Filmy z polskim lektorem i dubbingiem nowoĹci rapidshare download.
Bielsko - Biała
Byłem tam w zeszłym roku ale mam wrażenie, że tam się nic nie zmienia więc wszyskto co napiszę będzie aktualne. Najdziwniejsze dla mnie jest to, że stosunkowo nowoczesna 6-osobowa gondolka o niezłej przepustowości stojąca na przedmieściach dużego miasta, 50 km od 3-mln aglomeracji, nie ma faktycznie żadnych możliwości narciarskich. Jest tylko wąska i długa nartostrada przez Dębowiec nielicencjonowana i zupełnie nie przystająca do dzisiejszych standardów trasy zjazdowej (jest także druga nartostrada przez Kołowrót z odcinkiem podejścia, ale czy jest to trasa obecnie używana tego nie wiem). Trasa była ubita ratrakiem ale należy ją traktować jako ciekawostkę krajoznawczą, niż trasę do normalnej jazdy, także ze wzglendu na kosmiczne ceny 10 zł za gondolę i 6 zł za parking (o karnetach narciarskich nikt tam dotąd nie słyszał). Problemem jest też kilkusetmetrowe dreptanie z nartami na ramieniu od parkingu a także kuriozalny fakt, że trasy nie kończą się przy dolnej stacji kolei, więc każdy zjazd to kolejne dreptanie... Czy naprawdę nikt nie jest w stanie w BB zająć się tą niezłą przecież górą i zarabiać na tym sporych pieniędzy ?
Narciarska Szyndzielnia wyciągnięta z sieci Natura 2000
Marcin Czyżewski "Gazeta Wyborcza"
2006-08-30, ostatnia aktualizacja 2006-08-31 12:01
Inwestycje narciarskie na Szyndzielni będą jednak możliwe. Po interwencji bielskich władz minister środowiska wykreślił ten obszar z sieci Natura 2000. Miasto wraz z ościennymi powiatami składa właśnie wniosek o ogromne pieniądze na budowę wspólnej infrastruktury turystycznej w regionie.
Zbocza Szyndzielni i Dębowca dosłownie wchodzą do Bielska-Białej. Wystarczy kilka chwil, żeby dotrzeć tutaj z centrum miasta. Na turystów czekają szlaki, kolejka gondolowa, letni tor saneczkowy. Jeszcze w latach 80. Szyndzielnia była także prężnym ośrodkiem narciarskim. Istniejący tutaj stok Sahara był uważany za jeden z najciekawszych i najtrudniejszych w Polsce. Potem trasa została zamknięta i zarosła samosiejkami, a orczyk rozebrano. Krótkie i przestarzałe wyciągi zostały tylko na Dębowcu i Klimczoku.
Miasto rozpoczęło starania, żeby przywrócić narciarskie stoki w tym miejscu. Chciało stworzyć nowe trasy, zbudować wyciągi. Tymczasem przed kilkoma miesiącami okazało się, że teren został wpisany do sieci Natura 2000, czyli najważniejszych przyrodniczo obszarów w kraju i Unii Europejskiej. To praktycznie oznaczało paraliż narciarskich inwestycji.
Tadeusz Januchta, naczelnik wydziału ochrony środowiska Urzędu Miasta w Bielsku, tłumaczy, że doszło do tego dość przypadkowo. W zeszłym roku unijni urzędnicy stwierdzili, że polski rząd wyznaczył zbyt mało obszarów, które mogą należeć do sieci Natura 2000. - Wtedy Ministerstwo Środowiska hurtem wpisało na listę Beskid Śląski wraz z Szyndzielnią. Nie zwrócono uwagi, że to teren dość intensywnie zagospodarowany, a miasto przeznaczyło go dla celów turystycznych i rekreacyjnych - wyjaśnia naczelnik.
Bielski magistrat rozpoczął więc intensywne starania o korektę tej decyzji i osiągnął swój cel. - W połowie sierpnia minister środowiska wyłączył z sieci Natura 2000 fragment Szyndzielni i Dębowca - mówi Januchta.
To oznacza, że inwestycje nie będą miały przeszkód. - W tym tygodniu wraz z powiatem bielskim, cieszyńskim i żywieckim składamy wniosek do Unii Europejskiej o 41 mln euro na modernizację, budowę i rozbudowę zaplecza turystycznego w tym regionie. Szanse na pieniądze są duże, ponieważ nie startujemy w żadnym konkursie, tylko staramy się o pieniądze zarezerwowane dla takich subregionów jak nasz - mówi Tomasz Ficoń, rzecznik bielskiego ratusza.
Wspólny projekt samorządów jest imponujący. Zakłada stworzenie tras narciarskich łączących beskidzkie stoki w granicach m.in. Bielska, Szczyrku, Jaworza, Wilkowic, Brennej, Wisły, Milówki, Ujsoł i Jeleśni. Ma również zostać zbudowana kolejka gondolowa z Szyndzielni na Klimczok oraz kolejki krzesełkowe Szczyrk - Solisko - Kotarz oraz Dębowiec - Szyndzielnia - Klimczok. Kolejne inwestycje to sieć parkingów i poszerzenie bazy gastronomicznej, stworzenie komunikacji między terenami rekreacyjnymi w subregionie południowym, budowa autokempingu i basenu w Jaworzu, hal sportowo-widowiskowych w Ustroniu i Wiśle oraz modernizacja amfiteatrów w Wiśle, Istebnej i Żywcu.
- Jeżeli dostaniemy pieniądze, budowa rozpocznie się w 2009 roku, ponieważ do tego czasu potrwają wszystkie prace projektowe i formalności. Zakończenie przewidziano na 2013 rok - mówi Ficoń.
Ciekawe czy coś z tego wyjdzie. Pozdro:)
Projekt to tylko projekt, chociaż mógłby tym razem nie pozostać jedynie pustym projektem...