Filmy z polskim lektorem i dubbingiem nowoĹci rapidshare download.
Swoim (mam nadzieje, że dobrym) zwyczajem zamieszczam zwięzłą relacje z 4 dniowego wypadu w góry...
Sylwestra spędziłem na stokach Winterpola w Zieleńcu... Najpierw 1,5 godzinna rozgrzewka w ciągu dnia, a potem impreza do 1:00 w nocy na stoku. Warunki TRAGICZNE wszędzie lód i kamienie... Nawet sama obsługa przestrzegała przed jazdą... Bilans nocy: ślizgi w naszych RC4 i Racetigerów nadają się tylko do serwisu... Poza tym pogoda w sylwestrową noc przypominała burzę śnieżną (wiatr zwiewał sztuczny śnieg z lodu tworząc niesamowitą zamieć ograniczającą widoczność do 30-50 m). Do tego - 15 stopni zimna... :eek: Plusy - 6 osobowa kanapa z osłoną (gdyby nie ona chyba wszyscy by zamarzli), praktycznie zero kolejek i super impreza przy dolnej stacji kanapy.
W nowy rok nie jeździliśmy z uwagi na problemy z samochodem, natomiast już o 10:00 rano 2 stycznia stawiliśmy się w Pecu. Warunki zaskakująco dobre, szczególnie w porównaniu do koszmaru z Zieleńca. Na prawej części Jawora lekkie przetarcia i odrobina kamieni. Na dojazdówce na Zahradki trochę trawy. Poza tym bez przetarć. Świetnie utrzymana trasa na Zahradkach i przy krześle. Bardzo twardo, ale bez lodu z wyjątkiem 300 metrowej czarnej trasy wzdłuż krzesła gdzie byo jedno wielkie lodowisko. Kolejki raczej umiarkowane jak na okres sylwestrowo - noworoczny: na Jaworze do 10 minut stania z obu stron, Zahradki 5 minut, krzesła - 5-10 minut stania w głównej kolejce, lub zero :D minut przy bocznej bramce dla "samotnych".
Dzisiaj z uwagi na obawy przed weekendowym szaleństwem w Pecu wylądowaliśmy w Velkiej Upie. Powiem jedno - REWELACJA :) :) :) Stoki świetnie przygotowane, bez przetarć i bez kamieni. Jedynie po południu pokazało się odrobinę lodu i muld... Ale najważniejsze pozostawiłem na koniec - ZERO kolejek - zarówno krzesło jak i dwa orczyki niemal czekały na zjeżdżających narciarzy...
Dzisiaj z uwagi na obawy przed weekendowym szaleństwem w Pecu wylądowaliśmy w Velkiej Upie. No a ja byłem w Pecu właśnie na weekend - wcale nie było tłumów i było naprawdę OK. Tłumy te prawdopodobnie zostały na drodze przez przełęcz Okraj bo była b. śliska i mijałem tam kolejki stojących aut i długo długo jechałem sam pod górę :)
A pogoda, "wszechobecne tłumy" i widok na śnieżkę były jak na zdjęciu.