ďťż

Awaria Mitsubishi HC3800

Katalog wyszukanych fraz

Filmy z polskim lektorem i dubbingiem nowości rapidshare download.

Witam
Do dzisiaj przez miesiąc byłem bardzo szczęśliwym użytkownikiem projektora Mitsubishi HC 3800 , niestety dzisiaj zasiadłem w fotelu , włączyłem projektor i po chwili coś strasznie strzeliło w projku i obraz zniknął . Prawdopodobnie uszkodziła się lampa , ale żeby po 16 godzinach projekcji???

Teraz pytanie:
Czy lepiej skorzystać z gwarancji producenta( 36m na projektor i 12m na lampę ) czy z gwarancji sklepu czyli niezgodności towaru z umową na zasadach ustawy konsumenckiej.
Do tej pory zawsze wybierałem drugą opcję , która wydawała się z punktu widzenia klienta korzystniejsza ale teraz sam nie wiem?
Gdy skorzystam z "niezgodności towaru z umową" to już potem prawdopodobnie nie będzie można korzystać z gwarancji producenta przy ewentualnych późniejszych awariach a ona jest dłuższa od "gwarancji" sprzedawcy o 12miesięcy.
Jaki sposób reklamacji wybrać , co będzie dla mnie w tym przypadku korzystniejsze?
Z góry dziękuję za rzeczowe opinie.


Nie bardzo rozumiem jaka może tu być niezgodność towaru z umową? Lampa? Ona jest elementem eksploatacyjnym, który w tym przypadku wyjątkowo się popsuł. Moim zdaniem gwarancja.
Towar nie działa - tutaj więcej nic nie trzeba rozumieć. Coś nie gra 6 miesięcy od zakupu, to domyślnie jest niezgodność.

Opcja z reklamowaniem jest fajna o ile zgłosisz żądanie wymiany na nowy i sprzedawca nie dotrzyma 14 dniowego terminu na ustosunkowanie
się do żądania, ale jest też inne zagrożenie - to Ty wybierasz sposób : albo, albo - ale z tego co wiem, to jeśli producent daje "lepsze warunki",
to sprzedawca nie może ich ograniczać ... Federacja Konsumentów powinna Ci pomóc.
Skorzystaj z gwarancji, nie baw sie w towar niezgodny z ..." bez sensu. na gwarancji lampe powinni wymienic ci bez problemu i pozostaje nadal na okres pozostaly.

Przy okazji wytestujesz serwis Mitsubishi. Zobaczymy co i jak. Jkaby co masz wsparcie naszego forum. Jak nie beda fair to na forum pojawi sie odpowieni wpis i beda mieli troche zlej reputacji. ;-)

Pozdrawiam

braavoo


No właśnie chyba będę jednym z pierwszych klientów serwisu Mitsubishi w Polsce i dla tego mam pewne obawy jak zostanę potraktowany (jaki czas faktyczny naprawy ,dokąd wysyłka itp).

Muszę jeszcze zadzwonić do federacji konsumentów w sprawie tego co napisał kol BoDeX , czy sprzedawca może ograniczyć gwarancję mimo , że producent przewiduje dłuższy i korzystniejszy okres gwarancji.

Kurcze a miało być tak pięknie już się brałem za napisanie kilku słów o tym projku na forum , miały być prawie same superlatywy a tu taki ZONK.

Miałeś wyjątkowego pecha, lampy projekcyjne padają niezwykle rzadko, a już po 16 godzinach pracy to sytuacja wyjątkowa. Ale zdarza się jak wszystko i lampa może się popsuć. Zobaczymy jak sprawdzi się serwis w razie problemów pisz.

No właśnie chyba będę jednym z pierwszych klientów serwisu Mitsubishi w Polsce i dla tego mam pewne obawy jak zostanę potraktowany (jaki czas faktyczny naprawy ,dokąd wysyłka itp).
Jesienią 2008 kupiłem Mitsubishi HC-1500, które padło mi po 3 godzinach (słownie: trzech godzinach) pracy; w kartę gwarancyjną wpisano, iż uszkodzeniu uległa płyta główna. Ponieważ przy zakupie maszynki pytałem sprzedawcę (właściciela sklepu) co w razie reklamacji gwarancyjnej, zgodnie z jego stwierdzeniem zawiozłem projektor do sklepu, gdzie miły pan z lekką ironią w głosie stwierdził iż takimi sprawami on się nie zajmuje, tylko serwis producenta. Ponieważ wymiana projektora na nowy wiązała by się z koniecznością utrzymywania dalszych kontaktów z tym sklepem, zdecydowałem się na drogę naprawy gwarancyjnej przez producenta.
Projektor zawiozłem do spedytora, z którym serwis ma podpisaną umowę (zresztą niepotrzebnie, pewnie mogłem zamówić kuriera do domu po odbiór paczki); oczywiście za przesyłkę płaci serwis, na blankiecie wpisuje się ich numer klienta/umowy.
Po bodajże dwóch tygodniach maszynka zawitała do mnie z powrotem, i tu znowu zonk: obraz wyglądał jak bitmapa kodowana w niewielkiej ilości bitów, szczególnie w ciemnych partiach... Apiać kurier i serwis, tym razem na nieco dłużej do Holandii. W sumie od pierwszej awarii do powrotu z Holandii (via polski serwis) minął chyba ponad miesiąc, należy od niego odliczyć niemal tydzień przez który zwlekałem z ponownym nadaniem paczki, mimo kiepskiego obrazu oglądałem film za filmem, 82 cale jednak robią wrażenie...
Oczywiście gwarancja została przedłużona o cały ten okres.

P.S. Kupując sprzęt w niektórych (większości?) sklepach internetowych, może jednak lepiej nie odbierać go osobiście, coby nie narażać się na zbyteczny stres na widok sklepu w prywatnym mieszkaniu...
No i po wielu wahaniach projektor wylądował w serwisie Mitsubishi. Jak na razie pozytywnie po miłej rozmowie z Kierownikiem , zobaczymy jak dalej się sprawa potoczy . Na pewno dam znać jaki jest tego rezultat.
Po prawie 3 tygodniach od wysyłki powrócił do mnie naprawiony Mitsu.

Musze przyznać , że jestem pozytywnie zaskoczony podejściem polskiego serwisu Mitsubishi do klienta, wystarczył jeden telefon do kierownika serwisu i następnego dnia został projektor odebrany z domu przez kuriera. Potem niestety przez kilka dni się nic nie działo ( ale to norma - były Święta Wielkanocne   wszyscy mieliśmy wolne ) następnie telefon , że producent zakwalifikował uszkodzenie do naprawy w ramach gwarancji ( no nie spodziewałem się innego werdyktu ) i kolejnych kilka dni minęło na sprowadzeniu lampy zza oceanu.

W międzyczasie przesłano mi instrukcję w języku ojczystym ( bo standartowo była tylko angielska) .W dniu kiedy miała dotrzeć paczka z częściami do serwisu kolejny telefon , że sprzęt będzie dzisiaj napawiony i przetestowany , jeśli wszystko będzie OK to następnego dnia kurier go do mnie dostarczy. Tak też się stało!

Projektor działa prawidłowo tylko jakby wentylatory chodziły głośniej ale może to złudzenie

W każdym razie wielkie brawo za podejście serwiu SLX , tak powinien działać każdy serwis co niestety w naszym kraju nie jest normą.

Mogę z czystym sumieniem polecić polski serwis Mitsubishi  .

Przeciez taki serwis nalezy sie nam jak psu zupa. To przez rynek roznej masci podrobek zaczelismy akceptowac jednorazowa tandete i wolimy wyrzucic towar do smieci zamiast dochodzic swoich praw. Mi ostantio w nowym aucie po 5000km pekla sama z siebie przednia szyba i tez balem sie czy serwis uzna to jako naprawe gwarancyjna czy nie. Szczesliwie jak u Ciebie - uznali. I odpukac moj projektor ma juz wyswiecone 700 godzin (po 6 latach! ) i poza okresowym czyszczeniem wszystkiego, ma sie dobrze.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • docucrime.xlx.pl