Filmy z polskim lektorem i dubbingiem nowoĹci rapidshare download.
Czekając na zimę, często wspominam moje zjazdy podczas minionych zim. Najtrudniejszym doświadczeniem była Goryczkowa na Kasprowym, a na drugim miejscu stawiam Bieńkulę. Napiszcie o innych trudnych trasach które znacie. Dla części z nas będzie to zachętą do ich odwiedzenia, a dla części ostrzeżeniem gdzie się nie wybierać na naukę jazdy.
Dosc trudna jest trasa zjazdowa nr 1 FIS ze Szrenicy z kultowa Sciana, gdzie nachylenie stoku wynosi 50%... W sezonie Goprowcy zwoza stamtad toboganem srednio 2 osoby dziennie...
A i tak duzo poczatkujacych sie tam pcha, a pozniej walcza o zycie...
Chyba Łomnickie Sedło w Tatrzańskiej Łomnicy,na dodatek były wtedy bardzo cięzkie warunki:)
nie zły jest też odcinek zwany Grzebieniem na COS w Szczyrku
Dosc trudna jest trasa zjazdowa nr 1 FIS ze Szrenicy z kultowa Sciana, gdzie nachylenie stoku wynosi 50%... W sezonie Goprowcy zwoza stamtad toboganem srednio 2 osoby dziennie...
A i tak duzo poczatkujacych sie tam pcha, a pozniej walcza o zycie... Czytałem i słyszałem o tej trasie. Trzeba być dobrym narciarzem aby tam jeżdzić, albo mieć duszę kamikadźe.
Ze swojej strony, najtrudniejsza trasa na której jeżdziłem to "czarna piątka" na Jawożynie krynickiej. Nachylenie tej trasy to 32%, długość 1000 m. Warunki pogodowe były dość trudne, padający gęsto śnieg i muldy. Dla innych może sie wydawać niezbyt trudna, ale ja nie zaliczam się do zaawansowanych narciarzy.
Pitztal Panorama - spod lodowca - czynna listopad - styczeń.
Arabba - czarna 5 - robi wrażenie!!!! :)
Byłem raz na Kasprowym i nikt nie powie, że tam są kolejki. Nie spotkałem, żadnego człowieka na stoku (w obu kotłach)... może dlatego, że była taka mgła, że ledwo widziałem czubki swoich nart :/ Trasy wogóle nie wydały mi się być ostre. Lecz nie było to zbyt bezpieczne. Śniegu było na wysokość płotu (nie wiem w którym miejscu) ojciec odbił w lewo, jak się okazało wyleciał w pis du za trase.
A tak to dość ostra jest Bienkula, ale nie robi to już na mnie wrażenia. Choć na ostrzejszej trasie nie jezdziłem.
Najtrudnieszy stok to pojecie wzgledne. Niekiedy bardzo strome, ale rowne i dobrze przygotowane z niezdradliwym sniegiem, potrafia byc latwe, a takie o srednim nachyleniu daja niezle w kosc. Najbardziej nachylone jakie znam, to gora kotla Gasienicowego jadac na wprost przy wyciagu (bo jadac dalej trawersem w strone Beskidu teren wyplaszcza sie) oraz tzw. Schumacher na czarnej trasie 25 w Madonna di Campglio. Obie maja po 70% nachylenia. Schumachera zaliczalem w bardzo dobrych warunkach bez zadnych problemow. A nigdy w zyciu nie umeczylem sie tak, jak na stosunkowo latwej czarnej w Soelden. Grzaski snieg, spore muldy, dosc duze nachylenie. Meka.
Witajcie.W moim przypadku to Ściana na Szrenicy.Pierwszy raz ją zaliczyłem 2 lata temu. Robi wrażenie,szczególnie w środkowym odcinku.Bieńkula w Szczyrku,bardzo przyjemna trasa pomimo,że czarna,to napewno łatwiejsza od Ściany.Szczególnie pierwszy odcinek jest ostry,a potem kilka fajnych "esek"-polecam tym którzy nie byli:) Kolejna z trudnych tras to fis na Skrzycznym-też Szczyrk.
To ja alpejskie:
1. Alberto Tomba na Ciampaku w Fassa/Pera, znośnie ale stromizna to jednocześnie zakręt.
2. Trasa FIS w Schladming/Planai
3. Trasa nr 14 w Kuehtai - wąsko i stromo wrrrr. wiecej ludzi cofa się na inną czerwoną niż zjeżdża.
4. Absolutny HIT: zjaz w Katschbergu z Aineck czarna 11, zupełnie pusto, może kilkunastu narciarzy dziennnie. tę trasę rakrakują w nocy kierowcy na haju bo inaczej się nie da. Tam się nie pchałam;)
To ja alpejskie:
1. Alberto Tomba na Ciampaku w Fassa/Pera, znośnie ale stromizna to jednocześnie zakręt.
2. Trasa FIS w Schladming/Planai
3. Trasa nr 14 w Kuehtai - wąsko i stromo wrrrr. wiecej ludzi cofa się na inną czerwoną niż zjeżdża.
4. Absolutny HIT: zjaz w Katschbergu z Aineck czarna 11, zupełnie pusto, może kilkunastu narciarzy dziennnie. tę trasę rakrakują w nocy kierowcy na haju bo inaczej się nie da. Tam się nie pchałam;) jezeli ratraki moga tam wjezdzac to nie moze byc tak strasznie
pare rzeczy: czy moglibyscie podac nachylenie w stopninach?
tak dla ciekawosci: jaki jest przelicznik stopni nachylenia na procenty??
zawsze procenty wydawaly mi sie nie na miejscu, bo nachylenie logicznie powinno byc w stopniach.
a z ostrych : la grave w francji ( nie nojostrzejsza ale dluga i stroma):)
trudny też jest Stożek w Wiśle - trasa wzdłuż wyciągu ma ok 800 m a różnica wys. to 240 m.
100% = 45stopni (np na 100 metrach długości 100m różnicy wysokości... )
Przypomnę kilka trudniejszych odcinków z Sudetów:
1. górny odcinek czarnej trasy na Czarnej Górze :eek: (ten na prawo od krzesełka) - w ubiegłym sezonie ani razu nie ratrakowany, chyba dlatego że nie było chętnego operatora albo specjalnie zostawili wygładzanie i formowanie naturze i narciarzom.
2. górny odcinek w Horni Morawa :eek: (Czeskia strona masywu Śnieżnika), często że wyratrakowany i równie często oblodzony. Nawet doświadczeni mają sporo problemów.
3. wspomniana już ścianka na Szrenicy:eek: .
Przypomnę kilka trudniejszych odcinków z Sudetów:
1. górny odcinek czarnej trasy na Czarnej Górze :eek: (ten na prawo od krzesełka) - w ubiegłym sezonie ani razu nie ratrakowany, chyba dlatego że nie było chętnego operatora albo specjalnie zostawili wygładzanie i formowanie naturze i narciarzom. I tu sie kolega myli... Co jakis czas ratrakowano polowe szerokosci gornego odcinka trasy, a druga zostawiano dla milosnikow muld i garbow... Od miejsca gdzie trasa przechodzi pod wyciagiem ratrakowano codziennie...
Eee... Bez przesady...
Na trasach przygotowanych to Kasprowy, Łomnica, Pilsko nr 7, fis w szczyrku (raz nawet grzebień na krawędziach przejechałem)
Off piste: Jak narazie najtreudniej to chyba "rysą" w tatrach (45stopni szer 3-4m)
Jednak trudności zjazdu duzo bardziej zależą od warunków i charakterystyki stoku niż nachylenia. Zalodzona i wąska trasa o nachyleniu 30 stopni może być trudniejsza niż otwarty stok 45 stopni w miękkich warunkach.
I jeszcze odnośnie przeliczania:
100m poziomu na 100m pionu to 45stopni/100% jednak wiele osób lubi liczyć dł po trasie / róznica poziomów a to prowadzi do wielu nieporozumień.
zgadzam się, Łomnickie Sedło w Tatrzańskiej Łomnicy. Ja im starszy :) wybieram jednak łatwiejsze (dobrze przygotowane oraz łagodniejsze trasy) a odkąd kupiłem carvingi to wolę delikatne :)
Najczęsciej ludzie się lamią na czerwonej trasie na odcinku Chopok do Panoramy. Ze względu jej pochylosc, to tam nie jest wielka tak 30 stopni i zdradliwie jest szeroko, ale dalej jest nie wielka scianka, początkujący się razpędzają i dochodzi do cięzkich zlaman kolana. Kazdy rok na Chopku widzę takich niedąlęg.Uwazajcie.;)
W Austrii, w Dolinie Zillertal, wjazd gondolą z Mayrhofen lub Schwendau lub Finkenberg na górę Penken i zjazd czarną Hara Kiri (tak się nazywa), 78% pochylenia i 376 m przewyższenia. !!!
Tubylcy chwalą się, że to najbardziej stroma góra w Tyrolu. Ja nigdy nie stałem na innej tak długiej i stromej ścianie!
Tam nie ma żartów. Upadek kończy się tym, że narty dzięki skistoperom zostają w miejscu upadku, a narciarz ląduje 100 - 300 m poniżej, bo nie ma możliwości zatrzymania się na butach, rękach czy innych takich...
Oczywiście stok jest codziennie dobrze przygotowany (wyratrakowany)!
Przypomnę kilka trudniejszych odcinków z Sudetów:
1. górny odcinek czarnej trasy na Czarnej Górze :eek: (ten na prawo od krzesełka) - w ubiegłym sezonie ani razu nie ratrakowany, chyba dlatego że nie było chętnego operatora albo specjalnie zostawili wygładzanie i formowanie naturze i narciarzom.
2. górny odcinek w Horni Morawa :eek: (Czeskia strona masywu Śnieżnika), często że wyratrakowany i równie często oblodzony. Nawet doświadczeni mają sporo problemów.
3. wspomniana już ścianka na Szrenicy:eek: . to ile w koncu STOPNI a :D nie procentow ma scianka w szklarskiej?????????????
A może ktoś wie ile stopni ma górna część trasy na czarnej górze (ta po prawej od wyciągu:D)....
jedne z trudniejszych na jakich jezdzilem to trasa olimpijska na Tofanie W cortinie d'ampezzo i o ile dobrze pamietam trasa Ore we francji nie daleko val thorens ok 3500m.n.p.m
Trasa nr 1 Sylvester na Kronplatz o długości prawie 5km!
Raz że ściana straszliwa to jeszcze ta długość:eek: Po zjeździe musiałem wypić maluszka;)
Poza tym trasa Planai w Schladming robi wrażenie.
Pitztal Panorama - spod lodowca - czynna listopad - styczeń.
Arabba - czarna 5 - robi wrażenie!!!! :) Popieram kolegę :) Jeszcze dorzucam do tego trasę w Val Gadrenie, nie wiem która to była, ale jak ją zobaczyłem z dołu, to podziękowałem Bogu, że pojechałem czerwonym objazdem:)
Dla niektórych to "Puchatek" jest nie do pokonania:D ... Taki żarcik!
oraz tzw. Schumacher na czarnej trasie 25 w Madonna di Campglio. Obie maja po 70% nachylenia. Ta trasa to czarna 25- ka z Monte Spinale (Spinale Direttissima). Ma 2400m, różnica wysokości 585 m a największy spad (ściana na końcu) ma 65% nachylenia. Sama trasa jest super. Końcówka to sam lód.. rzeczywiście robi wrażenie.
Popieram kolegę :) Jeszcze dorzucam do tego trasę w Val Gadrenie, nie wiem która to była, ale jak ją zobaczyłem z dołu, to podziękowałem Bogu, że pojechałem czerwonym objazdem:) Ta trasa (jeśli mówimy o tej samej- niemal pionowa ściana z krzesłem po prawej) mnie powaliła (dosłownie, bo niestety jakieś 100m przed jej końcem była gleba- narty zostały a ja na sam dół na d***e, na szczęście mi je zwieźli). Oczywiście chwilę później byłem już na górze i ją pojechałem ale już bardziej asekuracyjnie :)
jedne z trudniejszych na jakich jezdzilem to trasa olimpijska na Tofanie W cortinie d'ampezzo Nie wiem czy to ta sama ale jest tam ( pod szczytem ) taka trasa poprzedzona czarną tablicą w szachownicę z napisem: only for expert skiers.
Trasa nie ratrakowana ze względu na pochylenie. Widząc ją z wagonika zastanawiasz się czy zjazdy tamże są wogóle możliwe. Jest to podobno jedyny zjazd z spod szczytu Tofany nie licząc wagonika. W słońcu potężne muldy, jak tylko słońce zajdzie za górę muldy pokrywają się lodem. :D
To prawdziwy hardcore.
Ponadto dolny odcinek Bieńkuli bywa trudny gdy jest twardo i oblodzone.
Moim najtrudniejszym stokiem była chyba gąsienicowa na początku lat 80-tych, ratraki nawet jak były to na pewno nie służyły do przygotowania stoków tylko do przewożenia GOPR-owców, ogromne muldy wszystko oblodzone, wystająca kosodrzewina i kamienie, jednym słowem koszmar (a może to tylko dziecinnna wyobraźnia, miałem wtedy 12-14 lat?)
Tak spyder to ta trasa o ktorej mowisz prawdziwa orka i hardcore
Tak spyder to ta trasa o ktorej mowisz prawdziwa orka i hardcore czy ktos w koncu wie ile stopni ma scianka w szklarskiej???????
Sciana w Szklarskiej ma 50%... Przynajmniej tak podaja na oficjalnej stronie...
http://www.sudetylift.com.pl/zima/nartostrady.html
i kliknij na czarnej trasie nr1 na jedynke w koleczku...
A dla mnie trudnym stokiem to jest... NOSAL, jeżdziłem tam zawsze wieczorem,dużo móld,obledziony, wąski.
Pozdrawiam.
Sciana w Szklarskiej ma 50%... Przynajmniej tak podaja na oficjalnej stronie...
http://www.sudetylift.com.pl/zima/nartostrady.html
i kliknij na czarnej trasie nr1 na jedynke w koleczku... wiem jestem namolny ale ile to jest w stopniach??? pytam bo inclinometers: czyli urzadzenie do mierzenia nachylenia ktore ja mam jest w stopniach a chcialbym porownac to co jezdzer teraz do scianki na ktorej spedzalem wiele czasu w przeszlosci
w stopniach to bedzie chyba 22,5 bo 45 st to 100% nachylenie w procentach to różnica wysokości na 100 metrach długości poziomej...
w stopniach to bedzie chyba 22,5 bo 45 st to 100% nachylenie w procentach to różnica wysokości na 100 metrach długości poziomej... czyli 70% to bedzie jakies 30-32 stopni??
tak tylko dla faktu nie dla chwalenia sie: najbardziej stromym miejscem gdzie zjechalem dotychczas byl zleb dlug moze 500m o stalym nachyleniu 53 stopni..........:)
procenty można przeliczyć na stopnie na kalkulatorze - wpisujesz arctg 7/10 (bo to jest 70 m. wys na 100 dł) i masz nachylenie w stopniach:)
Popieram Nosal tylko za dużo tam debili jeździ. Jeździłem tam parę razy i za każdym razem dwa razy dziennie idiota wlatywał w osobe jadącą orczykiem do góry. Chyba to nie normlane...?
Popieram Nosal.... Za dużo debili tam jeździ....:rolleyes: az sie prosi zeby skomentowac:
A:jezeli popierasz nosal tzn ze tam jezdzisz
B: jezeli na nosalu jest za duzo debili
to C:
nie smiem wpisac.. to tylko taki logiczny zart nie traktuj tego powaznie
jan:)
Parę razy tam jeździłem i stwierdzam że tam za dużo debili jeździ...?
Nie no serio, czy ja wszystko musze tłumaczyc??;) To taki żart Olas też mam zamiar się spytć oco chodzi, ze az taką wypowiedz tutaj wstawiłeś???
Witam, zgadzam się z B’ski - Hara Kiri jest OK!. (Ciekawostka, będąc w Tux’ie szukaliśmy tej trasy (nie była zaznaczona szyldem), zjechaliśmy nią kilka razy było SUPER, ale wciąż szukaliśmy. Dopiero po dwóch dniach poszukiwań wróciliśmy na SUPER zjazd i okazało się, że to Hara Kiri, w galerii zamieściłem widok od dołu, ale to nie oddaje wrażenia). Co do ściany w Szklarskiej P., to stromizna nie jest okropna, lecz karygodne jest utrzymanie trasy! Co do sposobu zjazdu trzeba mieć naprawdę ostre krawędzie.:)
Z alpejskich tras
to dla mnie najwieksze trudnosci sprawila
Tscheinabfart w Serfaus
bylo poludnie troche bylem zmeczony
popatrzylem z dolu jak sie inni mecza,
przyjalem wzmacniajaca zupke chmielowa i poszla do skutecznej poprawki
W Austrii, w Dolinie Zillertal, wjazd gondolą z Mayrhofen lub Schwendau lub Finkenberg na górę Penken i zjazd czarną Hara Kiri (tak się nazywa), 78% pochylenia i 376 m przewyższenia. !!!
Tubylcy chwalą się, że to najbardziej stroma góra w Tyrolu. Ja nigdy nie stałem na innej tak długiej i stromej ścianie!
Tam nie ma żartów. Upadek kończy się tym, że narty dzięki skistoperom zostają w miejscu upadku, a narciarz ląduje 100 - 300 m poniżej, bo nie ma możliwości zatrzymania się na butach, rękach czy innych takich...
Oczywiście stok jest codziennie dobrze przygotowany (wyratrakowany)! Witam
Przyznam 100% racji. Niestety nie udało mi sie jej zaliczyc przeszła mi ochota na to jak zobaczyłem gościa który tak sie zsuwał bez nartek a raczej leciał na wszystkich częściach ciała i po drodze zahaczył jeszcze po kolei trzech innych. Ten widok dał mi sporo do myślenia, ale najdziwniejsze było to że przez 3 dni nie widziałem aby zwozili kogoś z tej trasy codziennie za to śmigłowiec przylatywał po parę razy na niebieskie.
Po drugiej stronie tej dolinki jest czarna 17 nazywają ja chyba “Golgota” na tej jeździłem jej stopień nachylenia to też sporo bo 76% (o ile się nie mylę) ale to idealnie przygotowana trasa zawsze.
Moja najtrudniejsza trasa to bodajże nr. 51 w Cortinie “Forcella Rossa” zjazd z Tofany i to nie ze wzgledu na jej nachylenie tylko na sposób jej przygotowania. Włosi zrobili dość ciekawą niespodziankę po 300 na wyjściu z łuku miedzy skałami zostawili nie ruszony dalszy odcinek trasy gdzie leżało
50 cm śniegu i co najgorsze to nie był puch tylko ciężki kopny śnieg. Efekt był taki, że po 5 - 7 m. narty przy tej prędkości zapadły się w śnieg (kompletnie nie byłem na to przygotowany) zadziałały wiązania i nastąpił jaskółczy lot w dół tak z 10 - 12 m. Dalszy zjazd to była męczarnia po 45 min byłem na dole i miałem serdecznie dość nart w tym dniu, tak więc tak jak wcześniej Kolega pisał nie tak ważne jest nachylenie jak przygotowanie trasy. Ja z tej przygody wyniosłem jedno -
NIGDY NIE JEDŹ NA MAXA PO NIESPRAWDZONEJ TRASIE
szczęście że tylko tak się to skończyło bo tam z jednej strony są skały a z drugiej chyba coś koło 100-150 m w dół.
pozdrawiam
Bogdan
A co powiecie o Nosalu
O nim była już mowa;) Cofnij się to zobaczysz...:)
witajcie,
Jak dla mnie trudna jest czantoria, przynajmniej dwa lata temu taka byla, trasa byla masakra moze nie ta stromosc bo za wielka to nie jest , ale masakra jest na tych waskich przesmykach wyslizganych i oblodzonych.
Pamietam jeszcze takie zdarzenie jak z kumplami tez 2 lata temu pojechalismy do szczyrku, hmm i co i gdzie ano na skrzyczne wyjechalismy na sam szczyt a tu zaskoczyla nas pogoda i widocznosc do bani w dodatku kumpel pomylil sobie trasy i na rozgrzewke :) zjechalismy z czarnej trasy, byla masakra w zwiazku z brakiem widocznosci, ale dali my rade :) w tym roku mam zamiar sie wybrac do szczyrku i zobacze jak to wyglada przy normalnej widocznosci.
Trudne są tylko nasze strachi...:eek: a tak po wszystkim się da zjechac..:D
Trudne są tylko nasze strachi...:eek: a tak po wszystkim się da zjechac..:D Dokładnie! Wszystko zależy od psychy i umięjętności.
Tak jest Gerius! 100% racja :D Tylko strach nas powstrzymuje przed czymś trudnym...
W Austrii, w Dolinie Zillertal, wjazd gondolą z Mayrhofen lub Schwendau lub Finkenberg na górę Penken i zjazd czarną Hara Kiri (tak się nazywa), 78% pochylenia i 376 m przewyższenia. !!!
Tubylcy chwalą się, że to najbardziej stroma góra w Tyrolu. Ja nigdy nie stałem na innej tak długiej i stromej ścianie!
Tam nie ma żartów. Upadek kończy się tym, że narty dzięki skistoperom zostają w miejscu upadku, a narciarz ląduje 100 - 300 m poniżej, bo nie ma możliwości zatrzymania się na butach, rękach czy innych takich...
Oczywiście stok jest codziennie dobrze przygotowany (wyratrakowany)! Potwierdzam słowa kolegi w tamtym roku, kumpel tam zjechał (kilka odcinków na d..pie) najlepsze było to, że wtedy na stoku zjeżdżało tylko dwóch narciarzy, jak się później okazało dwóch polaków, mój kolega i gość z Katowic i co się stało, zderzyli się i przeturlali 200 m w dół. Jak to opowiada to mamy ubaw po pachy, ale myślę jak tam stanę to nie będzie mi do śmiechu. Jadę tam w ferie zimowe, a o swoich wrażeniach napiszę kiedy indziej. :D
Ore jest o tyle powalająca że tak samo demonicznie wygląda z perspektywy "od dołu" jak i z góry. I dojazd do niej po grani to wyzwanie.
Planai czarna 3 FIS-Abfahrt całościowo jest fajna, tylko po ostry zakrecie w lewo zaczyna sie ścian,:eek: która kończy sie na maskach samochodów stojacych na parkingu pod trasa. (Czasem rozgrywają tam nocny slalo zaliczany do Pucharu Świata wiec mozna popatrzec)
dla mnie sciana na szrenicy jak walnęlam to nie mogłam sie zatrzymac i tak jechalam sobie i jechałam kaskiem w dól i myślałam jak długo jeszcze, ale nie zniecheciło mnie to!!!
kiedyś jeszcze przed przerobieniem początek "piątki" na Jaworzynie był dość trudny.......teraz już straciła ten urok :) acha i w beskidach jest jeszcze jdena taka traska która często wspominam, traska freeridowa mianowice zjazd z Cyrli czerwonym......złamałem tam rossignole bandity 184:mad: ......teraz mam 198 i mam nadzieje ze tego niepowtórze:D
Trasa nr 1 Sylvester na Kronplatz o długości prawie 5km!
Raz że ściana straszliwa to jeszcze ta długość:eek: Po zjeździe musiałem wypić maluszka;)
Poza tym trasa Planai w Schladming robi wrażenie. No Sylwester robi wrażenie, ale po kilku zjazdach też powszednieje.
W tamtym sezonie dość mocno na nim walczyliśmy. :D
Zobacz na galerie.
http://tomi-sport.pl/index.php?opt=3&id=27&id_p=87&f=8
w kluszkowcach jest dosc ciekawa trasa czerwona fisowska, kiedys mialem tam ustawiony slalom-smierc w oczach:))heheheh
ale naprawde super miescinka :))i jeszcze nie tak drogo:)
na mnie narazie najwieksze wrazenie zrobila scianka z nachyleniem okolo 70* w Val Thoren jest to w miejscu przejazdu do Orele masakrycznie stromo dlugosc okolo 400m no i muldy masakra :)
Stokiem, który jak dla mnie jesy najtrudnieszy w ogóle na jakim jeździłem jest 13 w Nassfeld, gdzie mamy najpierw 500m ok.60% potem dwa trzy ciasne zakręty każdy o prawie 180* jeden po drugim w kształcie "S", potem 200m dochodzi do 77% i dalej troche łagodniej jakieś 55% do samego końca. W najwęższych miejscach stok na 10m, a najszerszych 30m. Masakryczne są te trzy skręty żeby nie wpaść w las. Dużym plusem tej trasy jest to, że nie ma ludzi na niej praktycznie, a na wyciąg wsiada sie z jazdy bez kolejki.:D :D Pomimo tego, że na trasy obok są bardzo długie kolejki i trzeba troche stać, jak zjedzie się ludu.
Najstromsza z ratrakowanych tras w Polsce to chyba "Es" na Stożku, o dziwno zawsze dobrze przygotowana i równa.
A najbardziej efektowna trasa jaką zjeżdżałem to czarna "3" w niewielkim, rodzinnym ośrodku Kappl w Austrii. Zaczyna się wąskim i stromym przesmykiem między skałami (jakieś 10 m szerokości), który mozna pokonać właściwie tylko jadąc na wprost, wyhamowując dopiero po kilkudziesięciu metrach na równie stromym, ale już szerokim stoku.
Pamietam jeszcze takie zdarzenie jak z kumplami tez 2 lata temu pojechalismy do szczyrku, hmm i co i gdzie ano na skrzyczne wyjechalismy na sam szczyt a tu zaskoczyla nas pogoda i widocznosc do bani w dodatku kumpel pomylil sobie trasy i na rozgrzewke :) zjechalismy z czarnej trasy, byla masakra w zwiazku z brakiem widocznosci, ale dali my rade :) miałem to samo - tylko razem z kumplem wybraliśmy (przez pomyłkę) najłatwiejszą trasę :D podczas zjazdu na krechę, stawaliśmy kilka razy. Dla mnie to pikuś, bom w końcu narciarz, ale snowbordzista wygląda żałośnie nie mając jak się rozpędzić :D
wracając do tematu trudnych tras -> nie napotkałem takiej (jeszcze). Dobieram stok pod kątem swoich umiejętności, żeby walkę o życie zminimalizować.
Ale temacik jest fajny - w końcu wiem, gdzie jeździć/nie jeździć w tym sezonie :D
nosal trudny?? nosal jest jedynie waski i dlatego moze sie wydawac trudny...
niewiem czy ktos pamieta ale dawniej na V na jaworzynie niedawal rady wyjezdzac ratrak bo tak stromo bylo... itam tez udalo mi sie jechac gigant.. ale czad:D:D
Byłem raz na Kasprowym i nikt nie powie, że tam są kolejki. Nie spotkałem, żadnego człowieka na stoku (w obu kotłach)... może dlatego, że była taka mgła, że ledwo widziałem czubki swoich nart :/ Trasy wogóle nie wydały mi się być ostre. Lecz nie było to zbyt bezpieczne. Śniegu było na wysokość płotu (nie wiem w którym miejscu) ojciec odbił w lewo, jak się okazało wyleciał w pis du za trase.
A tak to dość ostra jest Bienkula, ale nie robi to już na mnie wrażenia. Choć na ostrzejszej trasie nie jezdziłem. Nie Widziales ludzi i kolejek.. bo jak Mogles.. skoro TYLKO czubki swoich nart Widziales..?
Jezdzielm w TAKIEJ mgle.. PKL oczywiscie kase trzepie i nie zamyka kolejek.. ale mgla... to najwieksza zdrada nie tylko narciarza..TRACI sie nei tylko orientacje.. ale poczucie realnosci zjadu! WSZYSTKO biale i nie wiadomo co Jest i jak jest...Kasprowy tylko na dojazdach jest trudny, i w ciezkich warunkach...oczywiscie wg mnie. ale kondycje trzeba miec bo to zgola co innego niz Bialka:P
jezeli ratraki moga tam wjezdzac to nie moze byc tak strasznie
a z ostrych : la grave w francji ( nie nojostrzejsza ale dluga i stroma):) Ratraki w Palenicy w Szczaawnuicy jak i na kasprowym w rejonie sczzytu sa ASEKUROWANE PRZEZ LINY! przyczepione do wysiegnika - wiezyczki zainstalowanego - na ratraku. Widzialem osobiscie..;)
Inna sprawa ILE taka trasa wytrwa na odcinku sciany.. gdy zjedzie paru szuraczy..:)
Ratraki w Palenicy w Szczaawnuicy jak i na kasprowym w rejonie sczzytu sa ASEKUROWANE PRZEZ LINY! przyczepione do wysiegnika - wiezyczki zainstalowanego - na ratraku. Widzialem osobiscie..;)
Inna sprawa ILE taka trasa wytrwa na odcinku sciany.. gdy zjedzie paru szuraczy..:) tak potwierdzam to co kolega tutaj mowi o Palenicy.2 sezony temu kupili specjalny ratrak z wyciagarka nawysiezniku i maja specjalne drzewa do ktorego sie spinaja i wyciagaj po najstromszym kawalku trasy
Bardzo ciężka jest czarna trasa w Harrachovie. Ma dł. ok. 1250m i porządne nachylenie. Oni chyba ją też zlewają wodą bo jest zawsze twarda jak kamień i zlodowaciała. Ciężkie jest też ostatnie 400 m w Zaclerzu w jednym momencie nawet 37%(ale ten odcinek jest krótki więc przez to nie może konkurować z innymi dłuższymi).
Nosal i nie ma gadki :D
Bardzo ciężka jest czarna trasa w Harrachovie. Ma dł. ok. 1250m i porządne nachylenie. Oni chyba ją też zlewają wodą bo jest zawsze twarda jak kamień i zlodowaciała. Ciężkie jest też ostatnie 400 m w Zaclerzu w jednym momencie nawet 37%(ale ten odcinek jest krótki więc przez to nie może konkurować z innymi dłuższymi).
:) czarna trasa w Harrachovie-oj ,tak...nie zapomne jak moja siostra zjechala polowe tej trasy na brzuchu z twarza skierowana w gore stoku...Oczywiscie uznala to za swietna zabawe, a ja o malo nie dostalam zawalu serca :rolleyes:
Nosal i nie ma gadki :D nosal?? przejedz sie V w krynicy...
tak samo jest na Stożku w Wiśle, w tym sezonie podobno kupili drugi ratrak z wyciągarką....
nosal?? przejedz sie V w krynicy... cyt. majaro-23 ..." ciężkie jest te ostatnie 400 m w Zaclerzu w jednym momencie nawet 37%..."
cyt. Cobra "Nosal i nie ma gadki".
Moim subiektywnym zdaniem "V" na Jaworzynie ( nie wspomnę o tej sprzed zniwelowaniem górnej części stoku) posiada wiekszy spadek niż Nosal.:) Średnie nachylenie ( spadek) "V" Na Jaworzynie wynosi 32%. Według mojej oceny w górnej części stoku spadek siega około 55-60%.
Średnie nachylenie stoku na Nosalu wynosi 30%.
Pozdrawiam - Adam.
jezeli ratraki moga tam wjezdzac to nie moze byc tak strasznie
pare rzeczy: czy moglibyscie podac nachylenie w stopninach?
tak dla ciekawosci: jaki jest przelicznik stopni nachylenia na procenty??
zawsze procenty wydawaly mi sie nie na miejscu, bo nachylenie logicznie powinno byc w stopniach Aby wyjaśnić ten problem podaję: pochylenia mające postać spadków lub wzniesień określa sie w PROCENTACH. Za spadek lub wzniesienie o pochyleniu 1% przyjmuje sie takie pochylenie, przy którym na odcinku 100 metrów, różnica poziomów wynosi 1 metr!!!!! Np. jeżeli na odcinku o długości 100 metrów różnica poziomów wynosi 4 metry, to znaczy że pochylenie ( spadek) wynosi 4%.
Jak zauważyliście zawsze pod znakiem drogowym ostrzegającym o wzniesieniu lub spadku drogi, podana jest na tabliczce informacyjnej wielkość spadku( wzniesienia) w procentach, średnie nachylenie tras narciarskich także jest podawane w procentach.
Pozdrawiam - Adam.
Princesse (Megeve) bo przez las. I KL w Varsie ale to nie tyle trudne co strome. Popatrzylismy w dol, na siebie, w dol i .... pojechalismy dalej grania. Do dzis ta plama mi kolkiem w gardle staje.:mad:
Po dyskusji z zona : "Princesse jest prosta latwa i przyjemna tylko, *******, bylo jechac prosto, jak mowilam, a nie pakowac sie w lewo bo to nie wariant tylko offpiste dla wariatow!"
jeśli piszemy tylko o oficjalnych trasach, to popieram piszących o Ścianie ze Szrenicy i Goryczkowej - Kasprowy. Dorzucam do tego górny odcinek Liczyrzepy z Kopy w Karpaczu.
O bardziej 'nieoficjalnych' (czytaj: 'poza trasami')trasach możemy założyć nowy temat
Aby wyjaśnić ten problem podaję: pochylenia mające postać spadków lub wzniesień określa sie w PROCENTACH. Za spadek lub wzniesienie o pochyleniu 1% przyjmuje sie takie pochylenie, przy którym na odcinku 100 metrów, różnica poziomów wynosi 1 metr!!!!! Np. jeżeli na odcinku o długości 100 metrów różnica poziomów wynosi 4 metry, to znaczy że pochylenie ( spadek) wynosi 4%.
Jak zauważyliście zawsze pod znakiem drogowym ostrzegającym o wzniesieniu lub spadku drogi, podana jest na tabliczce informacyjnej wielkość spadku( wzniesienia) w procentach, średnie nachylenie tras narciarskich także jest podawane w procentach.
Pozdrawiam - Adam. tak sobie poprzegladalem moje pst'y i jestem winien wyjasnienie: myslalem ze powod mojego zafascynowania procentami jest oczywiscty adla czytajacych ale nie wzialem pod uwage ze moze nie byc:
wiec: powod dlaczego domagam sie przeliczenia na stopnie jest prosty: w lit anglojezycznej (a ta panuje na swiecie czy sie chce czy nie) KAZDY tekst nt lawin zagrozenia, backcountry, freeriding, ekwipunku i podzialu spadku jest w STOPNIACH
kazdy inclinometer jest wyskalowany w STOPNIACH
nikt kto na serio sie inetresuje backcountry nie operuje procentami , ktore, co tu duzo mowic, jest sztucznym wymyslem jezeli chodzi o nachylenie> podawanie w stopniach jest bardziej intuicyjnie przyswjalne: ktos poda: ten stok ma 45 stopni i od razu widzisz polowe kata prostego i od razu jest to jasne.
mapy do backcountry w canada, usa, chile, argentina, new zealand podaja nachylenia w stopniach. sprobuje sprawdzic to w stos do alp.
a moze ktos juz wie jak to podaja w alpach?:)
Aby wyjaśnić ten problem podaję: pochylenia mające postać spadków lub wzniesień określa sie w PROCENTACH. Za spadek lub wzniesienie o pochyleniu 1% przyjmuje sie takie pochylenie, przy którym na odcinku 100 metrów, różnica poziomów wynosi 1 metr!!!!! Np. jeżeli na odcinku o długości 100 metrów różnica poziomów wynosi 4 metry, to znaczy że pochylenie ( spadek) wynosi 4%.
Jak zauważyliście zawsze pod znakiem drogowym ostrzegającym o wzniesieniu lub spadku drogi, podana jest na tabliczce informacyjnej wielkość spadku( wzniesienia) w procentach, średnie nachylenie tras narciarskich także jest podawane w procentach.
Pozdrawiam - Adam.
to jest :) link do opisu tras w la grave ktore to miejsce jest najlepszym miejscem do backcountry w alpach (mimo ze we francji) i tutaj jest wszystko w procentach......
http://outside.away.com/outside/maga.../9602fdha.html
nikt kto na serio sie inetresuje backcountry nie operuje procentami , ktore, co tu duzo mowic, jest sztucznym wymyslem jezeli chodzi o nachylenie> podawanie w stopniach jest bardziej intuicyjnie przyswjalne: ktos poda: ten stok ma 45 stopni i od razu widzisz polowe kata prostego i od razu jest to jasne.
mapy do backcountry w canada, usa, chile, argentina, new zealand podaja nachylenia w stopniach. europa znowu w tyle bo podaje w procentach:confused:
europa znowu w tyle bo podaje w procentach:confused: zauwaz ze la grave jest w europie chyba ze francja to nie europa co by sie zmoim pojeciem zgadzalo Ha ha:)
zauwaz ze la grave jest w europie chyba ze francja to nie europa co by sie zmoim pojeciem zgadzalo Ha ha:) zauwazasz na jaki wpis odpowiedzialem poprzednio???:)
rozumiem ze twoje pojecie ma ograniczenia?
co do procentow w europie to:
"to jest link do opisu tras w la grave ktore to miejsce jest najlepszym miejscem do backcountry w alpach (mimo ze we francji) i tutaj jest wszystko w procentach..."
:D
zauwazasz na jaki wpis odpowiedzialem poprzednio???:)
rozumiem ze twoje pojecie ma ograniczenia?
co do procentow w europie to:
"to jest link do opisu tras w la grave ktore to miejsce jest najlepszym miejscem do backcountry w alpach (mimo ze we francji) i tutaj jest wszystko w procentach..."
:D ch.....a przejezyczenie: oczywiscie powinno byc w stopniach przepraszam!!!!:)
dla mnie (jezeli zakladamy cizka=stroma) była na kasprowym pod 4osobowym krzeselkiem a takze nosal na gorze jest stromy, a trudna to była wilde grobe na stubai'u w Tyrolu, 10 km , off piste i skaly ,strumyczki i polacie mokrego sniegy a, w ciecniu za skalami byl on zmrozony ( z 3180m npm na 1750m npm) wszystko sie dzialo w maju....
Z tego co zauwazylem w Polsce ludzie pchaja sie na czerwone robiac z nich trasy arcy trudne, przyklady:
Kaskada od stacji posredniej w Szczyrku. Ludzie tam sobie wjezdzaja na luzie, bo to przeciez "tylko" czerwona i zaraz leza na tych co sie jeszcze nie pozbierali! Widzialem bardzo dobrych narciarzy, ktorzy tam sie wysypywali, bo nie mogli ominac zalegajacych na zakrecie "miszczow", hehe
to samo zjazd srodkiem oblodzonej Golgoty w Szczyrku Solisku.
Dlatego dobrze mi sie jezdzi po czarnych trasach, bo sa lepiej przygotowane i mniej rozjezdzone. A jak czarna to ludzie czuja respekt.
Do scianek w Polsce dodam najbardziej stromy stok w Szczyrku, czyli Beskidek. Z tego co pamietam jest tam taki fragment, ktory nie jest w ogole ratrakowany, albo jezeli juz, to ratraki tylko po nim zjezdzaja w dół:))). Ja tam sie tylko przygladalem od dolu:(
Slynna Scianka w Szrenicy, rzeczywiscie stroma
ALE
tej stromizny jest tylko kawalek, a co byscie powiedzieli na ok 800 metrowy taki odcinek?
Jak chcecie sprobowac to polecam zjazd ze Stockhorn w Zermatt. Kolor żółty. Wlosi oznaczaja go jako free ride, ale szwajcarskie okreslenie jest lepsze: downhill. Zreszta i tak powinno byc nazwane free ride downhill.
Pewnie ze sto osob dziennie tam zjezdza max, a i tak niektorzy płaczą [slyszalem], a niektorzy po stu metrach chca wracac na gore [widzialem]
Ratraki tam wcale nie jezdza:))). Grzazki snieg, mega muldy, tylko dla orlow.
Fakt, nie mam za dobrej techniki, bo sie dopiero ucze i to dopiero moj pierwszy sezon, ale jeszcze nigdy nogi nie odmowily mi posluszenstwa w polowie stoku... rzeznia nr 1. Nigdzie nie znalazlem informacji o pochyleniu.
Boski temat, bo niby to wielka satysfakcja jak sie już zjeżdza na czarnych trasach. :eek:
Przepraszam ale mnie to nie rajcuje.
Na czarnej w Harrachovie w tamtym roku w marcu były muldy i zjazd mnie tylko zmęczył choć spokojnie zjechałem (chyba muszę sie podnieść z samooceną z tej mojej 6-tki, no nie ?)
Naprawdę wolę czerwone, nie zjeżdżone traski koło 2,5 - 4 kilometrów gdzie można w na różne sposoby sobie pozjeżdżać i mieć z tego frajdę - polecam Św. Piotra w Spindlerowym Młynie, choć obok jest fajna czarna długa traska (widziałem na niej niezłe zawody w marcu 2006).
Pozdrowienia
W tą zime jak do tej pory to wszystkie trasy w polsce są trudne bo jest mało śniegu a jak jest to mokry...:(
koledzy gdzie sa jakies w miare latwe dlugie fajne stoki zeby dlug wjezdzac i dlugo zjedzac??pozdrawiam
:D nie no post pasuje do tematu jak nie powiem....
poszukaj troche... jest dział "Gdzie na narty", jest Katalog ośrodków, może w innym temacie zapytaj, bo pytanie o "łagodne i długie stoki" w temacie "najtrudniejsze stoki" lekko nie pasuje;) pozdr.
koledzy gdzie sa jakies w miare latwe dlugie fajne stoki zeby dlug wjezdzac i dlugo zjedzac??pozdrawiam moze LASKOWA http://www.laskowa-ski.pl/
dzieki byles tam kolego?? a wogole to powiedz czy tak jak mowie sa takie trasy ze jedziesz dlugo i zjedzasz dlugo, wiesz o co mi chpodzi chyba bo ja jestem kopletny poczatkujacy tylko w tamtym orku jezdzilem teraz kupilem sobie nowki carvingi bo zakochalem sie w tym sporcie i wiesz nie jest tak fajnie ciagle jechac minute czy 2 a potem zjechac w ciagu minuty
stromy jest nosal (przy zakręcie) i lomnickie siodło (to jest tatrzanska lomnica,przy francuskiej muldzie;) oraz niektóre FIS czarne, ale naprawde strome to są stoki podczas zjazdów freeridowych, jak się źle obliczy droge;D
Po drugie stromość nie determinuje trudności.
Co do trudnej to ciężka trasa jest na Stubai'u Wilde Grosse (czy jakoś tak). Jest nie tak stroma jak jakieś czarne FIS,ale jest totalnie nieprzygotowana-idealna do freeridu, a zjazd nią (10km) w maju dostarcza niezapomnianych wrażeń:D np omijanie strumyków ( na mostku bez śniegu;) ), krzaczków,skałek i ...kępek trawy;)
d bo ja jestem kopletny poczatkujacy tylko w tamtym orku jezdzilem teraz kupilem sobie nowki carvingi bo zakochalem sie w tym sporcie i wiesz nie jest tak fajnie ciagle jechac minute czy 2 a potem zjechac w ciagu minuty Ja bym polecał białkę tatrzańską www.białkatatrzańska.pl bo ma szerokie, całkiem długie jak na polskie warunki trasy i są prawie wszystkie wyciągi krzesełkowe wiec odpoczywasz i jedziesz 7 minutek ;) idealna jest na 1. raz w sezonie ;D
Ja bym polecał białkę tatrzańską www.białkatatrzańska.pl bo ma szerokie, całkiem długie jak na polskie warunki trasy i są prawie wszystkie wyciągi krzesełkowe wiec odpoczywasz i jedziesz 7 minutek ;) idealna jest na 1. raz w sezonie ;D Zapomniales wspomniec o ogromnych kolejkach w weekendy :) Ale ogolnie Bialka bardzo fajna, polecam nie tylko uczacym sie. ;):p
no wlasnie czytalem duzo o tej bailce i prawie juz sie na nia zdecydowalem ale jest 1 pytanmie czy ja dam rade wsiasc na krzeslo z nartami?? a mozna bez nart na krzeslku w reke narty brac czy co wogole myslicie o tym pomysle i czy dam rade??pzdr
no wlasnie czytalem duzo o tej bailce i prawie juz sie na nia zdecydowalem ale jest 1 pytanmie czy ja dam rade wsiasc na krzeslo z nartami?? a mozna bez nart na krzeslku w reke narty brac czy co wogole myslicie o tym pomysle i czy dam rade??pzdr dasz rade na nartach jest latwiej niz na butach
ok kolego dzieki ze mowisz ze dam rade ale powiedz cos dokladniej jak wsiadac itp bo widze ze masz doswiadczenie,szczerze mowiac to w nartach boje sie krzeselek bo w normalnych btach to nie mialem problemu zeby wsiasc na krzeslo
ok kolego dzieki ze mowisz ze dam rade ale powiedz cos dokladniej jak wsiadac itp bo widze ze masz doswiadczenie,szczerze mowiac to w nartach boje sie krzeselek bo w normalnych btach to nie mialem problemu zeby wsiasc na krzeslo Zero stresu :) Bardziej balem sie pierwszym razem wejsc na orczyk niz na krzeselko. Co do krzeselka to nie widze w tym zadnych trudnosci. Krzeselko samo podjezdza, gdy zwalnia wystarczy po prostu usiasc :) Podobnie jest ze schodzeniem.. zreszta wtedy tez zwalnia i bardzo latwo jest zejsc. :)
dłużej pojedziesz w dół nie wysiadając z krzesła
przepraszam ale wejdż na naukę jazdy lub coś w tym stylu Pozdrawiam życzę udanych zjazdów
Tu się nie będę wypowiadał bo zbyt mało doświadczony narciarz ze mnie, niemniej Ściana w Szklarskiej robi wrażenie. Zwłaszcza że im dłużej jeżdżę na nartach tym rzadziej uśmiecha mi się nią zjeżdżać:confused:
Polecam wszystkim Nosala w sezonie.Tam nie sztuką jest zjechać tylko jak nie dać się rozjechać.W życiu nie spotkałem tyle buraków co tam jednego dnia !
Tu się nie będę wypowiadał bo zbyt mało doświadczony narciarz ze mnie, niemniej Ściana w Szklarskiej robi wrażenie. Zwłaszcza że im dłużej jeżdżę na nartach tym rzadziej uśmiecha mi się nią zjeżdżać:confused: ...ściana / i dla szwagra trudna/-jest super tylko dojazd do niej od wyciągu nieraz utrudniaja kamienie...
Według mnie najtrudniejsza w Polsce jest siódemka na Pilsku.Ratraki tam nigdy nie chodzą,wąsko jak cholera,kupa muld i lodu.Oskali jej trudności swiadczy fakt,żę zawsze jest zamknięta przez GOPR.Zjeżdżałem ze Szrenicy ,Bieńkuli ,Goryczkowej i powiem,że najbardziej spociłem się natej trasie.Pozdrawiam.Nartek
Według mnie najtrudniejsza w Polsce jest siódemka na Pilsku.Ratraki tam nigdy nie chodzą,wąsko jak cholera,kupa muld i lodu.Oskali jej trudności swiadczy fakt,żę zawsze jest zamknięta przez GOPR. Zgadza sie to trasa nieretrakowana - czyli wyzwanie dla freeridowców.
Zgadza sie to trasa nieretrakowana - czyli wyzwanie dla freeridowców. A na dodatek te strumyki:D:D - fajne urozmaicenie;)
Pozdrawiam
cg
Skala trudności tras powinna być dynamiczna ponieważ zależy od wielu czynników.Powinny być codzienne prognozy trudności,np. Świeradów Gondola sobota :w godz. 8-11 czerwona, od 11 do zamknięcia czarna. Zresztą zarządzający opisują to w komunikatach np. uwaga lód itp. Takie prognozy pomogły by mniej doświadczonym.
Według mnie najtrudniejsza w Polsce jest siódemka na Pilsku.Ratraki tam nigdy nie chodzą,wąsko jak cholera,kupa muld i lodu.Oskali jej trudności swiadczy fakt,żę zawsze jest zamknięta przez GOPR.Zjeżdżałem ze Szrenicy ,Bieńkuli ,Goryczkowej i powiem,że najbardziej spociłem się natej trasie.Pozdrawiam.Nartek Zgadzam się z Tobą,mam podobne wspomnienia :)
Najtrudniejsza trasa:D?? Hmmm niebieska trasa o długości ok 3 km na Madonnie di Campiglio :D Pewnego dnia po prostu była duża zamieć itp i kazali wszystkim opuszczać teren:D Na tym odcinku znajdowało sie dddduuuuuzzzzzooooo ludzi którzy padali jak muchy(na niebieskiej:) ) i naprawde jestem dumny z siebie ze na nikogo nie wpadłem.:P
Moim zdaniem wymagającą tarsą jest 3- spravodliva moguls na chopoku. Trasa o tyle ciężka że ma ogromne muldy... Ja osobiście wolałem spokojnie i powoli na niej jechać, bo widziałem tam wielu "ludzi którzy padali jak muchy" ^^ na niej bo wydawało im się że dobrze jeżdżą... albo troche mniej trudna czerwona 1 z lukovej.. cholernie wąska.. dużo muld.. pełno lodu.. ale najgorsze było to że pełno ludzi;/ Niestety z samego chopoka nie zjeżdżałem bo wyciąg nie działał:(
Z Lukowej jest jeszcze trasa Kamikadze, zjazd na Otupne no i zjazdy poza, ale to inna bajka.
jeździł ktoś może na Jaworovym Vrchu w czechach (niedaleko Cieszyna), z tego co znalazłem na http://www.jested-ski.cz/sjezd_det.p...=5&loc=1&prg=0
to trasa nr3. ma średnie nachylenie 40% i jestem ciekaw jak to wygląda w rzeczywistości....
http://www.skiraware.de/Ski/Verbier/...rtBuckel-2.jpg
czarna trasa z Mont Fort Verbier, specjalnie pielęgnowane muldy. Dla narciarzy, którzy nie mieli doczynienia z takimi trasami zjazd jest piekielnie trudny. Ja jeździłem, po pierwszym razie wprawiłem sie i pokochałem tą trasę!! :)
Hehe jeździłem po niej w wieku 10 i 11 lat, była moją ulubioną, bo był tam koooopny śnieg. Żaden Polski ratrak by pod nią nie podjechał ;). I tam ZGUBIŁEM nartę!!!!!!!!!! (nie wiem czy wbiła się w śnieg, czy zjechała w las) ;(. Przyjemna trasa, ale, że najtrudniejsza w Polsce to troche mi przykro, bo myślałem, że w Polsce spotkam jeszcze kiedys coś trudniejszego:)
Najtrudniejsza trasa na jakiej na razie jeździłem to olimpijska na Tofanie w Cortinie d'ampezzo
najgorsze, że co druga osoba, która tam jeździła, dopiero rozpoczynała naukę jazdy na nartach
W czechach ze stromych stoków polecam czarną na piotrze.
Ale trudna na pewno nie jest. Za to szyt dalej znajduje się "stoh", jak na region bardzo stromy :] Polecam - jako ze jest codzien ratrakowany a ludzi nie za wiele (boją się chyba)
Fotka "stoha" z medvedina :
http://img406.imageshack.us/img406/6...2283wj0.th.jpg
najgorsze, że co druga osoba, która tam jeździła, dopiero rozpoczynała naukę jazdy na nartach[/QUOTE]
to faktycznie musiala byc bardzo trudna:just kidding:)
Wtrącę i ja swoje trzy grosze ,swego czasu pojechałem w kwietniu do Avoriaz we Francji, i tam była trasa której nazwe dobrze zapamiętałem bo robiła duże wrażenie ,,mur de chawanett" się to zwało ,na całość poszedłem dopiero gdzieś za piątym razem :p
Polecam tę miejscowość satysfakcja gwarantowana :)
A pamiętacie starą Bieńkulę przed face liftingiem chyba w 98 albo 99 roku a może wczesniej. Nie chodzi o trudność ale czy kiedyś była przygotowana? Ja takiego faktu nie pamietam a jeździłem w tamtych laatch w Szczyrku co najmniej miesiąc w sezonie.
Myślę, że trudność trasy to barzdo względne i subiektywne pojęcie. Sami wiecie ile jest czynników ją kształtujących.
Dla mnie najtrudniejsze były Polanki w 83/84 podczas zjazdu nocą z imprezy w Akwarium. Zgubiłem nartę poniżej odejścia jedynki i szukałem jaj jakieś 3-4 godziny.
Trochę trudna jest trasa czarna do St. Christoph w Alpach, to niedaleko St. Anton Dwa lata temu jechałem tam po lodzie między metrowymi muldami. Jakieś dwie dziewczyny krzyczały, ze zwariowałem, jadąc tam bez kasku. Ech, ci Włosi. Na Dolnym Śląsku był kiedyś wyciąg na Dzikowcu. Na samej górze pierwsza w lewo przed nartostradą snuła się ścieżka, z wieczną tabliczką "nartostrada zamknięta", taka stroma między wielkimi bukami no i tę pamiętam, jako bardzo trudną.
A pamiętacie starą Bieńkulę przed face liftingiem chyba w 98 albo 99 roku a może wczesniej. Nie chodzi o trudność ale czy kiedyś była przygotowana? Ja takiego faktu nie pamietam a jeździłem w tamtych laatch w Szczyrku co najmniej miesiąc w sezonie.
Myślę, że trudność trasy to barzdo względne i subiektywne pojęcie. Sami wiecie ile jest czynników ją kształtujących.
Pamiętamy, zresztą z Golgotą było podobnie.
Pamiętamy, zresztą z Golgotą było podobnie. Potwierdzam: pamiętam jeszcze lata 1977-79 - bez ratraków, sztucznego naśnieżania, mnogością chętnych do zjeżdżania (w tym w soboty i niedziele głównie górnicy-fundatorzy wyciągów) i bramki (kręciołki) obsługiwane przez górali, przyjmujących monetki do garści (ile kosztował wjazd na Golgotę nie pamiętam-może aluminiowe 2zł???)
Pamiętamy, zresztą z Golgotą było podobnie. Masz rację. Chociaż pamiętam Sylwester chyba 91, że Golgota była wtedy przygotowana. Pamietam bo uczyłem wtedy na Julianach maja obecną zonę i w przypływie frustracji bedącej reakcją na moje umiejetności instruktorskie rzuciła we mnie nartami - takich rzeczy się nie zapomina.
A Golgoty jakoś nigdy nie lubiłem. Zawsze wolałem walczyć lasem z prawej strony niz na tych lodowych garbach - choć były talie same jak na Bieńkuli.
Pozdrawiam
Trochę trudna jest trasa czarna do St. Christoph w Alpach, to niedaleko St. Anton Dwa lata temu jechałem tam po lodzie między metrowymi muldami. Jakieś dwie dziewczyny krzyczały, ze zwariowałem, jadąc tam bez kasku. Ech, ci Włosi. Jak dla mnie St. Christoph to Arlberg w Austrii, a nie Włochy, ale może nie zrozumiałem:p
Bo tam - bywam w Lechu raz na 2 lata - wiecej Wlochow niz innych nacji razem :)
Czekając na zimę, często wspominam moje zjazdy podczas minionych zim. Najtrudniejszym doświadczeniem była Goryczkowa na Kasprowym, a na drugim miejscu stawiam Bieńkulę. Napiszcie o innych trudnych trasach które znacie. Dla części z nas będzie to zachętą do ich odwiedzenia, a dla części ostrzeżeniem gdzie się nie wybierać na naukę jazdy. Fakt -:) masz racje,jeżeli chodzi o Bieńkule w Szczyrku oczywiście,jest to jedna z trudniejszych tras do pokonania w Polsce za jednym "pociągnięciem" dla zaawansowanego w mire dobrze przygotowana,a jak są muldu to amator nie ma szans zjechać płynnie, Goryczkowa owszem,też daje popalić,ale nie stety....Bieńkula "zabójcza" nie pochodzi raczej w tym sezonie...bardzo szkoda,ale to nie nasza wina tylko Richtera.:( Pozdrawiam!;)
Z alpejskich:
1. Marileva nr 26 "Orti" nachylenie około 70 % i zawsze oblodzona
2. Madonna di Campighlio - "Diretisima" nr 25 z Monte Spinale - dolny odcinek od krzeseł do gondoli - około 72%
3. Val Thorens - Orelle czarna zjazdowa do gondoli z Cime Caron do gondoli Orelle Express - zawsze wymuldzona, na dodatek jechałem nią 3 razy pod koniec dnia wracając od Orelle
4. Val Thorens - w środku dloliny, "prefabrykowane" muldy - nogi wysiadają jak mało gdzie
5. Czwerwona z Monte Vigo z Madonny do Marilevy - rano nietrudna, wieczorem zjechana na maksa, tysiące ludzi zsuwających się , zwożone dzieci, dziesiątki leżących na całej trasie, lód, tłum, sporo ludzi stojących na trasie i dumających co robić - ten zjazd (codziennie, bo mieszkałem w Marlewie 1400) był chyba najgorszy, szarpany bez możliwości bezpiecznej płynnej jazdy
6 KAZDA inna z wariatami narciarskimi nie panującymi nad sprzętem!!!
... ale nie stety....Bieńkula "zabójcza" nie pochodzi raczej w tym sezonie...bardzo szkoda,ale to nie nasza wina tylko Richtera.:( Pozdrawiam!;) zetmario74!
Jeśli mieszkasz w Szczyrku, to może wpłyń "fizycznie" na pana prezesa Richtera S.!!!
Jeśli będzie Tobie potrzebna pomoc, to ja nawet z Lublina mogę "wpaść na chwilkę" i jeszcze paru znajomych "skrzyknę" i też przewiozę!
Może tak uda się te trasy na Czyrnej udostępnić!!!
Ludzie, przecież tak nie może dalej być - takie trasy - i nie używane???
Skandal, skandal, jeden wielki skandal!!!
PS. Też lubię Bieńkulę. W ubiegłym roku - jak była czynna przez ok. dwa tygodnie - parę razy przejechałem ją za jednym razem, bez postoju i co najważniejsze na dwóch nartach, a nie na ... kombinezonie!
Witam
A wyobrażacie sobie, że kiedysmiałem okazje jeździc Bieńkulą po takim opadzie, że moja żona i kumpel, który niewiele waży (ja trzymam kwintal) stawali po jednym skręcie. Śnieg był mniej więcej do piersi. To było coś
niesamowitego.
I tego właśnie wszystkim życzę
Kitzbuhel, nie tak znane, ale trasa FISowska ma opinie najtrudniejszej, sposrod jezdzonych na zawodach...
To najbardziej znana trasa DH .
To najbardziej znana trasa DH . Nie tak znane wsrod amatorow i 'nie-pasjonatow". Nie jest to popularne miejsce wsrod Polakow... A nie tylko Downhill tam jezdza, sa tez inne ciekawostki z duzym nachyleniem i sporymi deniwelacjami. Po prostu lacznie tras jest mniej, niz w 3 dolinach, Bramach Slonca, czy nawet Verbier... Za to poziomem sa interesujace.
pzdr.
randezvous bowl i corbet's couloir w jackson hole wyoming,usa tutaj mozna zobaczyc ta druga:http://www.forbes.com/video/?video=f...&partner=email
Witam, zgadzam się z B’ski - Hara Kiri jest OK!. (Ciekawostka, będąc w Tux’ie szukaliśmy tej trasy (nie była zaznaczona szyldem), zjechaliśmy nią kilka razy było SUPER, ale wciąż szukaliśmy. Dopiero po dwóch dniach poszukiwań wróciliśmy na SUPER zjazd i okazało się, że to Hara Kiri, w galerii zamieściłem widok od dołu, ale to nie oddaje wrażenia). Co do ściany w Szklarskiej P., to stromizna nie jest okropna, lecz karygodne jest utrzymanie trasy! Co do sposobu zjazdu trzeba mieć naprawdę ostre krawędzie.:) Łał - to podziwiam takie kilka zjazdów Harakiri... Mi raz dziennie tam wystarczyło.. Fakt, ze to bylo 3 lata temu, teraz jezdze troche lepiej, ale wydaje mi sie, ze to jest trasa na zjechanie raz dziennie żeby sie sprawdzić w ekstremalnych warunkach i tyle..
a co do innych postów - mi się wydaje, ze z polskich stokow (na ktorych bylam, na ściance w szkolarskiej nie jezdzilam) najgorszy jest Nosal- nie dlatego, ze stromy (bo ostro jest,ale bez przesady), ale że wąski, zalodzony, średnio przygotowany, pełen kamikadze...
Zdecydowanie zjazd z Zawratu do Gąsienicowej. Koniec kwietnia, upał dwadzieścia kilka stopni, narty zapadające się w nasączony wodą śnieg. Dzisiaj to miejsce zaliczane jest raczej do jazdy poza trasami. Ale bardzo dawno temu pełniło funkcję "oślej łączki" dla zaawansowanych :).
Czapki z głów przed paniami i panami, którzy w latach 20. i 30. regularnie tam jeździli. A mieli troszkę gorsze narty.
Skrzyczne i dwie trasy FIS oraz Ondraszek.Fis wadomo czemu,a ondrzaszek dlatego,ze pewne osoby ze tak powiem średnio jezdzące stają na początku trasy i...?myślą sobie"wygląda fajnie",a za 200m oooo!! no i zaczyna sie...Ci co jezdza dobrze to mają przekichane zeby ominąć tych,którzy sie znajdują w pozycji parteru i usiłuja sie pozbierac...
jestem za lomnica,jest tam fajnie i mozna ja odwiedzac czesciej niz te w alpach ale osobiscie ze wzgledu na sume trudnosci zjazdu z respektem wspominam trase w madessimo we wloszech ,trasa ta wiedzie ze szczytu do dolnej czesci gdzie znajduja sie prawie wszystkie wyciagi,z val di lei zjazd bignie nie ratrakowana trasa i dojezdzajac do cywilizacji ma sie ochote wykonac poklon papieza
Ja do tej listy "trupich czach" dodam trasę o nazwie Spravodliva Moguls na Chopoku (Słowacja). Niecienka stromizna, a gdy pokryta lodem (jak ostatnio)....to wbrew nazwie nie jest sprawiedliwa:)
Szklarska - Ściana ( uwielbiam ten stok jak jest dobrze przygotowany-bajka), i stary wyciąg w Dzikowcu koło Wałbrzycha - nie wiem co się tam teraz dzieje, czy w ogóle istnieje, ale górna część trasy była tak stroma, że Goprowcy cumowali akie do drzew przy górnej stacji orczyka i opuszczali ją na linie w dół, bo nie było możliwości żeby ja postawić w poprzek stoku a tym bardziej z nią zjechać....miazga:D
Witam,
W załączeniu zdjęcie przedstawiające widok na opisywaną już wczesniej trasę "Harakiri" w dolinie Zillertal oraz link do strony gdzie znajduje się spocik
reklamowy tej traski , warto zobaczyć
http://www.mayrhofner-bergbahnen.com...reichs.html?S=
Pozdrawiam
Tomek
Kotelnica w Białce Tatrzańskiej w szczycie sezonu !
... ekstremalny slalom pomiędzy tyczkami poruszającymi w róznych kierunkach w nieprzewidywalny sposób.
Dla osób panujących nad nartami nachylenie stoku czy jego szerokość nie jest stopniem "trudności" trasy ;)
Witam,
W załączeniu zdjęcie przedstawiające widok na opisywaną już wczesniej trasę "Harakiri" w dolinie Zillertal oraz link do strony gdzie znajduje się spocik
reklamowy tej traski , warto zobaczyć
http://www.mayrhofner-bergbahnen.com...reichs.html?S=
Pozdrawiam
Tomek jaka jest OFICJALNA nazwa (lub numer) tej trasy?
jaka jest OFICJALNA nazwa (lub numer) tej trasy?
Penken 18 - Harakiri
niezła jest też Penken 17 Diabelska
Kotelnica w Białce Tatrzańskiej w szczycie sezonu !
... ekstremalny slalom pomiędzy tyczkami poruszającymi w róznych kierunkach w nieprzewidywalny sposób.
Dla osób panujących nad nartami nachylenie stoku czy jego szerokość nie jest stopniem "trudności" trasy ;) Po prostu w Białce to trzeba umieć dobierać sobie trasę. Jak ktoś umiejący jeździć porusza się wzdłuż 6-ki (tam największy tłok) to mu się bardzo dziwię. Na 13 nie ma prawie wcale ludzi i do wyciągu nie czeka się wcale.
Jesli chodzi o mnie, to moge z calego serca polecic trase noire du lachat w Grand Borgnand (Francja). Mialem tam przyjemnosc jezdzic w ostatni weekend i rzeczywiscie trasa robi wrazenie. Nominalnie 800m dlugosc, 440 przewyzszenia (wyplaszcza sie na koncu :D).
PS. Zdjecia nie moje, ale mniej wiecej oddaja jak to wyglada.
Witam, zgadzam się z B’ski - Hara Kiri jest OK!. (Ciekawostka, będąc w Tux’ie szukaliśmy tej trasy (nie była zaznaczona szyldem), zjechaliśmy nią kilka razy było SUPER, ale wciąż szukaliśmy. Dopiero po dwóch dniach poszukiwań wróciliśmy na SUPER zjazd i okazało się, że to Hara Kiri, w galerii zamieściłem widok od dołu, ale to nie oddaje wrażenia). Co do ściany w Szklarskiej P., to stromizna nie jest okropna, lecz karygodne jest utrzymanie trasy! Co do sposobu zjazdu trzeba mieć naprawdę ostre krawędzie.:) HaraKiri nie jest na Tuxiku.
To jest Penken, wjechać można np. z Mayrhofen. Tux leży na końcu doliny. :)
Jesli chodzi o mnie, to moge z calego serca polecic trase noire du lachat w Grand Borgnand (Francja). Mialem tam przyjemnosc jezdzic w ostatni weekend i rzeczywiscie trasa robi wrazenie. Nominalnie 800m dlugosc, 440 przewyzszenia (wyplaszcza sie na koncu :D).
PS. Zdjecia nie moje, ale mniej wiecej oddaja jak to wyglada. dobry snieg jak na trase
ile stopni nachylenia?
Jak ktoś napisał długość i przewyższenie można obliczyć średnie nachylenie. wzór: przewyższenie / długość * 90stopni.
Jak ktoś napisał długość i przewyższenie można obliczyć średnie nachylenie. wzór: przewyższenie / długość * 90stopni. 90 PROCENT ma sie rozumiec???
440/800*90°=49,5°
Jest to 55%
440/800*90°=49,5°
Jest to 55% nie chce rozgrzebywac tematu ktory juz tu byl walkowany ale z rozwazan z przeszlosci wynikalo ze 45stopni=100%. czy nie takk??
What ? 100% to 90 stopni - pionowa ściana.
What ? 100% to 90 stopni - pionowa ściana. NIE. 100% to 45 stopni.
sory faktycznie pomyliłem się z tymi procentami. 100m różnicy poziomów na 100m długości (100%) to 45 stopni (można z tangensa wyliczyć).
No to jak stok ma 60 stopni nachylenia to jest to 133% ? Bez sensu. Rozumiem, że jest to ekstremalnie stromy stok, ale pewnie gdzieś by się znalazł...
NIE. 100% to 45 stopni. muszę się wtrącić 45 stopni to 50% spadku
tylko winda ma 100% spadku
muszę się wtrącić 45 stopni to 50% spadku
tylko winda ma 100% spadku here we go again...................
mam wrażenie, że obszerna dyskusja na ten temat już miała miejsce...
http://www.skiforum.pl/showthread.ph...rasy#post62915
mam wrażenie, że obszerna dyskusja na ten temat już miała miejsce...
http://www.skiforum.pl/member.php?u=4412 dlatego tez zamiescilem moj poprzedni wpis, ktory na polski mozna by przetlumaczyc; o rany znowu to samo..............
Witam
Nie brałem udziału w tych rozważaniach ale jest tak jak napisłą Jan NAPEWNO.
POzdrawiam
Trochę bez sensu, ale wierzę :)
Trochę bez sensu, ale wierzę :) dlatego tez preferuje nachylenie w stopniach:wtedy wszystko jest jasne;jak plasko to 0 jak stromo to zaczyna sie od 30
pow 45 bardzo stromo
dlatego tez preferuje nachylenie w stopniach:wtedy wszystko jest jasne;jak plasko to 0 jak stromo to zaczyna sie od 30
pow 45 bardzo stromo Dla mnie tez trygonometria w stopniach jest bardzej jasniejsza....:)
No to dorzucę jeszcze jedną ekstremalną trasę. W Obertauern czarna Gamslaiten 2 (lub jakoś tak). Nieratrakowana ścianka, otwarta tylko w ładną pogodę - można się nieźle spocić...
Witam
Panowie tak dla jasności i nie wnikając w spór (dla mnie 90 stopni to 100 %), Ściana w szklarskiej nie ma 22,5 stopni by była określona jako 50%-owa, tylko 45 stopni, by móc być ujętą jako z 50%-owym nachyleniem.
W/g "Szczegółowych warunków dla terenów i urządzeń służących uprawianiu narciarstwa" trasa "bardzo trudna" czyli czarna, w nachyleniu w profilu podłużny ma ponad 40 % (ponad 22 stopnie). Skąd wzięli ten przelicznik?
Słyszałem o stromiźnie na Schumacherze i Harakiri od brata. Dla mnie najtrudniejszą przygotowaną trasą była 14-stka z Zwolferkogel w Saalbach. Praktycznie 900m przewyższenia bez miejsc na luz przez 2,5 km, (liczą 3 km lecz sam dojazd do stoku miał 0,5 km). Taka "ściana" przez cały czas i wąsko, a czasami trasa prowadziła ciasnym trawersem poprzez stok, troszkę adrenaliny jednakże było fajnie.
Najtrudniejsze przeżyłem jednak na nieprzygotowanych stokach.
1. Jeden z 3 razy na "ściance" w Szklarskiej (fakt że było zlodowaciało,
a szerokie grono siedzące z boku oklaskiwało każdego z co chwile upadających, nie widziałem żeby ktoś konwencjonalnie ją wtedy przejechał, tylko wytrawersować dało jakos radę).
2. Kaprun czarna koło kolejki szynowej, nieprzygotowana. Za pierwszym razem psyche mi wysiadło (jak na skałkach czasami, stromizna na start to nie jest dobry pomysł, reszta wogóle odpuściła), nawet narty na 20m zdjąłem. 2 dni później się przemogłem, ale też miałem kilkuminutowy moment zawachania.
3. Ale to co przeżyłem w Kizbuchel to szok. 10 dni wcześniej na zawodach o nagrodę Hahnenkamm, czyli najtrudniejszym biegu zjazdowym Pucharu Świata Kanadyjczyk miał taką glebę przy 142km/h po której został utrzymywany w sztucznej śpiączce http://pl.youtube.com/watch?v=c1JF8PDZAKE , a tutaj komplet wypadków z tegorocznego zjazdu http://pl.youtube.com/watch?v=lNuksIqpH6Y .
Trasa z Hahnenkamm wiedzie w większości czerwoną z kilkukrotnym odbiciem na fragmenty nie przygotowywane. Ostatnie fragment kilkusetemetrowy to lód, nie taki jaki miałem na "ścianie", tylko z lodowiska. (Jako że cały dzień tylko gdzieś 15% po trasach brykaliśmy, a resztę freeraidowo i w puchu, więc się było chojrakiem). Oparcie było o proszek zdarty z lodu, ale on się skończył i pozostała koncepcja wolniutkich trawersów. Krawędzie w 60 stopniach puściły (a miałem ostrzone przez znajomego zawodnika) i nastał uślizg po czym lawina w mojej postaci. Żona się tylko przeżegnała i zjechała do mnie na pupci, a ona jest kamikadze, wszędzie zjedzie.
Ps. Pierwszy odcinek gąsienicy pod wyciągiem też jest maksior (w zeszłym roku jeszcze odpuściłem, w tym na spoko dał radę). Większość zależy jednak od psyche, jak dla mnie, czyli trudność jest "względna".
pozdr
Witam
Panowie tak dla jasności i nie wnikając w spór (dla mnie 90 stopni to 100 %), Ściana w szklarskiej nie ma 22,5 stopni by była określona jako 50%-owa, tylko 45 stopni, by móc być ujętą jako z 50%-owym nachyleniem.
W/g "Szczegółowych warunków dla terenów i urządzeń służących uprawianiu narciarstwa" trasa "bardzo trudna" czyli czarna, w nachyleniu w profilu podłużny ma ponad 40 % (ponad 22 stopnie). Skąd wzięli ten przelicznik?
pozdr Cześć!
Z trygonometrią pożegnałem się dobre 35 lat temu, ale jakoś sobie przypomniałem. :rolleyes:
Piszesz: Skąd wzięli ten przelicznik: 40% to ponad 22 stopnie?
Ano z trygonometrii.
tangens 22 stopni równa się 0,4 czyli 40%. Czyli przy różnicy wzniesień 4 metry dł. trasy w poziomie ma 10 metrów.
Czyli spadek w procentach oblicza się dzieląc różnicę wzniesień przez długość w poziomie razy 100 %.
Jeszcze inaczej: spadek w procentach równa się wartość tangensa kąta nachylenia razy 100%.
Jeśli chodzi o Szrenicę to czarna trasa ma całkowitą długość 2000 m i różnicę wzniesień 510 czyli średnie nachylenie 25,5% - oficjalne dane.
To policzmy sami:
510 / 2000 = 0,255 czyli 25,5%
To daje: tan 14,3 st = 0,255 czyli 25,5%.
Czyli wszystko się też zgadza.
sama ściana - ma (oficjalne dane) 50% nachylenia czyli 0,5 czyli 1m różnicy wzniesień przy 2 m długości.
tan 26,5 st = 0,5.
A jak tam jechałem też mi się wydawało, że to pionowa ściana, a ona ma tylko 26,5 stopnia
Jak dalej nie wierzysz to oficjalne dane Bieńkuli:
404 m , 1520 m , 26,5%
To policzmy sami:
404 / 1520 = 0,265 czyli 26,5%
Też się zgadza.
Podsumowując - nie używaj proporcji tylko trygonometrii! :)
I jeszcze jedno - długość musi być podana w poziomie, a nie po trasie!
Pozdrawiam wszystkich.
Tadek.
PS. Wiem że to już było wałkowane wiele razy, ale widać matematyki nigdy dosyć!!!!!! :p
dlatego tez preferuje nachylenie w stopniach:wtedy wszystko jest jasne;jak plasko to 0 jak stromo to zaczyna sie od 30
pow 45 bardzo stromo
:-) optymista..... najstromsza trasa w europie to poniżej 40 st.
:-) optymista..... najstromsza trasa w europie to poniżej 40 st. trasa może tak, ale nie koniecznie zjazd......
Najbardziej nachylone jakie znam, to gora kotla Gasienicowego jadac na wprost przy wyciagu (bo jadac dalej trawersem w strone Beskidu teren wyplaszcza sie) . Zdarzyło mi się kiedyś uczestniczyć w tzw. Unifikacji na Gąsiennicowej. Na koniec, po zaliczeniu różnych ewolucji, mieliśmy jeszcze zaliczyć jazdę terenową. Państwo instruktorstwo ulokowało się na tarasie schroniska na Kasprowym, a nam kazali zjeżdżać własnie po tym stoku prosto w dół. Całe zbocze było pocięte głębokimi ścieżkami wyciętymi przez zmierzającycg w stronę Beskidu i nam wypadło zjeżdżać w poprzek tych schodów. Jakoś nikt sie nie zabił, ale szanowna komisja uznała, że nasze popisy były nędzne, asekuranckie i absolutnie niegodne instruktorów. :mad:
Ale na pociechę - przeżyłem ;)
Prosto w dół od wyciągu na Gąsienicowej to zaraz z krzesełka w dół. Jadąc dokładnie prosto do dna kotła, można trafić na skałki. Trasa mogła być zryta, ale nie przecięta trawersami w stronę zbocza Beskidu, bo są wyżej. Jeździłem tu dawniej wiele razy, jak był dobry puch.
W przypadku Bienkuli dzielenie 404 m przez 1500 m nie ma sensu, bo jak się kończy "sciana" to dalej jest jeszcze spory kawałek o niewielkim nachyleniu. Gdyby przyjąć, że "ściana" ma ok. 1000 m a jej wysokość wynosi rzędu 340 m to daje zupełnie inny obraz.
Prosto w dół od wyciągu na Gąsienicowej to zaraz z krzesełka w dół. Jadąc dokładnie prosto do dna kotła, można trafić na skałki. Trasa mogła być zryta, ale nie przecięta trawersami w stronę zbocza Beskidu, bo są wyżej. Jeździłem tu dawniej wiele razy, jak był dobry puch. wzdłuż krzesła na Kasprowym brak jest formacji skalnych - chyba że masz na myśli jakieś głazy lub kamienie wystające ze śniegu.....
a w górnej części kotła bardzo często tworzą się niewielkie terasy - powstałe wlaśnie z trawersowania kotła w kierunku stoków Beskidu....
są one często zlodzone i przejazd przez nie nie należy rzeczywiście do przyjemnych :eek:
a gwoli ścisłośći na Kasprowym nie ma schroniska (gdyby ktoś z forumowiczów przypadkiem wziął to za pewnik)
pzdr
w górnej części kotła bardzo często tworzą się niewielkie terasy - powstałe wlaśnie z trawersowania kotła w kierunku stoków Beskidu.... pzdr Dokładnie o tym pisałem. :rolleyes: Specjalnie kazali nam przez te schody jechać.
W budowlance 1cm na 1 m to 1% nachylenia, 2cm na 1m to 2%, 100cm tj 1m na 1m to 100% nachylenia. Nachylenie windy czyli pion nieskończoność!!!
Tuż nad dnem kotła są duże głazy, czasami przykryte śniegiem, ale widoczne z tarasu. "Półek" w stronę Beskidu się praktycznie nie przejeżdża, wysiadając z krzesełka i kierując się od razu prosto w dół. Na upartego, gdy jest dużo śniegu, można pojechać wzdłuż wyciągu od samej góry.
"Półek" w stronę Beskidu się praktycznie nie przejeżdża, wysiadając z krzesełka i kierując się od razu prosto w dół. Na upartego, gdy jest dużo śniegu, można pojechać wzdłuż wyciągu od samej góry.
chyba że zjeżdżasz ze szczytu Kasprowego ;)
W budowlance 1cm na 1 m to 1% nachylenia, 2cm na 1m to 2%, 100cm tj 1m na 1m to 100% nachylenia. Nachylenie windy czyli pion nieskończoność!!! Nachylenie windy nie ma nachylenia, bo nie można dzielić przez zero. Winda jakby dążyła do pionowości, miałaby nieskończoność.
Kazda trasa w Polsce, Słowacji i czesto w Czechach jest ekstremalnie trudna przez swoje beznadziejne przygotowanie.
W Szklarskiej na jak mialem 14 lat, zjezdzalem ze scianki kilka/kilkanascie razy dziennie i byla ona straszliwie przygotowana: muldy i kamienie.
Co nie przeszkadzalo jednak zjezdzac na jajo z niej.
Raz urwalem podwojny orczyk i musialem zjechac z nim ta czarna, bo mnie ochrona gonila.
Sylwester na Kronplatzu jest przerazliwie nudny. Zjezdza nim mnostwo osob, wiec zazwyczaj jest albo tlok albo masa muld. Przebijac sie 5 km przez muldy i slalomem miedzy naukowcami to rzeczywiscie meczace.
Dobra trasa, troche malo znana, jest za to w Moos. Scianka 65 stopni chyba, ale dobrze przygotowana i malo ludzi.
Inne trasy sa niezle, ale zadna nie powala. Zaczynaja mnie wszystkie nudzic powoli.
Pamietajcie zawsze, ze na takiej trasie, jak sie zabijac, to samemu.
Cytat:...Przebijac sie 5 km przez muldy i slalomem miedzy naukowcami to rzeczywiscie meczace.
Stok jest wszystkich. Narty mogą być pasją lub formą spędzania swojego wolnego czasu dla każdego, nie tylko dla "nie -naukowców".Muldy moga być różne ale slalom między inżynierem, górnikiem, handlowcem czy prawnikiem chyba nie robi żadnej różnicy.
Cytat:...Pamiętajcie zawsze, że na takiej trasie, jak się zabijac to samemu.
Nie rozumiem tego przesłania.Mam tylko nadzieję, że miałeś na myśli szczególnie bezpieczeństwo innych na trasie. Apeluję: z nudów nie zabijaj innych!;)
Pozdrawiam Maria
Cytat: Stok jest wszystkich. Narty mogą być pasją lub formą spędzania swojego wolnego czasu dla każdego, nie tylko dla "nie -naukowców".Muldy moga być różne ale slalom między inżynierem, górnikiem, handlowcem czy prawnikiem chyba nie robi żadnej różnicy[.
Koledze raczej chodziło o tych, którzy się uczą jeździć...:cool:
tez nie lubie jeździć na stokach, gdzie co chwile ktos przed toba lezy, albo przed trudniejszym fragmentem stoi 20 "modlacych sie" i debatujacych, ktoredy pojechac...
Mierzmy siły na zamiary!!!:cool:
Cytat: Stok jest wszystkich. Narty mogą być pasją lub formą spędzania swojego wolnego czasu dla każdego, nie tylko dla "nie -naukowców".Muldy moga być różne ale slalom między inżynierem, górnikiem, handlowcem czy prawnikiem chyba nie robi żadnej różnicy[.
Koledze raczej chodziło o tych, którzy się uczą jeździć...:cool:
tez nie lubie jeździć na stokach, gdzie co chwile ktos przed toba lezy, albo przed trudniejszym fragmentem stoi 20 "modlacych sie" i debatujacych, ktoredy pojechac...
Mierzmy siły na zamiary!!!:cool: Cześć
1. Jako żywo przypomina mi się przysłowie o wole i cielęciu.
2. Adaś przewraca się w grobie, że tak "doskonale" jest rozumiana jego poezja.
Cytat "Mierz siły na zamiary" nijak się ma do wcześniejszy zdań.
Chciałeś napisać "Mierz zamiar podług sił". Tylko, że Mickiewicz wzywał do czegoś przeciwnego!
Przepraszam za kpiny, ale sam się podłożyłeś. :D
Tadek.
Ad.1 Pamiętam jak byłem cielęciem doskonale:) pamiętam też, że najpierw uczyłem się jeździć na oślich łączkach, a nie na ścianach...;)
Po prostu śmieszą mnie sytuacje na stokach, gdy widze biedaka, który 2 raz w zyciu na nartach stoi, ale pcha sie tam gdzie najstromiej... dla mnie ok, ale tacy ludzie sa zagrozeniem dla innych...
Ad.2 Nie chciałem powiedzieć "Mierz zamiar podług sił" tylko właśnie Mierzmy siły na zamiary (co szczerze mówiąc oznacza dokładnie to samo, nie wiem dlaczego nie zauwazasz róznicy, sens jest dokladnie taki sam..;)) - co znaczy - zastanow sie najpierw nad tym co potrafisz zanim zdecydujesz co robic;) i jest to bardzo adekwatne do zdan wczesniejszych ( które wytlumaczylem powyzej:D)
Przepraszam za wywód dosć dlugi, ale mam wrażenie ze kompletnie nie zrozumiales co napisalem w poprzednim poscie:D
Peace!!
Ad.1 Pamiętam jak byłem cielęciem doskonale:) pamiętam też, że najpierw uczyłem się jeździć na oślich łączkach, a nie na ścianach...;)
Po prostu śmieszą mnie sytuacje na stokach, gdy widze biedaka, który 2 raz w zyciu na nartach stoi, ale pcha sie tam gdzie najstromiej... dla mnie ok, ale tacy ludzie sa zagrozeniem dla innych...
Ad.2 Nie chciałem powiedzieć "Mierz zamiar podług sił" tylko właśnie Mierzmy siły na zamiary (co szczerze mówiąc oznacza dokładnie to samo, nie wiem dlaczego nie zauwazasz róznicy, sens jest dokladnie taki sam..;)) - co znaczy - zastanow sie najpierw nad tym co potrafisz zanim zdecydujesz co robic;) i jest to bardzo adekwatne do zdan wczesniejszych ( które wytlumaczylem powyzej:D)
Przepraszam za wywód dosć dlugi, ale mam wrażenie ze kompletnie nie zrozumiales co napisalem w poprzednim poscie:D
Peace!!
AD. 1. Ale chyba jak byłeś pierwszy raz na trudnej trasie to łatwo nie było?
Zawsze na trudnej, średniej, a nawet łatwej trasie muszą się znaleźć osoby dla których jest ona wyzwaniem. I mają one prawo do naszej wyrozumiałości. Jeśli piszesz "dla mnie ok", to OK. :) czyli pełna zgoda.
AD. 2. Ja doskonale zrozumiałem co napisałeś. :)
I dlatego jeszcze raz twierdzę, że powinieneś napisać:
"Mierz zamiar podług sił". bo to oznacza dokładnie tyle:
"wybieraj trasę (mierz zamiar) według umiejętności (podług sił)".
I właśnie to, wynika z Twoich wypowiedzi.
A napisany przez Ciebie cytat:
"Mierz siły na zamiary" oznacza coś dokładnie przeciwnego.
To romantyczne wezwanie poety do wybierania celów maksymalnie ambitnych, celów ponad nasze siły (umiejętności).
Czyli wybieranie czarnych tras, nawet jak będzie to na granicy, albo nawet ponad nasze siły.
Maturę zdawałem strasznie dawno, chyba jednak dobrze pamiętam. :)
Jak nie wierzysz, zapraszam do licealnych podręczników.:rolleyes:
Ale zjechaliśmy z tematu bardzo daleko, poza nawet najtrudniejszą trasę. :). Tu już nie jest puch. To jakaś szreń łamliwa. Dlatego proponuję zakończyć dyskusję o poezji romantycznej i wrócić na trasę, czyli do tematu "Najtrudniejsze stoki".
Pozdrawiam Ciebie i wszystkich.
Tadek.
Witajcie
Tadku, dzięki za wyczerpującą odpowiedź odnoszącą się do nachyleń. Widzę parę nieścisłości. Z matmy jestem noga, jednak oświeciła mnie żona, matematyk dodam (dzięki tobie). Podawałeś dane z Szrenicy, otóż wyliczałeś nie tangensa lecz sinusa, bowiem podałeś długość trasy (2000m), a nie długość w poziomie.
Ponadto według "Szczegółowe warunki dla terenów i urządzeń służących uprawianiu narciarstwa", trasa bardzo trudne (Czarny) ma w nachyleniu podłużnym średnio ponad 29% (16 stopni) i ponad 40 % (22 stopni). Czyli trasa łapie się pod czerwone.
Dylemat dotyczy też tego czy ośrodki obliczają nachylenie w/g poziomu, czy też trasy, moim zdaniem to drugie. Ponadto druga sprawą jest, iż każdy ośrodek ma interes w wydłużaniu tras, niż ich skracaniu, marketing.
Spójrzmy na problem od drugiej strony. Aby zaistniało 45 stopniowego nachylenia dla kilometrowego przewyższenia (oczywiście tyle samo w poziomie) niezbędne jest 1414 m trasy. Sinus z 45 stopni będzie wynosi 70,7%, a dla tangensa 100%, tylko że my wyliczamy w sinusie.
Wzroku nie oszukamy, stok widać z profilu (szkoda że własnych zdjęć nie można wstawić)
Błędne są jednostki podawane do obliczeń, inaczej jeśli wyjmie się najstromszy odcinek w linii prostej np. ze ściany (50% jak podają czyli 30 stop., a ja mówię jednak że 45 stop widać z orczyku i krzesła).
Pisałem na poprzedniej stronie o Kitzbuehel i lodzie na trasie, cytuję w/g ostatniego
magazynu SKI w artykule "Puchar Świata" autor pisze:
pozdr i puchu
Kazda trasa w Polsce, Słowacji i czesto w Czechach jest ekstremalnie trudna przez swoje beznadziejne przygotowanie.
W Szklarskiej na jak mialem 14 lat, zjezdzalem ze scianki kilka/kilkanascie razy dziennie i byla ona straszliwie przygotowana: muldy i kamienie.
Co nie przeszkadzalo jednak zjezdzac na jajo z niej.
Raz urwalem podwojny orczyk i musialem zjechac z nim ta czarna, bo mnie ochrona gonila.
Sylwester na Kronplatzu jest przerazliwie nudny. Zjezdza nim mnostwo osob, wiec zazwyczaj jest albo tlok albo masa muld. Przebijac sie 5 km przez muldy i slalomem miedzy naukowcami to rzeczywiscie meczace.
Dobra trasa, troche malo znana, jest za to w Moos. Scianka 65 stopni chyba, ale dobrze przygotowana i malo ludzi.
Inne trasy sa niezle, ale zadna nie powala. Zaczynaja mnie wszystkie nudzic powoli.
Pamietajcie zawsze, ze na takiej trasie, jak sie zabijac, to samemu. Witam
Interesujący post;), najbardziej podoba mi sie ten fragment: "Scianka 65 stopni chyba" - chyba przydałaby się jakaś korekta.
Ad.1 Pamiętam jak byłem cielęciem doskonale:) pamiętam też, że najpierw uczyłem się jeździć na oślich łączkach, a nie na ścianach...;)
Po prostu śmieszą mnie sytuacje na stokach, gdy widze biedaka, który 2 raz w zyciu na nartach stoi, ale pcha sie tam gdzie najstromiej... dla mnie ok, ale tacy ludzie sa zagrozeniem dla innych... Z moich doświadczen wynika, że najbardziej niebezpieczni dla innych sa nie początkujący czy słabsi narciarze podejmujący wyzawnie by samemu pokonac trudny teren - czyli chcący robic postępy ale ci którym wydaje się, że znakomicie jeżdżą i mają prawo na stoku rozdawać karty.
Pozdrawiam
[ame="http://pl.youtube.com/watch?v=D5obu2F1I_0&feature=related"]YouTube - Harakiri[/ame] - fajna reklama trasy Harakiri w Mayrhofen ;) (jeśli był ten filmik to sorry)
Największa stromizna na jakiej jeżdziłem to "V" na Jaworzynie w Krynicy. Ale zgadzam się z kolegami którzy twierdzą że prawie wszystkie trasy w Polsce sa trudne i bardzo trudne a nawet ekstremalne ze względu na fatalne przygotowanie.
Największa stromizna na jakiej jeżdziłem to "V" na Jaworzynie w Krynicy. Ale zgadzam się z kolegami którzy twierdzą że prawie wszystkie trasy w Polsce sa trudne i bardzo trudne a nawet ekstremalne ze względu na fatalne przygotowanie. Witam
Stale zerkam w rubrykę "Byłeś na nartach pochwal się... " gdzie koledzy i koleżanki opisują gdzie ostatnio byli, czesto (super dzieki wszystkim) zamieszczaja zdjęcia. Wielki ukłon dla tych wszystkich, którzy pomimo braku śniegu i temperatur dodatnich praktycznie przez całą dobe sa w stanie przygotowac trasy tak dobrze. Jeżdżę w Polsce jakieś 35 lat i jednoznacznie moge stwierdzic, że jak na ostatnimi czasy panujące u nas zimy trasy przygotowane są dobrze i nie ma co narzekać.
Pozdrawiam
Zgadzam się - ostatnie zimy nie rozpieszczaja.Ale poprzedni post napisałem również na podstawie obserwacji. Na przełomie stycznia i lutego byłem na Jaworzynie i widziałem karetkę podjeżdzającą pod trasę co pół godziny. Poszkodowanych zwozili już nie tylko goprowcy ale nawet policjanci patrolujący trasy. Pewnie część wypadków była spowodawana brawurą ale gdyby na trasach nie było muld to kilku wypadków można by pewnie uniknąć. Nie wiem czy gdzieś jest praktykowane ratrakowanie trasy w ciągu dnia i na ile jest to bezpieczne.
Cześć, pierwszy raz pisze coś na tej stronie. Chciałbym zypytać czy ktoś wie jakie nachylenie ma czarna trasa na pilsku na odcinku od hali miziowej do hali szczawiny, szczególenie w górnym odcinku? Jak dla mnie jest to trasa trudna ze wzgledu na swoją szerokość (choć czytałem tu wcześniej, że ktoś jeździł na trasie która ma 3-4 m szerokości). A do rozmowy o trudności tras chciałbym wtrącic od siebie, że nie ma tras z ktorych sie nie da zjechać istotne jest jedynie z jaką predkością się to robi i na ile stylowo.
Wielką raczę - jeśli napisąłem nazwę źle sorry - ratrakują w trakcie dnia :) jak byłem na orava snow - też raz ratrak wjechał na trase
Zgadzam się - ostatnie zimy nie rozpieszczaja.Ale poprzedni post napisałem również na podstawie obserwacji. Na przełomie stycznia i lutego byłem na Jaworzynie i widziałem karetkę podjeżdzającą pod trasę co pół godziny. Poszkodowanych zwozili już nie tylko goprowcy ale nawet policjanci patrolujący trasy. Pewnie część wypadków była spowodawana brawurą ale gdyby na trasach nie było muld to kilku wypadków można by pewnie uniknąć. Nie wiem czy gdzieś jest praktykowane ratrakowanie trasy w ciągu dnia i na ile jest to bezpieczne. Witam
Muldy były, są i bedą. Tworzą się wszędzie niezależnie czy jesteśmy na Jaworzynie czy w St. Moritz jak tylko zaistnieją ku temu warunki. Pisanie, że muldy są/mogą być przyczyną wypadków brzmi tak mniej więcej jak pisanie, że powodem wypadków jest padający śnieg. Poruszanie tego w temacie o najtrudniejszych trasach dodatkowo smaczku dodaje. Ratrakowanie w czasie ruchu narciarskiego stoku który z tego ruchu nie jest całkowicie wyłączony to - nawet jak ktoś sobie wypracuje procedury dzielenia trasy zabawa niebezpieczna i raczej rzadako stosowana.
I błagam, drodzy forumowicze, nie piszcie że: "muldy były przyczyną wypadków" albo ze "warunki na stoku nie były takie jak byc powinny":confused:
Gdyby muldy były przyczyną wypadków to narciarzy takich jak a.senior, Tadeusz, Dziadek Kuby, czy ja po prostu być w tej chwili nie powinno bo w czasach gdy my się uczyliśmy to były muldy!! jak Wielki Kanion.
To jednak narciarstwo a nie tenis stołowy. Zapraszam do Warszawy> Stok wprawdzie nie za długi, za to muldy się nie robią i warynki stabilne, no i do 30 03 2008 za darmo.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
W Polsce zauważyłem wyraźną poprawę przygotowania jak i zabezpieczeń tras narciarskich. Powiem więcej jest lepiej niż w podobnych ośrodkach na Słowacji gdzie armatki są ku ozdobie. siatki u naszych sąsiadów nadal są rzadkością co mocno dziwi (donovaly-brak, rohace-brak, łomnica- gdzieniegdzie). Generalnie w tym roku na Słowacji jakoś lipnie z przygotowaniem stoków. Tymczasem nasi się postarali.
Witam
Przygotowanie stoku to wielka sztuka i nie polega na jeżdżeniu ratrakiem "w te i we w te". To długotrwały proces zaczynający się analiza prognoz na jesieni i kończący sie sukcesem finansowym dla profesjonalistów w maju.
Umiejetność snieżenia, magaznowania śniegu przy dodatnich temperaturach.
Ratrakowanie w taki sposób by był twardy ale jednocześnie by nie poruszyć ziemi i nie mieszać jej ze sniegiem. To jest wielka sztuka i specjaliści opiekujący się stokami są w cenie takie jak trenerzy.
Pamietajcieo tym jeżdżąc na nartach.
Pozdrawiam
Witam
Bardzo mi miło tak miło, że aż nie wiem co powiedzieć. Jak napiszę, że tak nie jest to wyjdę na pozoranta, jak napiszę, że jest to na zadufanego w sobie buca. A prawda jest taka, żę czasami każdego poniosą emocje ale formuła forum ma to do siebie, że możesz przemyslec a nawet zweryfikowac odpowiedź i trzeba z tego korzystac by nie odstawać od średniej poziomu forumowych dyskusji.
Pozdrawiam
Ok trochę niefortunnie skierowałem rozmowę o trudnych trasach na temat nieco poboczny.Biję sie w piersi nie powinienem "mącić", ale ja lubie po równym ;). Już kończę bo znowu coś "namące". Pozdrawiam
Witam, najtrudniejsza trasa jaką zjeżdżałem to "ściana" w Szklarskiej. Ta trasa jest niesamowita, tylko trochę krótka, ale co zrobić.
Pamiętam jak pierwszy raz odważyłem się nią zjechać, no ale w sumie to nie zjeżdżałem tylko zsuwałem się :).
Ciekawie jest to jak ją ratrakują. Jeden ratrak stoi na górze i wciąga wyciągarką ten co jest na dole.
Witam, najtrudniejsza trasa jaką zjeżdżałem to "ściana" w Szklarskiej. Ta trasa jest niesamowita, tylko trochę krótka, ale co zrobić.
Pamiętam jak pierwszy raz odważyłem się nią zjechać, no ale w sumie to nie zjeżdżałem tylko zsuwałem się :).
Ciekawie jest to jak ją ratrakują. Jeden ratrak stoi na górze i wciąga wyciągarką ten co jest na dole. nic personalnego ale jezeli scianka to najbardziej stromy stok to jeszcze duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuzo przed toba .....
i to jest wlasnie to co trzyma w nartach: cokolwiek zrobiles/przejechales i tak nie jestes wszystkiego doznac
i za kazdy zakretem czega cos, sensacyjnie czasami, nowego!!
to chyba najstromszy stok po jakim jezdzilem ale calkiem przyjemny
http://lh4.google.pl/marax012345/R9P...jpg&imgmax=640
andermatt
na tym odcinku okolo 350-400m deniwelacji
Nawet gdzies tam narciarzy widac
Moim najbardziej stromym stokiem jak do tej pory była czerwona trasa w Kluszkowcach.Może ktoś mi powie jak ma się jej stromość do Nosala.
nijak:P
Harakiri.. :rolleyes:
Pokonałem większość trasy po czym wjechałem na lód i spadłem. :D
Dla mnie Włoski Piculin to było przeżycie... :rolleyes:
Zawsze lubiałem jeździc po tych najtrudniejszych trasach w najtrudniejszych ich odcinkach, może tracę na stylu ale to tylko kwestia czasu :)
Ostatnio miałam przyjemność śmigać na czarnej trasie w Małej Fatrze - Sport Centrum Lucivna - trasa około 1400 m i około 500 m przewyższenia - w odniesieniu do czarnych tras w Alpach to "pikuś" ale różnica poziomów jak na taki wyciąg robi wrażenie :) Ponadto ludzi mało no i cena przystępna jak na Słowację tylko 14 Euro całodzienny skipass.
Dla zainteresowanych
www.sportcentrumlucivna.sk
pozdrawiam
chodzi Ci ta strona? ja po załadowaniu nic nie mogę "cliknąć"
nic personalnego ale jezeli scianka to najbardziej stromy stok to jeszcze duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuzo przed toba .....
i to jest wlasnie to co trzyma w nartach: cokolwiek zrobiles/przejechales i tak nie jestes wszystkiego doznac
i za kazdy zakretem czega cos, sensacyjnie czasami, nowego!! Jan, ja widziałem w którymś z Twoich postów po czym jeździsz:eek:....życia braknie żeby w ogóle odważyć się spróbować tego co zdaje się dla Ciebie jest bułką z masłem. Ale ogólnie to w 100% zgadzam się, że w tym sporcie najpiękniejsze jest to co przed nami. Nie mam może zbyt wiele przejechane, ale wróciłem niedawno z Val di Fiemme, na Alpe Cermis w Cavalese jest coś co podobno zwą dumą VdF czyli czarna trasa "Olimpia". Mi się wydaje, że to taka poważnie czerwona, ale tak czy tak jedzie się po niej fantastycznie, czułem się jak ferrari na autostradzie:D Jak będzie komus po drodze to bardzo polecam... I jeszcze te widoki...
chodzi Ci ta strona? ja po załadowaniu nic nie mogę "cliknąć" no niestety, chyba im strona padła, na www.holidayinfo.sk też problem z otwarciem czegokolwiek, tylko zdjęcie pozostało :)
Czy myślicie, że jakiś rodzaj nart szczególnie nadaje się do pokonywania takich wyzwań jak Harakiri (mocno/mało taliowane, krótkie/długie, twarde/miękkie) ?
Czy strome musi oznaczać trudne? Wszystko zależy od umiejętności i przygotowania trasy. Direttissima miała być trudna, była jedynie stroma (70%). Nieziemsko trudna jest za to moim zdaniem "Streif'a" (Hannenkahm 21), nie ze względu na stromiznę... ale o tym już było.
Przejechałem większość tras we Włoszech. Tylko ja i wielu mnie pododnych na tych trasach P.Ś. slizga się kręcąc cały czas, a zawodnik idzie po profilu trasy( zjazd) i to jest ta drobna różnica.
Czy myślicie, że jakiś rodzaj nart szczególnie nadaje się do pokonywania takich wyzwań jak Harakiri (mocno/mało taliowane, krótkie/długie, twarde/miękkie) ? Raczej dobry narciarz się nadaje(narty dowolne;)), ja tam zjeżdżałem na slalomkach, przy mocno padającym śniegu, i prawdę powiedziawszy ludzie demonizują tę trasę. Większe wrażenie wywarła na mnie trasa G2 w Obertauern(ktoś ją tutaj przytaczał) i ta czarna w Arabbie.
witam proponuje przejechac sie do badkleinkirchheim w autrii a konkretnie w kartynii. znajduje sie tam trasa slynnego zjazdowca Franza klammera. czesc trasy ma 80% nachylenia takze robi wrazenia i na konkretnych gigantkach mozna naprawde pocisnac rowno pod warunkiem ze trasa jest pusta bo ciezko jest wychamowac ;d
Zgadzam się z kolegą. Miałem okazję w ten poniedziałek dosiadać tej traski. Górna jej część była zamknięta Chyba dlatego żeby się nie pozabijać (było zmuldzone). Jednak umiłowanie do ekstremy pchnęło mnie i Narciarza Biegowego na tą trasę. Początek to po prostu ściana, gdzie trójka z nasazych znajomych się nie odwazyła, ale nachylenie 80% to nie przelewki. Reszta trasy to już lajcik. NIestety tego dnia nie miałem swojej gigantki i traskę robiłem na SL12, ale nie było problemu ze zjazdem. Nie jest tam tak źle poza początkiem.
Jeśli ktoś lubi strome podcineczki to spoko może się hulać na Klammera nr 8 a szczególnie na jej początek 8a.
Pozdrawiam, szczególnie mojego kompana Narciarza Biegowego.
Harakiri.. :rolleyes:
Pokonałem większość trasy po czym wjechałem na lód i spadłem. :D Dokładnie jechałem tą trasa i dwa razy siadłem.
Po czym wyhamowałem ciałem po 50 metrach nie było szans 78% nachylenie
cały czas zastanawiałam się jak nazywa się ta trasa:P a to była Harakiri :P Przyznaje, że to była najcięższa na jakiej jechałam, pamiętam, że oprócz tego, że była tak stroma to jeszcze bardzo oblodzona, jak chciałam zatrzymac się w poprzek na krawędziach to i tak zsuwałam się w dól, nie dało rady się zatrzymac, no ale zjechalam i poszłam jeszcze pare razy:P:P
Ja polecam Mont Fort w szwajcarii, trasa nie ratratkowana, bardzo dluga z duzym nachyleniem, istny hardcore. 2 najtrudniejsza to zjazd z Monte Spinale, zwlaszcza koncowy odcinek, choc w porownaniu do Mont Fort jest calkiem latwa :D
cały czas zastanawiałam się jak nazywa się ta trasa:P a to była Harakiri :P Przyznaje, że to była najcięższa na jakiej jechałam, pamiętam, że oprócz tego, że była tak stroma to jeszcze bardzo oblodzona, jak chciałam zatrzymac się w poprzek na krawędziach to i tak zsuwałam się w dól, nie dało rady się zatrzymac, no ale zjechalam i poszłam jeszcze pare razy:P:P z tego wniosek ze musisz popracowac nad praca krawedzi......czyli nie ma takiego elementu,ktorego nie mozna by poprawic.........
w Polsce i Słowacji jakoś nie znalazłem bardzo ciężkiej trasy może dlatego ze mało kiedy jeżdżę. Najcięższa wydaje mi sie czerwona trasa w malindo Brdo a w zasadzie ostatni odcinek.
Natomiast w alpach byłem 1 raz i po kilku dniach rozgrzewki zdecydowałem się na zjazd z górnej stacji czerwoną trasą nieratrakowaną, jednak w/g mnie to była czarna. Wcześniej cały dzien i noc padał śnieg wiec warunki były idealne.
http://en.kitzsteinhorn.at/informati...oto.php?id=739
http://api.ning.com/files/vpVqgM5fg7...5/DSCN4242.JPG
w Polsce i Słowacji jakoś nie znalazłem bardzo ciężkiej trasy może dlatego ze mało kiedy jeżdżę. Najcięższa wydaje mi sie czerwona trasa w malindo Brdo a w zasadzie ostatni odcinek.
Natomiast w alpach byłem 1 raz i po kilku dniach rozgrzewki zdecydowałem się na zjazd z górnej stacji czerwoną trasą nieratrakowaną, jednak w/g mnie to była czarna. Wcześniej cały dzien i noc padał śnieg wiec warunki były idealne.
http://en.kitzsteinhorn.at/informati...oto.php?id=739
http://api.ning.com/files/vpVqgM5fg7...5/DSCN4242.JPG Co by nie mówić druga fotka robi wrażenie, jeżli nie jest to tylko złe ustawienie aparatu do zdjęcia, to ja bym tą trasą nie zjechał.
no nie powiem z początku strach był, ale długa ta stromizna nie była, a w dodatku wcześniej tyle śniegu napadało że w takim puchu czuło się dosyć bezpiecznie.
z tego wniosek ze musisz popracowac nad praca krawedzi......czyli nie ma takiego elementu,ktorego nie mozna by poprawic......... może i racja, albo miałam słabo naostrzone narty, bo ja nie próbowałam zatrzymac się na krawędziach jadąc, tylko stojąc w miejscu w poprzek góry próbowałam wbić krawędzie, zeby się nie zsuwac w dół
może i racja, albo miałam słabo naostrzone narty, bo ja nie próbowałam zatrzymac się na krawędziach jadąc, tylko stojąc w miejscu w poprzek góry próbowałam wbić krawędzie, zeby się nie zsuwac w dół wiem ze to nie brzmi dobrze, ale w ostatecznosci mam w zapasie jeden trick; troche podskakuje i "wbijam" karwedzie w lod. problem jest, ze jak tego nie zrobisz w sposob pewny to gleba i ladowanie na dole gwarantowane......
wiem ze to nie brzmi dobrze, ale w ostatecznosci mam w zapasie jeden trick; troche podskakuje i "wbijam" karwedzie w lod. problem jest, ze jak tego nie zrobisz w sposob pewny to gleba i ladowanie na dole gwarantowane...... Janie, ale to na malej prędkosci na bardzo stromym. Jak jest większa prędkosc i bokiem suniesz metrow 10-15/1.5sekundy, to tylko myslisz, jak prędzęj zmienic krawędzie, puscic narty prosto i nie daj boze zeby na miejscu zeslizgu znalazlaby się gruda lodu...:)
A ja moge sie wypowiedziec na temat tych tatrzanskich:
Łomnicke Sedlo, tam warunki moga byc ciekawe jak i na KW. Przezylem BETON i lod 3 maja, Francuzska mulda jest chyba najbardziej dajaca w kosc. Ona z zalozenia NIE JEST ratrakowana:D
Nie majacy formy zjezdzaja na 4 literach na sam dol.
Gasienicowa owszem....;)
To generalnie nachylenie sprawia WRAZENIE, ale zawsze do tego trzeba dodac WARUNKI (pogoda i snieg).
Nawet najstromsza przy dobrych warunkach nie jest tym co mniej stroma z warunkami do D.
wiem ze to nie brzmi dobrze, ale w ostatecznosci mam w zapasie jeden trick; troche podskakuje i "wbijam" karwedzie w lod. problem jest, ze jak tego nie zrobisz w sposob pewny to gleba i ladowanie na dole gwarantowane...... PS. Tylko do tego trzeba zdawac sobie czasem sprawe z tego pod jakim katem ma sie zaostrzone narty:P Nawet pewny skok nic nie da gdy krawedz nie bedzie wchodzic pod odpowiednim katem w lod:)
PS. Tylko do tego trzeba zdawac sobie czasem sprawe z tego pod jakim katem ma sie zaostrzone narty:P Nawet pewny skok nic nie da gdy krawedz nie bedzie wchodzic pod odpowiednim katem w lod:) Chyba trochę pojechałeś:D
przy tym manewrze nie wiem czy jesteś w stanie ustawić nogi o te kilka stopni w jedną lub drugą stronę (w zależności od kąta ostrzenia) - chyba, że masz kątomierz w nogach:D - ja nie potrafię tak ocenić kąta (najgorzej, że slalomki i gigantki mam ostrzone na różnych kątach...)
Polecam w Alpach Francuskich w ośrodku Les 2alpes dwie trasy:Super Diable i Le Diable.
Pozdrowienia
Janie, ale to na malej prędkosci na bardzo stromym. Jak jest większa prędkosc i bokiem suniesz metrow 10-15/1.5sekundy, to tylko myslisz, jak prędzęj zmienic krawędzie, puscic narty prosto i nie daj boze zeby na miejscu zeslizgu znalazlaby się gruda lodu...:) zgadza ise ; na malej predkosci na b stromym i pokrytym lodem, gdzie w zasadzie kazdy skret prowadzi prawie do zatrzymania bo jak nie prowadzi to mozesz sobie np dupe odparzyc lecac po lodzie w dol............
witam proponuje przejechac sie do badkleinkirchheim w autrii a konkretnie w kartynii. znajduje sie tam trasa slynnego zjazdowca Franza klammera. czesc trasy ma 80% nachylenia takze robi wrazenia i na konkretnych gigantkach mozna naprawde pocisnac rowno pod warunkiem ze trasa jest pusta bo ciezko jest wychamowac ;d Tydzień temu miałem okazję zjechać dwa razy tą trasą. Stroma, ale dla średnio zaawansowanego narciarza spokojnie do przejechania. Jedyny fragment jaki przysporzył mi trochę problemów to przedostatnia ścianka, którą mogą już podziwać ludzie siedzący w termach u dołu. Tak ze 100 m cholernie stromo i twardo jak po betonie. Ale za to stok równiusieńki jak stół. Trzeba mieć ostre krawędzie.
Plusem trasy był niemal kompletny brak narciarzy. Pewnie magia nazwy "trasa Franza Klamera" działała na wyobraźnie :) Dodam, że nie jechałem fragmentem 8a u samej góry, bo przed starem było poustawianych kilka wyraźnych znaków zakazu wjazdu.
Najtrudniejsza trasa jaką miałem okazje zjechac to czarna trasa z Monte Spinale w Madonnie di Campiglio (Val di Sole) a konkretnie koncowy odcinek-podobno 70% nachylenia. Zjazd tym fragmentem dodatkowo utrudniała wystająca momentami trawa, muldy i kamienie ;/ (zjeżdżałem nią gdzieś 1 lub2 kwietnia bierzącego roku, przy mocno plusowej temperaturze)
jak trawka wystawała to lepiej ją kryć bo miśki mogą zgarnąć :)
Odświeżam temat! Wczoraj byliśmy z Hesski pierwszy raz w życiu na Stohu w Spindlu... Wie ktoś jakie nachylenie ma górna część tego stoku? Przyznam szczerze że coś takiego wcześniej widziałem dwa razy - na Harakiri w Mayrhofen i na Francuskiej Muldzie w Tatrzańskiej Łomnicy... Trasa uczy respektu :)
Potwierdzam Francuska Mulda i Łomnickie Sedlo na Tatrzańskiej Łomnicy,to wyzwanie,do stromizny dochodzi przestrzeń jaką mamy pod sobą,aż nogi się uginają widząc całe Tatry pod nogami.
Oprócz tego w Polsce warto zjechać z Bieńkuli w Szczyrku,ale trochę zmienili jej profil w ostatnich latach i jest już łatwiejsza niż kiedyś,za to spełnia warunki FIS.
Jechałem jeszcze kiedyś strasznie stromym kawałkiem trasy w Donovaly na Słowacji,krótkim,ale było tak stromo,że stojąc na krawędziach można było oprzeć się ręką o stok!
Dokładnie to co napisał a_senior.
Kasprowy jest znany dobrze wielu narciarzom. I jego stromizny, np. wprost od krzesełka na Gąsienicowej do dna kotła. Ale ja na Kasprowym doświadczyłem różnych skrajnych warunków śnieżnych. Był taki śnieg, że narty nie chciały jechać w dół i taki, że po odwilży, góra miała szkliste, lodowe stoki. Na których wywrotka gwarantowała nie kontrolowane zsuwanie się w dół na ubraniu.
Francuska Mulda jest stroma i jest to świetny teren do jazdy offpiste. Szczególnie w puchu. Niestety momentalnie jest rozjeżdżony. I zawsze tu są monstrualne muldy. Jazda po których nie jest specjalnie trudna, jak ktoś potrafi skręcać pewnie na stromym stoku. Trudniej jest pojechać dość szybko wprost w dół, "wybierając" każdą muldę. Amplituda ruchu dół-góra jest bardzo duża. Na "górce" ma się kolana pod brodą, w muldzie trzeba się prawie wyprostować, aby utrzymać narty na śniegu. Do tego potrzebna jest kondycja. Dawniej parę razy namówiłem na zjazd żonę. Nie miała żadnych trudności, aby tu zjechać.
Spore stromizny pokona nawet dość przeciętnie wyszkolony technicznie narciarz. Warunek, że potrafi sobie radzić w dziewiczym śniegu i skręcać na stromym terenie. Klasę narciarza poznaje się w takim terenie, po sposobie zjazdu. Przede wszystkim szybkość i kontrola nart. Tego się uczymy przez całe życie.
Pozdrawiam
Witam,
uzupełniam temat Gąsienicowa fotką (z jesieni) pokazującą nachylenie, dla tych, którzy nie widzieli tego na własne oczy.
Pozdrawiam
Odświeżam temat! Wczoraj byliśmy z Hesski pierwszy raz w życiu na Stohu w Spindlu... Wie ktoś jakie nachylenie ma górna część tego stoku? Przyznam szczerze że coś takiego wcześniej widziałem dwa razy - na Harakiri w Mayrhofen i na Francuskiej Muldzie w Tatrzańskiej Łomnicy... Trasa uczy respektu :) W górnej partii masz zirka 36%:)
pozdrawiam
Witam,
uzupełniam temat Gąsienicowa fotką (z jesieni) pokazującą nachylenie, dla tych, którzy nie widzieli tego na własne oczy.
Pozdrawiam Wszystko z tą Gąsienicową a porządku?
Pozdro
Witam,
uzupełniam temat Gąsienicowa fotką (z jesieni) pokazującą nachylenie, dla tych, którzy nie widzieli tego na własne oczy.
Pozdrawiam poweim tylko "strach ma duze oczy"....
Wszystko z tą Gąsienicową a porządku?
Pozdro No,no,najlepiej stromiznę goryckowego widać z Gubałówki;):D
Fajna goreczka ale dla mnie osobiscie stroma scianka odgrywa mniejsza role niz warunki na niej > Bo zjedzcie z takiej gorki raniutko po opadzie sniegu i ratrakowaniu a zjedzcie po poludniu np po dwoch tyg bez opadu i z mrozem minus 10 gdzie wieksza czesc tej scianki to lod .
dokładnie :) wiadomo,że kazdy z nas jezdzil w różnych warunkach. Moim zdaniem najbardziej zdradliwą górą "zakopiańską" jest Nosal....moze przez to, że pare razy "udało" mi się wlasnie tam ładnie koziołkować. Wyadawało sie ze jest swieży snieg i super puch a podspodem (zwlaszcza w tej górnej części) ...lód. Z moich doswiadczen wynika,że tam jest wieczne lodowisko..nic tylko łyżwy na kark :P :)
poweim tylko "strach ma duze oczy".... Zgadzam się i mam wierszyk dla niezdecydowanych.
.."każdy strach jest mały, choć ma wielkie oczy,
w dzień go można spotkać, ale najczęściej w nocy.
Cokolwiek by wtedy strasznego sie działo, nie wolno uciekać .
Odważnie i śmiało podejść mu naprzeciw gdy zuchwale kroczy i popatrzeć prosto w jego wielkie oczy.
Wtedy strach się skuli i zmyknie spłoszony
i nie wróci nigdy, bo sam wystraszony."...
Serdecznie pozdrawiam
Wszystko z tą Gąsienicową a porządku?
Pozdro W porządku, myślę , że dalej jest na swoim miejscu.:)
Pozdro
Cześć
W porządku, myślę , że dalej jest na swoim miejscu.:)
Pozdro Aiki jesteś pewien - przypatrz sie dobrze.;):)
Pozdro
Cześć
Aiki jesteś pewien - przypatrz sie dobrze.;):)
Pozdro E tam - czepiasz sie :)
W lecie po prostu przelozyli wyciag na Beskid a na foto wymazano Swinice, Koscielec itd.
- zeby bylo lepiej widac nachylenie stoku ;)
A moze znow sie obrocilo foto jak Dziadkowi Kuby kiedys :)))
A powaznie - to na foto widac jak fajnie by bylo gdyby na Goryczkowej
jezdzilo sie wprost spod wyciagu - tak jak kiedys, ...przed epoka antyterrorystow :)
Cześć,
http://wyborcza.pl/1,75248,7438588,R...kach_Tatr.html
jeżeli "ekolodzy" tego nie zablokują - to będziemy mieć parę trudniejszych stoków niż Kocioł Gąsienicowy... I nie trzeba będzie się przejmować antyterrorystami.
swoją drogą taka mała dygresja: wczoraj zjeżdżałem cztery razy z Kasprowego. Bardzo fajna jazda w świeżym do kolan. Podczas całej niedzieli spotkaliśmy 2 (słownie: dwóch) narciarzy. Co zjazd - to własny ślad w świeżym ;)
Pozdrawiam
A powaznie - to na foto widac jak fajnie by bylo gdyby na Goryczkowej
jezdzilo sie wprost spod wyciagu - tak jak kiedys, ...przed epoka antyterrorystow :)
W kierunku pierwszej podpory. Tylko obsługa nieco mruczała. Jak było dużo śniegu, to można sobie było blisko grani dość daleko zajechać, aż prawie pod Myślenickie Turnie. Zresztą Ałuś chciał tu zrobić bieg zjazdowy w czasie zakopiańskiej olimpiady. Po minięciu stacji na Myślenickich Turniach narciarz oddawał stumetrowy skok.
Pozdrawiam
Najtrudniejszą trasą dla mnie jest ta która prowadzi ciągle pod góre....
Cześć,
http://wyborcza.pl/1,75248,7438588,R...kach_Tatr.html
jeżeli "ekolodzy" tego nie zablokują - to będziemy mieć parę trudniejszych stoków niż Kocioł Gąsienicowy... I nie trzeba będzie się przejmować antyterrorystami.
swoją drogą taka mała dygresja: wczoraj zjeżdżałem cztery razy z Kasprowego. Bardzo fajna jazda w świeżym do kolan. Podczas całej niedzieli spotkaliśmy 2 (słownie: dwóch) narciarzy. Co zjazd - to własny ślad w świeżym ;)
Pozdrawiam Takie pustki na Kaspro piekna sprawa, pamiętam jak raz byłem letnią porą w czasie remontu kolejki zupełnie sam w okolicy, poczułem się jak w ukraińskich górach.
Wracając do artykułu to zastanawia mnie sprawa Pośredniego Goryczkowego. Dlaczego ten stok jest ujęty w spisie stoków z homologacją FIS?
http://www.fis-ski.com/uk/discipline...=1031&type=DET
Cześć
Aiki jesteś pewien - przypatrz sie dobrze.;):)
Pozdro Dziadek Kuby napisał Gąsienicowa, a ponieważ miałem mocniejsze wspomnienia związane z Goryczkową, więc myśląc o Goryczkowej podpiąłem się pod temat Gąsienicowej. Oczywiście masz rację, to zwykła pomyłka, do tego tak silnie zasugerowałem się tym, że chodzi o Goryczkową, że nawet nie zwróciłem uwagi na pytanie czy z Gąsienicową wszystko w porządku. Podtrzymują moją odpowiedź, że z Gąsienicową wszystko w porządku. Rozbawiło mnie dopiero stwierdzenie Gajowego, że przełożyli wyciąg na Beskid.
Dopiero dotarło do mnie, że ten wpis nadaje się do kącika śmiechu.
Brawo koledzy i dziękuję.
Dwie dołaczone fotki, to miejsce skąd pięknie widać właśnie Goryczkową i ten stok, którym kiedyś można było bez ograniczeń jeździć spod wyciagu w dół. Druga fotka to miejsce skąd patrząc w prawo widać pięknie Gąsienicową.
Pozdro
Ja tam z jakieś 6 lat temu nieźle się namęczyłem na lalikach (wielka racz) jeszcze na ołówkach.
Przez to, że niezabezpieczony jest trudny. Miejscami można wylecieć poza stok, bo nie ma żadnej siatki :eek: Dla mnie masakra!
Dla mnie najtrudnieszym stokiem był Harakiri w Mayerhoffen ( 78% nachylenia robi wielkie wrażenie).
Równie wymagająca jest trasa Olden w Les Diablertes ( Szwajcaria) pięciokilometrowy stok i 1300m. przewyższenia ;)
Dla mnie najtrudnieszym stokiem był Harakiri w Mayerhoffen ( 78% nachylenia robi wielkie wrażenie).
Równie wymagająca jest trasa Olden w Les Diablertes ( Szwajcaria) pięciokilometrowy stok i 1300m. przewyższenia ;) to nastepnym razem sprobuj zrobic drzewa , rownolegle do harakiri
w kluszkowscach _ widziałem smierc w oczach pierwszy raz :)
W Austrii, w Dolinie Zillertal, wjazd gondolą z Mayrhofen lub Schwendau lub Finkenberg na górę Penken i zjazd czarną Hara Kiri (tak się nazywa), 78% pochylenia i 376 m przewyższenia. !!!
Tubylcy chwalą się, że to najbardziej stroma góra w Tyrolu. Ja nigdy nie stałem na innej tak długiej i stromej ścianie!
Tam nie ma żartów. Upadek kończy się tym, że narty dzięki skistoperom zostają w miejscu upadku, a narciarz ląduje 100 - 300 m poniżej, bo nie ma możliwości zatrzymania się na butach, rękach czy innych takich...
Oczywiście stok jest codziennie dobrze przygotowany (wyratrakowany)! Chciałem o tym właśnie napisać, z tym, że nazwa jest Harakiri. Reszta się zgadza.
Przeglądałem wiele wypowiedzi i tej trasy nie znalazłem-dziwne.Myślę o trasie nr.1 z Chleba(we Vratnej) o nazwie Pod lanovkou.Parametry dł 2000,przewyż 750, śr.nachyl 37,5%.Trasa wiedzie początkowo po łagodnym terenie, po ok 300 m nachylenie wzrasta prowadząc szerokim skłonem(właściwie freeride).Po osiągnięciu granicy lasu (nachylenie jeszcze rośnie) zaczynają się niespodzianki:) :wystające ze śniegu witki(roślinność),które najlepiej pokonać obskokami,solidnej wielkości garby powstające na pniach,muldy,oczywiście im niżej tym więcej kamieni i korzeni. Dwukrotnie przecinamy drogę stokową.Ratraki traski nie wąchają.Jednak w ostatnich latach Słowacy i tak podnieśli"bezpieczeństwo trasy"wycinając wiele krzewów.Znam db.Łomnicę,Kasprowy,Chopok,Madonnę,Tux i wiele innych miejsc ale moim zdaniem z ogólnodostępnych właśnie ta jest najtrudniejsza(choć trudność określają war.śniegowe).Nie liczę oczywiście jazdy free np.w Tatrzańskich żlebach,ze szczytów,czy do Lukovej Doliny na Chopoku.
Dla mnie najtrudnieszym stokiem był Harakiri w Mayerhoffen ( 78% nachylenia robi wielkie wrażenie).
Równie wymagająca jest trasa Olden w Les Diablertes ( Szwajcaria) pięciokilometrowy stok i 1300m. przewyższenia ;) jeśli chodzi o procenty to na Aineck-u czarna trasa z góry ma 100 %. Jest ratrakowana i dość szeroka czyli prawdę powiedziawszy nie stanowi problemu. Chyba, że lód...
Ale procentów więcej jak w spirytusie rektyfikowanym.
Pozdro