Filmy z polskim lektorem i dubbingiem nowoĹci rapidshare download.
Często nie poleca się kupowania nart "na wyrost", bo są zbyt wymagające.. Co tak naprawdę to znaczy?
Czy jeździliście kiedyś na zbyt wymagającej narcie? Jakie były Wasze wrażenia, jak narta się zachowywała, objawy? Jakie mogą być skutki jazdy na takiej narcie?
Zapraszam do wymiany poglądów
Często nie poleca się kupowania nart "na wyrost", bo są zbyt wymagające.. Co tak naprawdę to znaczy?
Czy jeździliście kiedyś na zbyt wymagającej narcie? Jakie były Wasze wrażenia, jak narta się zachowywała, objawy? Jakie mogą być skutki jazdy na takiej narcie?
Zapraszam do wymiany poglądów Objawy? Częściej leżysz , niż jedziesz, a skutkiem jest obity tyłek :p narty sie rozjerzdzają , pot spływa ciurkiem po plecach, częściej zaglądasz do baru , szukając wymówki ,że nalezy Ci się przerwa :D
Objawy? Częściej leżysz , niż jedziesz, a skutkiem jest obity tyłek :p narty sie rozjerzdzają , pot spływa ciurkiem po plecach, częściej zaglądasz do baru , szukając wymówki ,że nalezy Ci się przerwa :D ...a ja nie sluchalam swojego meza i kupilam fischer RC4 Race SC i powiem jak sie na nich jezdzi................:D jak zalicze ostatni szust na stoku juz niedlugo
Ciekawe pytanie, co to jest narta wymagająca?
Wydaje mi się, że narty mają swoją godność i wymagają, żeby element przypięty do nich nie przynosił im wstydu, a najlepiej dostarczał dużo radości, więc trzeba ćwiczyć bo narty od nas tego wymagają:)
Narta wymaga...aby narciaz(jesli chce miec frajdę z jazdy,inaczej mowiąc najlatwiej:D ) jechal tak, jak do tego jest ta narta zaprojektowaną. Na przyklad: slalomowka jest zaprojektowana do krotkich skrętow na krawędziach i będzie wymagac taką jazdę:D, dlatego najlatwiej na niej jest jezdzic skrętem ciętym w krotkim skręcie.;), a jazda na wprost będzie na niej męczącą.:)
Jeszcze jeden przyklad:http://www.skiforum.pl/showthread.php?t=21704
:D
Często nie poleca się kupowania nart "na wyrost", bo są zbyt wymagające.. Co tak naprawdę to znaczy?
Czy jeździliście kiedyś na zbyt wymagającej narcie? Jakie były Wasze wrażenia, jak narta się zachowywała, objawy? Jakie mogą być skutki jazdy na takiej narcie?
Zapraszam do wymiany poglądów No pytanie dość ciekawe, bo można by pytanie przewrotnie odwrócić i zadać z kolei - czym jest narta mało wymagająca:rolleyes:.
Wracając zaś do pierwotnej kwestii, 20 i więcej lat temu głównym wymogiem jazdy na nartach (w Polsce) było ICH posiadanie:). Innymi słowy, najpierw nabywało sie narty takie jakie udało się zdobyć w sklepie (zdobyć, bo tak sie wówczas nazywało zakupy) a później jeździło sie na tym co sie już posiadało. Nie przypominam sobie by w owym czasie ktokolwiek zadał sobie trud pytania czy owe "deski" były wymagające czy też nie. Oprócz materiałów uzytych do produkcji, pozostałe specyfikacje charakterystyki nart tak znacząco jak obecnie od siebie nie odbiegały. Na takim samym sprzęcie jeździło się w kopnym świeżym śniegu jak i po ratrakowanej (o ile przejechał ratrak:eek::eek::eek:) trasie. Sądzę że klasyfikacje nart nakładają pewne warunki do ich użytkowania (tak jak pisał Gerius) natomiast wymagania są raczej sprawą drugorzedną, bo sprawny narciarz winien uporac się z każdą nartą jaką podepnie do butów.
pzdr
sprawny narciarz winien uporac się z każdą nartą jaką podepnie do butów. Uporać to się pewnie upora, ale po co się męczyć? Ja ostatnio wsiadłam na Dynastara Course 67. Jechać się oczywiście dało, czasami nawet było fajnie, ale miałam ogólne wrażenie, że narta jest twarda, potwornie twarda, za twarda... Nie mogłam jej dogiąć i miałam problem z podkręceniem skrętu, co czasami skutkowało tym, że narty nie do końca jechały tam gdzie chciałam. ;) Dawno nie miałam takiego wrażenia, a ostatnimi czasy wsiadam na wszystko co mi pod buta wpadnie :D to się chyba nazywa "faza królika doświadczalnego" czy jakos tak ;) Jest to pewnie kwestia i braku umiejętności, i wagi, ale to nie są narty dla mnie (przynajmniej na razie :D ).
Narta wymaga... a ja wymagam od siebie sprostania tej narcie oraz moim oczekiwaniom na postawione sobie samej wyzwania. :)
Siła człowieka nie polega na tym, że nigdy nie upada, ale na tym, że potrafi się podnosić.:D
a ja wymagam od siebie sprostania tej narcie oraz moim oczekiwaniom na postawione sobie samej wyzwania. :)
Siła człowieka nie polega na tym, że nigdy nie upada, ale na tym, że potrafi się podnosić.:D ..narta wymaga...mialem bardziej na mysli narty o charakterze bardziej specjalnym z wązkim przeznaczeniem.:)..a tak naprawdę, to narciarz wymaga...i lepiej jest jak wymagania narciarza są takie same jak i narty ;):D
Dobry narciarz zjedzie i na sztachetach od plotu.:D
Jasne ,że dobry...zjedzie na wszystkim, ale czy o to chodzi? Czyż nie chodzi o to żeby bawić się na stoku ,żeby czerpać przyjemność z jazdy? :)
Byłem świadkiem gdy młody chłopak na pierwszy swój wyjazd na narty z instruktorem, ubrany w świetne markowe ciuchy,był wyposażony......w atomiki SL12. Instruktor zapytał , czy te narty pożyczył -chłopak z dumą odpowiedział ,że nie że to jego nowy nabytek, a instruktor na to ,żeby je jak najszybciej sprzedał .... mina mu nieco zrzedła :D
I to jest typowy przykład przerostu formy nad treścią, bo nie wsiądzie się do bolidu F1 nie umiejąc jeździć. Trzeba mierzyć siły względem umiejętności, a kasa nie zawsze jest najważniejsza.
No własnie - Iven chyba ma najwięcej racji. Przecież chodzi o to by narta była dla ciebie, a nie odwrotnie. Ja ostatnio jeździłem na Nordica Dobermannach Spitfire - oczywiście pojeździłem, naprawdę super się składały i zapierdzielały jak dobermany, ale co z tego, kiedy ok. 15.00 nogi mi latały. Moim zdaniem narta wymagająca to taka, która wymaga od "elementu" na niej więcej wysiłku, niż ten "element" chciałby wysiłku włożyć. No i oczywiście to nie jest dobry wybór dla leniuchów, bo nie można wtedy wykorzystać w pełni możliwości do jakich narta jest zaprojektowana.
Inna rzecz, że tego typu narty UCZĄ!!! - z jednej strony - zwykłej, ludzkiej pokory a z drugiej mówią: zobacz co możesz mieć jeśli narpawdę się postarasz :-)
Pozdarwiam wszystkich i pytam sień - jak przeżyc lato bez desek na nogach??!!!
Jasne ,że dobry...zjedzie na wszystkim, ale czy o to chodzi? Czyż nie chodzi o to żeby bawić się na stoku ,żeby czerpać przyjemność z jazdy? :)
Byłem świadkiem gdy młody chłopak na pierwszy swój wyjazd na narty z instruktorem, ubrany w świetne markowe ciuchy,był wyposażony......w atomiki SL12. Instruktor zapytał , czy te narty pożyczył -chłopak z dumą odpowiedział ,że nie że to jego nowy nabytek, a instruktor na to ,żeby je jak najszybciej sprzedał .... mina mu nieco zrzedła :D Zakladajac, ze nie "lzesz jak naoczny swiadek", to glupich/instruktorow/ nie sieja, sami sie rodza.
Zakladajac, ze nie "lzesz jak naoczny swiadek", to glupich/instruktorow/ nie sieja, sami sie rodza. nie łżę, a instruktor jest ceniony w środowisku, przypuszczam ,że go znasz........ i mogłoby Ci byc głupio za tą opinię o nim...;)
nie łżę, a instruktor jest ceniony w środowisku, przypuszczam ,że go znasz........ i mogłoby Ci byc głupio za tą opinię o nim...;) Z tego co piszezsz wynika, ze jest tez ceniony przez Ciebie.
Moglby tez powiedziec do przyszlego kursanta idz do domu i przyslij na swoje miejsce siostre bo ciebie nie chce mi sie nauczac. Wtedy tez bys to zaakceptowal?
A co do opinii to jemu juz jest glupio za palnieta za Twoim posrednictwem publiczna gafe.
Z tego co piszezsz wynika, ze jest tez ceniony przez Ciebie.
Moglby tez powiedziec do przyszlego kursanta idz do domu i przyslij na swoje miejsce siostre bo ciebie nie chce mi sie nauczac. Wtedy tez bys to zaakceptowal?
A co do opinii to jemu juz jest glupio za palnieta za Twoim posrednictwem publiczna gafe. ....myślę ,że zbyt wielka duma przemawia przez Ciebie (bez urazy) ,ale schodzimy z tematu......przytaczając tą historię miałem na myśli, zły dobór nart w stosunku do umiejętności.
Ps. Instruktor, uczył jezdzić dalej nowego adepta , wbrew temu co sugerujesz, a jego uwaga miała na względzie dobro młodego narciarza. Pozdrawiam..........:)
....
Ps. Instruktor, uczył jezdzić dalej nowego adepta , wbrew temu co sugerujesz, a jego uwaga miała na względzie dobro młodego narciarza. Pozdrawiam..........:) Tak zaprezentowana (jak to przedstawiles) uwaga miala na wzgledzie wygode/lenistwo instruktora.
Tak zaprezentowana (jak to przedstawiles) uwaga miala na wzgledzie wygode/lenistwo instruktora. ....wiem trudno cofnąć słowa, które się już powiedziało cyt. "to glupich/instruktorow/ nie sieja, sami sie rodza. "................ W takim razie wytłumacz mi proszę do czego służą niższe modele Atomika i innych producentów?.....czyż nie są po to ,żeby na nich robić pierwsze kroki?.....bo według , tego co piszesz SL12 to idealna narta do nauki.............:)
....wiem trudno cofnąć słowa, które się już powiedziało cyt. "to glupich/instruktorow/ nie sieja, sami sie rodza. "................ W takim razie wytłumacz mi proszę do czego służą niższe modele Atomika i innych producentów?.....czyż nie są po to ,żeby na nich robić pierwsze kroki?.....bo według , tego co piszesz SL12 to idealna narta do nauki.............:) Nadinterpretujesz albo celowo manipulujesz.
Nie pisalem nic o nartach tylko instruktorze ktory odmowil w sposob bardzo ironiczny i osmieszajacy adepta wykonania uslugi
Jasne ,że dobry...zjedzie na wszystkim, ale czy o to chodzi? Czyż nie chodzi o to żeby bawić się na stoku ,żeby czerpać przyjemność z jazdy? :)
Byłem świadkiem gdy młody chłopak na pierwszy swój wyjazd na narty z instruktorem, ubrany w świetne markowe ciuchy,był wyposażony......w atomiki SL12. Instruktor zapytał , czy te narty pożyczył -chłopak z dumą odpowiedział ,że nie że to jego nowy nabytek, a instruktor na to ,żeby je jak najszybciej sprzedał .... mina mu nieco zrzedła :D Nie pisałem ,że odmówił usługi....wyraznie zaznaczył ,że te narty nie są dla niego, przynajmniej nie teraz................w tym tkwi sedno tego tematu......"zbyt wymagająca narta"..........nikt nie uczy jezdzić w szkole jazdy , samochodem klasy WRC............wyluzuj....zbyt ambitnie potraktowałeś temat:)
Panowie! Panowie! A moe po prostu idcie na wdke i bedyie po temacie :-) Albo dajcie sobie po razie i już. Tak czy inaczej - to chyba nie jest temat tego postu? :-)
Panowie! Panowie! A moe po prostu idcie na wdke i bedyie po temacie :-) Albo dajcie sobie po razie i już. Tak czy inaczej - to chyba nie jest temat tego postu? :-) Wbrew pozorom jednak jest.
był wyposażony......w atomiki SL12. Instruktor zapytał , czy te narty pożyczył -chłopak z dumą odpowiedział ,że nie że to jego nowy nabytek, a instruktor na to ,żeby je jak najszybciej sprzedał Czyli "instruktor" powiedział chłopakowi owijając w bawełnę, że ta narta nie nadaje się do nauki, czyli "jest zbyt wymagająca", czyli nastąpiła automatyczna dyskwalifikacja "instruktora" jako instruktora nauki jazdy na nartach.
Dobrze, że instruktor nie powiedział jeszcze:
- ta narta może zrobić ci krzywdę
- ta narta to taka formuła 1
bo wtedy trzeba by było ostrzegać imiennie przed tym fachowcem.
Wbrew pozorom jednak jest.
Czyli "instruktor" powiedział chłopakowi owijając w bawełnę, że ta narta nie nadaje się do nauki, czyli "jest zbyt wymagająca", czyli nastąpiła automatyczna dyskwalifikacja "instruktora" jako instruktora nauki jazdy na nartach.
Dobrze, że instruktor nie powiedział jeszcze:
- ta narta może zrobić ci krzywdę
- ta narta to taka formuła 1
bo wtedy trzeba by było ostrzegać imiennie przed tym fachowcem. Czyli Ty też uważasz ,że nauke powinno zaczynać się na nartach najtwardszych i najbardziej wymagających?...:rolleyes:ciekawa teoria...na szczęście tylko teoria
Nie rozumiem tego ataku na instruktora. IVEN nie napisał, że instruktor nie chciał uczyć chłopaka, ale że poradził mu zmianę nart (sprzedać te co ma). Dokładnie tak samo było ze mną. Kupiłam narty bez zastanowienia- jakie mi się trafiły i na pierwszej lekcji instruktor poradził mi zmienić narty, bo te są dla mnie zbyt trudne (oczywiście nie odmówił mi lekcji na tych, które miałam). Jako, że nie bardzo mogłam zmienić narty, to przemęczyłam jakiś czas na tych i pod koniec sezonu wymieniłam na nowe (lekkie, miękkie i dla początkujących). I moje umiejętności w momencie podskoczyły- okazało się, ze skręcanie jest banalnie proste, a nie tak jak myślałam, że jest to umiejętność nie do opanowania przeze mnie. Do czego zmierzam: gdyby instruktor nie zasugerował zmiany nart, to pewnie męczyłabym się z nartami „zbyt wymagającymi” i nie miałabym pojęcia, że można nauczyć się jeździć bez zbędnego wysiłku. Wiem, ze niektórym (zwłaszcza mężczyznom) nauka idzie bardzo szybko, ale są tacy jak ja, którzy muszą małymi kroczkami. W tym roku znudziły mnie moje leciutkie i mięciutkie narty (miałam je 4 sezony) i kupiłam Voelk Fuego (dla zaawansowanych) i jestem nimi zachwycona. Teraz. Ale 4 lata temu w najlepszym wypadku bym ich „nie lubiła”. A w najgorszym: może zrezygnowałabym z narciarstwa, bo jak sobie przypomnę to co wyczyniałam na moich pierwszych (zbyt długich i twardych) nartach... To nie była jazda, ale walka o przeżycie.
no i niech teraz ktoś powie, że kobiety nie są chodzącymi aniołami :-)
Spokojnie, rzeczowo, na temat i jeszcze z gracją - dziekuję Ci Moniko
Czyli Ty też uważasz ,że nauke powinno zaczynać się na nartach najtwardszych i najbardziej wymagających? Naukę jazdy na nartach powinno się zaczynać na nartach i raczej należy unikać przymiotników, bo zanim uczący się będzie rozpoznawał jakiekolwiek właściwości nart spadnie, a następnie stopnieje dużo śniegu.
Tak się składa, że uczę teraz od absolutnych podstaw dziewczynę i nie zacząłem nauki od pieprzenia o tym z czym przyszła na górkę, a przyszła z nartami o 20 centymetrów większymi od siebie, tylko od spowodowania, żeby te czy inne narty przestały być jej największym wrogiem w jeździe pod górę i z góry i żeby to ona zaczęła nad nimi panować, a nie one nad nią.
ciekawa teoria...na szczęście tylko teoria Dobrze powiedziane. W internecie króluje tylko teoria. Czasem mądrzejsza, a częściej bezdennie głupia. Na szczęście jest też zima i śnieg, a tu już można praktycznie, ale mało chętnych dyskutantów. Musi przy monitorze jest cieplej, a i google w zasięgu ręki.:D
Naukę jazdy na nartach powinno się zaczynać na nartach i raczej należy unikać przymiotników, bo zanim uczący się będzie rozpoznawał jakiekolwiek właściwości nart spadnie, a następnie stopnieje dużo śniegu.
Tak się składa, że uczę teraz od absolutnych podstaw dziewczynę i nie zacząłem nauki od pieprzenia o tym z czym przyszła na górkę, a przyszła z nartami o 20 centymetrów większymi od siebie, tylko od spowodowania, żeby te czy inne narty przestały być jej największym wrogiem w jeździe pod górę i z góry i żeby to ona zaczęła nad nimi panować, a nie one nad nią.
Uszczypliwości sobie daruj.....życzę powodzenia w udzielaniu trafnych porad . Według Ciebie nasze pieprzenie na forum jest nic nie warte (połowa postów dotyczy doboru nart, kijków, wiązań itp.)....a producenci powinni produkować narty dla ekspertów i zawodników.......:rolleyes:
Nie rozumiem tego ataku na instruktora. IVEN nie napisał, że instruktor nie chciał uczyć chłopaka, ale że poradził mu zmianę nart (sprzedać te co ma). Dokładnie tak samo było ze mną. Kupiłam narty bez zastanowienia- jakie mi się trafiły i na pierwszej lekcji instruktor poradził mi zmienić narty, bo te są dla mnie zbyt trudne (oczywiście nie odmówił mi lekcji na tych, które miałam). Jako, że nie bardzo mogłam zmienić narty, to przemęczyłam jakiś czas na tych i pod koniec sezonu wymieniłam na nowe (lekkie, miękkie i dla początkujących). I moje umiejętności w momencie podskoczyły- okazało się, ze skręcanie jest banalnie proste, a nie tak jak myślałam, że jest to umiejętność nie do opanowania przeze mnie. Do czego zmierzam: gdyby instruktor nie zasugerował zmiany nart, to pewnie męczyłabym się z nartami „zbyt wymagającymi” i nie miałabym pojęcia, że można nauczyć się jeździć bez zbędnego wysiłku. Wiem, ze niektórym (zwłaszcza mężczyznom) nauka idzie bardzo szybko, ale są tacy jak ja, którzy muszą małymi kroczkami. W tym roku znudziły mnie moje leciutkie i mięciutkie narty (miałam je 4 sezony) i kupiłam Voelk Fuego (dla zaawansowanych) i jestem nimi zachwycona. Teraz. Ale 4 lata temu w najlepszym wypadku bym ich „nie lubiła”. A w najgorszym: może zrezygnowałabym z narciarstwa, bo jak sobie przypomnę to co wyczyniałam na moich pierwszych (zbyt długich i twardych) nartach... To nie była jazda, ale walka o przeżycie.
sie ma,
wydaje mi się, że reguły nie ma na nic :).
Wprawne oko instruktora może doradzić zmianę miękkiej dechy na twardszą drobnej kobietce, twardej dechy na miękką (może rzadziej, ale niewykluczone ;) ) dużemu facetowi - dlaczego nie.. .
Wszystko zależy od tak wielu czynników, że nie sposób jednoznacznie cokolwiek powiedzieć..
Predyspozycje do sportu, sprawność, psychika, dotychczasowe kontuzje, postępy, lęki na stoku, prędkości z jakimi się porusza itd.. "zmienny" cała masa :) - to wszystko widać dopiero na stoku .. i dopiero tu można rozważać scenariusze w jakimkolwiek kierunku doboru dech ..
pozdro
jahu
[...}Tak się składa, że uczę teraz od absolutnych podstaw dziewczynę i nie zacząłem nauki od pieprzenia o tym z czym przyszła na górkę, a przyszła z nartami o 20 centymetrów większymi od siebie, tylko od spowodowania, żeby te czy inne narty przestały być jej największym wrogiem w jeździe pod górę i z góry i żeby to ona zaczęła nad nimi panować, a nie one nad nią. [...] To może podpowiedz dziewczynie aby zmieniła narty :D
Po co się nad nią znęcasz :D
Wybacz nie mogłem się powstrzymać.
Masz racje, że początkujący nie rozpozna/ wyczuje na jakich nartach jeździ lecz dla początkującego długość nart ma duże znaczenie zresztą tak samo jak i ich waga.
Na krótkich i lekkich będzie mu/ jej łatwiej.
Uszczypliwości sobie daruj.....życzę powodzenia w udzielaniu trafnych porad . Według Ciebie nasze pieprzenie na forum jest nic nie warte (połowa postów dotyczy doboru nart, kijków, wiązań itp.)....a producenci powinni produkować narty dla ekspertów i zawodników.......:rolleyes: Na koniec małe sprostowanie, bo chyba nie czytasz zbyt dokładnie i posądzasz mnie o niewłaściwy kierunek wypowiedzianych słów:
nie zacząłem nauki od pieprzenia o tym z czym przyszła na górkę
chłopak z dumą odpowiedział ,że nie że to jego nowy nabytek, a instruktor na to ,żeby je jak najszybciej sprzedał .... mina mu nieco zrzedła :D To jest kolego pieprzenie, a nawet zwykłe chamstwo!
Masz racje, że początkujący nie rozpozna/ wyczuje na jakich nartach jeździ lecz dla początkującego długość nart ma duże znaczenie zresztą tak samo jak i ich waga.
Na krótkich i lekkich będzie mu/ jej łatwiej. niekoniecznie będzie łatwiej i przyjemniej chyba że trzeba będzie je daleko nieść, moja żona jak zaczynała to z takiej narty dla początkujących była zadowolona tylko jak ją niosła z parkingu na stok i z powrotem, po jednym dniu jazdy na takiej nartce powiedziała że ona takiego ciul.twa nie chce bo to nie jeździ :D, potem długo jeździła na nordicach gpz (takie czarne funcarvery) a teraz na omecarvie 8 i to jej odpowiada :)
[QUOTE=leśny dziad;214528]Naukę jazdy na nartach powinno się zaczynać na nartach i raczej należy unikać przymiotników, bo zanim uczący się będzie rozpoznawał jakiekolwiek właściwości nart spadnie, a następnie stopnieje dużo śniegu.
W takim razie w jakim celu producenci nart wypuszczają na rynek narty znacznie różniące się między sobą zastosowanymi technologiami, twardością, sztywnością, wagą i długością; dzieląc je jednocześnie aż na 5 grup wg. zaawansowania, mających dosiąść te narty narciarzy?
To może podpowiedz dziewczynie aby zmieniła narty :D
Po co się nad nią znęcasz :D
Wybacz nie mogłem się powstrzymać. Spox:D
Ja się nad nią znęcam:eek: Ja anioł jestem:p
Masz racje, że początkujący nie rozpozna/ wyczuje na jakich nartach jeździ lecz dla początkującego długość nart ma duże znaczenie zresztą tak samo jak i ich waga.
Na krótkich i lekkich będzie mu/ jej łatwiej. Ależ oczywiście, że będzie jeździła na współczesnych, ale najpierw niech się dziołcha oswoi ze śliskim ciałem obcym, a jak będzie pewna, że chce jeździć to będziemy myśleli nad nartami trudnymi i wymagającymi:D
niekoniecznie będzie łatwiej i przyjemniej chyba że trzeba będzie je daleko nieść, moja żona jak zaczynała to z takiej narty dla początkujących była zadowolona tylko jak ją niosła z parkingu na stok i z powrotem, po jednym dniu jazdy na takiej nartce powiedziała że ona takiego ciul.twa nie chce bo to nie jeździ :D, potem długo jeździła na nordicach gpz (takie czarne funcarvery) a teraz na omecarvie 8 i to jej odpowiada :)
OK tak jak Ty i Jahu piszecie wszystko zależy od osobnika, narty, warunków na stoku itp. Ja mogę napisać kilka słów z mich doświadczeniach, kierowanie nartą dłuższą sprawiało mi więcej problemów, narta cięższa, nie wybacza błędów które początkujący dość często popełniają.
Druga sprawa, że narta dla początkujących przy szybkości jest mniej stabilna i taka nie pewna. Nie hamuje nie przyspiesza itp.
Jasne ,że dobry...zjedzie na wszystkim, ale czy o to chodzi? Czyż nie chodzi o to żeby bawić się na stoku ,żeby czerpać przyjemność z jazdy? :)
...niezle zamieszanie wprowadzilam tymi nartkami ...najbardziej chyba tylko dlatego iz jestem kobieta a nie powinnam siegac wyzej po to co nie dla...mnie:D
...co do przyjemnosci czerpania z tej nartki ...tego niestety nie mozecie ocenic gdyz nie jestescie ani moimi instruktorami ani nikt nie wie jak jezdze co sprawia mi przyjemnosc i jakie stawiam sobie samej wyzwania... tak wiec nie pozostaje mi nic innego jak szybko pojechac w gory aby ...stawic czola wyzwaniu lub tez...przyznac sie do bledu...
Spox:D
Ja się nad nią znęcam:eek: Ja anioł jestem:p
Ależ oczywiście, że będzie jeździła na współczesnych, ale najpierw niech się dziołcha oswoi ze śliskim ciałem obcym, a jak będzie pewna, że chce jeździć to będziemy myśleli nad nartami trudnymi i wymagającymi:D Aaaaa to Ona na klasycznej boazerii ja myślałem, że ma o 40cm za długie ma carvingi :D:D
...niezle zamieszanie wprowadzilam tymi nartkami ...najbardziej chyba tylko dlatego iz jestem kobieta a nie powinnam siegac wyzej po to co nie dla...mnie:D
...co do przyjemnosci czerpania z tej nartki ...tego niestety nie mozecie ocenic gdyz nie jestescie ani moimi instruktorami ani nikt nie wie jak jezdze co sprawia mi przyjemnosc i jakie stawiam sobie samej wyzwania... tak wiec nie pozostaje mi nic innego jak szybko pojechac w gory aby ...stawic czola wyzwaniu lub tez...przyznac sie do bledu... czy uwazasz ze to,ze jestes kobieta, upowaznia niektorych samcow do zamkniecia ci buzi i niemowienia o swoich doswiadczeniach????
TUTAJ w tej grupie ludzi, takich aroganckich facetow raczej nie znajdziesz i dzieki bogu......... znalem ( i znam) wiele dziewczyn, od ktorych faceci mogli by sie wiele nauczyc (mowie o nartach). typowy przyklad mialem, kiedy moje dwie corki nie-za-bardzo-polubily bylego mistrza akademickiego w slalomie..... bylismy w duzych gorach i on chcial na nimi nadazyc......... no coz, o malo zawalem sie nie skonczylo..........
a co do tematu; nie ma narty za trudnej czy zbyt wymagajacej; sa tylko narty ZLE DOBRANE!!!!
czy uwazasz ze to,ze jestes kobieta, upowaznia niektorych samcow do zamkniecia ci buzi i niemowienia o swoich doswiadczeniach????
TUTAJ w tej grupie ludzi, takich aroganckich facetow raczej nie znajdziesz i dzieki bogu......... znalem ( i znam) wiele dziewczyn, od ktorych faceci mogli by sie wiele nauczyc (mowie o nartach). typowy przyklad mialem, kiedy moje dwie corki nie-za-bardzo-polubily bylego mistrza akademickiego w slalomie..... bylismy w duzych gorach i on chcial na nimi nadazyc......... no coz, o malo zawalem sie nie skonczylo..........
a co do tematu; nie ma narty za trudnej czy zbyt wymagajacej; sa tylko narty ZLE DOBRANE!!!! ...zgadzam się z tobą całkowicie narta ta ani nie jest trudna ani zbyt wymagająca, co do złego dobrania - tu bym się myliła, podstawowego czynnika którego brak to dokładna technika i praktyka, bo cóż ma powiedzieć osoba która była dwa razy w górach i chce jeździć(jeździ) na tych nartach - albo głupia albo zacięta jak diabli...lecz do perfekcji jeszcze mi daleko- do tego przyznaję się szczerze.