ďťż

46X4500 - serwis zbywa klientów czy prawda?

Katalog wyszukanych fraz

Filmy z polskim lektorem i dubbingiem nowości rapidshare download.

Witam,
chciałbym poznać Waszą opinię dotycząca pisma jakie otrzymałem z serwisu Sony. Problem dotyczy 46X4500 a mianowicie:
- rozjaśnień obrazu występujących w czterech rogach (w szczególności w lewym górnym)
- czerni która nie jest jednolita (plamy czerwieni wymieszanej z czernią w lewym dolnym rogu)
- dokuczliwego jednostajnego dźwięku wysokich tonów, jakby pisk
- zewnętrzny dysk USB podłączony pod port nie działa tak jakby nie dostawał odpowiedniego zasilania

Czerń która nie jest jednolita oraz dokuczliwy jednostajny dźwięk wysokich tonów jakby pisk podlega reklamacji a w SZCZEGÓLNOŚCI rozjaśnienia obrazu (clouding). Opinia serwisu jest wręcz zaskakująca:
cyt. "W/w sprzęt został sprawdzony. Sprzęt sprawny - zgodny ze specyfikacją producenta. Rozjaśnienia obrazu w rogach występują we wszystkich telewizorach LCD. Nie jest to usterka sprzętu tylko jego cecha konstrukcyjna"
Jeśli jest to "cecha konstrukcyjna" dlaczego Sony nie informuje o tym klientów przed zakupem (a kosztował grube pieniądze jak na LCD)? Jest to ewidentnie sprzedawanie bubla - jakby kupić Mercedesa z kwadratowymi kołami.

Pytanie kolejne które się nasuwa czy mogę żądać zwrotu pieniędzy? Nigdzie w specyfikacji technicznej oraz na stronie producenta nie znalazłem jasno przedstawionej informacji mówiącej o tej "cecha konstrukcyjna".

Co Wy o tym myślicie?




Co Wy o tym myślicie?

Przykro mówić ale to jest niestety "cecha konstrukcyjna". W zależności od modelu a nawet egzemplarza TV widoczna bardziej lub mniej (a nawet wcale). Tutaj serwis będzie cię zbywał. Dobra rada na przyszłość. Jak kupujesz to oglądasz wcześniej włączony egzemplarz TV.

Dysk USB potrzebuje zapewne lepszego zasilania. Dlatego ci nie chodzi. Podłącz zewnętrzne zasilanie.

Co do pisku to jest ewidentna wada zasilacza. To możesz reklamować.

Jeżeli w warunkach gwarancji jest zapis "Rozjaśnienia obrazu w rogach występują we wszystkich telewizorach LCD. Nie jest to usterka sprzętu tylko jego cecha konstrukcyjna" to mają rację. Natomiast jeżeli nigdzie nie ma takiego zapisu zarówno w instrukcji jak i warunkach gwarancji to uważam, że sprzęt powinien być wymieniony lub naprawiony.
Najlepiej od razu skontaktuj się z Miejskim Rzecznikiem Konsumenta w powyższej sprawie.
Ale zonk. Mój 46X4500 jest bez zarzutu. Pierwsze szłyszę o takiej usterce w X4500



Jeżeli w warunkach gwarancji jest zapis "Rozjaśnienia obrazu w rogach występują we wszystkich telewizorach LCD. Nie jest to usterka sprzętu tylko jego cecha konstrukcyjna" to mają rację. Natomiast jeżeli nigdzie nie ma takiego zapisu zarówno w instrukcji jak i warunkach gwarancji to uważam, że sprzęt powinien być wymieniony lub naprawiony.
Najlepiej od razu skontaktuj się z Miejskim Rzecznikiem Konsumenta w powyższej sprawie.


Powiem szczerze, że po przeczytaniu takich wypowiedzi, przestają mnie dziwić zachowawcze zapisy na workach foliowych, żeby nie zakładać ich na głowę, bo można się udusić i naklejki na elektrycznych nożach kuchennych, że są ostre i próba przecięcia ręki może się skończyć źle . Idąc tym tokiem rozumowania, to instrukcja obsługi telewizora, powinna zamienić się w 1000 stronicowy elaborat, na temat technologii LCD, w którym producent zmuszony byłby opisać wszystkie przypadki, które użytkownik potencjalnie może potraktować jako wadę. Idąc dalej tym tokiem rozumowania, to miliony użytkowników telewizorów LCD, powinny natychmiast domagać się naprawy telewizora lub zwrotu gotówki, ponieważ w ich telewizorach, patrząc pod kątem, zmieniają się kolory. A przecież nigdzie instrukcja o tym nie wspomina.

Tyle dygresji, a wracając do pytania tytułowego, czy serwis zbywa klientów?

Złożyłeś reklamację, serwis ją rozpatrzył, dokonał ekspertyzy technicznej i przedstawił swoje stanowisko i to zapewne na piśmie. Gdzie tu można mówić o zbywaniu klienta? Co innego gdyby uchylał się od rozpatrzenia reklamacji w ogóle, traktując ją na dzień dobry jako bezzasadną, ale przecież nic takiego nie miało miejsca.

A to, że opinia serwisu, nie jest zgodna z Twoimi oczekiwaniami, to już inna sprawa. Oczywiście możesz się z tą opinią nie zgodzić i próbować dochodzić swoich racji inną drogą, choćby sądową. Ale w tym miejscu przechodzimy do ostatniej części pytania, czyli Twojej wątpliwości odnośnie słuszności samej opinii serwisu.

Otóż ekspertyza ta jest zgodna z prawdą i stanem faktycznym. Matryce LCD tak właśnie się zachowują, a już w szczególności matryce PVA/MVA, a taką matrycę posiada Twój telewizor. Jest to jedna z cech.... jedna z wielu cech matryc w telewizorach LCD, a skala zjawiska zapewne mieści się w granicach dopuszczanych normami, skoro serwis tak twierdzi, po wykonaniu ekspertyzy.

Nie jest to nowe zjawisko. Znane i opisywane jest od wielu, wielu lat, od kiedy tylko technologia LCD gości na rynku. Zjawisko to występuje powszechnie i nie jest zależne od ceny i klasy telewizora. Chociaż wróć, w przypadku profesjonalnych monitorów komputerowych, są modele w których producenci oferują usługę selekcjonowania matryc pod kątem nasilenia występowania takich przypadłości. Takie coś oferują choćby firmy NEC i EIZO w topowych modelach, ale użytkownikowi przychodzi słono płacić (mniej więcej x 3) za to iż otrzyma matrycę przebieraną z tysiąca innych. A dostępność modeli z matrycami selekcjonowanymi, tylko świadczy o ogromnej powszechności zjawiska i że nie jest one kwalifikowane jako wada konstrukcyjna.

Oczywiście można też liczyć na szczęście i trafić na matrycę nieco lepiej zachowującą się pod tym względem i to bez selekcjonowania. Niektórzy mają takiego farta, ale to już naprawdę czysta loteria. I trudno mieć do kogoś pretensje, że trafiło się lepiej czy też gorzej.

Jedno co mogę Ci doradzić, tak z praktycznego punktu widzenia patrząc, to wykonanie profesjonalnej kalibracji telewizora, albo chociaż poszukanie uśrednionych nastaw postkalibracyjnych dla Twojego modelu. Kalibracja zazwyczaj ogranicza w dużym stopniu postrzeganie zjawiska bandingu i cloudingu, a to głównie za sprawą bardziej racjonalnego doboru mocy lamp podświetlających.

Jest jeszcze jedna metoda, o której pisaliśmy nie raz, ale jej nie polecam każdemu, gdyż wymaga ona wiedzy technicznej i mechanicznej ingerencji w konstrukcję telewizora, co może być podstawą do utraty gwarancji. Metoda ta polega na usunięciu potencjalnych naprężeń, które mogły powstać w matrycy pod wpływem zbyt mocnego dokręcenia wkrętów mocujących lub też pod wpływem wstrząsów w transporcie. Może to pomóc, szczególnie w przypadku rozjaśnień występujących na małym obszarze i o dużym nasileniu.

Ale jeszcze raz podkreślam, to już wymaga wiedzy i doświadczenia serwisowego, aby wiedzieć co robić i jak robić, gdyż w skrajnym przypadku można uzyskać efekt odwrotny od oczekiwań.

Ale się kurcze rozpisałem... . Ale myślę, że było to potrzebne, bo temat wraca jak bumerang od lat i to praktycznie przy okazji każdego nowego modelu telewizora LCD dowolnej firmy.

Takie coś oferują choćby firmy NEC i EIZO w topowych modelach, ale użytkownikowi przychodzi słono płacić (mniej więcej x 3) za to iż otrzyma matrycę przebieraną z tysiąca innych.

Bardzo mi przykro ale to tylko fakt marketingowy. Zarówno topowe panele w monitorach EIZO serii ColorEdge jak i w NEC SpectraView są identyczne z panelami z tańszych serii monitorów tych producentów i nie podlegają procesowi segregacji. Przebarwienia w rogach są zwykle wynikiem niewłaściwego montażu matrycy w obudowie ale nie jest to reguła.

Co do spostrzeżeń autora wątku to faktycznie bardzo trudno uzyskać jednolitość matrycy, szczególnie przy dużych przekątnych. Trudno też stwierdzić jak duże są to niejednorodności. Innymi słowy, jeżeli je tylko trochę widać to ja bym się tego nie czepiał. Oczywiście cały problem stanowi indywidualna interpretacja słowa "trochę".

I jeszcze jedno. Kalibracji do tego zupełnie bym nie mieszał bo problem ma charakter wyłącznie mechaniczny.


...Metoda ta polega na usunięciu potencjalnych naprężeń, które mogły powstać w matrycy pod wpływem zbyt mocnego dokręcenia wkrętów mocujących lub też pod wpływem wstrząsów w transporcie. Może to pomóc, szczególnie w przypadku rozjaśnień występujących na małym obszarze i o dużym nasileniu...
Skoro wada ta przynajmniej częściowo może być wynikiem wadliwego montażu, lub transportu to czemu producent nie bierze za to odpowiedzialności?
Trochę sobie zaprzeczasz. Najpierw bronisz producenta że ta technologia tak ma i serwis tu nie ma nic do rzeczy. A potem radzisz jak można chociaż częściowo poprawić sytuację i samemu (ryzykując uszkodzenie TV, lub utratę gwarancji) trochę pogrzebać przy mocowaniu matrycy.

Często, gdy ktoś narzeka na nierównomierne podświetlenie w swoim TV, podnoszą się głosy że to taka technologia i wszystkie LCD na to cierpią. To czemu w 80/90 procentach napotykam na te narzekania (szczególnie te jasne rogi) w wątkach o SONY? Czemu ten producent ma takie problemy z prawidłowym dokręceniem matrycy? Sam mam LCD (innej marki) który nie ma takich objawów, a szwagier ostatnio kupił 40W5720 i górne rogi w ciemny pomieszczeniu święcą jakby były tam dodatkowe źródła światła.

Pozdrawiam
Dla ludzi, którzy nie znają się na technologi LCD nie jest rzeczą oczywistą, że matryca jest nierównomiernie podświetlona, w przeciwieństwie do worka lub noży.
Uważam, że ten zapis "Rozjaśnienia obrazu w rogach występują we wszystkich telewizorach LCD" powinien znajdować się w warunkach gwarancji i wtedy SONY ma rację. Skąd zwykły laik może wiedzieć, że tak musi być?
Ależ zwykły laik nie musi wiedzieć wielu rzeczy. Po to składa się zapytanie reklamacyjne do serwisu i serwis przesyła odpowiednie wyjaśnienie, tak jak to się odbyło w omawianym przypadku.

Rozważamy w tym wątku dwie kwestie, czy serwis zbył klienta? Odpowiedź: nie. Czy serwis napisał nieprawdę? Odpowiedź: nie.

Podniesiona została jeszcze jedna kwestia, czy producent powinien zawrzeć w instrukcji czy też gwarancji, odpowiedzi na wszelkie możliwe pytania klientów, które potencjalnie mogą się pojawić podczas użytkowania sprzętu. I czy brak takowych odpowiedzi może być podstawą do roszczeń. Moim zdaniem, nie może być. Podkreślam jest to moje zdanie i moje odczucia. Ktoś inny może mieć inny pogląd na tę kwestię.

A wszelkie te dywagacje nie miałyby miejsca, gdyby potencjalny klient, jeszcze przed zakupem wykazał zawczasu zainteresowanie, chociaż w stopniu minimalnym, tym co chce kupić. Niestey praktyka pokazuje, że takie zaiteresowanie pojawia się dopiero po fakcie, no i jest kłopot ...

Przypadłości matryc LCD są znane nie od dziś i nie od wczoraj. Na naszym forum, kwestie te przewijają się już od 4 lat. A to że producenci nie trąbią o tym na prawo i lewo, cóż, nikt nie podcina gałęzi na której siedzi.

Skoro wada ta przynajmniej częściowo może być wynikiem wadliwego montażu, lub transportu to czemu producent nie bierze za to odpowiedzialności?
Takie jest życie. Wymień chociaż jednego producenta który przyzna się do wszystkich wad swego towaru
Nawet Toyota zaczęła się bić w pierś dopiero po ostrej nagonce ze strony klientów.


To czemu w 80/90 procentach napotykam na te narzekania (szczególnie te jasne rogi) w wątkach o SONY?

Na to ci odpowiem
Bo Sony kupuję się dla FIRMY .... wszyscy myślą że jak kupią Sony to będą mieli najwspanialszy telewizor.
Więc zwracają baczną uwagę na wszystkie "niedoskonałości". Po prostu czepiają się każdego "ale".
W innych TV ta przypadłość występuje zapewne w podobnej skali. Tylko ich właściciele nie zwracają na to aż takiej uwagi
Myślę, że np. jakby autor wątku zobaczył EX500 to już by był w serwisie...

Eh to LCD... tak to już jest.

Skoro wada ta przynajmniej częściowo może być wynikiem wadliwego montażu, lub transportu to czemu producent nie bierze za to odpowiedzialności?

Nie są mi znane przypadki, w których producent brałby odpowiedzialność za transport sprzętu, przynajmniej taki z hurtowni do sklepu, albo ze sklepu do klienta.

Producent oczywiście musi brać odpowiedzialność za montaż, w końcu jest to jeden z etapów produkcji, w wyniku której powstaje produkt finalny. Kwestia jest inna, czy produkt ten mieści się w normach przyjętych dla danej grupy sprzętó. Jeśli się mieści, to nie można mówić o wadliwym montażu.


Trochę sobie zaprzeczasz. Najpierw bronisz producenta że ta technologia tak ma i serwis tu nie ma nic do rzeczy.

Nie bronię producenta. Totalnie mi powiewa jego sytuacja. Za to staram się używać zdrowego rozsądku w określonych rozważaniach. A rozsądek podpowiada mi, że klient nie ma szans w próbie zareklamowania takiej przypadłości, jeśli mieści się w ona w granicach przyjętych norm.


A potem radzisz jak można chociaż częściowo poprawić sytuację i samemu (ryzykując uszkodzenie TV, lub utratę gwarancji) trochę pogrzebać przy mocowaniu matrycy.

Tu nie ma żadnej sprzeczności. Na ostateczne działanie sprzętu składa się tak wiele czynników. Jeśli wpłynięcie na któryś z nich może przynieść jakąś, choćby minimalną, poprawę, to warto o tym wspomnieć.

Wystarczy, że firma przewozowa źle zamocuje towar podczas transportu i będzie się on telepał z lewej na prawą i tak przez kilka godzin. Albo inny czynnik, temperatura. Sprzęt przeleżał się na hurtowni w zimnie, następnie zaczął pracować u klienta w cieple i obudowa cały czas pracuje docierając się i generując naprężenia. Gdzie tu sprzeczność w opisywaniu możliwych metod rozwiązania tego problemu?

A że serwis umywa ręce? Cóż, skoro stan finalny nadal mieści się w normach, to nie chcą ingerować. Roboty potencjalnie dużo, a skutek wcale taki oczywisty nie jest i nie wiadomo czy stan ulegnie poprawie. Co nie znaczy, że akurat nie można by mieć farta i usuwając przyczynę, poprawiłby się i skutek. Ale to już wymagałoby ponadprzeciętnej (ponadgwarancyjnej) inicjatywy.


Często, gdy ktoś narzeka na nierównomierne podświetlenie w swoim TV, podnoszą się głosy że to taka technologia i wszystkie LCD na to cierpią. To czemu w 80/90 procentach napotykam na te narzekania (szczególnie te jasne rogi) w wątkach o SONY?

A tu mamy do czynienia z taką autopułapką. Pogoń za dużym bezwzględnym poziomem czerni, właśnie generuje takie kłopoty. W telewizorze o bezwzględnym poziomie czerni na poziomie 0,3 cd/m2, przypadłość ta będzie trudniejsza do wychwycenia, gdyż taki telewizor generalnie ma jasną czerń na całej powierzchni. W telewizorze na matrycy PVA z wyżyłowanym poziomem czerni do 0,06 cd/m2, każda odchyłka od poziomu zbliżonego do ideału, będzie postrzegana boleśnie. Każdy kij ma dwa końce widać . Krótko mówiąc: lekko jaśniejszy róg w tym telewizorze i tak jest ciemniejszy niż najciemniejszy punkt w innym telewizorze. Dopiero postawienie koło siebie dwóch różnych modeli, dwóch firm, pokazałoby ten fakt w pełni.

Nie wiem czy jasno udało mi się to wytłumaczyć.


Czemu ten producent ma takie problemy z prawidłowym dokręceniem matrycy? Sam mam LCD (innej marki) który nie ma takich objawów, a szwagier ostatnio kupił 40W5720 i górne rogi w ciemny pomieszczeniu święcą jakby były tam dodatkowe źródła światła.

Pozdrawiam


Jak wyżej, wszystko kwestia od czego startujemy, jeśli od czerni bezwzględnej to oczywiście boli. Jeśli od poziomu średniego, znanego z tańszych MVA czy tez IPSów, to tam nie ma co być nierówno, bo wszędzie jest równo tak sobie .

I żeby była jasność, przypadłość ta dotyczy praktycznie wszystkich firm, nie ważne czy to Sony, Samsung, Panasonic, Philips, LG. W każdym użytkownicy raportują tę kwestię. W pierwszych dwóch jest to łatwiejsze do wychwycenia, nawet dla niewprawnego użytkownika, z racji na bardziej restrykcyjny poziom odniesienia ( bezwzględny poziom czerni).

Jeszcze raz podkreślam, poprawna kalibracja telewizora może bardzo pomóc. A nastawy "dzikie" typu podświetlenie na 100%, mocno przypadłość forsują. Polecam zatem kalibrację, przeprowadzoną przez kogoś z doświadczeniem.
Głównie w wątkach o Sony?

Chyba duża część z "krytykantów" od niedawna siedzi w temacie HDTV. Clouding jest zjawiskiem występującym od początku tej technologii i obserwując kolejne generacje telewizorów można zauważyć tylko poprawę w tym obszarze. Czy naprawdę nikt nie czyta tych kilkudziesięciu testów, porównań i wypowiedzi? Czy tak mało osób zamiast teoretyzować stara się poprzeć swoje opinie wizytą w salonie i pobawieniem się ustawieniami?

Dopóki nie zostanie opracowana w LCD technologia podświetlenia najbardziej zbliżona do modelu podświetlania każdego piksela z osobna, takie rzeczy będą występowały. I chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego... Nie trzeba być znawcą technologii, żeby wiedzieć, skąd to się bierze.

Jak kupujesz samochód, to nie pisze nigdzie, że z kół schodzi powietrze i nie jest to podstawa do reklamacji, Tak jak to, że czasem trzeba uzuupełniać/wymieniać olej. Ale jak samochód "pije", to wtedy można mieć uzasadnione pretensje...
Taaa sam widziałem jak ktoś sprawdzał clouding w sklepie przy pełnym oświetleniu, na pewno w takiej sytuacji cokolwiek zobaczy
Hr.susel większość osób z lenistwa czyta po prostu podsumowania każdego testu i tyle, smutne, ale prawdziwe. Jeśli clouding nie przeszkadza przy oglądaniu telewizji to osobiście nie widzę problemu, czarnego tła na maksymalnym podświetleniu oglądać nie zamierzam.
W nawiązaniu do tematu czy panelach LCD podświetlanymi LED na całości ekranu także występuje zjawisko rozjaśnień w rogach ekranu lub clouding?
Oczywiście. W dodatku, zależy to w dużej mierze od typu podświetlenia. Jeśli diody umieszczone są na krawędziach panela (tzw. edge led) to prawdopodobieństwo występowania tego zjawiska jest duże.

Poprawę przynosi z kolei zastosowanie lokalnego podświetlania (tzw. local dimming). W tym przypadku ekran jest podzielony na strefy, podświetlane niezależnie diodami. Dzięki temu można dokładniej sterować podświetleniem, bo już na poziomie strefy. Im więcej stref, tym mniej chmurek.

Zapraszam do testu modelu Sony X4500, tam Gmeru opisał mniej więcej to zjawisko.

Jeszcze raz podkreślam, poprawna kalibracja telewizora może bardzo pomóc. A nastawy "dzikie" typu podświetlenie na 100%, mocno przypadłość forsują. Polecam zatem kalibrację, przeprowadzoną przez kogoś z doświadczeniem.

A ja jeszcze raz powtarzam, że to błędny kierunek. To miałoby sens w wypadku możliwości strefowej regulacji podświetlenia matrycy. Zmiana luminancji przy której efekt przebarwień będzie mniej widoczny to jeszcze nie kalibracja.

A ja jeszcze raz powtarzam, że to błędny kierunek. To miałoby sens w wypadku możliwości strefowej regulacji podświetlenia matrycy. Zmiana luminancji przy której efekt przebarwień będzie mniej widoczny to jeszcze nie kalibracja.
No właśnie o taką "kalibrację" chodzi
Ma ona za zadanie nie zlikwidować efektu ale raczej jego ukrycie.
Poprzez zmianę jasności, kontrastu, nasycenia kolorów efekt można ten efekt zminimalizować wizualnie.
Będzie po prostu mniej dostrzegalny. Nic więcej.

Poprawę przynosi z kolei zastosowanie lokalnego podświetlania (tzw. local dimming). W tym przypadku ekran jest podzielony na strefy, podświetlane niezależnie diodami. Dzięki temu można dokładniej sterować podświetleniem, bo już na poziomie strefy. Im więcej stref, tym mniej chmurek.

Zadam z pozoru dziwne pytanie. A niby skąd to lokalne podświetlenie "ma wiedzieć", że akurat w tym miejscu matryca jest jaśniejsza lub ciemniejsza aby wyrównać niejednorodność matrycy ?


No właśnie o taką "kalibrację" chodzi
Ma ona za zadanie nie zlikwidować efektu ale raczej jego ukrycie.
Poprzez zmianę jasności, kontrastu, nasycenia kolorów efekt można ten efekt zminimalizować wizualnie.
Będzie po prostu mniej dostrzegalny. Nic więcej.


Można wyłączyć TV wtedy problem zupełnie nie będzie dostrzegalny


Zadam z pozoru dziwne pytanie. A niby skąd to lokalne podświetlenie "ma wiedzieć", że akurat w tym miejscu matryca jest jaśniejsza lub ciemniejsza aby wyrównać niejednorodność matrycy ?

A ja zadam z pozoru proste pytanie (proszę o potwierdzenie przez innych użytkowników, @SławekR?) co do rzeczy ma matryca? W jaki sposób ona może być "ciemniejsza" lub "jaśniejsza"? Teoretycznie, matryca to jednorodny filtr, składający się z polaryzatorów, filtrów kolorów, kryształów i tranzystorów oraz elektrod.

Tak więc sama matryca nie powinna mieć większego wpływu.


A ja zadam z pozoru proste pytanie (proszę o potwierdzenie przez innych użytkowników, @SławekR?) co do rzeczy ma matryca? W jaki sposób ona może być "ciemniejsza" lub "jaśniejsza"? Teoretycznie, matryca to jednorodny filtr, składający się z polaryzatorów, filtrów kolorów, kryształów i tranzystorów oraz elektrod.

Tak więc sama matryca nie powinna mieć większego wpływu.


Autor wątku pisze o konkretnym przypadku przebarwień ekranu. SławekR pisze o naprężeniach. Ty, że strefowe podświetlenie coś poprawi. Ja twierdzę, że niczego strefowe podświetlenie nie poprawi bo nie wie, że ma poprawić. Jedyną możliwością korekcji przebarwienia jest zmiana nastaw luminancji strefy, z poziomu menu serwisowego, za pomocą kolorymetru. Oczywiście pod warunkiem, że TV ma taką funkcję.

Warto też poprosić serwis o udostępnienie norm na podstawie, których stwierdzono, że dany egzemplarz TV je spełnia.

Ciągle nie odpowiedziałeś na zadane przeze mnie pytanie...

Wypowiedź @SławkaR nie stoi w sprzeczności z tym, co ja powiedziałem (odpowiedź na pytanie o LCD z podświetleniem LED, swoją drogą).

Kolega zarzeka się, że ma bliżej nieokreślone przebarwienia (wypadałoby wesprzeć się zdjęciami). Mam m.in. 55X4500, miałem 46X4500. Nie zaobserwowałem takiego zjawiska. Efekt cloudingu występuje, ale w charakterystycznej formie. Widać to bardzo wyraźnie w momencie, gdy włączony jest numer kanału na czarnym tle. Cały panel jest wówczas jednorodnie czarny, ale w strefie wokół napisu widać efekt "mgły".

A ja jeszcze raz powtarzam, że to błędny kierunek. To miałoby sens w wypadku możliwości strefowej regulacji podświetlenia matrycy. Zmiana luminancji przy której efekt przebarwień będzie mniej widoczny to jeszcze nie kalibracja.

W mojej wypowiedzi chodziło mi o fakt, że wielu użytkowników ma nastawy telewizora na totalnie niezdrowym poziomie, który nie dość że daje paskudny obraz, to jeszcze na maksa wyciąga wszelkie niedoskonałości danej technologii. I nie chodzi wyłącznie o banding, a problemy z przejściami tonalnymi, z odwzorowaniem ludzkiej skóry, wyświetlaniem obrazu gorszej jakości, szumami itd.

Jakakolwiek kalibracja, zbliżająca obraz do stanu optymalnego, ma też wpływ na postrzeganie niedoskonałości, w tym bandingu. Potwierdzają to wszelkie dobre i profesjonalnie przeprowadzane testy. Rozważania w kwestii nierównomierności w podświetleniu, w szczególności porównawcze z innymi modelami, powinny być przeprowadzane na podstawie egzemplarzy z wykonaną chociaż podstawową kalibracją. I taki powinien być pierwszy krok zanim zacznie się poruszać niebo i ziemię w kwestii problemów matrycy. Ostatecznie użytkownik może ze zdziwieniem sam stwierdzić, że szuka kwadratowych jaj, bo obraz po dobrym ustawieniu (kalibracji) jest świetny, a i banding okazuje się być niedokuczliwy. Naprawdę nie lekceważyłbym problemu poprawnej kalibracji matrycy, szczególnie jeśli coś nas w obrazie drażni.

Przykładowo, jeszcze się taki telewizor LCD "nie urodził" (z tradycyjnym podświetleniem), który byłby w stanie wyświetlić satysfakcjonującą i równomierną czerń w ciemnym pomieszczeniu, jeśli ma po[beeep]e ustawienia, choćby wspominaną moc świetlówek. Albo i inne nastawy na poziomie tzw. sklepowym, czy też demo jak kto woli, jak go tam zwał....


Autor wątku pisze o konkretnym przypadku przebarwień ekranu. SławekR pisze o naprężeniach. Ty, że strefowe podświetlenie coś poprawi. Ja twierdzę, że niczego strefowe podświetlenie nie poprawi bo nie wie, że ma poprawić. Jedyną możliwością korekcji przebarwienia jest zmiana nastaw luminancji strefy, z poziomu menu serwisowego, za pomocą kolorymetru. Oczywiście pod warunkiem, że TV ma taką funkcję.

I tu się mylisz. Przeanalizujmy:

Problemy z nierównomiernym podświetleniem, są bezpośrednią konsekwencją nieprawidłowej dystrybucji światła (ilość i kształt świetlówek - banding) i zdolnością ciekłych kryształów do przysłaniania tychże świetlówek (naprężenie i w konsekwencji nieprawidłowe ułożenie wartstwy kryształów w stosunku do źródła światła - clouding).

Zgodzimy się z tym chyba wszyscy?

Popatrzmy jak sprawa wygląda w telewizorze z podświetleniem LED, w szczególności LED na całej powierzchni, czyli nie krawędziowo. A taki szczególny przypadek jest konieczny także w telewizorach z local dimmingiem.

W takim telewizorze źródeł światła jest więcej, światło łatwiej jest równomiernie rozproszyć. Konsekwencja - mniejszy banding.

Źródła światła, mechanicznie są niejako bliżej samych kryształów, to raz, dwa ich ilość i ułożenie determinuje mniejszą podatność na naprężenia. Źródło światła stanowi niejako całość z samą matrycą i pracuje razem z nią. W wersji świetlówkowej, wygięcie matrycy, nie powoduje identycznego wygięcia źródła światła, w konsekwencji mamy clouding.

Zauważ, że jeszcze wcale nie zastał do roboty zaprzęgnięty local dimming, a już można liczyć na poprawę. No ale przejdźmy i do tej funkcji. Możliwość dowolnej regulacji podświetlenia w strefach, daje szansę już na etapie produkcyjnym, na skompensowanie podświetleniem niedoskonałości samej matrycy.I to po wykonaniu bardzo prostych testów.Po kilku pomiarach, w trybie serwisowym można narzucić każdej diodzie jak ma świecić defaultowo.

To podobny proces jak serwisowe mapowanie martwych pikseli w matrycach aparatów cyfrowych.

Reasumując:

1. Lepsza dystrybucja światła w matrycy - mniejszy banding
2. Mniejsza podatność na naprężenia - mniejszy clouding
3. Możliwość serwisowego ustalenia poziomu oświetlenia w strefach - kompensacja wad samej matrycy.

Jeśli chodzi o punkt 3, to telewizory z niezależnym podświetleniem strefowym, na 99% mają taką funkcjonalność.


Warto też poprosić serwis o udostępnienie norm na podstawie, których stwierdzono, że dany egzemplarz TV je spełnia.

Oczywiście że tak. Serwis wydając opinię techniczną musi kierować się określonymi normami, czy to fabrycznymi, czy też ogólnymi dla danej grupy produktów. Zawsze można poprosić o udostępnienie tychże norm. Tu pełna i bezwarunkowa zgoda.

Otóż ekspertyza ta jest zgodna z prawdą i stanem faktycznym. Matryce LCD tak właśnie się zachowują, a już w szczególności matryce PVA/MVA, a taką matrycę posiada Twój telewizor. Jest to jedna z cech.... jedna z wielu cech matryc w telewizorach LCD, a skala zjawiska zapewne mieści się w granicach dopuszczanych normami, skoro serwis tak twierdzi, po wykonaniu ekspertyzy.

Wahałem się wcześniej czy pisać, ale teraz już wiem, że trzeba, bo Kolega kupił za produkt, który nie spełnia oczekiwań konsumenta, być może bubel, a spora część osób uważa, że tak ma być bo usterki to "znane cechy konstrukcyjne".

SławekR

Z całym szacunkiem do Twego doświadczenia i wiedzy, ja laik, nieśmiało pozwolę sobie na zwrócenie Twojej uwagi na pewne szczegóły. Ale puki co zacznijmy od podstaw.
Piszesz o "dopuszczalnych normach zjawiska" nierównomiernego podświetlenia. Czy to oznacza , ze sa jakieś określone przez producentów normy? Czy może normy określaja "na oko" serwisanci?
Myślę, że skala tego denerwującego zjawiska w opisywanm przypadku, to sprawa kluczowa i jak sam napisałeś jest ona uzależniona od takich czynników, jak montaż. Z treści Twoich posów nie wynika, że znasz treść tej ekspertyzy albo, że widziałeś telewizor osobiście. Czy w związku z tym możesz szczerze, z czystym sumieniem wydać opinię zaocznie, pisząc że serwis ma rację?
Co ze sprawa pozostałych problemów? Piszczący głośno układ zasilający to według Ciebie też norma? Tylko dlatego, że niektórym telewizorom zdaża się piszczeć głośno, to znaczy że tak ma być? Domyślam się, że wiesz jak wielkie różnice w głośności występuja pomiędzy rożnymi modelami, ba nawet egzemplarzami (nie mam na myśli różnic pomiędzy telewizorami o różnych typach podświetlania np LED).
Ponownie zapytuję czy są jakieś określone przez normy dopuszczalnej głośności. Druga sprawa. Jesteś elektronikiem więc pewnie wiesz, czy można ten efekt wyeliminować w nowych telewizorach?
Bardzo proszę zechciej odpowiedzieć na te 2 pytania odnośnie norm związanych z opisywanymi zjawiskami. To pozwoli czytelnikom znacznie lepiej ocenić sytuację naszego Kolegi i nas wszystkich jako konsumentów i potencjalnych nabywców.

PS.
W chwili kiedy pisałem swoj tekst padła częściowa odpowiedź na moje pytania.
Czyli jak rozumiem istnieją takie normy.
SławekR czy mógłbyś uściślić czy każdy ze znanych producentów ma takie normy? I jak się sytuacja ma co do norm związanych z głośnością różnych pisków czy buczenia w normach z którymi się zetknąłeś w pracy zawodowej. Pytam o konkretne wartości, gdyż zastanawiam się, czy może być tak, że taka norma pozwala uznać, działający głośno jak suszarka do włosów telewizor jako mieszczący się w dopuszczalnej normie. Więc kwestia tego czy normy isnieją to jedno, a ich zasadność to inna sprawa. Zastanawiam się po prostu, czy normy są określone w taki sposób, aby utrzymać jakośc na dobrym poziomie, czy jedynie po to aby każdy bubel, który zejdzie z taśmy produkcyjnej mieścił się w normach.

Z całym szacunkiem do Twego doświadczenia i wiedzy, ja laik, nieśmiało pozwolę sobie na zwrócenie Twojej uwagi na pewne szczegóły. Ale puki co zacznijmy od podstaw.
Piszesz o "dopuszczalnych normach zjawiska" nierównomiernego podświetlenia. Czy to oznacza , ze sa jakieś określone przez producentów normy? Czy może normy określaja "na oko" serwisanci?


Oczywiście że są normy, tę kwestię poruszyliśmy już nieco wyżej. Są normy, mało tego są często opisywane bardzo szczegółowo, żeby nie powiedzieć przesadnie. Wystarczy spojrzeń na normy dopuszczalności wadliwych pikseli w matrycach.

A czy same normy są bardziej korzystne dla producenta, czy dla konsumenta, cóż nie mnie to oceniać.


Myślę, że skala tego denerwującego zjawiska w opisywanm przypadku, to sprawa kluczowa i jak sam napisałeś jest ona uzależniona od takich czynników, jak montaż. Z treści Twoich posów nie wynika, że znasz treść tej ekspertyzy albo, że widziałeś telewizor osobiście. Czy w związku z tym możesz szczerze, z czystym sumieniem wydać opinię zaocznie, pisząc że serwis ma rację?

Oczywiście że skala zjawiska to sprawa kluczowa. Z drugiej strony czemu na dzień dobry mam zakładać złą wolę serwisu i nieprawidłowość wydanej przez niego ekspertyzy, skoro z natury rzeczy serwis właśnie jest "ciałem fachowym" od takich właśnie ekspertyz.

Cytat:

"W/w sprzęt został sprawdzony. Sprzęt sprawny - zgodny ze specyfikacją producenta. Rozjaśnienia obrazu w rogach występują we wszystkich telewizorach LCD. Nie jest to usterka sprzętu tylko jego cecha konstrukcyjna"

Sam pomyśl, autor wątku nie zna się na telewizorach LCD nic, a nic. Nie ukrywa tego przecież. Sądzę, że z określeniem banding i clouding zetknął się po raz pierwszy u nas na forum. Zadał nam więc konkretne pytania, podzielił się z nami swoimi wątpliwościami, czy aby ktoś go potencjalnie nie robi w balona. Odpowiedzieliśmy mu, zgodnie z prawdą, ze jest to zjawisko niestety dość typowe i powszechne od wielu, wielu lat.

W tym sensie faktycznie potwierdziłem przytoczone zdanie, że serwis ma rację pisząc o typowości tej cechy matryc LCD.

Ale zauważ, że dalej napisałem też iż użytkownik może nie zgodzić się z tą opinią i dochodzić swoich praw inną drogą, skoro uważa inaczej. Post nr 5 w wątku, akapit 4. Więc starałem się nie być aż tak autorytatywny, że serwis na bank ma rację. Chociaż rozsądek i doświadczenie podpowiadają mi że tak właśnie jest. Ja rozumiem solidarność z "tym słabszym", ale praktyka dnia codziennego jest bardziej brutalna.


Co ze sprawa pozostałych problemów? Piszczący głośno układ zasilający to według Ciebie też norma? Tylko dlatego, że niektórym telewizorom zdaża się piszczeć głośno, to znaczy że tak ma być? Domyślam się, że wiesz jak wielkie różnice w głośności występuja pomiędzy rożnymi modelami, ba nawet egzemplarzami (nie mam na myśli różnic pomiędzy telewizorami o różnych typach podświetlania np LED).

A co ma być? Nigdzie nie wypowiadałem się w bieżącym wątku na temat "śpiewającej" elektroniki, bo jak sam słusznie zauważyłeś, była by to, jak nie przymierzając, rozmowa "głuchego ze ślepym o kolorach". Ja nie znam skali zjawiska w tym konkretnym przypadku. Nie mam też dostępu do fabrycznych norm, o ile takowe istnieją. Więc co mam napisać, że jest za głośno, a może za cicho, upierdliwie wystarczająco, czy też niewystarczająco?

Nie napiszę tego, bo nie zajmuję się wróżeniem z fusów . Więc proszę nie naciągaj mnie na opinię na ten temat. Jedno co mogę napisać, to to że w przypadku piszczenia prędzej można powalczyć. Często producent na stanowczy protest w tej kwestii, przychyla się do opinii użytkownika, na zasadzie dbania o wizerunek i markę. Ale to już kwestia zahaczająca o prestiż marki.


Ponownie zapytuję czy są jakieś określone przez normy dopuszczalnej głośności. Druga sprawa. Jesteś elektronikiem więc pewnie wiesz, czy można ten efekt wyeliminować w nowych telewizorach?
Bardzo proszę zechciej odpowiedzieć na te 2 pytania odnośnie norm związanych z opisywanymi zjawiskami. To pozwoli czytelnikom znacznie lepiej ocenić sytuację naszego Kolegi i nas wszystkich jako konsumentów i potencjalnych nabywców.


Jak wyżej, mam nadzieję że jasno wyraziłem swoje stanowisko.

Jedno co mogę doradzić to poprosić jakąś niezależną stronę o ocenę zjawiska, to znaczy kogoś kto posiada doświadczenie praktyczne czy też serwisowe w tym względzie, ale nie jest emocjonalnie i potencjalnie finansowo zaangażowany po którejś ze stron. Ostatecznie w Krakowie służę swoją osobą. Tyle można zrobić, wszelkie inne dywagacje to będzie przelewanie z pustego w próżne. Nie ma szans na zdalną ocenę głośności telewizora, opisywaną słownie na forum. Tak się po prostu nie da .

I tu się mylisz. Przeanalizujmy:

Problemy z nierównomiernym podświetleniem, są bezpośrednią konsekwencją nieprawidłowej dystrybucji światła (ilość i kształt świetlówek - banding) i zdolnością ciekłych kryształów do przysłaniania tychże świetlówek (naprężenie i w konsekwencji nieprawidłowe ułożenie wartstwy kryształów w stosunku do źródła światła - clouding).

Zgodzimy się z tym chyba wszyscy?

.


Nie zgodzę się o ile pod pojęciem banding, rozumiemy to samo.

Sławku,

A czy nie jest tak, że za banding - czyli kłopoty z przejściami tonalnymi (bo taka jest właściwa definicja), odpowiedzialny jest "procesor koloru" TV lub zmniejszona ilość bitów na piksel danej matrycy ?

SławekR

Właśnie dlatego pytam o problem głośności, bo w Swoim poprzednim komentarzu nie wspomniałeś nic na ten temat, a problem ten może być dla częsci użytkowników bardziej dokuczliwy niż daleki od doskonałości obraz.
Ja nie oceniam ani zasadności opinii serwisu ani Twojej, poza wspomnianym aspektem jej zaoczności.


Ale zauważ, że dalej napisałem też iż użytkownik może nie zgodzić się z tą opinią i dochodzić swoich praw inną drogą, skoro uważa inaczej. Post nr 5 w wątku, akapit 4. Więc starałem się nie być aż tak autorytatywny, że serwis na bank ma rację. Chociaż rozsądek i doświadczenie podpowiadają mi że tak właśnie jest. Ja rozumiem solidarność z "tym słabszym", ale praktyka dnia codziennego jest bardziej brutalna.

Nie mam również nic przeciwko temu, że wypowiadasz się w sposób zdecydowany, jak sam określiłeś "autorytarny", albowiem jesteś w tej materii dla mnie autorytetem. Dlatego też pytania o normy skierowałem właśnie do Ciebie. Bynajmniej nie po to aby komplikować dyskusję, ale aby zbudować sobie pełniejszy obraz działania procedur serwisowych czy podejscia producentów do Klienta. Ja nie potrafie znaleźć takich norm, pomyślałem sobie , że może masz dostęp przynajmniej do niektórych, albo wiedzę i chęć skomentowania ich.
Solidarność ze słabszym nie wynika jedynie z kultywowanych wartości ale z praktycznej wiedzy i złego doświadczenia w kwestii podejścia do klienta przez firmę Sony i mierności jej serwisu.
Aktualnie stoję przed dylematem olać sprawę i "cieszyć się" dobymi stronami aparatu firmy Sony, czy oddać sprawę do sądu przeciwko sklepowi, na co szczerze ani czasu ani ochoty nie mam. Co w sprawie najbardziej mnie wkurzyło to ignorancja i olewające podejscie specjalistów z Sony.
Mój problem nie dotyczy telewizora tej marki, a aparatu fotograficznego, który ma bezsprzeczne wady konstrukcyjne. Jedna z nich , choć nie jedyną, jest przysłanianie światła wbudowanego flasha przez obiektyw przy najkrótszej ogniskowej, co skutkuje brakiem oświetlenia częsci kadru.
Wg serwisu Sony to "właściwość w skrajnym przypadku" nie zaś wada konstrukcyjna. Nie chcę się rozpisywać, bo to nie ten temat. Wszystkich zainteresowanych aparatem Sony WX1 przestrzegam przed zakupem i polecam wątek: http://forums.dpreview.com/forums/read.asp...essage=34066605


Nie zgodzę się o ile pod pojęciem banding, rozumiemy to samo.

Sławku,

A czy nie jest tak, że za banding - czyli kłopoty z przejściami tonalnymi (bo taka jest właściwa definicja), odpowiedzialny jest "procesor koloru" TV lub zmniejszona ilość bitów na piksel danej matrycy ?


Kłopoty z przejściami tonalnymi i nieprawidłowa prezentacja kolorów to Color Banding. Określeniem Banding (bez przydomku) w matrycach LCD, przyjęło się potocznie określać także łunę od świetlówek, głównie na krawędziach ekranu. Przyjęto takie określenie głównie dla dyskusji na forach. Przyjęto je dla zwykłego uproszczenia rzeczy . Ale ok, niech będzie przyznaję się.

Widzę, że z dyskusji właściwej przechodzimy do łapania się za słówka. Widać tak już musi być, jak kończą się rzeczowe argumenty .... Powinienem za każdym razem pisać dokładnie "nierównomierność w podświetleniu matrycy o charakterze wskazującym na problem z dystrybucją światła". Zawsze to więcej słów zamiast jednego prostszego. Będę uważał na przyszłość.

Od razu napiszmy że nie ma czegoś takiego jak "clouding" są za to plackowate plamy podczas wyświetlania jednorodnych ciemnych kolorów.

A wracając do "color bandingu" to w 90% współczesnych telewizorów, za to zjawisko odpowiada kompresja cyfrowego sygnału źródłowego (na przykład DVB). Same procesory w telewizorach + matryce wraz z układami do ditheringu, zapewniają wystarczającą możliwość odwzorowania odcieni barw.

Zadowolony? Czy jeszcze jakieś inne "rzeczowe" w ujęciu obecnego wątku kwestie poruszysz? Jak już to proponuję przypieprzyć się do wydumanych wartości liczbowych realnych kątów patrzenia i wydumanych wartości kontrastu dynamicznego , którymi raczą nas producenci.

No to pogadali..... Z mojej strony to już dość, bo widzę że temat został wyczerpany. Teraz zaczynają się "cuda".

Moją radę dla autora wątku już wyartykuowałem. Niech poprosi o ocenę kogoś niezależnego, żeby spojrzał na to świeżym i doświadczonym okiem. I wtedy niech podejmie decyzję co ewentualnie robić dalej.

SławekR

Właśnie dlatego pytam o problem głośności, bo w Swoim poprzednim komentarzu nie wspomniałeś nic na ten temat, a problem ten może być dla częsci użytkowników bardziej dokuczliwy niż daleki od doskonałości obraz.
Ja nie oceniam ani zasadności opinii serwisu ani Twojej, poza wspomnianym aspektem jej zaoczności.

Nie mam również nic przeciwko temu, że wypowiadasz się w sposób zdecydowany, jak sam określiłeś "autorytarny", albowiem jesteś w tej materii dla mnie autorytetem. Dlatego też pytania o normy skierowałem właśnie do Ciebie. Bynajmniej nie po to aby komplikować dyskusję, ale aby zbudować sobie pełniejszy obraz działania procedur serwisowych czy podejscia producentów do Klienta. Ja nie potrafie znaleźć takich norm, pomyślałem sobie , że może masz dostęp przynajmniej do niektórych, albo wiedzę i chęć skomentowania ich.
Solidarność ze słabszym nie wynika jedynie z kultywowanych wartości ale z praktycznej wiedzy i złego doświadczenia w kwestii podejścia do klienta przez firmę Sony i mierności jej serwisu.


Tak jak napisałem wcześniej, nie posiadam informacji dotyczących norm głośności elektroniki. Nie wiem nawet czy takowe istnieją, więc w tej kwestii nie pomogę. Mogę ewentualnie spróbować się dowiedzieć u źródeł, bo to chyba najlepsza metoda. No ale w sumie to każdy może się zwrócić do serwisu o wyjaśnienie w tej kwestii.


Aktualnie stoję przed dylematem olać sprawę i "cieszyć się" dobymi stronami aparatu firmy Sony, czy oddać sprawę do sądu przeciwko sklepowi, na co szczerze ani czasu ani ochoty nie mam. Co w sprawie najbardziej mnie wkurzyło to ignorancja i olewające podejscie specjalistów z Sony.

Mój problem nie dotyczy telewizora tej marki, a aparatu fotograficznego, który ma bezsprzeczne wady konstrukcyjne. Jedna z nich , choć nie jedyną, jest przysłanianie światła wbudowanego flasha przez obiektyw przy najkrótszej ogniskowej, co skutkuje brakiem oświetlenia częsci kadru.
Wg serwisu Sony to "właściwość w skrajnym przypadku" nie zaś wada konstrukcyjna. Nie chcę się rozpisywać, bo to nie ten temat. Wszystkich zainteresowanych aparatem Sony WX1 przestrzegam przed zakupem i polecam wątek: http://forums.dpreview.com/forums/read.asp...essage=34066605


Tutaj też wiele nie pomogę. To musi być w 100% Twoja decyzja, bo jej potencjalne konsekwencje i związane z tym problemy dotkną właśnie Ciebie . Musisz rozważyć wszelkie za i przeciw i czy "warta skórka wyprawki". Wiele też zależy od tego, na ile masz poczucie krzywdy jaka Cię spotkała w związku z zaistniałą sytuacją. I czy poniosłeś z tego tytułu jakieś straty.

Ja nie jestem w stanie tego ocenić i nie czuję się władny wydawać takie osądy. A już szczególnie, że fotografią zajmuję się co najwyżej amatorsko . No i chyba to nieco odbiega od tematu bieżącego wątku.


Zadowolony? Czy jeszcze jakieś inne "rzeczowe" w ujęciu obecnego wątku kwestie poruszysz? Jak już to proponuję przypieprzyć się do wydumanych wartości liczbowych realnych kątów patrzenia i wydumanych wartości kontrastu dynamicznego , którymi raczą nas producenci.

No to pogadali.. Z mojej strony to już dość, bo widzę że temat został wyczerpany. Teraz zaczynają się "cuda".


Nie ! Niezadowolony z Twojego protekcjonalnego tonu.
Jesteś tutaj zwykłym wikidajło czy moderatorem ? Jeżeli moderatorem to powinieneś dawać przykład wyważonej odpowiedzi
ponieważ w żadnym przypadku nie miałem zamiaru się do czegokolwiek "przypieprzać" a jedynie wyjaśnić terminologię w jakiej się poruszamy.

Zadowolony ?


Nie ! Niezadowolony z Twojego protekcjonalnego tonu.
Jesteś tutaj zwykłym wikidajło czy moderatorem ? Jeżeli moderatorem to powinieneś dawać przykład wyważonej odpowiedzi
ponieważ w żadnym przypadku nie miałem zamiaru się do czegokolwiek "przypieprzać" a jedynie wyjaśnić terminologię w jakiej się poruszamy.

Zadowolony ?


Oczywiście, ze zadowolony, gdyż osiągnąłem zamierzony cel, jak widać . A moim celem było zwrócić Twoją uwagę iż zaczynasz "szukać kwadratowych jaj" w sposób co najmniej dziwny.

Kwestię przypieprzania potraktowałem nie jako przytyk do Ciebie, to akurat źle zrozumiałeś. A ogólnie chciałem zwrócić Waszą uwagę, na co tak naprawdę warto by było spożytkować siły, jeśli już faktycznie szukamy formalnych kwestii w rozbieżnościach definicji. Bo właśnie te niebotyczne wartości liczbowe nakręcane spiralą marketingu, najwięcej mieszają w głowach potencjalnym klientom.

A Tobie życzę więcej dystansu i pogody ducha w takim razie. Przepraszam jeśli poczułeś się urażony. Z drugiej strony, to nie ja zacząłem schodzić na tematy poboczne, "kwadratowojajeczne". Ale słowo mi wyszło

Pozdrawiam
Sławek
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • docucrime.xlx.pl