak na ludzi co dopiero kilka dni są na forum to dosć sprawnie sobie radzą w sianiu zamieszania :), Chyba faktycznie wróciło stare :(. Ci co już tu byli też mieli takie grono wzajemnej adoracji które tylko sobie dziękowało i spijało z dziubklów, cóż szkoda że to wraca.

Co do kasku to przykłąd sprzed 4 dni. Na GrosGlockner resorcie jachało nas kilka osób. Trasa w kierunku Kals, Ci co byli wiuedzą co to za trasa. Wśród osób było raczej towarzystwo jeżdżące dobrze. Przedemną w pewnym momencie Fredo - bardzo dobrze jeżdżący facet, dostał na kolizyjną Rossiego i spowodowało to ich ratunek upadku "wślizgiem". Ja jadąc za nimi na prędkości niestety zastałem ściane zbudowaną na mojej drodze. I tu szybkie myślenie jak sie wywrócić, czy łamać siebie czy próboweać sie ratować?? Jednak na szczęście ludzie przedemną (Fredo i Rossi mieli kaski o czym wiedziałem) wybrałęm wariant wspólnego połżenia, jednak gdyby nie mieli kasków nie wybrałbym tego warianto, żeby nie pozabijać ich. Stad kask czasem ratuje życie pośrednio i nie zawsze temu któy go nosi. Żadnemu z nas nic, ale to nic sie nie stało. Więc nie ma znaczenia czy dobrze czy źle jeździsz, ważne że zawsze może stać sie coś nieprzewidzianego i będziesz musiał dokonać wyboru, a łatwiej wybierać w kasku. W samochodzie też jeździsz w kasku?Mój szwagier startuje w rajdach i jeździ w kasku.Też mu już to życie ocaliło?Jeśli nie jeździsz to dlaczego?Ja bym ci nakazał dla twojego dobra oczywiście
A tak na serio.Byłoby nierozważne gdybyś na taką trasę wybierał się bez kasku ale chyba zgodzisz się,że nie każdy musi tam jeździć (mam na myśli Großglockner bo tego co ty napisałeś to nie znam)?

PS Administracja ma dostęp do Ip więc ich zapytaj czy ja to ja czy ja to jakiś ktoś.Co do danych jak tu zostanę to wpiszę na razie za dużo tu domorosłych policmajstrów więc nie wiem czy się zaadoptuje w takim towarzystwie

Co do kasku to przykłąd sprzed 4 dni. Na GrosGlockner resorcie jachało nas kilka osób. Trasa w kierunku Kals, Ci co byli wiuedzą co to za trasa. Wśród osób było raczej towarzystwo jeżdżące dobrze. [..] Stad kask czasem ratuje życie pośrednio i nie zawsze temu któy go nosi. Żadnemu z nas nic, ale to nic sie nie stało. Więc nie ma znaczenia czy dobrze czy źle jeździsz, ważne że zawsze może stać sie coś nieprzewidzianego i będziesz musiał dokonać wyboru, a łatwiej wybierać w kasku. Jeśli postawienie nart w poprzek toru jazdy przy dowolnej prędkości i dowolnym skręcie sprawia ci trudnośc, to jezdzisz niebezpiecznie. ;-))))
Jakoś nie wyobrażam sobie myslenia: ma kask to moge w niego wjechac .....
ok. przeginam.... traktuj to jako żart

Mam nadzieję że Twoj to głos jest za stosowaniem kasków a nie OBOWIAZKIEM stosowania kasków. ;-)))). Jedno słowo a jaka róznica.... ;-)
Cóż jestem polakiem więc używam polskich liter, a ci co znają góry z narciarstwa znają to co ja napisałem a ci co góry znają z książek będą się doszukiwali błędów w pisowni :(

Cóż jestem polakiem więc używam polskich liter, a ci co znają góry z narciarstwa znają to co ja napisałem a ci co góry znają z książek będą się doszukiwali błędów w pisowni :( A ty już wszędzie szukaj spisku.Nie wiem nie byłem dlatego pytam.Czy Grossglockner i to co napisałes to to samo

Ale na marginesie - to czekam na odpowiedź czy jak ci każę to będziesz jeździł autem w kasku

Co do danych jak tu zostanę to wpiszę na razie za dużo tu domorosłych policmajstrów więc nie wiem czy się zaadoptuje w takim towarzystwie U aaa :D wpadł do piaskownicy i krzyczy- wszyscy bawią się po mojemu według moich zasad i ja mówię co jest dobre a co złe - a jak nie to się obrażę i pójdę z piaskownicy:D No chyba tego nie przeżyjemy no nie rób nam tego:D
Starlight, IP jest rzeczą zmienną tak jak adres karty sieciowej, ja pisze o sposobie pisania i wzajemnego spijania z dziubków, który jest mi jaokoś dziwnie znany. A co do profili to taki dobry zwyczaj, ale fakt, nie kazdy m,usi stosować dobnre obyczaje. A na pewno nie jest dobrym obyscvzjem przybycie do towarzytwa i nazwanie go domorosłymi policmajstrami.To raczej chamstwo a nie kultura, wszak to ty tu przyszedłeś a nie my do ciebie. A bylki jużtacy (a moze znów są) co obrażeni odeszli :) Ich wspaniałe forum wytrwało chyba miesiąc :)
Czekam na odpowiedź skoro tak dużo masz do powiedzenia w kwestii netykiety liczę na dobry przykład

Kubos czy jak ci tam podobno skończyłeś dyskusję zemną.Bądź facetem i pokaż,że nie rzucasz słów na wiatr
Akurat ty to możesz kazać cos zrobić swojemu psu, choć pewnie i on cie nie posłucha. Jednak, owszem jeśli mi coś nakazuje prawo, to albo się do tego stosuję, albo ponoszę konsekwencje niestosowania sie. I tu jest wtedy mój wybór. I wtedy jeśli ktoś mnie uszkadza bo nie mam kasku nie mam prawa żadać zadośćuczynienia, bo to ja złamałem prawo.

Akurat ty to możesz kazać cos zrobić swojemu psu, choć pewnie i on cie nie posłucha. Jednak, owszem jeśli mi coś nakazuje prawo, to albo się do tego stosuję, albo ponoszę konsekwencje niestosowania sie. I tu jest wtedy mój wybór. I wtedy jeśli ktoś mnie uszkadza bo nie mam kasku nie mam prawa żadać zadośćuczynienia, bo to ja złamałem prawo. Jesli prawo nakaże ci oddać chora matkę do zakładu eutanazji to też ją oddasz?Gratuluję uwielbienia dla prawa bez refleksji nad jego mądrością i skutecznością.
Nadal jednak nie odpowiedziałeś mi czy popierasz nakaz jazdy w samochodzie osobowym w kasku,a jeśli nie to dla czego?
Nie bo dla mnie samochód sam w sobie jest formną kasku (wszak chroni nas w aucie warstwa ochronnej blachy), ale popieram jazdę na motorze w kasku i czemu ty filozofie przeciwko temu obiowiązkowi nie protestujesz??
A kończąc tą dyskusję - podkreślam dyskusje bo to "forum dyskusyjne" a dla mnie dyskusja to ptrzedstawiuenie swoich poglądów a nie podważanie cudzych - jak na kogoś kto dopiero co sie zalogował i pisze w jednym temnacie to narobiłejś już dużego zamieszania, takiego jakie kilu przed tobą już potrafiło narobić, więc wyłączam sie z dyskusji, bo dyskusja to obrona swoich poglądów a nie atak na cudze. Dla mnie możesz jeździc bez majtek, a ja będcę optował za jazdą jednak w majtkach, i w majtkach mają jeździć ludzie bo psy np. - mogą bez i to jest moje zdanie. I tak jest z kaskami - jestem za jazdą obowiązkowo w kasku do 18 roku życia a potem wedle życzenia. Działa to w innych państwach dlaczego nie miało by u nas, ale pod waruynkiem że wprowadzimy całkowity kodeks narciarski.
Wiecej sie nie wypowiadam bo jakoś nie kręci mnie dyskusja z mącicielami co dopiero co przyszli i starają się od razu zniszczyć dobrą atmosferę jaka tu p[anuje od dłuższego czasu.

Nie bo dla mnie samochód sam w sobie jest formną kasku (wszak chroni nas w aucie warstwa ochronnej blachy), ale popieram jazdę na motorze w kasku i czemu ty filozofie przeciwko temu obiowiązkowi nie protestujesz?? Po pierwsze teza,że samochód jest sam w sobie kaskiem jest naiwna i ni jak nie da się jej obronić (warstwa blachy która się zagina podczas uderzenia czyż nie?).Jesli tak by było kierowcy wyczynowi nie używali by ochrony dla głowy.Nawet najmocniejsze zabezpieczenia nie są w stanie uchronić od urazów w niektórych sytuacjach.Myślę,że liczba ludzi jakich możnaby ocalić w ciągu roku dzięki obowiązkowym kaskom w samochodach osobowych jest wiele razy większa niż liczba osób odnoszących kontuzje przez brak kasku na stoku.A więc brak tu logiki.
Co do jednośladów.Dam taki przykład.W Grecjii można zobaczyć wcale nie rzadko ludzi na ścigaczach w szortach i ...sandałach.Kask jest z tyłu na kufrze.Oczywiście jest to ekstremizm w drugą stronę jednak Grecja to kraj największej wolności w Europie..widocznie mam coś w sobie ze świata antycznego.Zresztą czy jadąc sobie skuterem spokojnie pustą polną drogą 20 km/h jestem w stanie takiego samego zagrożenia jak motocyklista jadący 120 km/h?

Wiecej sie nie wypowiadam bo jakoś nie kręci mnie dyskusja z mącicielami co dopiero co przyszli i starają się od razu zniszczyć dobrą atmosferę jaka tu p[anuje od dłuższego czasu. Tak już stary jest,że na świecie są różni ludzie i różne poglądy.Wbrew pozorom nie narzucam nikomu swoich poglądów a jedynie bronię swojego terytorium decyzyjności którą wizje niektórych chciałyby mi odebrać.Oczywiście domyślałam się,że tak byłoby najfajniej gdyby wszyscy głosowali "za" i dbali o dobrą atmosferę a ci co mają inne zdanie siedzieli cicho ale tak dobrze będzie co raz rzadziej
Dobrej nocy

Tak już jest
Pomijając wszelkie pozostałe kwestie (jak np brak rozeznania w tym do czego służy prezerwatywa) w zakresie przemądrzałości i zadufania w siebie jesteś na pewno lepszy niż w jeżdżeniu na nartach. Dałbym ci 10/10 Moje nieszczere gratulacje choć szczere życzenia zdrowej pokory na stoku
Nie wmawiaj mi że nie wiem co czego służy antykoncepcja, 13-letnie dzieciaki wiedzą, tym bardziej że nie potrafie jeździć (najpierw zobacz moja jazdę, potem gadaj) lub że moje doświadczenie może byc przyczyną wypadku. Owszem, jestem przemądrzały i właśnie to pozwala mi traktować takich jak ty z góry, a widzę że nie potrafisz normalnie dyskutować na temat, więc wyboru nie mam.

To był mój ostatni post kierowany do ciebie, zeszliśmy z tematu a nie o to tu chodzi...
Zastanawiam się skąd tu tyle buntu o zdawało by się małą rzecz .
Oczywiście , że każdy rozum swój ma i powinien sam decydować czy ma jeździć w kasku czy nie !
Ale !
Czasami z lenistwa , czasami ze źle pojętej oszczędności (kask to raptem 70 zł i to wystarczy)czasami z przekory(młodzież) czasami z braku wyobraźni,czasami po prostu ot tak sobie bez powodu , czasami z dziwnego przekonania , że może głupio wyglądam -nie zakładamy kasku .
Tak jak pisałem nie jestem za wprowadzeniem nakazu , ale jestem w stanie zrozumieć i przyjąć taki nakaz bo nic złego z niego nie wynika i głupio tu brzmi krzyk o zniewoleniu.
Jeśli ktoś orientuje się trochę w polityce gospodarce czy różnego rodzaju opodatkowaniach ten wie co to znaczy ograniczenie wolności.
A buntownikom polecam omijać kurorty aby ich nie zniewolono ;)

Zastanawiam się skąd tu tyle buntu o zdawało by się małą rzecz .
Oczywiście , że każdy rozum swój ma i powinien sam decydować czy ma jeździć w kasku czy nie !
Ale !
Czasami z lenistwa , czasami ze źle pojętej oszczędności (kask to raptem 70 zł i to wystarczy)czasami z przekory(młodzież) czasami z braku wyobraźni,czasami po prostu ot tak sobie bez powodu , czasami z dziwnego przekonania , że może głupio wyglądam -nie zakładamy kasku .
Tak jak pisałem nie jestem za wprowadzeniem nakazu , ale jestem w stanie zrozumieć i przyjąć taki nakaz bo nic złego z niego nie wynika i głupio tu brzmi krzyk o zniewoleniu.
Jeśli ktoś orientuje się trochę w polityce gospodarce czy różnego rodzaju opodatkowaniach ten wie co to znaczy ograniczenie wolności.
A buntownikom polecam omijać kurorty aby ich nie zniewolono ;)
Bardo dobrze napisane, sam lepiej bym tego nie ujął...
Zrozumiałbym sprzeciw, gdyby noszenie kasków było niewygodne, niezdrowe itp. ale jak narazie to widzę same pozytywy jego używania.
Już pisałem że nie rozumiem tego sceptyzmu...
Tak z ciekawości .
Czy nasi ulubieni zawodowcy np Bode Miller noszą kask dla zabawy, prezencji ?
Oj odezwą się głosy , że to inne prędkości inna skala trudności ;)
No wiem dodatkowa powierzchnia reklamowa :) ale i na czapce trochę wejdzie, może tylko napisy się powyginają.

Oglądałem parę lekcji które prowadził Bode-zawsze w kasku mimo , że nie na zawodach , jak myślicie czemu ?

I najważniejsze-pozdrawiam Wszystkich za i przeciw , pamiętajcie , że zapisaliśmy się na to forum bo coś Nas łączy .
To ja doleję nieco oliwy do ognia :-)

Sam jestem za jeżdżeniem w kasku (i z powodu własnych przemyśleń i niejako z obowiązku :-) organizacyjnego).

Ale nie jestem przekonany co do nakazu, nawet do 18 roku zycia. Owszem nawet dane z czasów "precarvingowych" wskazywały, że dzieci relatywnie częściej niż dorośli robią sobie coś w głowę (kosztem urazów kończyn) i dlatego zawsze się dzieciom kask zalecało. Ale generalnie chodziło o raczej małe dzieci (kilkuletnie). Faktem jest, że rośnie liczba urazów głowy - nawet poównanie na jednym ze stoków sezonów 1992-1994 oraz 2002-2004 wskazuje na zmianę (w pierwszych urazy głowy to 13% a w drugim 20%) ale czy musi to prowadzić do nakazu? W końcu narty to przyjemność, hobby, dlaczego ktoś zabrania mi uprawiania jego w sposób bezpieczny dla innych, a niebezpieczny dla mnie?


Zrozumiałbym sprzeciw, gdyby noszenie kasków było niewygodne, niezdrowe itp. ale jak narazie to widzę same pozytywy jego używania. To nie jest aż takie różowe. Coraz częściej na stokach pojawiają się urazy zadane kaskiem. Ostatnio kolega miał przypadek gdzie klient w kasku przyłożył głową w twarz innego. Poszkodowany połamane kości twarzoczaszki, wyjący i tracący przytomność (pomimo, że sam był w kasku również). Podobnie znane są przypadki trafienia kogoś w tułów kaskiem (z głową w środku ofkorz) i połamanie żeber. To też jest problem.

Po za tym kask nie zwiększa bezpieczeństwa bezwzględnie - jest tylko formą pomocy jak się coś już spieprzyło.

Sam namawiam do jazdy w kasku, na stoku jeżdżę w kasku (w teren mi się nie bardzo chce nosić :-( ) tylko czy trzeba do tego angażować kolejny instrument prawny? i kto to miałby kontrolować?

Pozdrawiam,

Kuba

Bardo dobrze napisane, sam lepiej bym tego nie ujął...
Zrozumiałbym sprzeciw, gdyby noszenie kasków było niewygodne, niezdrowe itp. ale jak narazie to widzę same pozytywy jego używania.
Już pisałem że nie rozumiem tego sceptyzmu...
Według niektórych, jest bardzo niewygodne.

Czy któraś z wypowiadających się tutaj osób faszyzujących (opowiadających się za obowiązkiem noszenia kasku), odpowie mi w końcu na dwukrotnie już w tym temacie zadane pytanie: dlaczego nie domagacie się obowiązkowych żółwi?

I dlaczego osobie mającej 17 lat i 364 dni, kask jest niezbędny, a następnego dnia już nie?

Zresztą czy jadąc sobie skuterem spokojnie pustą polną drogą 20 km/h jestem w stanie takiego samego zagrożenia jak motocyklista jadący 120 km/h? To teraz sobie wyobraź sytuację. Jedziesz sobie tym swoim skuterkiem a u nagle pęka Ci koło(nie ważne dlaczego).
Przypadek 1. Opanowałeś skuter. Martwisz się jakby to naprawić koło
Przypadek 2. Niestety nie udało Ci się opanować skutera, ale na szczęście podczas upadku nic Ci się nie stało. Zaczynasz się martwić o to jak naprawić koło.
Przypadek 3. Niestety nie udało Ci się opanować maszyny, wywracasz się. Podczas upadku uderzasz głową o asfalt...resztę możesz dopisać sobie sam.

Jak widać 2 na 3 przypadki kończą się szczęśliwie ale podejrzewam że jak ktoś by wylosował ten 3 to raczej nie myślałby o tym.

P.S. Mam kolegę, który jadąc na rowerze ok 20km/h(a nawet mniej) przeleciał przez kierownice i uderzył głową o asfalt. Na szczeście miał tylko lekko rozwaloną głowę i wstrząśnienie mózgu. Poleżał w szpitalu 1 tydzień i wyszedł. Ale na miejscu to wyglądało bardzo fatalnie... Co by było gdyby miał kask, nie wiem. Może miałby lekkie obtarcia ale pojechalibyśmy dalej a może nie.

P.S.2 Do narciarstwa nikt nie zmusza. Jak Ci jakieś zasady nie podchodzą to nie jeździsz, łaski bez więcej miejsca na stoku.

A dlaczego osobie która ma 17 i 364 dni, nie wolno pić alkoholu a następnego dnia już może?? Ponieważ trzeba ustalić jakąś granicę i tyle.

Czy któraś z wypowiadających się tutaj osób faszyzujących (opowiadających się za obowiązkiem noszenia kasku), odpowie mi w końcu na dwukrotnie już w tym temacie zadane pytanie: dlaczego nie domagacie się obowiązkowych żółwi?

I dlaczego osobie mającej 17 lat i 364 dni, kask jest niezbędny, a następnego dnia już nie?
Ja! Ja! Odpowiem! Bo lepiej być sparaliżowanym niż zabitym:D

Tak z ciekawości .
Czy nasi ulubieni zawodowcy np Bode Miller noszą kask dla zabawy, prezencji ?
Oj odezwą się głosy , że to inne prędkości inna skala trudności ;)
No wiem dodatkowa powierzchnia reklamowa :) ale i na czapce trochę wejdzie, może tylko napisy się powyginają.

Oglądałem parę lekcji które prowadził Bode-zawsze w kasku mimo , że nie na zawodach , jak myślicie czemu ?

I najważniejsze-pozdrawiam Wszystkich za i przeciw , pamiętajcie , że zapisaliśmy się na to forum bo coś Nas łączy .
do cieżkiej anielki- moze ktos przeczyta i zrozumie, że nikt tu nie jest przeciw uzywaniu kasku a przeciw nakazowi - to takie trudne do pojęcia? skomplikowane? niezrozumiałe?...
Nie dziwię się już , że wielu normalnych wolało tu nie pisac ......
bye

Zastanawiam się skąd tu tyle buntu o zdawało by się małą rzecz .
Oczywiście , że każdy rozum swój ma i powinien sam decydować czy ma jeździć w kasku czy nie !
Ale !
Czasami z lenistwa , czasami ze źle pojętej oszczędności (kask to raptem 70 zł i to wystarczy)czasami z przekory(młodzież) czasami z braku wyobraźni,czasami po prostu ot tak sobie bez powodu , czasami z dziwnego przekonania , że może głupio wyglądam -nie zakładamy kasku .
Tak jak pisałem nie jestem za wprowadzeniem nakazu , ale jestem w stanie zrozumieć i przyjąć taki nakaz bo nic złego z niego nie wynika i głupio tu brzmi krzyk o zniewoleniu.
Jeśli ktoś orientuje się trochę w polityce gospodarce czy różnego rodzaju opodatkowaniach ten wie co to znaczy ograniczenie wolności.
A buntownikom polecam omijać kurorty aby ich nie zniewolono ;)
Witam,
Niby głupstwo - kask. Przecież nic złego z tego nie wynika. Jednak tak myślą tylko ludzie o małej wyobraźni. Może dlatego nie mają nic przeciwko nakazowi noszenia kasku ludzie młodzi a starsi pamiętający PRL z tym powszechnym zakazywaniem, nakazywaniem, itp. są przeciw.
1. Już tu pisano o prawnych komplikacjach i absurdach wynikających z takiego prawa (czy ścigać i kto ma ścigać grupkę nastolatków na nartach na górce za domem? A na sankach też kaski, przcież też są wypadki?)
2. WOLNOŚĆ decydowania o sobie jest wartością bezcenną i niezależną od przedmiotu decyzji. W wielu wypadkach godzimy się na ograniczenia ale one powinny być wyjątkami a nie regułą.
Pozwolę sobie jeszcze raz zacytować:'Jeśli ktoś orientuje się trochę w polityce gospodarce czy różnego rodzaju opodatkowaniach ten wie co to znaczy ograniczenie wolności." i dodam - wie też, że jest tego o wiele, wiele za dużo! Ci "buntownicy" brzmią ironicznie i trochę arogancko. Nie kto inny tylko buntownicy zmieniali i zmieniają ten świat często płacąc dużą cenę.
3. Argument, że to ma dotyczyć niepełnoletnich i czym tu się martwić też się nie broni. Kto nam pozwala ubezwłasnowolniać ludzi stosując limity wiekowe. Przecież u młodych ludzi staramy się zaszczepiać samodzielność a nie myślenie, że ktoś za nich będzie o czymś decydował. 18 latek to nie dziecko 3 letnie, zakres opieki rodzicielskiej jest inny.
4. W tej dyskusji idzie generalnie o 2 sposoby życia i widzenia świata.
Czy starsi narciarze nie widzą w tym projekcie zagrożenia dla "wolności w górach" a młodzi mają taki stosunek do życia, aby bezproblemowo i zabawowo przejść przez życie?
Pozdr.
Rolnik
Amen.

P.S. Jeśli widzicie cały problem w podobny sposób, rozważcie oddanie swojego głosu na UPR - najbliższa okazja to wybory do europarlamentu (nie, nie jestem w żaden sposób z tą partią związany; ze względu na działalność "mediów reżimowych", czyli tzw. publicznych, część osób o istnieniu tej partii nawet nie wie, a uważam, że przy tej dyskusji warto o UPRze wspomnieć).
Jak zauważyłem wyrażanie swoich opinii na tym forum spotyka się z jakimś dziwnym odzewem.

Nawet w jednym miejscu tak mi się wydaje nikogo nie obraziłem, bo nie pisałem personalnie i nikomu nic nie narzuciłem .
Jak więc to wytłumaczyć , że "buntownicy"
napisali coś takiego tu cytaty :

Witam,
Niby głupstwo - kask. Przecież nic złego z tego nie wynika. Jednak tak myślą tylko ludzie o małej wyobraźni. Może dlatego nie mają nic przeciwko nakazowi noszenia kasku ludzie młodzi a starsi pamiętający PRL z tym powszechnym zakazywaniem, nakazywaniem, itp. są przeciw.

Nie dziwię się już , że wielu normalnych wolało tu nie pisac ......
bye

Jeśli więc nie będziemy buntownikami to automatycznie
1-nie jesteśmy normalni
2- jesteśmy ludzmi o małej wyobraźni.

Ot i mamy polemikę -gratuluje i mimo to pozdrawiam buntowników.

Ps. Jest tyle poważnych powodów do buntu , aż niesmacznie "sprawę kasku"do takowych zaliczać , a rozmawiać ale powtarzam rozmawiać o tym warto
i jeszcze jedno akurat Korwina Mikke naprawdę lubię.
Witam,
Kask nie jest nakryciem głowy. Jest elementem OCHRANIAJĄCYM w sumie najważniejszą i najbardziej podatną na urazy część ciała.

Cała dyskusja przywodzi mi na myśl sprawę bezpieczeństwa na motocyklu.
Często jest tak że za wszystkie możliwe pieniążki adept kupuje super moto ale na ciuchy ochronne i dobry kask już nie starcza. Zawsze można się wytłumaczyć: "będę jeździł ostrożnie i powoli to mi się nic nie stanie" albo bardziej drastycznie:" jak przyp...lę przy 200 km/h to i dobry kask mi nie pomoże". Pewnie że nie pomoże...
Na szczęście nikt (prawie) nie dyskutuje czy kask jest potrzebny czy nie bo jest obligatoryjny i już. I dobrze. Młody trochę pojeździ, zobaczy to i owo nabierze doświadczenia i sam zrozumie że na bezpieczeństwie nie warto oszczędzać. Oby miał szczęście i dożył tej chwili...

Jeżdżę na nartach od kilku lat, bez kasku. Owszem myślałem żeby go kupić ale zawsze czegoś ważniejszego brakowało do wyposażenia.
Narciarstwo staje się coraz bardziej popularne i różny jest poziom jeżdżących. Ktoś wcześniej chyba napisał że najgorzej jest na łatwych stokach. Zgadzam się z tym. Byłem przed świętami na Kotelnicy (chyba wtedy jedyny działający stok w okolicy) i jadąc na krześle nie mogłem patrzeć na stok: wszelkiej maści zawodowcy, średnio zaawansowani, początkujący, kamikadze i inni w jednym mrowisku. Parę źle obliczonych tras" też widziałem. Po powrocie wiedziałem już na pewno - kask muszę kupić.
Nie dlatego że boję się upadku albo że w coś przywalę (w ratrak??!!!) ale dlatego że jakiś pędzący na krechę kretyn wjedzie we mnie. Uderzenie np wirującą nartą w plecy nogę, rękę da się wytrzymać. uderzenie w głowę chyba trudniej. Nie rozumiem jak w ogóle można kwestionować przydatność kasku biorąc pod uwagę takie sytuacje??

Bunt przeciw kaskom jest dla mnie tylko i wyłącznie przejawem braku doświadczenia. Jaki to przejaw wolności?? :) No chyba że tylko w taki sposób można ją pokazać :)
Ja akurat Zetki i Rmf'u nie słucham ale uważam się za wolnego człowieka i w zastraszającym tempie wzrasta liczba osób które mogą mnie co najwyżej pocałować w d...
I nic nikomu nie będę udowadniał jeżdżąc w czapce :)
Może jednak niektórych zagubionych trzeba prowadzić za rękę i pewne rzeczy nakazać ?
Tak sobie myślę że ustawodawca sam nawet nie wie jaka dobrą robotę robi :)
Może przypadkiem kogoś się uratuje...

Kask oczywiście kupiłem. Sobie, jeżdżącej żonie, i stawiającej pierwsze kroki na nartach córce. Pewnie jak przedstawiciel ciemnej masy chcę się dostosować do przepisów jeszcze niepowstałych ;)

Myślę jednak że choć trochę uda mi się zabezpieczyć siebie i bliskich przed urazami .
Pozdrawiam.
Pojon, chyba rzeczywiście niewiele rozumiesz a całą sprawę widzisz w kategoriach obrażania, insynuacji, itp.
Z jednej strony padają konkretne argumenty z drugiej zdania typu:
"a co w tym złego, jeśli uratuje się jedno życie to warto wprowadzić nakaz, nikomu to nie przeszkadza," itp.
Przecież nikt nie przeczy, że jakaś ochrona głowy zmniejsza zagrożenie urazu głowy o ..., no właśnie o ile setnych czy tysięcznych promila?, żółw zmniejszy zagrożenie urazu kręgosłupa o ..., dodatkowe pancerze zmniejszą ....., jednak nie polepszą bezpieczeństwa!
Dodatkowo wydaje się, że kask także przy przegrzaniu głowy zmniejsza jakby szybkość i lotność myśli.
pozdr.
Rolnik

Witam,
Jeżdżę na nartach od kilku lat, bez kasku. Owszem myślałem żeby go kupić ale zawsze czegoś ważniejszego brakowało do wyposażenia.
Narciarstwo staje się coraz bardziej popularne i różny jest poziom jeżdżących. Ktoś wcześniej chyba napisał że najgorzej jest na łatwych stokach. Zgadzam się z tym. Byłem przed świętami na Kotelnicy (chyba wtedy jedyny działający stok w okolicy) i jadąc na krześle nie mogłem patrzeć na stok: wszelkiej maści zawodowcy, średnio zaawansowani, początkujący, kamikadze i inni w jednym mrowisku. Parę źle obliczonych tras" też widziałem. Po powrocie wiedziałem już na pewno - kask muszę kupić.
Nie dlatego że boję się upadku albo że w coś przywalę (w ratrak??!!!) ale dlatego że jakiś pędzący na krechę kretyn wjedzie we mnie. Uderzenie np wirującą nartą w plecy nogę, rękę da się wytrzymać. uderzenie w głowę chyba trudniej. Nie rozumiem jak w ogóle można kwestionować przydatność kasku biorąc pod uwagę takie sytuacje??
Absolutnie nikt tego tutaj nie robi. Kask jest bardzo przydatną częścią narciarskiego ekwipunku.


Bunt przeciw kaskom jest dla mnie tylko i wyłącznie przejawem braku doświadczenia. Jaki to przejaw wolności?? :) No chyba że tylko w taki sposób można ją pokazać :)
Ja akurat Zetki i Rmf'u nie słucham ale uważam się za wolnego człowieka i w zastraszającym tempie wzrasta liczba osób które mogą mnie co najwyżej pocałować w d...
W tym kraju? Gratuluję dobrego samopoczucia. Płacisz obowiązkowe ubezpieczenie i składkę zdrowotną, pod przymusem odkładasz na emeryturę, i jesteś wolnym człowiekiem??? Dodatkowo, im więcej wysiłku wkładasz w swoją pracę, tym więcej pieniędzy pod przymusem oddajesz urzędnikom państwowym. Do każdej kupionej objętości benzyny, dopłacasz haracz dla urzędników. To bandytyzm, a nie wolność. I spróbuj, wolny człowieku, kupić czerwone banany we tfu, tfu, Wspólnocie, tfu, tfu, Europejskiej (całe szczęście UE jeszcze nie istnieje).

QUOTE=Grzelas;199613]
Kask oczywiście kupiłem. Sobie, jeżdżącej żonie, i stawiającej pierwsze kroki na nartach córce. Pewnie jak przedstawiciel ciemnej masy chcę się dostosować do przepisów jeszcze niepowstałych ;)

Myślę jednak że choć trochę uda mi się zabezpieczyć siebie i bliskich przed urazami .
Pozdrawiam.[/QUOTE]

Gratuluję rozsądku, ale proszę jednocześnie, żebyś swój rozsądek zachował dla siebie.
Grzelas, Nie mam zamiaru Cię całowć w żadne miejsce i wcale nie musisz jeździć w czapce. Jednak dlaczego chcesz innych, tzw. zagubionych prowadzić za rękę i im coś nakazywać?????
Gdyby tak ustawodawca wiedział, to uratowałby pewnie jeszcze kilku, np. jakiś dzieciaków co łażą po drzewach, o zgrozo, bez kasków!
Do ratowania i prowadzenia za rękę ma chyba ustawodawca całe tabuny ludzi, którzy codziennie jakoś narażają się na różne niebezpieczeństwa.
Pozdr.
Rolnik
PS. Mój dziadek zawsze żartował, że najbardziej niebezpiecznie jest w łóżku, gdyż tam najwięcej ludzi umiera.

Według niektórych, jest bardzo niewygodne.

Czy któraś z wypowiadających się tutaj osób faszyzujących (opowiadających się za obowiązkiem noszenia kasku), odpowie mi w końcu na dwukrotnie już w tym temacie zadane pytanie: dlaczego nie domagacie się obowiązkowych żółwi?
Też mnie to nurtuje.
Zresztą idąc dalej czemu nie chronić innych części ciała :D. Społecznie może to być ze wszechmiar pożądane :) (szczególnie wobec promowanej polityki prorodzinnej ;)). Po za tym czemu tylko na nartach. Przecież na ślizgawce też można rozbić sobie głowę.
Nasunął mi się też kolejny pomysł. Przecież krzesła w kolejach krzesełkowych są wysoko nad ziemią i w razie upadku można się poważnie poturbować nie mówiąc już o utracie życia. Czemu w związku z tym nie wprowadzić specjalnych pasów bezpieczeństwa albo uprzęży :D. BTW: na Kozińcu był już wypadek, że jakaś Pani zbyt wcześnie wysiadła z krzesełka i doznała poważnego urazu kręgosłupa - więc problem nie jest wcale wydumany :).

Idąc tym tokiem rozumowania można znaleźć cały szereg obszarów gdzie wprowadzenie najróżniejszych form obowiązkowych zabezpieczeń jest wręcz nieodzowne :).

Na poważnie.
Ten przepis jest IMHO bez sensu także z tego powodu, że jest nieegzekwowalny. Nie wyobrażam sobie w jaki sposób będzie możliwa kontrola na wszystkich stokach jeżdżących tam osób. Co bedą sprawdzali dowody osobiste :eek:? I kto to ma robić? Dla mnie głupota i tyle.

I jeszcze co do zwiększenia bezpieczeństwa.
Kaski to doskonały wręcz temat zastęczy. Moim zdaniem prawdziwym wielkim problemem jest przeludnienie stoków. Przecież to co się dzieje w sezonie w Białce T. czy w Małym Cichym woła o pomstę. Dla mnie wręcz dziwne jest, że tych wypadków jest tam tak mało. Te stoki (zresztą nie tylko te) są po prostu zbyt wąskie na ilość ludzi jaka jest tam wywożona wyciągami. Podejrzewam że nie byłoby połowy tych wypadków co obecnie i to nawet gdyby wszyscy jeździli bez kasków gdyby na stokach nie było tak ciasno. I to jest realny problem nad którym należałoby się pochylić. Ale to jest pewnie zbyt trudne dla Panów posłów albo godzi w zbyt wiele intrat.

Witam,
[...]
Nie rozumiem jak w ogóle można kwestionować przydatność kasku biorąc pod uwagę takie sytuacje??
[...]
Kask oczywiście kupiłem. Sobie, jeżdżącej żonie, i stawiającej pierwsze kroki na nartach córce.
Myślę jednak że choć trochę uda mi się zabezpieczyć siebie i bliskich przed urazami .
Pozdrawiam.
1.Słusznie nie rozumiesz. Nikt tego tu nie kwestionuje. Chociaż wielu twierdzi coś przeciwnego- zupełnie nie wiem na jakiej podstawie!

2. Ja też. Sobie i córce. To ta panienka:
http://picasaweb.google.pl/lh/photo/...eat=directlink
Jezdzi w kasku 'od zawsze'. Za to zona kazała mi sie wypchać z takimi pomysłami..... ;-))))

3. >Myślę jednak że choć trochę uda mi się zabezpieczyć siebie i bliskich przed urazami .
Trochę ? i cała ta dyskusja o trochę? ;-)))))))
Chwała Ci za to. Udało ci się to bez nakazu? To daj szansę innym na pomyślenie. Też im się to czasem zdarza.

Bunt przeciw kaskom jest dla mnie tylko i wyłącznie przejawem braku doświadczenia. Grzelas, większość osób tutaj nie buntuje się przeciw KASKOM tylko przeciw OBOWIĄZKOWI. Sam każdemu powiem i mówię: kup sobie kask i jeździj w nim. Ale robienie z tego obowiązku jest bez sensu z paru powodów:
- ingerencji państwa w sferę wypoczynku, w miejsce gdzie konsekwencją nie jest zrobienie krzywydy komuś tylko sobie samemu. To tak jakby za czas jakiś, przy wzbierającej fali popularności biegania, ustawodawca nakazał biegąć tylko w specjalistycznych butach z amortyzacją.
- absolutny brak mozliwości egzekwowania takiego prawa: kto to ma robić? Policja? Gestor wyciągu i nie sprzedawać karnetó tym co nie mają kasków? GOPR czy TOPR - nie da się bot to są stowarzyszenia a nie służby państwowe. itd. itp.

To jest po prostu kolejny przykład robienia prawa które jest kulawe i ciężko egzekwowalne. Ale dyskusja o bezsensie takiego prawa nie jest dyskusją o bezsensie kasków jako takich to są zupełnie dwie różne sprawy.

Pozdrawiam,

Kuba

P.S. Grzelas - wisisz mi piwo za używanie mojej podobizny jako awatara :D

K.
Rolnik: ja nie chcę nikogo nawracać.
I do całowania nie namawiam :)
Może źle się wyraziłem.
Nie interesuje mnie to czy zostanie przepis wprowadzony - od zbawiania świata są inni.
Po prostu uważam że wprowadzenie kasków za obowiązkowe jest pomysłem nienajgorszym. Nie jestem zwolennikiem ustawodawcy i daleko mi do tego. Do tej pory nie miałem zdania wyrobionego na ten temat ale po przeczytaniu dyskusji mam chyba prawo skomentować argumenty z którymi sie nie zgadzam. Nie chciałem nikogo urazić (wszystkich urażonych przepraszam) ale używanie argumentów o jakiejś wolności jest poniżej jakiegokolwiek poziomu - czyli ewidentny brak zrozumienia tematu. Przykładu o jeżdżeniu w majtkach motocyklem po Grecji komentował nie będę.

Veganskier: oczywiście że płace podatki, nawet cieszę się kiedy jest tego dużo. Czyli wolnym będę jak przeprowadzę się na dworzec? ;) Bananów nie lubię ;)

KubaR: piwo zawsze. Gdzie kiedy i o której?
Awatar wyczesałem gdzieś na sieci, chyba coś z TOPRem. Jesteś może ratownikiem?

Zobaczcie co się dzieje: nie przypominam sobie aby wypadkowość wśród narciarzy była tak wysoka jak w tym roku. Coś pasowało by z tym zrobić.
Wymyślili obowiązkowe kaski, ok niech będzie. Ma ktoś lepszy pomysł? Tylko proszę bez wypowiedzi w stylu " poprawić infrastrukturę, bezpieczeństwo na stokach itp" bo to brzmi jak spot wyborczy.
Oczywiście kij ma dwa końce bo dochodzą nowe koszty, urazy mimo stosowania kasków itp. ale bilans jest raczej na plus.
I na tle różnych bardziej lub mniej kretyńskich przepisów ten chyba jednak ujdzie. Pozdrawiam :)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • docucrime.xlx.pl