Filmy z polskim lektorem i dubbingiem nowoĹci rapidshare download.
...popełniłem błąd, bo w emocjach, które częste, dałem ponieść się tej fali, która swój początek w czystym źródle miała, by potem stać się już tylko bryją, wymieszanym rzadkim błotem,
...popełniłem błąd myśląc, że kiedy fala przejdzie, to zabierze, prawem fali, wszelkie brudy, ścierwa…, że może i coś zniszczy,lecz oczyści…popełniłem błąd, nie zabrała…
...popełniłem błąd wrzucając komuś kamień, bo i w odwecie, i nie dbałem w kogo... i trafiłem obok..., a popełniając błędy, nadzieję miałem, że to może i nie na marne, że to może komuś coś…bo przecież dla celu ważnego- warto, a może i trzeba…,ale nie dbając, popełniłem błąd i trafilem w siebie…
...popełniłem błąd myśląc, że wirtualne byty oderwane są od tych bytów płaskich, które realnie wszędzie…i, że każdy chciałby na jedną chwile oderwać się od tej realności, by znaleźć się na karuzeli, diabelskim młynie, a może w taborze cygańskim...
...popełniłem błąd myśląc, że i z Wami i z Nimi w końcu uda nam się zrobić... Nas, Nasz cygański tabor...
...popełniłem błąd myśląc o tym forum jak o Nas…bo tu zawsze będą: Ich, Nasze, Wasze... rzeczy małe, ważniejsze od tych ważnych...
...popełniłem błąd, szukając miejsca dla swoich emocji, swojego postrzegania tej trywialnej przyjemności jaką są narty... swojej Utopii...
Pozdr.-a.
Chyba za bardzo sie załamujesz kolego.Nie popełniłeś aż tylu błędów.
Wg mnie nie oceniłeś jasno sytuacji która tu ma miejsce,pamietaj:
Idee nigdy nie wygrały z dochodami,nigdy nie wygrają.
Poza tym nie smuć się,czytałem sporo Twoich postów i wykonałeś tu kupę fajnej roboty.Zdjęcia,ośrodki bardzo ładnie opisane.Fajny masz też styl pisania.
...i cieszę się z tego jak na nowość, i martwię pospołu, bo tu zostawiam osoby mi bliskie/te wszystkie, te pewnie aż dwie/, bo tu znałem zaułki i ścieżki,
bo tu znalazłem ten rodzaj powrotu do rzeczy już zapomnianych, a cennych…
Szkoda mi odejść, ale też muszę, jakbym do szkoły nowej, i z internatem, miał odejść…będę tu wpadał, tak może na swięta?… i nie nadzieję żywię, lecz mam pewność, niejako przez Ciebie, że większość jednak mnie nie lubiła, że tęsknić nikt tu specjalnie nie będzie…, więc odejść też lżej…
Się wyprowadzam i żal mi ogromnie, że już w pobliżu Ciebie nigdzie nie będzie, bo drogi nam różne, choć niby podobne i jednym źródłem karmione…lecz może kiedyś, jeśli kiedyś i będzie, na stoku małym, popod świekami, w tle góry ogromnej spotkam raz Ciebie…jak mnie rozpoznasz?- po oczach niebieskich?, po gestach wymownych?…po czole zdziwionym na niezmiernie nieznane?… poznasz mnie jakbyś zawsze mnie znał, jakbym nigdy stąd nie wyjeżdżał, poznasz, poznając znów siebie…
-a.
jak to spiewali chłopcy z grupy Vox :
"... szczęsliwej drogi już czas" i dalej już perfect " ... tak przyjaciół kilku mam"
sorki skiman ale nam razem to jakoś nie po drodze.
szczerze powiedziawszy to myslałem że juz dawno przeniosłes się na WASZE forum. ja nie będę tesknił za toba choć był taki czas że chetnie bym cie poznał w realu. jednak pozostaje jak pisałem wyżej
robert
Sówka jakoś mi też ze skimenem nie po drodze :)
Nie wiem czemu, ale jak sie trochę ludzi przeniosło na to ich super forum, to tu jakby sie spokojniej zrobiło. Bardzo zmniejszyła sie liczba ataków na ludzi dążących do jakiegoś spotkania czy wyjazdu. Może po prostu dla niektórych to forum było za ambitne, przeidealizowane. Może powinni bywać na forach gdzie nie ma kontaktu ze swiatem realnym, gdzie nie tworzą sie prawdziwe koleżeństwa i przyjaźnie. I może to nie są tak naprawdę źli ludzie, tylko inni, nie potrafiący zrozumieć kogoś z pasją i do tego bezinteresownego?? Jednak czyż "nie szkoda róż gdy płonie las" ??
Pozdrawiam:)
Sówka jakoś mi też ze skimenem nie po drodze :)
Nie wiem czemu, ale jak sie trochę ludzi przeniosło na to ich super forum, to tu jakby sie spoikojniej zrobiło. Jednak czyż "nie szkoda róż gdy płonie las" ??
Pozdrawiam:) Ten spokoj jest chwilowy, jak sie namoderuja na innym forum (a nie dla wszystkich tych funkcji starczylo)., beda dalej bruzdzic juz pod innymi nickami. Nie zdziw sie jak na zlocie zobaczysz tu u owdzie, z za wegla czy krzaczka lypiace oczy skimanow itd.
Chłopaki !
Zostawcie teoretykom te ich teorie, czy inne utopie, a sami zajmijmy się tym co potrafimy najlepiej, czyli czerpaniem radości ze wspólnego przeżywania zarąbistych chwil na nartach pośród przyjaciół z forum !
Bo nieważne jest gdzie się bawimy (Polska, czy zagranica, góry, czy lasy, jeziora, kajaki, rowery, czy narty)
To wszystko jest wtórne, bo najważniejsze NIE GDZIE, ALE Z KIM !
Zdravim :-)
I do rychłego zobaczenia na prawdziwych nartach na Ramzovej !!!
Oj, święta racja Otisku, święta racja. W dobrym towarzystwie nawet umierać nie żal :) A do Freda, cóż najgorsze jest to że nawet jak ktoś z nich by się pojawił na naszym zlociku to byśmy niestety sie nie zorientowali :( No większość z nas zna kogoś, ale nie wszystkich :)
Cóż ale po Ramzowej naprawdę już będzie duuuży krąg znajomych realnych :)
Pozdrawiam.
może faktycznie zamknijmy temat z naszej HG strony bo sie nam nawrócą coniektórzy? i znowu będzie ze komercyjnie itp. moim zdaniem : wypowiedzielismy się i koniec. za słowem otiska idźmy -jedźmy na swoje czyli na narty, a za słowem fredowskiego : szukajmy wirtualnych , szukajmy bo pewnie będa na tyle nas ciekawi ze się zjawią ( z alkomatami??????).
pozdro he rsowa ( dla przyjaciół)
Tak czy owak;)
Wydaje mi sie,ze "nasza" impreza na Ramzowej daje dowód temu...:confused:
...temu,ze ludziska jeśli chcą to potrafia sie BAWIĆ. I naprawde niech żal jest tym co ...
...co tylko pisać chcą.
Do zobaczenia za tydzien :)OJ BEDZIE SIE DZIAŁO :D
...Fredzie/wybacz za poufałość/, a spokój był na forum beze mnie, i choć miałem tu być na święta nie byłem, ale wywołany ...no jestem, by wyjaśnić określenie bombka przy opisywaniu gdzieś tam na jakimś forum obrazka z Waszecią...
Dla niektórych rozpoznanie fredowskiego w naturze byłoby bombą, znaczy wielkim odkryciem, znaleziskiem, skarbem ..., a dla mnie jedynie tą przenośną/od przenośni, nie przenoszenia/ bombką, choć w znaczeniu dosłownym toś acan małą bombką jest, z króciutkim lontem/bez skojarzeń/, który byle iskrą wybuch twój wznieca...
...a ja tylko (www)kochamnarty i tylko dlatego dotarłem do Samotni, a nawet i wyżej wpół stoku, by zobaczyć innych zakręconych wokół nart ludzi i by swoje emocje z tych obrazków, swoim znajomym przekazać, bo oni tam być ze mną nie mogli... a, że i Pan żeś tam był i, że rozpoznałem w nim "Freda", to już dla mnie było może nie bombą a bombką... więc nie bądź Pan bombką i niewybuchaj, i miej Pan dystans do innych i do siebie... Nie czyń Waść z siebie światowego pępka, a swoich opinii jedynie słusznymi... A to, że szanowałem Pańskie opinie, nawet te często z pogranicza dobrego tonu, to dawałem temu wyraz tu na forum wielokrotnie, i to może było błędem, bo tolerowanie zachowań niewłaściwych może wywołać u powodujących je, przeświadczenie o ich słuszności, a te jednak są naganne i jako takie winny być wytykane bez względów nawet tych szczególnych ...ale tak tylko w Utopii...
Wasz anonimowy, jak 90% tu –a.
Szmato anonimowa lazisz za ludzmi podgladsz spod stolu, fotografujesz z za krzakow, domalowujesz w tym bomby i upajacie sie na waszym wazeliniarski forum wysadzaniem innych w powietrze.
Twoja produkcja frustracie
sie ma,
Skimanie - każdej, choć w odrobinie przyzwoitej osobie zwyczajnie było by wstyd przyznawać się do takich zachowań.. - jeszcze miałem cień nadziei, że zobaczę w Tobie odrobinę przyzwoitości - ale tą "partyzantką" powaliłeś mnie.
pozdro
jahu
Ten spokoj jest chwilowy, jak sie namoderuja na innym forum (a nie dla wszystkich tych funkcji starczylo)., beda dalej bruzdzic juz pod innymi nickami. Nie zdziw sie jak na zlocie zobaczysz tu u owdzie, z za wegla czy krzaczka lypiace oczy skimanow itd. Fredo - wykrakałeś ...
miejmy nadzieję, że na tym jednym incydencie się skończy i że w swoim ogródku bombki i inne wybuchowe materiały będą sobie podkładać, bo nam tu całkiem miło było przez te parę miesięcy...
...Fredo narwańcze, a zażyj tabaki, bo na leki to pewnie za późno..., bo to ozdobna jest bombka choinkowa/dla Mirka zresztą/ i ciesz się żem Waszecią ją przyozdobił dla innych...i miałeś Waść wisieć ozdobnie na drzewku, nie latać w kawałkach... choć wina też moja, bo mogłem Mirkowi jajo darować, by zrobił dmuchaną pisankę...
/pozostawić nie mogłem, bo "szmata", ale to dla mnie poziom za wysoki, więc nie komentuję/
...kończę -a.
...Fredo narwańcze, a zażyj tabaki, bo na leki to pewnie za późno..., bo to ozdobna jest bombka choinkowa/dla Mirka zresztą/ i ciesz się żem Waszecią ją przyozdobił dla innych...i miałeś Waść wisieć ozdobnie na drzewku, nie latać w kawałkach... choć wina też moja, bo mogłem Mirkowi jajo darować, by zrobił dmuchaną pisankę...
/pozostawić nie mogłem, bo "szmata", ale to dla mnie poziom za wysoki, więc nie komentuję/
...kończę -a. Więc - kończ Waść, wstydu oszczędź !
...Fredo narwańcze, a zażyj tabaki, bo na leki to pewnie za późno..., bo to ozdobna jest bombka choinkowa/dla Mirka zresztą/ i ciesz się żem Waszecią ją przyozdobił dla innych...i miałeś Waść wisieć ozdobnie na drzewku, nie latać w kawałkach... choć wina też moja, bo mogłem Mirkowi jajo darować, by zrobił dmuchaną pisankę...
/pozostawić nie mogłem, bo "szmata", ale to dla mnie poziom za wysoki, więc nie komentuję/
...kończę -a. skimnan
nie wiem, co cie sklonilo do postu owego; nie mam czasu zeby nawijac w stylu staropolskim, ale mysle ze wiem, o co sie troszczysz
sam jestem blisko , zeby sie wycofac z tego forum(zazanaczam ze nie zamierzam sie przenoscic do zadnego innego). caly czas mialem nadzieje, ze jadowita zlosliwosc nie utrzyma sie , ale tak nie jest
dla mnie wazniejsze jest to, ze dane mi jezdic tam ,gdzie niewielu bylo, po terenach, gdzie tylko innym zamarzyc. ale to nie jest istotne. istotne jest, za w kazdym wyjezdzie popycham swoje granice i staram sie jezdzic tam , gdzie jest najniebezpieczniej
i to dla mnie jest najwazniejsze
mam nadzieje , bo tak czuje, ze to jest rowniez najwazniejsze dla ciebi
dlatego nie przejmuje sie niczym innymmmmmmmm
zapraszam na wspolne wypady.......
ja żałuje, że tylu fajnych ludzi odeszło z tego forum. :(
Oczywiście jednych żałuję bardziej innych mniej ;)
Swoją drogą z tego co pamiętam była wielka awantura o odstępowanie karnetów, że to złodziejstwo itp. A główny główny baner na tamtym forum jest kopią banera ze strony NIKE ACG oj nieładnie. :o
ja żałuje, że tylu fajnych ludzi odeszło z tego forum. :(
Oczywiście jednych żałuję bardziej innych mniej ;)
Swoją drogą z tego co pamiętam była wielka awantura o odstępowanie karnetów, że to złodziejstwo itp. A główny główny baner na tamtym forum jest kopią banera ze strony NIKE ACG oj nieładnie. :o Człowieku !
Jak Ci tutaj jest tak źle, płaczesz za odeszłymi duszami, wszyscy na Ciebie naskakują i nie masz chwili, aby spokojnie poczytać posty - idź może do tych mocno wirtualnych odszczepieńców z Naszego forum, którzy mają tak poparcie jak i userów na granicy błędu statystycznego.
Powodzenia !
Zdravim :-)
Szmato anonimowa :)Bardzo piekny Zwrot grzecznosciowy na poczatek Listu, dziekuje Panu gdyz znowu sie nauczalam cos co w ksiazce nie pisze
Dowidzenia gunia
Gunia, bo to szmata zwyczajna i już a do tego milczał tyle miesięcy by teraz tak sobie znienacka coś je...ć w swoim starym stylu.
Skiman, Ty zwyczajny c..j jesteś.
Myślę, Panowie, że jakkolwiek niefajnie zachował się Skiman, mocno przeginacie.
Myślę, Panowie, że jakkolwiek niefajnie zachował się Skiman, mocno przeginacie. Borowinko, to nie są czasy Kodeksu Boziewicza. Skoro niejeden już tu straszył sądem to w końcu niech "obrażalski" to zrobi i pokaże że ma JAJA. Jeśli miałbym stracić wolność a nawet być zasądzonym grzywną na rzecz chama którego nazwałem tu c...em i słusznie, to trudno, Ja biorę to ryzyko na Siebie, bo w końcu poznam z imienia i nazwiska Kogoś kto szkaluje forumowiczów oraz adminów tego forum a i nie omieszkam Was w takiej sytuacji poinformować jak się nazywa i gdzie mieszka byście na przyszłość mieli uważanie z Kim się zadajecie.
Borowinko, to nie są czasy Kodeksu Boziewicza. Skoro niejeden już tu straszył sądem to w końcu niech "obrażalski" to zrobi i pokaże że ma JAJA. Jeśli miałbym stracić wolność a nawet być zasądzonym grzywną na rzecz chama którego nazwałem tu c...em i słusznie, to trudno, Ja biorę to ryzyko na Siebie, bo w końcu poznam z imienia i nazwiska Kogoś kto szkaluje forumowiczów oraz adminów tego forum a i nie omieszkam Was w takiej sytuacji poinformować jak się nazywa i gdzie mieszka byście na przyszłość mieli uważanie z Kim się zadajecie. Robaczku - przyjmij więc moją marną ziemską powłokę, jako wolontariusza-sekundanta w tej sprawie, gdyż też uważam, że czas - aby szumowiny, zwykłe noł-nejmy chowające się po krzakach jak tchórze zobaczyły gdzie ich miejsce, czyli .... na śmietniku.
I to wcale nie historii ...
Zdravim :-)
ps
A tak poza tym ... zajmijmy się tym, co kochamy na zabój i ... niewirtualnie, czyli jazdą na nartach !!!
Majówka za pasem :-)
Jarek, dzięki ale sobie poradzę.
Co do wyjaśnienia czemu to nazwałem skimana jw., to chcę poinformować Szanownych Forumowiczów iż osobnik ten na forum kochamnarty jest administratorem tegoż. Jeśli zatem nie będąc osobą bezstronną robi zadymę tu na skiforum, to nie zasługuje na nazwanie Go inaczej niż tak jak to napisałem. A swoją drogą towarzystwo które tak pięknie pisało o czystości narciarstwa, zarzucając tu wprost oszustwa i inne bezeceństwa, to jeden z "czystych" członków "niepokalanego zakonu narciarzy" czyli a_senior napisał m.in. :
- Ale krzywde jaka zrobiono mojej zonie juz chyba opisalem. Kazali jej jechac na konferencje "Des rencontres de Moriond", ... W skrocie: zebranie do kupki fizykow i astrofizykow w celu owocnych naukowych dyskusji w przyjemnym otoczeniu. O nartach ani slowa, tyle ze spotkania odbywaja sie zawsze w alpejskiej stacji, a w programie kazdego dnia konferencji obowiazuje dluuuuga przerwa na tzw. lunch miedzy 12-17-ta. O karnetach co prawda ani slowa, ale reszta za pieniadze podatnikow europejskich. I jakims dziwnym trafem wiekszosc uczestnikow przyjechala ze sprzetem narciarskim. Mozna by rzec: nauka na calego. ;)
Czyli że na wyjazd Szanownej małżonki "Niepokalanego w czystości narciarza" złożyliśmy się MY WSZYSCY.
robalku, nad sądem się zastanowię, ale nie sąd a doktor by ci się przydał, lecz się!, na starość będziesz miał jak znalazł...
...i nie przywołuj tu Boziewicza, bo jego kodeks cię nie dotyczy...
...a! i nie szukaj epitetów stojąc przed lustrem ...wysil się, improwizuj...
...i wyj sobie do księżyca...
/a ja czekam na reakcję Administratora tego forum/
robalku, nad sądem się zastanowię, ale nie sąd a doktor by ci się przydał, lecz się!, na starość będziesz miał jak znalazł...
...i nie przywołuj tu Boziewicza, bo jego kodeks cię nie dotyczy...
...a! i nie szukaj epitetów stojąc przed lustrem ...wysil się, improwizuj...
...i wyj sobie do księżyca...
/a ja czekam na reakcję Administratora tego forum/ sie ma,
Skimanie - zapewniam Cię, że Robalek jest młodszy duchem, niż niejeden 18-latek ! - ale pewnie nie będziesz miał okazji się o tym nigdy przekonać, bo kto rozmawia i zwraca uwagę na zamaskowanych ludzi pod stołem z lornetką ;).
Na reakcję Adminów i ja w tej sytuacji czekam - może przerwą tą Twoją reanimowaną cyklicznie agonię - no ileż można - i to na własne życzenie.. ;).
pozdro
jahu
Człowieku !
Jak Ci tutaj jest tak źle, płaczesz za odeszłymi duszami, wszyscy na Ciebie naskakują i nie masz chwili, aby spokojnie poczytać posty - idź może do tych mocno wirtualnych odszczepieńców z Naszego forum, którzy mają tak poparcie jak i userów na granicy błędu statystycznego.
Powodzenia !
Zdravim :-)
przeczytaj jeszcze raz mój post tym razem bez nerwów i ze zrozumienim!
Kto na mnie naskakuje?
Pozdrawiam
sie ma,
Skimanie - każdej, choć w odrobinie przyzwoitej osobie zwyczajnie było by wstyd przyznawać się do takich zachowań.. - jeszcze miałem cień nadziei, że zobaczę w Tobie odrobinę przyzwoitości - ale tą "partyzantką" powaliłeś mnie.
pozdro
jahu jahu, z tego co napisal skiman (przyznaje sie ze nie trawie stylistyki TAKOWEJ), wynika tylko , ze poszedl do samotni, patrzyl jak inni jezdza, a nie lezal pod stolem czy krzakiem podpatrujac przez lornetke??
ale moze ja nie do konca kojarze . odpowiadam tobie, bo wiem ze myslisz trzezwo; chyba ze jest to elemnet rozgrywki miedzy dwoma "obozami"......
a co do postu senior-a; kazda przyzwoita konferencja w gorach ma przerwe od ok 10 do 5-tej; nie znaczy to , ze uczestnicy jezdza za pieniadze podaatnikow.....
jahu, z tego co napisal skiman (przyznaje sie ze nie trawie stylistyki TAKOWEJ), wynika tylko , ze poszedl do samotni, patrzyl jak inni jezdza, a nie lezal pod stolem czy krzakiem podpatrujac przez lornetke??
ale moze ja nie do konca kojarze . odpowiadam tobie, bo wiem ze myslisz trzezwo; chyba ze jest to elemnet rozgrywki miedzy dwoma "obozami"...... hej Janku :),
to tylko taka "metafura" - przecież nie chodzi o to że Skiman "siedział pod stołem", tylko o charakter zachowania się i publikacji swoich "odkryć" - ale pewnie doskonale wiesz w czym rzecz.. :). Po przeczytanaiu tego wszystkiego wydało mi się to bardzo żenujące po prostu :) - nigdy nie przyszło by mi do głowy, że mógłbym się tak zachować - stąd taka a nie inna reakcja :).
Co do rozgrywek - nigdy się nie opowiadałem po żadnej stronie jakiegokolwiek "obozu" - i tak raczej zostanie :) - lubię czyste i jasne sytuacje. Na tyle na ile jest to możliwe :rolleyes: - staram się oceniać to co widzę obiektywnie - nie udzielają mi się niczyje sugestie, tak mi się wydaje..
pozdro
jahu
Janie, odnośnie tego cytatu a_seniora to już tłumaczę.
A-senior jest (był) jedną z osób które tu na forum zarzucało komercję, m.in. że "łapie" się forumowiczów na wyjazdy by w "porozumieniu" z właścicielami kwater "strzyc Ich jak barany". Cytowany fragment (tu akurat trafiło na Niego) pokazuje zatem że istnieje wśród "Niepokalanych Rycerzy Śniegu" stosowanie podwójnych standardów. Oczywiście nie jest napisane że karnet był gratis ale że konferencja w kurorcie narciarskim była opłacona z pieniędzy unijnych a więc m.in. ze strzyżenia Nas wszystkich czyli "baranków" z Polski.
I na koniec.
Kiedy zarejestrowałem się na skionline zanim na forum pojawił się silnik v. Bulletin, przy nicku każdej osoby figurowało także imię i nazwisko forumowicza. Widniało tam także i Moje, więc je przypomnę, bo wstydzić się tego nie muszę ani tym bardziej je ukrywać, ROBERT KRYGIER.
Co do osoby która będąc administratorem na innym forum i śmiało sobie robi prowokacje to szkoda już słów. Zdania na temat skimana nie zmienię a dla uzasadnienia tegoż napiszę że nie spotkałem się by moderatorzy ze skiforum będący np. na skionline pisali takie paszkwile jak i takie same osoby ze skionline będąc na skiforum robili to samo. Można więc śmiało ukuć wniosek że posiadają kulturę osobistą czego ww osobnikowi brak jak najbardziej.
Cóż i ja sie wypowiem. Dla mnie jak i chyba dla wielu tu obecnych, internet jest narzędziem. Ja tu nie żyję, ja tu jestem żeby poznać ludzi, pojechać z nimi na narty, napić się piwa i nierzadko zaprzyjaźnić. Nie żyję w sieci. A teraz co czyni to coś co jest zbiorem liter s k i m e no i n bo to nie jest dla mnie człowiek a jedynie litery. otóż ten zbiór liter wiecznie jątrzy. Będąc na samotni był jak widać też żeby mieszać bo nie po to żeby kogoś z nas , forumowiczów poznać. Więc po co to coś istnieje?? Żeby mieszać bo ni poszło na innym forum?? Myślałem ze skoro tak sie utopijnie wywnętrzali i żegnali że już opuścili nas na zwsze. Nie wierzyłem jak co poniektórzy mówuli że "nie odejda o nie mają honoru i będą tu tylko pod innymi nickami", ale sie myliłem bo jedni są pod swoimi a inni pod nowymi nickami. Z tego co mi wiadomo to coś skimen miało propozycje od forumowiczów jakiś wyjazdów rowreowych czy narciarskich, ale jakoś niigdy się to coś nie odważyło na takie spotkanie a robi forumowiczą fotki z ukrycia, a dodam że Fredo jako osoba nipubliczna ma prawo do wasnego wizerunku i moze sobe nie życzyc zeby byle co go fotografowało i publikowało te fotki. Fredo i tak łagodnie zaczął zwrot do tego czegoś jak skiman. Sorki że zarzucałem skimanowi brak honoru, żeby mieć honor trzeba być człowiekiem a nie zbiorem liter.
Napisał Jan Koval:
Drogi Janku t nie jest forum BDSM, tylko forum narciarskie, więc skoro ma Cie ono męczyć to nie gadaj tylko odejdź. Jak mnie zaczęła złościć żona to nie opowiadałem że od niej odejdę tylko sie rozwiodłem i nie chcę więcej się z nią widywaźć, a tutaj większość odchodzi ale tak jak i żyje, wirtualnie.
Co do zaproszenia to w zeszłym sezonie też miałeś być w Alpach, ale jak chciałem namiary żeby razem pojeździć to straciliśmy jakoś kontakt :(
Po prostu dziwny jest ten świat.
hej Janku :),
to tylko taka "metafura" - przecież nie chodzi o to że Skiman "siedział pod stołem", tylko o charakter zachowania się i publikacji swoich "odkryć" - ale pewnie doskonale wiesz w czym rzecz.. :). Po przeczytanaiu tego wszystkiego wydało mi się to bardzo żenujące po prostu :) - nigdy nie przyszło by mi do głowy, że mógłbym się tak zachować - stąd taka a nie inna reakcja :).
Co do rozgrywek - nigdy się nie opowiadałem po żadnej stronie jakiegokolwiek "obozu" - i tak raczej zostanie :) - lubię czyste i jasne sytuacje. Na tyle na ile jest to możliwe :rolleyes: - staram się oceniać to co widzę obiektywnie - nie udzielają mi się niczyje sugestie, tak mi się wydaje..
pozdro
jahu
tak wlasnie myslalem o tobie; dziekuje za potwierdzenie
Co do zaproszenia to w zeszłym sezonie też miałeś być w Alpach, ale jak chciałem namiary żeby razem pojeździć to straciliśmy jakoś kontakt :(
Po prostu dziwny jest ten świat.[/QUOTE]
moze sie to kiedys jeszcze uda?????????
Oczywiście nie jest napisane że karnet był gratis ale że konferencja w kurorcie narciarskim była opłacona z pieniędzy unijnych a więc m.in. ze strzyżenia Nas wszystkich czyli "baranków" z Polski.
I na koniec.
tak zupelnie na marginesie; unia europejska, wg mnie ( i nie tylko mnie) jest wlasnie taka maszyna do strzyzenia owiec - czlonkow
ja za konferencje ( i bilety na narty) place sam, wiec nie wpadlo mi do glowy,zeby bylo inaczej. no coz........co kraj, to ....inne bilety
Panowie - schowajcie te "szabelki" :) - przyszły sezon zapowiada się również długi - więc pewnie damy radę się spotkać na "białym" - i trzasnąć po browarku ;) - tak normalnie - po prostu..
Janie - Tobie najdalej, żeby z nami pojeździć - ale wierzę, że i Twoją dłoń uda mi się uścisnąć .. :)
pozdro
jahu
Panowie - schowajcie te "szabelki" :) - przyszły sezon zapowiada się również długi - więc pewnie damy radę się spotkać na "białym" - i trzasnąć po browarku ;) - tak normalnie - po prostu..
Janie - Tobie najdalej, żeby z nami pojeździć - ale wierzę, że i Twoją dłoń uda mi się uścisnąć .. :)
pozdro
jahu w sumie w przyszlym sezonie powinienem byc nieco bardziej "wolny"
ale musial bym znac plany gdzies tak w pol listopada, najpozniej pocz grudnia
tez mam taka nadzieje i piwo przy okazji wypic (ale po nartach ha ha ha)...
Panowie - schowajcie te "szabelki" :) - przyszły sezon zapowiada się również długi - więc pewnie damy radę się spotkać na "białym" - i trzasnąć po browarku ;) - tak normalnie - po prostu..
Janie - Tobie najdalej, żeby z nami pojeździć - ale wierzę, że i Twoją dłoń uda mi się uścisnąć .. :)
pozdro
jahu Dlaczego maja chowac "szabelki"?
Niedaleko jest takie forum kwiatkow kapci i koszul nocnych, moze tam jest Tobie juz blizej. Tam bedzecie sobie raczki mydlic i caluskami sie witac.
Fredo, cały Fredo :)
Kovalu drogi my w jeden dzień potrafimy sie zorganizować i jechać 24 godziny zeby się spotkać gdzies w Alpach, więc nie planujemy aż tak wprzód. Jak będziesz chciał nas spotkać to podasz namiar a my przybędziemy, albo już nawet bęziemy czekali z orkiestrą na Ciebie.
Jahulec jakie szabelki, to niewinna rozmowa raptem, a byłeś u mnie przed 10 minutami i ciesz sie ze nie widziałem tego postu wcześniej. Ja w przeciwieństwie do Ciebie Jahu zawsze jestem po jakiejś stronie a nie płynę z prądem.
albo już nawet bęziemy czekali z orkiestrą na Ciebie.
wpedzasz mnie w zaklopotanie.......................:):):)
ale ja nie mam takiego wyboru.........
gdzie byles, jak ostatnio "bawilem" w alpach?????
opdalem publicznie miejsce i daty i zadna orkiestra nie czekala??????????
ps. pisze to bo wiem ze masz poczucie humoru......:):)
Borowino, natrudzilas sie dniem i wieczorem, oficjalnie i na priva.
Nawet gornolotne o szanowaniu czytajacych nie pomoglo.
Miej baczenie na przyslowia:
"czego sie Jas nie nauczyl tego Jan nie bedzie umial"
Jak nigdy - tak teraz - to przysłowie nabrało RZECZYWISTEGO i prawdziwego wydźwięku :-D
"czego sie Jas nie nauczyl tego Jan nie bedzie umial"
Zdravim :-)
złośliwości sobie darujcie Panowie,
posta napisałem całkiem świadomie - chcąc zmobilizować Janka na wspólną jazdę.
Noo - podsumowaliście mnie.. ;) - dzięki !
pozdro
jahu
złośliwości sobie darujcie Panowie,
posta napisałem całkiem świadomie - chcąc zmobilizować Janka na wspólną jazdę.
Noo - podsumowaliście mnie.. ;) - dzięki !
pozdro
jahu Przeciez nie Ciebie podsumowalismy.
Zmobilizowac jedno lato? nie da sie, do tego trzeba pare lat.
Masz doswiadczenie i papiery to wiesz i przyslowia tez znasz.
Jak na razie jezdzicie wirtualnie i co nie wystarczy?
Uklony:)
Borowino, natrudzilas sie dniem i wieczorem, oficjalnie i na priva.
Nawet gornolotne o szanowaniu czytajacych nie pomoglo.
Miej baczenie na przyslowia:
"czego sie Jas nie nauczyl tego Jan nie bedzie umial" Cóż, spróbowałam, nie wyszło.
Widocznie zbyt kiepski nauczyciel, albo uczeń mało pojętny, bądź leniwy.
Jeśli Jan nadal woli nie szanować swych czytelników, teraz już nie z niewiedzy, ale z braku chęci, to w końcu jego sprawa. ja w każdym razie omijam jego posty zazwyczaj szerokim łukiem właśnie z tej przyczyny, że przedrzeć się przez nie bardzo trudno jest czasem...
A przecież, jeśli naprawdę nie potrafi przyswoić cytowania, nie mam pojęcia, z jakiej przyczyny, wystarczy cytaty pogrubić, kursywą zaznaczyć, albo zwyczajnie wziąć w cudzysłów...
to w końcu jego sprawa. ja w każdym razie omijam jego posty zazwyczaj szerokim łukiem właśnie z tej przyczyny, że przedrzeć się przez nie bardzo trudno jest czasem...
ciekawe czy przedarlas sie przez wiad priv???? bo ani nie odwazajemnilas moich wyyjasnien, zadnego oddzwieku.......
a co do nawiasow; nie bede teraz robil, natomiast sprobuje w czasie weekend'u
teraz na[prawde nie mam czasu
ps; swoja droga, przez kilka lat pisuje tutaj bez zadnych nawiasow i to jest pierwsza sytuacja, ze brak zawiasow (albo nawiasow) produkuje osobista obraze ........ ciekawe................ to takie "spostrzezenie statystyczne"...............
[QUOTE=jahu;218171]złośliwości sobie darujcie Panowie,
posta napisałem całkiem świadomie - chcąc zmobilizować Janka na wspólną jazdę.
ale wiesz, bez orkiestry................:):):)
Przeciez nie Ciebie podsumowalismy.
Zmobilizowac jedno lato? nie da sie, do tego trzeba pare lat.
Masz doswiadczenie i papiery to wiesz i przyslowia tez znasz.
Jak na razie jezdzicie wirtualnie i co nie wystarczy?
Uklony:) wiem Fred - ja nie do Ciebie pisałem - już tak mam w temacie desek - czy w kapciach, czy w koszuli z "kocham.." - jest mi to obojętne - jeżdżę puki jeszcze daję radę z każdym, kto może wnieść coś nowego w moją technikę jazdy - tak po prostu :) i wiesz o tym doskonale jaki mam stosunek do tego co składa się na "treść" domeny takiego czy innego Forum.. ;).
Michał - w taki sposób rozumiem "pływanie z prądem" .. :).
ale wiesz, bez orkiestry................:):):) dobra - spoko - jak chcesz - może być i bez.. :)
pozdro
jahu
I dobrze zrozumiełeś. Wybacz Wojtas nie wierzę ludziom, którzy są dobrzy dla wszystkich bo wtedy dla kogoś są fałszywi, a ja mogę nie wyczuć dla kogo <a może akurat da mnie>. Stąd wolę ludzi którzy mają jasno określoną postawę i kierunek, wtedy może być to przeciwny kierunek do mojego, ale za to znany mi. I nie jest to Wojtas złośliwość a obserwacja i moje podejscie do życia
I dobrze zrozumiełeś. Wybacz Wojtas nie wierzę ludzią którzy są dobrzy dla wszystkich bo wtedy dla kogoś są fałszywi, a ja mogę nie wyczuć dla kogo dobrze, że nie jesteśmy "organizmami prostymi", )chociaż kto wie;) ), bo różnica by oznaczała, że któryś z nas jest "defektem" ewolucji i "do piachu" :D:D - a tak to sobie jeszcze czasem pośmigamy wspólnie.. :)
pozdro
jahu
Kurcze Jahu też się musze zmobilizować i na nartki z Wami uderzyć- no i oczywiście na wieczornego browarna. Niestety w tym roku nie wyszło:mad:
A-senior jest (był) jedną z osób które tu na forum zarzucało komercję, m.in. że "łapie" się forumowiczów na wyjazdy by w "porozumieniu" z właścicielami kwater "strzyc Ich jak barany". Cytowany fragment (tu akurat trafiło na Niego) pokazuje zatem że istnieje wśród "Niepokalanych Rycerzy Śniegu" stosowanie podwójnych standardów. Oczywiście nie jest napisane że karnet był gratis ale że konferencja w kurorcie narciarskim była opłacona z pieniędzy unijnych a więc m.in. ze strzyżenia Nas wszystkich czyli "baranków" z Polski. Wywolany do tablicy, nawiasem mowiac na innym forum, odpowiem. Nie bede komentowal Twoich zlosliwosci i braku obiektywizmu, zwracam jednak uwage, ze moj post mial charakter ironiczny i powiniem byc odbierany z przymrozeniem oka, przynajmniej takie byly moje intecje. Warto tez dodac, ze byl uzupelnieniem innego postu, utrzymanego w podobnym tonie, pisanego przez Jarka. Przede wszystkim jednak chce wytlumaczyc o co w tych spotkaniach chodzi, by rozproszyc ewentualne watpliwosci i niedomowienia. Wiele jest napisane w moim oryginalnym poscie na forum kochamnarty we fragmencie pisanym po angielsku, ktorego nie przytoczyles.
Coroczne konferencje "Les Rencontres de Moriond", jak napisalem, odbywaja sie w jednej z narciarskich stacji alpejskich, za kazdym razem innej. Zjezdza sie swiatowa smietanka fizykow i astrofizykow, by w pieknej scenerii dyskutowac na zupelnie podstawowe zagadnienia wspolczesnej nauki. Dodam, ze moja zona, fizyk teoretyk, zajmuje sie tymi zagadnieniami od wielu lat. A jest nad czym rozprawiac, bo wspolczesnie przezywamy prawdziwy wysyp zupelnie fundamentalnych i fascynujacych, trudnych do wytlumaczenia, zagadnien zwiazanych z tzw. ciemna materia i ciemna energia. W duzym uproszczeniu (nie jestem fachowcem z tej dziedzinie, choc jako komputerowiec uczestnicze w projektach z tym zwiazych), okazuje sie, ze potrafimy wylumaczyc i zrozumiec tylko ok. 4% materii i energii istniejacej we wszechswiecie. 23% procent podejrzewamy, ze jest materia, ktora nie potrafimy na razie obserwowac, a o pozostalych, bagatela 73%, nawet nie mamy wyobrazenia co to moze byc. Jak na kilkaset lat istnienia nowoczesnej fizyki liczonych od I. Newtona, to bardzo malo i pokazuje jak naprawde niewiele z tego co nas otacza rozumiemy. Uczestnicy spotkan de Moriond maja wiec nad czym debatowac. Narty stanowia tam tylko margines. Moze niezbyt precyzyjnie sie wyrazilem, ale oczywiscie za ewentualne karnety uczestnicy placa z wlasnych pieniedzy. Plan dnia wyglada mniej wiecej tak: od 9-13 spotkania, 13-17 przerwa na lunch, w czasie ktorej niektorzy jezdzili na nartach i od 17-21 znow spotkania konferencyjne. W sumie wychodzi 8 godzin, dosc nuzacego siedzenia. Podobnie jak na innych naukowych konferencjach. Koszty konferencyjne, przejazdy i inne acomodations placa sami uczestnicy, znow podobnie jak na innych konferencjach. Dodam, ze w przypadku mojej zony, koszty zostaly pokryte nie przez jej uczelnie macierzysta (UJ), ale z wlasnego grantu, w pewnym sensie z wlasnej kieszeni. Roznice w stosunku do innych tego typu konferencji sa dwie: miejsce, w tym przypadku stacja narciarska, i dluga przerwa na lunch wykorzystywana przez niektorych do jazdy na nartach. W rzeczywistosci, z powodu mgly, uzbieralo sie z tego 2-3 dni jezdzenia po 1.5-2 godziny. Mysle, ze teraz wszystko jest jasne.
Mozna sobie postawic inne pytanie. Po co ta cala nauka, po co te wielomiliardowe naklady zbierane od podatnikow europejskich na budowe niezwykle kosztownych urzadzen (budowa wielkiego akceleratora w CERN kosztuje, jak dotad, ok. 8 mld frankow szwajcarskich), prowadzenie badan, programy naukowe i konferencje, np. te wyzej opisane? Pytanie trudne, odpowiedzi zlozone. W moim pojeciu, procz zarabiania pieniedzy i wydawania ich na zarcie, samochody, jezdzenie na nartach, czlowiek, jako istota inteligentna i ciekawa, stara sie zrozumiec otaczajacy go swiat i mechanizmy jakie nim rzadza. Choc troche podgladnac Boga. :) Niestety to sporo kosztuje. A przy okazji owych badan udaje sie od czasu do czasu wynalezc cos calkiem pozytecznego. To wlasnie w CERN fizycy wymyslili, poczatkowo na swoj wlasny uzytek, www, bez ktorego np. istnienie niniejszego forum byloby niemozliwe.
Szacowny Andrzeju.
Napisałeś tekst który utwierdził Mnie w przekonaniu że między Nami postrzeganie świata dzieli przepaść. Piszesz że ludzie którzy wydają pieniądze (własne, czy to źle ?!) na narty, żarcie, samochody etc a winni być zainteresowani np tym dlaczego, z czego i po co powstał wszechświat. Zapewniam Ciebie a i pewnie o tym wiesz że ludzi to niekoniecznie interesuje, szczerze powiedziawszy Mnie także. Kiedy obcuję z przyrodą, z naturą to fascynuję się tym co widzę, tym co słyszę i tym co czuję. To właśnie wtedy upajam się cudem świata i tym jak wielkie są siły natury. Być może są one mierzalne ale zdaję sobie sprawę że są to tak wielkie wartości, że nie byłbym w stanie to do czegokolwiek porównać a jeśli te wartości nie można pojąć ludzką percepcją to jest to w takim razie na granicy fałszu. Świat naukowy jednak widzi to inaczej. Gdybym podczas oglądania jakiegoś fascynującego cuda natury był podłączony do np. encefalogramu, ten zapewne pokazał by jakąś dramatyczną zmianę na wykresie. Pokazał by zmianę, w wymyślonej przez naukowców skali ale nie byłby w stanie odczytać czegoż owa zmiana dotyczyła, jak bardzo była głęboka oraz jak bardzo wielki lub nie miała wpływ na badanego osobnika. Oczywistym jest że to co Nas otacza można zmierzyć, zagłębić się w strukturę atomu czy Jak to nazwałeś - choć trochę podglądnąć Boga. No to Ja się spytam na koniec, to gdzie jest sacrum ?
Szacowny Andrzeju.
Napisałeś tekst który utwierdził Mnie w przekonaniu że między Nami postrzeganie świata dzieli przepaść. Piszesz że ludzie którzy wydają pieniądze (własne, czy to źle ?!) na narty, żarcie, samochody etc a winni być zainteresowani np tym dlaczego, z czego i po co powstał wszechświat. Zapewniam Ciebie a i pewnie o tym wiesz że ludzi to niekoniecznie interesuje, szczerze powiedziawszy Mnie także. Kiedy obcuję z przyrodą, z naturą to fascynuję się tym co widzę, tym co słyszę i tym co czuję. To właśnie wtedy upajam się cudem świata i tym jak wielkie są siły natury. Być może są one mierzalne ale zdaję sobie sprawę że są to tak wielkie wartości, że nie byłbym w stanie to do czegokolwiek porównać a jeśli te wartości nie można pojąć ludzką percepcją to jest to w takim razie na granicy fałszu. Świat naukowy jednak widzi to inaczej. Gdybym podczas oglądania jakiegoś fascynującego cuda natury był podłączony do np. encefalogramu, ten zapewne pokazał by jakąś dramatyczną zmianę na wykresie. Pokazał by zmianę, w wymyślonej przez naukowców skali ale nie byłby w stanie odczytać czegoż owa zmiana dotyczyła, jak bardzo była głęboka oraz jak bardzo wielki lub nie miała wpływ na badanego osobnika. Oczywistym jest że to co Nas otacza można zmierzyć, zagłębić się w strukturę atomu czy Jak to nazwałeś - choć trochę podglądnąć Boga. No to Ja się spytam na koniec, to gdzie jest sacrum ? mysle,ze wcale nie jestes tak daleko od "swiata wg andrzeja" z tego co pamietam, co napisal w przeszlosci. a to ze nauka wymaga dopingu, takze w postaci spotkan, jest naturalne. sam jezdze na zjazdy fachowe i musze sie przyznac, ze glownym kryterium jest to, gdzie sa; oczywiscie musza byc merytoryczne , bo place za nie z wlasnej kieszeni niemale pieniadza, ale wybieram te w gorach, zima......
Cześć
No to Ja się spytam na koniec, to gdzie jest sacrum ? świat jest mierzalny i materialny a koncepcja "sacrum" pojawia sie tam gdzie nasza wiedza nie sięga - jeszcze!
Zazwyczja zresztą dobrze uzyta słuzy do manipulowania ludźmi, którzy nie chcą, nie mogą, nie mają mozliwości mentalnych sie zastanowić.
Dla Mnie koncepcja "sacrum" jest zbedna a jeżeli juz to sacrum jest we mnie.
Pozdrawiam